Strony: [1]   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Post-metal / Sludge  (Przeczytany 5382 razy)
Bartek

*

Miejsce pobytu:
Białystok / Kraków




Nahallac

« : Grudnia 07, 2010, 13:49:55 »

Zaczęła nam się rozwijać mała dyskusja obracająca się tych klimatach, pomyślałem więc, że może nie zaszkodzi spróbować ją sprowokować w oddzielnym wątku ;) W nazwie nie pojawił się post-rock, bo wydaje mi się mimo wszystko, że kiedy porównamy Godspeed You! Black Emperor do Cult of Luna, to będzie coraz trudniej znaleźć jakieś wspólne cechy, więc rozstrzał gatunkowy byłby za duży.

Od siebie powiem, że nie jestem specjalistą w temacie, bo w zasadzie poza znajomością kilku płyt Isis i chyba dwóch Cult of Luna post-metal i sludge to nadal tereny, które dopiero zamierzam zwiedzić [szczególnie Neurosis, którego dotąd jeszcze nie udało mi się bliżej poznać]. Tymczasem wspomniane Isis zdążyło się już w tym roku rozwiązać, a zarzuty wobec post-metalu o zjadanie własnego ogona padają coraz częściej i głośniej.
Co więc jest interesującego i wartego poświęcenia czasu w tych klimatach? Czy aktualnie któryś z zespołów ma coś jeszcze ciekawego do powiedzenia w temacie? Co polecacie?

I na koniec - nie jestem zwolennikiem sztywnego szufladkowania i osobiście wrzuciłbym tu na przykład takie rzeczy jak Fall of Efrafa czy Sólstafir, więc wychodzenie poza jakieś umowne granice gatunku nie będzie zbrodnią, a na pewno nie większą, niż zakładanie wątku dla gatunku zamiast konkretnego wykonawcy ;)
Zapisane

Benson

*




« Odpowiedz #1 : Grudnia 07, 2010, 14:13:18 »

Specem też nie jestem, bo zdecydowanie wolę post-rockowe klimaty  ;) Ale z post-metalu polecam Pelican, zwłaszcza "Australasię". Nasz Tides from Nebula też potrafi zagrać ciężko, a ich debiut "Aura" jest dla mnie albumem absolutnie genialnym - jeśli ktoś nie słyszał, koniecznie nadrabiać!  :D
Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #2 : Grudnia 07, 2010, 20:58:59 »

Bartek, ja myślę, że jeśli porównasz GYBE! nawet do Mogwai to ciężko będzie z tymi cechami wspólnymi:) Akurat ten zespół odstaje od post-rockowej średniej dość mocno...najbardziej zbliżyli się do nich chyba Explosions in the Sky...

No ale ten wątek jest o sludge i post-metalu. Przyznam, iż o ile pojęcie post-metalu jest dla mnie jasne, o tyle z tym sludge trochę gorzej. Nie wiem kto, kiedy i dlaczego ukuł takie pojęcie.

Raczkuję dopiero w tym gatunku, ale przyznam, iż wciąga mnie on mocno. Znam "Panopticon" Isis i "The Eye of Every Storm" Neurosis. Od jakiegoś czasu poznaję też "Times of Grace" tych drugich i chociaż to płyta inna, mocniejsza, to w zasadzie równie dobra. Jak dla mnie -niesamowita moc i ciężar, do tego klimat. Uwielbiam ich eksperymentowanie z dźwiękiem. Isis wydaje mi się nieco bardziej Toolowaty, chociaż kawałek Neurosis "Burn" również brzmi, jakby został zainspirowany twórczością grupy MJK...

O Cult of Luna na razie tylko słyszałem, ale sądzę, że wkrótce się to zmieni.
Zapisane
Willpower

*




a sun that never sets

« Odpowiedz #3 : Grudnia 07, 2010, 21:51:51 »

Nie lubię bardzo tej etykietki "post-metal" (tak jak i etykietek w ogóle), ale powiedzmy, że jakoś tam mniej-więcej wiadomo co się pod nią kryje. To  taki worek, do którego da się wrzucić zarówno doom metal, post-rock, sludge, ambient... A najczęściej miks wszystkich wymienionych.

Z tych takich najbardziej znanych zespołów:

Neurosis - najpierw warto posłuchać Eye of Every Storm, A Sun That Never Sets, Enemy of the Sun; później: resztę, za wyjątkiem 2 pierwszych albumów (grali zupełnie co innego). Ja bardzo lubię Souls at Zero, ale do większości nie trafia (jeszcze trochę naleciałości folkowych z pierwszych płyt jest).

Isis - najpierw: Oceanic, Panopticon; później: reszta, co prawda ostatnie 2 płyty są najsłabsze, ale nawet można posłuchać. Pierwsze dwie epki dość odstają klimatem od albumów, ale moim zdaniem są genialne (szczególnie Mosquito Control).

Cult of Luna - polecam: Eternal Kingdom, Salvation; później... właściwie tylko te 2 płyty warto.

To taka niby "klasyka gatunku", poza tym jest jeszcze ponad 9000 różnych naśladowców, ale to już samemu trzeba wybrać co komu podchodzi. Jak dla mnie pierwsza płyta Year of No Light daje rady (choć nie ma w niej absolutnie nic odkrywczego), również pierwsza Zozobra, cały Minsk, całe Old Man Gloom, polski Blindead (ci ostatnio sporo ambientowych motywów dodają). Sporo tego jest, choć jak już pisałem w innym threadzie, moim zdaniem ten "gatunek" skończył się tak mniej więcej na Panopticonie - od tego czasu nie ukazało się nic przełomowego. 95% sceny ciągle tłucze te same patenty, a jako że sporo osób dopiero zaczyna słuchać takiej muzyki, to rynek zbytu jest bardzo duży.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 07, 2010, 22:00:44 wysłane przez Willpower » Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #4 : Grudnia 07, 2010, 22:59:43 »

Etykietki bywają śmieszne, ale jednak czasem ułatwiają życie - można po prostu wtedy sięgnąć do wora z napisem np. "sludge metal" i sprawdzić, co się jeszcze w nim kryje. Żeby było śmieszniej na RYM zauważyłem, iż jakaś część fanów Isis nie lubi Neurosis i vice versa.

Parę linków wrzucę.

So Did We - moim zdaniem jeden z dwóch najlepszych utworów na "Panopticon":

http://www.youtube.com/watch?v=kxk5TT4FHKA

A Season in the Sky - jeden z moich ulubionych kawałków z "The Eye of Every Storm". Nie jest to może typowa odsłona tej płyty, ale co tam...

http://www.youtube.com/watch?v=TtxvwZmQ3ec

Zapisane
Mandriell
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Częstochowa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



SHADYXV

WWW
« Odpowiedz #5 : Grudnia 10, 2010, 17:23:02 »

Zaczęła nam się rozwijać mała dyskusja obracająca się tych klimatach, pomyślałem więc, że może nie zaszkodzi spróbować ją sprowokować w oddzielnym wątku ;)

Bardzo podoba mi się takie podejście użytkowników ;)
Dobry forumowicz to myślący forumowicz :) Dzięki za ułatwienie pracy!

Co do samej dyskusji na temat wyżej wymienionych klimatów metalu - muszę przyznać że kompletnie zielony w tym jestem i nie mam pojęcia o czym piszecie, ale jak tylko znajdę chwilkę luźniejszego czasu to chętnie się zapoznam z którymś z zespołów. Fajnie że rozpisaliście się też na temat konkretnych albumów. Dzięki temu taki laik w tym gatunku jak ja będzie miał jakieś światełko w ciemnym tunelu... :)
Zapisane

p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #6 : Grudnia 10, 2010, 20:43:22 »

Warto zaglądać też czasem na RYM - chociaż muzyka zespołów z reguły jest zbyt ciasna, by zmieścić się w sztywne ramy szufladek, to jednak jako pierwszy krok w kierunku poznania jakiegoś stylu się to nadaje:

http://rateyourmusic.com/genre/Sludge+Metal/

Jak widać, tu jako Sludge uznano również płyty Mastodon. Miałbym pewne zastrzeżenia, ale faktycznie cechy wspólne są - aczkolwiek głównie w brzmieniu. Bo struktura kompozycji chyba nieco inna. Generalnie - Mastodon bardziej ciąży w stronę metalu progresywnego; na "Blood Mountain" brzmieli niemalże jak zmetalizowane King Crimson.

Zaś definicja sludge, wg której jest to krzyżówka doom metalu z hardcorem, nawet do mnie przemawia. Bo chociaż słuchając takiego Neurosis słyszę  czasami doomowe riffy, to jednak nastrój zupełnie inny, niż u takich Candlemass chociażby. Mniej "demoniczny" a bardziej agresywny.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 10, 2010, 20:45:46 wysłane przez p.a. » Zapisane
Willpower

*




a sun that never sets

« Odpowiedz #7 : Grudnia 10, 2010, 23:55:51 »

Pierwszy raz słuchałem dziś audycji Pralka w poznańskim radiu Afera, mocno osadzona w klimatach o których tu mowa. Polecam zbadać w przyszły piątek, godzina 22.

Słuchać radia można tutaj.
Zapisane
Bartek

*

Miejsce pobytu:
Białystok / Kraków




Nahallac

« Odpowiedz #8 : Grudnia 11, 2010, 02:09:17 »

Bardzo podoba mi się takie podejście użytkowników ;)
Dobry forumowicz to myślący forumowicz :) Dzięki za ułatwienie pracy!
Ależ nie ma za co, prawie pięć lat na forum robi swoje :P

W temacie:

Jeśli chodzi o Isis, to dla mnie, w przeciwieństwie do tego, co napisał Willpower, najlepszą ich płytą jest przedostatni krążek - In the Absence of Truth. Słuchałem zarówno ostatniego wydawnictwa, jak i Panopticon i Oceanic - wszystkie są warte uwagi, choć rzeczywiście ostatnia płyta nie wnosi już w zasadzie nic nowego. Z tej ulubionej pochodzi też utwór, który rozpoczął moje zainteresowanie post-metalem i chyba nadal jest ulubionym z tego gatunku - Holy Tears. Kilka dni temu odkryłem, że nakręcono do niego nawet teledysk, całkiem niezły zresztą [choć niestety ze skróconą o dwie minuty wersją utworu]:
<a href="http://www.youtube.com/watch?v=rWjhxnVcmgg" target="_blank">http://www.youtube.com/watch?v=rWjhxnVcmgg</a>

***

A co powiecie na trochę inne potraktowanie tematu? Takie Isis czy Cult of Luna to jednak post-metal zahaczający czasami wręcz o lekko progresywne granie. A gdyby tak bardziej zainspirować się blackiem? Co powiecie na takie granie:
<a href="http://www.youtube.com/watch?v=qTj4z4-Cq-I" target="_blank">http://www.youtube.com/watch?v=qTj4z4-Cq-I</a>

Wydaje mi się, że spokojnie można to wrzucić do post-metalowego worka, choć to trochę inne klimaty :P
Zapisane

p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #9 : Grudnia 11, 2010, 09:31:53 »

Na podstawie tego jednego kawałka przypuszczam, iż z biegiem lat Isis wprowadziło do swojej muzyki nieco więcej melodii (dobrze) i jednocześnie oczyścili brzmienie (źle, dla mnie istota sludge polega również na brudnym brzmieniu). Natomiast ten drugi zespół...bardzo dobra rzecz. Nie wiem, czy post-metal, ale sludge raczej pełną gębą. Do Isis to faktycznie nie do końca podobne, ale do Neurosis- już bardziej. No i kolejny dowód, iż w Islandii powstaje wyborna muzyka. Jak usłyszałem "black metal" bałem się wokalnego charkotu i ogólnej rozpierduchy a tu niespodzianka..
Zapisane
Willpower

*




a sun that never sets

« Odpowiedz #10 : Grudnia 11, 2010, 17:00:30 »

Na podstawie tego jednego kawałka przypuszczam, iż z biegiem lat Isis wprowadziło do swojej muzyki nieco więcej melodii (dobrze) i jednocześnie oczyścili brzmienie (źle, dla mnie istota sludge polega również na brudnym brzmieniu).

Do tego mnóstwo czystego śpiewu, który pojawiał się co prawda od dawna, ale nie w takich ilościach. Ewolucja Isis moim zdaniem zmierzała w niepożądanym kierunku i dobrze, że zakończyli karierę. Dużo ciekawsze są nowe projekty Aarona Turnera - genialne Jodis i świetne Greymachine, ale one z "post-metalem" nic wspólnego nie mają. Co innego Neurosis - ci również ewoluują, ale na żadnej (nawet tej ostatniej, trochę słabszej) płycie nie zeszli poniżej wysokiego poziomu.
Zapisane
Bartek

*

Miejsce pobytu:
Białystok / Kraków




Nahallac

« Odpowiedz #11 : Grudnia 11, 2010, 17:08:48 »

No właśnie kłóciłbym się czy te wokale to taka zła sprawa. Dlatego właśnie bardziej cenię Isis niż CoL, gdyż lubię kiedy growle i wrzaski wszelakie wymieszane są z wokalami. A kiedy jeszcze jest to coś na tyle posępnego jak we wklejonym wyżej Holy Tears? Miodzio.

Muszę wreszcie nadrobić zaległości co do Neurosis :P



Nie byłbym sobą, gdybym nie wtrynił do tematu czegoś zupełnie od czapy... a może nie zupełnie.
Oceansize, jeden z moich najulubieńszych - jeśli już blisko im do jakiegoś post, to bardziej do post-rocka, choć ogólnie to progresywne granie mieszające różne patenty. Niemniej ostatnią płytę otworzyli utworem, który z pewnością z post-rockiem nie ma nic wspólnego, a przywodzi na myśl właśnie slugde:
<a href="http://www.youtube.com/watch?v=zFUJbe3YdMc" target="_blank">http://www.youtube.com/watch?v=zFUJbe3YdMc</a>

Generalnie nie grają w ten sposób, ale bardzo mi się to podoba - kojarzy ktoś może coś, o czym nie było tu mowy, jakąś grupę, która miała by więcej takich smakowitych kąsków, sprytnie łączących ciężar z pewną melodyjnością? ;) Chętnie bym się zainteresował :P
Zapisane

p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #12 : Grudnia 12, 2010, 21:15:52 »

No właśnie kłóciłbym się czy te wokale to taka zła sprawa. Dlatego właśnie bardziej cenię Isis niż CoL, gdyż lubię kiedy growle i wrzaski wszelakie wymieszane są z wokalami. [/quote[

A ja bym najchętniej całkiem pozbył się growli :) Wrzask w muzyce mi nie przeszkadza- jeśli jest rozsądnie dawkowany. Wyraża naturalne emocje. Ale growl to nie moja bajka, zupełnie. No i nie widzę w nim niczego naturalnego. Chociaż w Isis ten growl taki mało groźny, więc jakoś go przełykam.


Muszę wreszcie nadrobić zaległości co do Neurosis :P


Na RYM znalazłem fajne porównanie: Neurosis to Radiohead sludge metalu :) To w ramach zachęcenia, być może :)
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
Drukuj
Skocz do: