Gotham Cafe

(http://img205.imageshack.us/img205/3728/lockeokladka2.jpg)

Rok wydania: 2008 - 2010

'Locke & Key' to nadprzyrodzony thriller opowiadający o trójce dzieciaków, którzy są dozorcami niezwykłej rezydencji znajdującej się w Nowej Anglii o nazwie Keyhouse. W jej środku znajdują się sekretne drzwi, które mają moc transformacji, moc która całkowicie zmienia tożsamość człowieka.

Komiks ten rysuje Gabriel Rodriguez.

Skoro mamy nowe forum to jeszcze raz muszę to napisać:

ZACZNIJCIE CZYTAĆ TEN KOMIKS!!!

Każdy dotychczasowy zeszyt był świetny -nie ma żadnego spadku jakości. Historia jest rewelacyjna. Rysunki są kapitalne. Horror, humor, bohaterowie. Cud, miód i orzeszki ;)

Właśnie ruszyła czwarta seria i parę dni temu przeczytałem #1 Keys to the Kingdom.
W tej serii mamy do czynienia z jedno zeszytowymi historiami, więc na upartego można by spróbować tego zeszytu na start, ale wtedy oczywiście nie będziemy czerpać tyle przyjemności co powinniśmy. Jest to bardzo specyficzny zeszyt dedykowany Billowi Wattersonowi, twórcy Calvina i Hobbesa.
Zarówno Hill jak i Rodriguez przeskoczyli postawioną im poprzeczkę o znaczną jej wysokość. Każda strona to przemyślany majstersztyk. Dymki niesamowicie zabawne, a operowanie różnymi stylami przez Rodrigueza genialne. Żadnego złego słowa nie mogę powiedzieć o tym zeszycie. Chyba najlepszy obecnie komiks na rynku (jedynie na "Żywe trupy" Kirkmana czekam podobnie).

CZYTAJCIE!!!

No ja jako wielki krytykant Hilla z radością tutaj akurat zgadzam się z ingo. Komiks jest niesamowity. Choć przeczytałem tylko pierwszą serię to naprawdę trzymała cholernie wysoki poziom. Po prostu genialne ilustracje (z jednej strony taka bardziej bajkowa kreska połączona z bardzo brutalnymi scenami) i niesamowita historia! Z wszystkich kingowych i okołokingowych komiksów ten na razie jest zdecydowanie najlepszy!

Mnie z komiksami wybitnie nie po drodze, ale skoro to Hill, to zdobyłam i mam zamiar zacząć. Zapowiada się całkiem obiecująco. A więc - CDN... :D

Jako, że nie dajemy tu linków do rzeczy pirackich, to tylko informuję (w celu ponownego zachęcenia zapoznania się z tą serią), że jedna z polskich grup tłumaczących komiksy (GrumikZone ;) ) wzięła się również i za ten tytuł, więc #1 Welcome to Lovecraft da się przeczytać po polsku. Ale żeby nie było, że zachęcam do ściągania to dodam, że w druku są o wiele gorsze kolory, coś tutaj skany zawiodły.

DAJCIE SZANSĘ TEMU TYTUŁOWI !!!

Ja przed chwilą skończyłem Keys to the Kingdom #2. W sumie to chyba najsłabszy z dotychczasowych numerów. Trochę banalny fabularnie się wydaje być. Mimo tego, że temat jaki podejmuje (rasizm) już do banalnych nie należy. Sądzę, że Hilll jest w stanie ciekawiej takie rzeczy napisać. Co nie zmienia faktu, że zeszyt sam w sobie bardzo dobry. Po prostu ta seria nie schodziła dotychczas z poziomu 'zajebisty' :D

No i nikogo nie udało mi się zachęcić do sięgnięcia po ten tytuł, pomimo polskiego tłumaczenia :(

No nic, dodam tylko, że niedawno ukazał się ostatni zeszyt pierwszej serii, więc już z całym pierwszym tomem można się po polsku zaznajomić.
Biorąc pod uwagę powstający serial warto to uczynić wcześniej niż później ;) No chyba, że ktoś to u nas oficjalnie wyda.

Ja z chęcią bym zaczął, ale nie czytam komiksów na ekranie kompa. Jakoś to zupełnie co innego niż mieć to w ręku. Jestem ciekaw tylko czy wyjdzie to gdzieś w Polsce...

jeden z najlepszych komiksow jakie czytałem -zarówno graficznie jak i fabularnie - powala.
Spokojnie polecam wszystkim...

Mam za sobą dwie serie. Pierwsze skojarzenie jakie przyszło mi do głowy to hasło reklamowe Twin Peaks: No one is innocent. Polecam każdemu fanowi King'a. Fani Hill'a nie potrzebują tej rekomendacji. Znakomity komiks zarówno w warstwie fabularnej jak i graficznej. Zdecydowanie odcina się na tle chłamu dla mas wydawanego w USA. Znakomita rzecz. Polecam.

Właśnie skończyłem czytać pierwszą serię "Locke & Key" i muszę przyznać, że zachęciła mnie ona do przeczytania innego działa Joe Hilla.

Ciekawy pomysł, przerażająca historia i świetne rysunki - już nie mogę się doczekać kolejnej serii tego komiksu po polsku. Wiadomo kiedy pojawi się w internecie? ;)

Pozdrawiam!

niestety - raczej się nie pojawi

Ja przez te wasze zachwycanie się tym komiksem na zjeździe postanowiłem sobie zamówić pierwsze wydanie zbiorcze z multiversum :) czekam tylko na odpowiedź czy posiada tam wydanie w HC :)

Dziś mnie naszło by wrócić do serii i chciałem znów zacząć od początku, ale że ostatnio skończyło się to na drugim przeczytaniu pierwszej serii to od razu sięgnąłem po Head Games. Otwarcie niesamowite. Znów pierwszy zeszyt po prostu powala. Potem jest też dobrze aczkolwiek dla mnie odrobinę słabiej niż przy pierwszej serii, ale po prostu może dlatego, że jeszcze nie wiem w jaką stronę to pójdzie, a tutaj autorzy jednak nieco mocniej popuścili wodzę fantazji i momentami dość ostro pojechali. Do tego to trochę bardziej liniowa, jedno(mniej)wątkowa historia niż w przypadku WTL, ale może tylko takie pierwsze wrażenie odniosłem. Komiks w warstwie graficznej urywa dupę. Na niektóre kadry przedstawiające zawartości głów można patrzeć i patrzeć (umysł Tylera niszczy). Trochę dziwna ostatnia scena, która zapowiada, że może to się zrobić nieco bardziej absurdalne :D Tak czy inaczej, tradycyjnie polecam! Jeden z najlepszych komiksów jakie czytałem!!!

Właśnie wpadł do mnie kurier z paczką z Multiversum, a w niej pierwszy album tegoż komiksu. W związku z tym, że przez najbliższe 5 dni mam wolne od jutra zaczynam się za Welcome To Lovecraft. Na razie po szybkim przeglądnięciu mogę tylko powiedzieć, że jestem niezmiernie ciekaw jak to związane jest z Lovecraftem. Warto też nadmienić, że podobają mi się graficznie komiks jest ładny, ale więcej powiem jak dokładnie się przyjrzę i przeczytam :)

W zasadzie to w ogóle nie jest. Takie nawiązanie w postaci nazwy po prostu :D

No to mój zapał troszeczkę opadł, ale tylko troszeczkę :P

Jestem po pierwszym albumie. Jezu to było genialna przygoda. Już chce 2 album, ale na razie nie mam kasy :(

Podobało mi się w tym wszystko, no prawie, prócz imienia
Świetne rysunki, niesamowicie wciągająca historia i doskonałe postaci. Każda ma jakąś własne doświadczenia i problemy wyniesione z tego co się stało. Najbardziej podobały mi się właśnie te wątki rodzeństwa, przeplatane retrospekcjami.

Coś świetnego! Ludzie czytać!!!!

Edit: muszę jeszcze dodać, że żaden z komiksów jaki dotychczas przeczytałem - nie było ich dużo, ale zawsze coś, nie wywołał u mnie takich emocji. Było mi cholernie szkoda tej rodziny.

A i grupa o której wcześniej wspomniał ingo przetłumaczyła 3 zeszyty z Head Games na polski. Ja i tak dalej poczekam na pieniądze :P

I teraz bardziej boli brak serialu nie? A co do postaci ze studni... to kurcze ja nawet nie pamiętałem, że ona miała tak na imię. Dalej używa się zupełnie innych imion...

Boli, boli jak cholera - tym bardziej, że na Comic-conie został bardzo entuzjastycznie przyjęty. Nawet ktoś na widowni tam krzyknął, że: Fox sucks! Teraz zaczynam nie lubić Fox'a, chociaż tak naprawdę nigdy jakoś szczególnie za nią nie przepadałem.

Co do imienia: ja jak czytam coś po angielsku to skupiam się bardziej, niż po polsku, bo to mi po prostu ułatwia przyswajanie - no bo inaczej, bo po angielsku. Po prostu zdziwiłem się, czemu to takie sztampowe, że akurat . No, ale po prostu pomyślałem, że to zostanie wyjaśnione później.

Ale i tak dla mnie genialny komiks.

Dzisiaj złożyłem zamówienie na pierwszy tom, "Welcome to Lovecraft". Jestem ciekawy, bo wszyscy tak polecają. Moje pierwsze zetknięcie z komiksem od czasów dziecięcych zabaw z Kaczorem Donaldem i jakimiś pojedynczymi X-Menami; jestem trochę podekscytowany i zdenerwowany zarazem, ale mam nadzieję że pieniądze zainwestowałem słusznie.

Zimek - chyba najsłuszniej jak mogłeś z tych kilku tysięcy różnych serii komiksowych. Pieniądze na pewno nie zmarnowane!

Po pierwszym numerze czwartej serii  jednak okazuje się, że nazwa miasteczka się znikąd nie wzięła ;) Cofamy się w nim mocno w przeszłość i dostajemy parę odpowiedzi na podstawowe pytania. A są one conajmniej satysfakcjonujące moim zdaniem.

No to muszę przyśpieszyć czytanie tej serii :P Ale czy to prawda, że po czwartej serii się kończy? Czy jak to jest?

www.JoeHill.pl przeglądaj to będziesz wiedział :P

Na chwilę obecną ma być 6 serii po 6 zeszytów, czyli 36 numerów. Do tego była jedna krótka specjalna historia na dziesięciolecie wydawnictwa IDW. Hill i Rodriguez nie wykluczają powrotu do rodziny Locke kiedyś tam w przyszłości ;)

ech, jeśli ktos nie ma fejsbukowni to informuję, że pytałem albatrosa czy nie planuje wydania >Lock & key< (skoro wydał już MW)
niestety stwierdzili:
"Joe Hilla wydaje Proszynski i sp. Komiksy to nie nasza specjalnosc, zostawiamy je innym wydawcom."
:C

a co do samego komixu to rozpocząłem przygodę z nim dosyć niedawno, ale naprawdę mnie wciągnął. Świetna grafika i genialna opowieść. Pierwsze 4 zeszyty bardzo dobre, zobaczę jak bd później.

Wydawnictwo, które wydaje komiksy Kinga stwierdza jednocześnie, że komiksy nie są jego specjalnością? Zabawna wypowiedź.

Wydawnictwo, które wydało dwa tomy jednego komiksu Kinga, który stanowi jakieś 0,001% tego co wydali... myślę, że śmiało może powiedzieć, iż komiksy nie są jego specjalnością :D

"Mroczną Wieżę" Albatros wydał tylko dlatego, że ma prawa do książkowej MW i najwyraźniej mu się na tyle sprzedawała by zaryzykować z komiksem.

To może Egmont się kiedyś za ten komiks weźmie. "Amerykańskiego Wampira" wydali to może coś syna Kinga też wydadzą.

Amerykańskiego Wampira raczej nie wydali dlatego, że to King tylko głównie dlatego, że Egmont wydaje komiksy wydawnictwa Vertigo.

No, a ja zachwycony pierwszym albumem postanowiłem sobie zakupić kolejne dwa. Mam nadzieję, że przesyłka będzie dość szybko i jeszcze na początku października będę miał je w domu.

Poza tym bardzo w tych albumach podoba mi się to, że mają zakładkę w formie wstążeczki - czy jak to tam się nazywa - wcześniej się z tym nie spotkałem w albumach. I w sumie dobrze, że nie mają obwolut. Jakoś przeszkadza mi to w książkach i komiksach.

edit: a jednak przyszły szybciej niż się spodziewałem, musieli mieć w Multiversum już na miejscu, bo dostałem dziś rano. Zabieram się za czytanie :)

Jestem po Head Games i dawno tak szybko nie przeczytałem żadnego komiksu! Świetnie się to czytało. Gabriel i Joe robią kawał genialnej roboty. Te całe retrospekcje, różnorakie klucze, dialogi, rysunki no i  zakończenie. Jak dobrze, że mam jeszcze Crown Of Shadows, bo nie wiem czy wytrzymam długo, żeby to przeczytać - bo mam zamiar sobie dawkować :P

Porównując go do Welcome To Lovecraft było trochę gorzej, ale minimalnie. Tutaj jakby wszystko działo się trochę przy szybko, ale nie umniejsza to albumowi, który tak samo jak WTL jest genialny!

Dziwne, u mnie czegoś takiego nie ma. Wszyscy mają tę wstążkę, czy tylko ja jej nie mam?  :o

Jeżeli masz wydanie w twardej oprawie to powinieneś mieć ;) Miękkie oprawy takich rzeczy nie mają. Zgadzam się co do tego, że taka wstążka to bardzo dobra rzecz. Tym bardziej przy komiksach. nie trzeba paluchami szukać i brudzić aż tyle :D

No to coś nie teges, bo w moim wydaniu nie ma żadnej wstążki :/ Już n-ty raz sprawdzam przód, tył, nawet środek już desperacko wertuję, może gdzieś tam się zapodziała. Nie ma :(

no jak nie jest widoczna na pierwszy rzut oka to znaczy, że jej nie masz. Ona dość mocno widoczna na pierwszy rzut oka jest.

No to słabo, produkt niepełny :/ Ale reklamacji nie ma co zgłaszać dla jednego sznurka. Oby tylko reszta zawartości się zgadzała :D

No ja np. Już w 3 tomie wstążki nie mam, ale we wcześniejszych jest. Więc nie wiem od czego to zależy

Może przestali już robić i w dodrukach nie robią, ale jak tak to słabo. Ja trzeciego tomu jeszcze nie zamawiałem.

kurde, nie planowałem kupować jeszcze czwartego tomu (tym bardziej przy tak wysokim kursie dolara), ale może mnie ta sprawa ze wstążeczką zmusi do tego :D

Może faktycznie wyróżnia ona pierwsze wydania od dodruków...

ingo, ale np. moje WTL jest dodrukiem a ma wstążeczkę, więc nie wiem czym to się wyróżnia.

Czyli wyszło na to że ja zostałem skrzywdzony... buuuu  ;(

Niedawno zakupiłem 4 albumy Locke & Key w twardej oprawie. Muszę przyznać, że komiksy robią wrażenie, zarówno pod względem wydania jak i treści. Polecam tym, którzy jeszcze nie czytali naprawdę warto. Wcześniej czytałem wersje elektroniczne tych komiksów, ale z wydaniem albumowym nie ma nawet co porównywać.

Co do "wstążki" to w posiadanych przeze mnie albumach wstążka jest tylko w drugim albumie.

To ja już nie nie rozumiem :D Czwarty tom dopiero co się ukazał, więc to na pewno nie jakiś dodruk :D

Ogarnąłem w końcu pierwszy tom Locke & Key i jestem pod dużym wrażeniem. Ciekawy temat, genialnie prowadzony - czuć jakby się oglądało serial z najwyższej półki. Jedyne co mnie zasmuciło to fakt, że bardzo szybko się czyta te 150 stron komiksu :( Za to chyba czuję że wpadłem w komiksy, i już oglądam się na więcej...

Nie wiem tylko czy ma sens zadawanie głupich pytań, ale zadam:

Chyba jakoś wyjaśniłem, ale i tak wyszło posranie :D

O cholera, tak to nie myślałem o tym :D Lekko posrane to, ale mam nadzieję że w kolejnych tomach wszystko się będzie układać w coraz bardziej zrozumiałą całość :D W sumie głupio by było jakby nagle w pierwszym było wszystko wytłumaczone  :aniol:

Te sceny o których mówiłem są na stronach: 149-153. Myślę, że to tłumaczy. W drugim tomie już widać gołym okiem, że

Macie rację, drugi raz sobie przeczytałem końcówkę i już trochę lepiej ogarniam. Właśnie też mi nie pasowało, że tylko klucze są ważne, bo to przecież też chodzi o odpowiednie drzwi. Spoko spoko, trzeba drugi i trzeci tom upolować  :haha:

Ja byłem przekonany, że chodzi tylko o klucze i nadal nie wiem co miały by mieć do tego drzwi...

Mi też się wydaje, że tu chodzi tylko o klucze.

No ale to w takim razie anywhere key jest bez sensu. Bo to jest klucz, który otwiera wszystkie sekretne drzwi, zgadza się? Więc w takim wypadku, to DRZWI mają specjalne właściwości, które są aktywowane przez klucz. Ja tak przynajmniej próbuję to sobie wytłumaczyć. W ogóle teraz wydaje mi się idea anywhere key bez sensu,
Im więcej o tym myślę, to tym mniej sensu dla mnie to ma :D
Wy oczywiście jesteście o tyle do przodu, że pewnie już ogarnęliście kolejne tomy i wiecie więcej. Ja próbuję wykombinować na tyle, na ile mi pozwala Welcome to Lovecraft.

Więc klucze pasują do jakichkolwiek drzwi w siedzibie Locke'ów?

Dzięki, właśnie o to mi chodziło, i to mi potwierdza moją teorię :) Już się bałem że fabuła zaczyna tracić sens, ale na szczęście się pomyliłem :D

W zeszycie Guide to the Known Keys (oczywiście rewelacyjnym) znajduje się spis chyba wszystkich znanych kluczy. Nie byłoby w tym może nic nadzwyczajnego, gdyby nie forma i przeogromny potencjał związany z ich opisami. Takie opisy znajdowały się już w wydaniach zbiorczych. Jednak w tomach 1-3 (czwartego jeszcze nie widziałem) opowiadały historie dziejące się tylko w latach 1757-1799. Zresztą cały jeden zeszyt (oczywiście rewelacyjny) był poświęcony tamtemu pokoleniu rodziny Locke. W najnowszym zeszycie Hill wraz z tymi opisami wprowadza kolejne pokolenia i każde z nich niesie ze sobą kolejne, najprawdopodobniej rewelacyjne historie, które można opowiedzieć w oderwaniu od głównej osi wydarzeń serii. Już sam ten zeszyt zawiera 16 stronicową historię dziejącą się w 1912 roku. Hill w sprytny i prosty sposób otworzył sobie furtki, dzięki którym bez problemów będzie mógł powrócić do tego świata. A najlepsze jest to, że wszystko jest tak spójne, iż autentycznie wydaje się to być przemyślane i zaplanowane od samego początku. Mój podziw do tej serii wciąż rośnie i w tym momencie jest to dla mnie najlepsza seria komiksowa jaką czytałem (sorry "Sandman", uwielbiam Cię, doceniam Twoją genialność i wkład w komiksy, ale "Locke & Key" dostarcza mi jednak czegoś więcej).

Początkowo nie miałem zamiaru kupować, bo jeżeli by założyć, że ma się zamiar kupić wszystkie tomy (o ile w ogóle ukażą się w tej edycji) to cenowo jest to chory wydatek, ale stwierdziłem, że póki co sprzedam sobie jakiś mniej potrzebny komiks i nabędę ten ;) W końcu "Locke & Key" to jedna z najlepszych rzeczy jakie w życiu czytałem :)

Oto jak się prezentuje powiększone wydanie z innymi komiksami (w tym ze zwykłym zbiorczym wydaniem L&K). Może i na półce pojedynczy tom nie robi dużego wrażenia (chociaż jeżeli będzie tam stało ich 7 to będzie już inaczej :D), jednak podczas czytania już tak :) Jeszcze tak dużego komiksu nie miałem przyjemności czytać. Omnibusy z Marvela wypadają przy nim słabiutko. Nawet wydania Absolute z DC nie wyglądają już tak monumentalnie ;) Zakupu nie żałuję i obawiam się, że na jednym tomie nie poprzestanę...

(http://img337.imageshack.us/img337/5444/lkporownanie2.jpg)

(http://desmond.imageshack.us/Himg7/scaled.php?server=7&filename=lkporownanie.jpg&res=medium)

Jako, że na Pyrkonie podjąłem kilka zobowiązań czytelniczych, to czas na ich realizację. Na pierwszy ogień poszedł "Locke & Key", do którego byłem bardzo umiarkowanie nastawiony. Przeczytałem przed chwilą pierwszy tom. Jest GENIALNY!!! Kurde to jest faktycznie rewelacyjna rzecz. O ile kreska na początku nie wzbudzała jakoś mojego entuzjazmu, o tyle z czasem się do niej przekonałem i podeszła mi nawet bardzo. A co do samej fabuły i treści, not to tutaj Hill pojechał po całości: jest świetnie, znakomite tempo i granie emocjami. Świetnie poprowadzona akcja, która zachęca by czytać dalej i dalej i dalej...

Siadam do drugiego tomu :D Mam nadzieję, że wchłonę jeszcze trzeci i czwarty dzisiaj.

Jestem po czterech tomach. TO JEST GENIALNY KOMIKS. Kurde nawet się przyzwyczaiłem do kreski, od drugiego tomu byłem z nią bardzo oswojony i coraz mocniej mi się podoba. A fabularnie? Majstersztyk, końcówka czwartej części jest zabójcza i sam nie wiem czego się spodziewać po piątym tomie. Jest super, a zanosi się, że będzie jeszcze lepiej w przyszłości. Sam komiks pewnie kiedyś kupię, ale poczekam, bo może jakiś Omnibus kiedyś się ukaże.

Zobaczyłem też trailer serialu i nie jestem w stanie pojąć jak można było anulować taki projekt! Trailer był świetny, widać, że bardzo wierny oryginałowi. Ehh cholernie szkoda...

Prawidłowa reakcja na to dzieło :) A byłoby jeszcze lepiej, gdyby nie czytało się tego z monitora. Ja rozumiem, że komiksy trochę kosztują i sam bardzo dużo tytułów czytam jedynie w skanach, ale niektóre pozycje warto jednak nabyć. Ta na pewno do nich należy. I gwarantuję, że jak już to zrobisz, to kolejna lektura będzie co najmniej tak samo satysfakcjonująca.

Domyślam się :) Spokojnie, jak już powyżej napisałem - planuję zakup tego komiksu, ale jak widzę na MV pierwszy tom jest tylko w tej wersji za 100 usd, a to trochę blokuje póki co ;) Omnibus byłby idealny prawdę mówiąc :D

Pierwszy tom jest w trzech wersjach do kupienia na MV: w twardej, w miękkiej i po 100$. Wyszłyby już wszystkie w tesj serii po 100$ to bym mógł odsprzedać swoje HCeki (jeden z autografem :D)

Ja Omnibusa bym np nie chciał ;)

Kurde, a mi się jak szukałem pojawiał pierwszy tom tylko w wersji XXL  :( Ale faktycznie, teraz widzę, że są tez i te pozostałe wersje. Dzięki za cynk ;)

Namówiliście mnie :D pierwsza seria właśnie do mnie leci ;)

Można już zamawiać najnowszy one-shot w Multiversum Locke & Key: Grindhouse -> klik (http://multiversum.pl/p/906/34066/locke-and-key-grindhouse--oferowane-do-30-06-2012-preorder-z-katalogu-previews-2012-06.html)

Oprócz tytułowej historii będzie również zawierał poszerzony przewodnik z nowymi kluczami i sekretami, nie umieszczonymi w The Guide to the Known Keys.

Polecam wszystkim, zarówno osobom które nie czytały nic z tego uniwersum jak również tym, którzy są na bieżąco. Ostatni one-shot był rewelacyjny, świadczą o tym m.in. pozytywne słowa krytyków jak i dodruk, który ukazał się bardzo szybko po premierze. Zamawiajcie, bo waaaaaarto :D

Ostatnio mam z wszystkimi komiksami zaległości co mnie wnerwia bo strasznie zawsze lubiłem czekać na kolejne zeszyty, a tutaj "Bastion" się skończył, a ja jestem cały czas na półmetku, "Mroczna Wieża" się kończy, a ja od kilku lat ciągle jestem kilka zeszytów do tyłu i to samo miałem z "Locke". Stwierdziłem, że "Locke" i MW muszę nadrobić by chociaż ostatnie serie czytać jak należy i cieszyć/smucić się końcówką.

Muszę przyznać, że ostatnia seria "Locke" po prostu urywa dupę! Ten komiks od początku był świetny, ale jak to kapitalnie zostało rozpisane i jak świetnie to się wszystko zazębia, każdy element układanki wchodzi na swoje miejsce... no rewelacja po prostu. Jak skończę "Omegę" to z ogromną przyjemnością przeczytam wszystko jeszcze raz od początku, choć dwa pierwsze tomy już czytałem po dwa razy. Jeszcze nie czytałem takiego komiksu by ciągle wracać do poprzednich zeszytów i sprawdzać nawet pojedyncze rysunki, które potem mają wpływ na kolejne wydarzenia. "Clockworks" jest po prostu przerewelacyjną serią!

Przeczytałem też ten krótki epizodzik w komiksie wydanym na 10-lecie wydawnictwa i... uśmiałem się. Mój rodzaj humoru.

Został mi tylko "Open the Moon", ale to już nie dziś. I potem czekam na"Grindhouse" i ostatnie zeszyty. Mam nadzieję, że Hill i Rodriguez nie skończą tego komiksu na "Omedze" i będą dalej ciągnąć inne wątki i inne pokolenia w kolejnych one-shotach i pojedynczych seriach.

Tom Locke&Key - Keys to the Kingdoms - potwierdza na każdej stronie genialność tego komiksu.

Zaplanowałem sobie, że przeczytam go w 2 wieczory, ale "niestety" tak mnie wciągnął, że przeczytałem go za jednym podejściem - nie dało się przerwać :).

Poczekaj na następny tom. Od razu sobie zaplanuj czytanie na raz, załatw wcześniej wszystkie potrzeby, weź zapas płynów i jakiś prowiant :D

"Clockworks" leży na półce chciałem go przeczytać jak już będzie album "Omega" ale chyba nie wytrzyma :).
W każdym bądź razie moim zdaniem jest to chyba najlepsza seria komiksów jaka została napisana i narysowana w ostatnim czasie.  Niestetz seria komiksów MW nie podeszła mi - robiłem dwa podejścia chciałem kupić Omnibusa jednak historia Rolanda "w paskach" to nie to, książka jest o wiele lepsza.

Mando jaki jest to opowiadanie Locke&Key z IDW the First Dacade ze świata "Locke & Key" zatytułowana "In the Can". Warto to kupić ?

Po pierwsze, z "Clockworks" nie czekaj na "Omege". Na prawdę warto przeczytać ten tom. Wyjaśnia bardzo dużo wątków z przeszłości i świetnie rozpisuje historie poszczególnych postaci z poprzedniego pokolenia!

Po drugie, "In the Can" to jest taki komiksik z jajem. Raczej tylko dla mega fanów. Bode znajduje klucz z logiem IDW, który pasuje do dość nietypowych drzwi :D Otwiera je kilka razy i za każdym razem widzi inne postaci z innych komiksów IDW. I to wszystko. Żadnej historii, taka zabawna ciekawostka.

Ja natomiast już od kilku dni zbieram się do "Grindhausa" i coś się zebrać nie mogę.

Na pewno nie warto kupować tego wydania, w którym ukazało się po raz pierwszy. Prawie na pewno "In the Can" będzie dołączone do tomu "The Golden Age" zawierającego dwa one shoty i jeszcze jakieś zeszyty, które się ukażą a nie będą zwiazane z główną osią fabuły.

A skoro już się wypowiadam. Chyba żadne doświadczenie czytelnicze nie sprawiło mi tyle radości co czytanie "Locke & Key" na bieżąco w zeszytach :D Tak więc nie ma co tu czekać, jeszcze można się załapać na 'normalne' czytanie ostatniej serii ;)

To znajdź czas, bo to jest świetny zeszyt! Moim zdaniem nawet lepszy od "Open the moon", ciekawy pomysł na nowy klucz, dodatki i trochę inna kolorystyka niż w poprzednich numerach :)

Tom "The Golden Age" to ma wyjść po omedze czy niezależnie podobnie jak "Grindhause" czy  "Open the Moon". Masz może linka do artykułu na temat tej publikacji ?

W  newsie z 15 lipca (http://stephenking.pl/joehill/news.php) o tym piszemy.

Właśnie zacząłem przygodę z tym komiksem, jestem po pierwszych sześciu zeszytach i mogę stwierdzić że ta opowieść to pędzący na mnie pociąg towarowy, świetnie łączone wątki, z pomysłem, świetne graficzne wykończenia, umiejętności Rodrigueza z każdą planszą zapierają dech, troche gorzej jesli chodzi matkę i córkę, nie wiem czasem która jest starsza, ale postać Sama i to w jaki sposób ewoluowała w makabrycznie groteskowego kolesia wzbudzała we mnie nienawiść, ho ho, może w następnych sześciu kolejnych shotach polubie go, to byłoby naprawdę zakręcone...  :rad1:

To się udały te latorośle Stefanowi

Cześć,

Dostępny jest już w przedsprzedaży ostatni 6 tom Locke & Key wraz z historiami Alpha.

http://multiversum.pl/q/?keywords=locke%20omega

Można też zakupić wersję slipcase - (tekturowe opakowanie na 6 komiksów w twarej oprawie).

Dzisiaj kończyłem czytać pierwszą serię "The X-Files, Season 10: The Believers" i przypadkiem zwróciłem uwagę na nawiązanie. Komiks wydaje IDW, czyli to samo wydawnictwo co "Locke & Key". W jednej ze scen w zeszycie #4 widzimy Samotnych strzelców, a Langley ma koszulkę z Head Key :D

Do "Witamy w Lovecraft" podchodziłem ze trzy razy. Zawsze odbijałem się gdzieś w okolicach trzeciego zeszytu. Z perspektywy czasu trudno stwierdzić dlaczego.
Tydzień temu, po podcaście Mando i Sicka na radio-sk postanowiłem spróbować jeszcze raz. Tym razem zaskoczyło.
Historia rodziny Locke'ów wyjęła tydzień z mojego życia. Przez ten czas zżyłem się z bohaterami, jak z mało którym tworem literackim. Ich historia grała na wielu skrajnych emocjach. Joe Hilla od kilku lat czyta mi się znacznie lepiej niż jego ojca, a Locke & Key w moim mniemaniu jest najlepszym, co spod jego ręki wyszło. Rysunki Rodrigueza uwielbiam od czasu genialnej interpretacji "Great and Secret Show" Barkera.
O ile pierwsze cztery tomy oceniałem jako dobre, tak to co się dzieje od tomu piątego ociera się o dzieło sztuki. Tom szósty tym dziełem jest. To jak ta opowieść jest skonstruowana, wszystkie zależności i szczegóły - do tej pory kręci mi się w głowie. Mam ochotę całość przeczytać od początku. Zaraz.

Znacie to cholerne uczucie pustki, kiedy skończycie czytać coś niesamowitego? No właśnie :)