Swojego czasu zakochałam się w tekście do "Zanim pójdę" - szczególnie chodziło mi to po głowie w lutym, kiedy to wszystko pełne było maskotek, serduszek i różnych słitaśnych walentynkowych kartek.
Mam trzy pierwsze płyty zespołu i czwartej jakoś już nie widzę sensu nabywać. Nie zauważyłam, żeby zespół z płyty na płytę czynił jakieś postępy, co więcej każda płyta wydaje mi się słabsza. Muza trochę jakby sprzed 20 lat, takie "Wrócimy tu jeszcze" to nie tylko muzycznie ale i przede wszystkim tekstowo kojarzy mi się z PRLem
Teksty miłosne to tak trochę jakby zakompleksiony nastolatek pisał, a oni już przecież po studiach byli, jak powstała kapela. Szczególnie urzeka mnie: "I może sama powiesz mi, jak mam powiedzieć to tobie, że już nie kocham cię, nie chcę, że kiedy patrzę na to jak jest, już nie przechodzą mnie dreszcze, już nie brakuje mi powietrza, już nie wołam: jeszcze" - czyli nie dość, że minęła mu faza fascynacji kobietą, to jeszcze fajnie by było, żeby ona sama się tego domyśliła, bo koleś nie wie, jak jej to powiedzieć. W każdym razie dobra piosenka, jak facet chce zerwać i nie wie, jak to zrobić - teraz wystarczy, żeby zapodał delikwentce ten kawałek i skomentował: właśnie ta piosenka odzwierciedla moje obecne uczucia do Ciebie
Oczywiście niektóre teksty, te "niemiłosne" lubię... chyba najbardziej Psychologa, a jak mam doła, to chodzi za mną: "Kiedyś kupię nóż i pozabijam wszystkich wkoło..."
Czyli generalnie - pewnie już żadnej płyty nie kupię, na koncert tym bardziej nie pójdę, ale do tych płyt co mam, wracam z przyjemnością... o ile mam na to nastrój