Strony: 1 [2]   Do dołu
Drukuj
Autor Wątek: Oryginały czy piraty?  (Przeczytany 11049 razy)
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #20 : Listopada 13, 2010, 19:37:33 »

Jest też jeszcze jedna rzecz, która przewyższa kupowanie płyt nad ściąganiem mp-trójek. Kupując płytę staram się wybrać to, co aktualnie chcę słuchać. Następnie staram się dogłębnie zapoznać z płytą, słucham jej wielokrotnie, zapoznaje się tekstami utworów. W przypadku mp3 tego nie ma. Za jednym zamachem ściąga się całą dyskografię, jednym kliknięciem zmienia piosenkę, płytę czy zespół i , według mnie, prowadzi to do zatracenia magii, jaka płynie z słuchania muzyki z oryginalnych płyt, poświęcania im czasu, skupienia się i wychwycenia różnych smaczków.

Tu się z Tobą nie mogę zgodzić. Wszystko zależy od słuchacza. Na początku ery mp3-ek, to prawda, dotknęło mnie opisane przez Ciebie zjawisko. Wraz z upływem czasu "nauczyłem się" słuchać muzyki w takim formacie. Pewnie, że nie ma magii i tak dalej, ale np. w przypadku nieznanego mi zespołu odwiedzam rateyourmusic.com, orientuję się w dyskografii danego wykonawcy i ściągam jeden album, któremu następnie poświęcam odpowiednią ilość czasu. Podejrzewam, iż dla większości osób słuchających mp3-ek takie podejście jest egzotyczne, ale chcę tylko napisać, że tak też można.
Zapisane
Paweł Mateja

*




« Odpowiedz #21 : Listopada 13, 2010, 20:34:51 »

E, ja głownie słucham mp3, bo
a) komputer większość dnia mam włączony, sporą cześć dnia przy nim spędzam
b) CD w wieży dwa razy mi się zepsuł i już nie chce mi się jej rozkręcać
I wcale nie widzę w tym żadnej tragedii. Jak wsiąknę w daną muzykę, to mogę w kółko słuchać. Zazwyczaj nie album, ale jakiś styl muzyczny - co en effect jest słuchaniem kilku albumów w kółko. Pamiętam, jak kiedyś kumpel w akademiku męczył mnie Ramoną Rey. Drażniące to było choć ciekawe - ni to electroclash ni to nie wiem co. Ale długo nie miałem ochoty. Aż któregoś dnia puściłem i w kółko leciało przez chyba dwa dni. No i w drodze do pracy słucham dużo muzyki - zazwyczaj mam na komórce kilka albumów i maltretuję je aż mogę się ich treścią wyrzygać. Tylko muzyka musi być na tyle bogata i ciekawa, żeby było warto ją męczyć w kółko.
Zapisane
dampf

*

Miejsce pobytu:
Trójmiasto




« Odpowiedz #22 : Maja 30, 2011, 22:55:27 »

Jeśli czegoś nie pomyliłem, to nigdy nie kupiłem pirackiej kasety/płyty. Zwyczajnie nie uznaję tego typu procederu i omijam tego typu produkty szerokim łukiem. Obecnie jeśli kupuję nową muzykę (co niestety następuje dość rzadko), to przeważnie zamawiam z empiku/amazonu. Wyjątkiem są ostatnie nagrania Radiohead, które "kupuję" na ich oficjalnej stronie. Niby to tylko mp3, ale single nie są dostępne fizycznie, więc to niestety jedyna opcja, by je mieć legalnie. Cyfrowa dystrybucja mnie jednak jakoś odstrasza na dłuższą metę...
Zapisane
Paweł Mateja

*




« Odpowiedz #23 : Maja 30, 2011, 23:48:20 »

A właśnie, może ktoś się na tym zna: da się gdzieś w necie kupić legalne mp3, pełne albumy? Bo mnie ani CD, ani książeczka nie są do szczęścia potrzebne. 99% muzyki słucham na kompie/komórce i chciałbym sobie kupić np. ostatniego Kata czy Myslovitz, co niedługo wychodzi, ale same MP3 mi wystarczy. O ile jest jest to taniej od CD oczywiście. Zna się ktoś na tym?
Zapisane
the patient

*




« Odpowiedz #24 : Maja 31, 2011, 12:12:55 »

Takich stron pełno jest w necie, ale nigdy nie korzystałem, więc nie będę żadnej polecał. Jeśli chodzi o mnie jestem zwolennikiem cd/dvd. lubię kupować lubię ten moment kupna rozpakowania cieszenia się tym co jest w środku np. płyty tool, książki w środku i okładki to coś świetnego. warto mieć to w formie namacalnej.
Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #25 : Maja 31, 2011, 12:49:19 »

...tylko że nie będąc milionerem w ten sposób znacznie ogranicza się ilość poznawanej muzyki. Również uwielbiałem przed laty odpakowywać kasety, wczytywać się w teksty czy np. podziękowania we wkładce... Teraz to już odpada, chyba, że po wcześniejszym zapoznaniu się z muzyką za pośrednictwem chociażby mp3. Zbyt duże ryzyko, że trafi się na gniota.
Zapisane
Kaja

*




« Odpowiedz #26 : Maja 31, 2011, 12:57:04 »

Też uwielbiam zapach nowego CD, a kiedyś kasety :).
Wydaje mi się, że ceny płyt pozostaną takie jak teraz albo nawet wzrosną, biorąc pod uwagę możliwość kupienia MP3. Nie przeszkadza mi to (o ile nie upadnie koncepcja układania utworów w albumy).
Zapisane

"Więc kimże w końcu jesteś? - Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro."
Procella

*




WWW
« Odpowiedz #27 : Maja 31, 2011, 12:59:33 »

A właśnie, może ktoś się na tym zna: da się gdzieś w necie kupić legalne mp3, pełne albumy? Bo mnie ani CD, ani książeczka nie są do szczęścia potrzebne. 99% muzyki słucham na kompie/komórce i chciałbym sobie kupić np. ostatniego Kata czy Myslovitz, co niedługo wychodzi, ale same MP3 mi wystarczy. O ile jest jest to taniej od CD oczywiście. Zna się ktoś na tym?
http://www.solfa.pl/
http://wsm.serpent.pl/sklep/index.php (niektóre płyty)

W sumie u nas dopiero to raczkuje.
Zapisane


Well I live with snakes and lizards
and other things that go bump in the night
'Cuz to me everyday is Halloween
Paweł Mateja

*




« Odpowiedz #28 : Maja 31, 2011, 13:45:50 »

A właśnie na FB Myslovitz się ogłosiło, że na https://www1.plus.pl/muzodajnia/main/album.html?albumId=157123&artistId=49239&t=Myslovitz%2BNiewazne+jak+wysoko+jestesmy można ich album ściągnąć :) To lubię :) I wychodzi chyba niedrogo

EDIT:
A, jednak nie aż takie fajne, ale muszę się zorientować w tym wszystkim.
« Ostatnia zmiana: Maja 31, 2011, 13:49:00 wysłane przez Paweł Mateja » Zapisane
UpTheIrons

*

Miejsce pobytu:
Gdańsk




owls are not what they seem

« Odpowiedz #29 : Lipca 10, 2012, 11:32:30 »

Zdecydowanie preferuję kupowanie płyt cd, kolekcjonuję płyty swoich ulubionych wykonawców oraz te co po prostu mnie urzekły i warto je mieć ^^
Póki co kolekcja skromna, około 40 sztuk, ale jako że przez swoją niezdarność utraciłam około 50gb muzyki (upuściłam dysk zewnętrzny  :pff6: ) to kupuję teraz więcej moich ulubionych cd :P więc będzie rosła ^^ nie ma sensu ściągać od nowa a to czego nie mam zapuszczam na youtube :D A, i nie mam raczej zwyczaju kupowania w ciemno :) większość albumów, które chcę kupić mam już przesłuchanych a jak pojawia się coś nowego - słucham playlist lub wpisuję "full album" na yt, co właśnie uskuteczniam katując płytkę Parova Stelara - The Princess, której się (niepotrzebnie) bałam kupić w ciemno, teraz mogę spokojnie po nią wrócić do empiku;)
Pełne dyskografie mam tylko świeżaków takich jak Florence and The Machine gdzie ilość albumów studyjnych wynosi 2, to samo się tyczy White Lies i Much :D ale obok tego gości za starych czasów kupione jakieś 5 pozycji OSTRa czy 2 Kalibra 44, a w drugim końcu półki połowa albumów studyjnych Iron Maiden oraz kilka płyt Metallicy :) i jeśli chodzi o tych wykonawców mam zamiar uzbierać pełne dyskografie, uzupełniając moją półkę także o The Doors, The Beatles, Queen i Scorpions którymi się zasłuchuję a w kolekcji brak.
Płyty są moim zabezpieczeniem przed zepsuciem kompa czy brakiem dostępu do internetu gdzie byłabym pozbawiona muzyki co byłoby rodzajem kary dla mnie ^^ bo w takich sytuacjach zawsze zostaje wieża :> uwielbiam także słuchać całych albumów jadąc samochodem :)
I tak jak już wspominaliście ta magia otwierania płyty, książeczka...żal coś takiego zatracać ;)

A co sądzicie o pudełkach "Eco Style" ? Mam w takim opakowaniu kilka albumów i w sumie fajna sprawa, bo wygląda ciekawie (bardziej jak książeczka:) a i taniej wychodzi niż standardowe pudełko :)
Zapisane
Lex

*




« Odpowiedz #30 : Lipca 11, 2012, 00:17:36 »

A ja tam nie wiem o jakiej magii Wy mówicie, bo jeszcze dziecięciem będąc kupiono mi radiomagnetofon z funkcją "REC" z której to z radością korzystałem :D ;) A potem kiedy dostałem wieżę, to już tylko kabelek i nagrywałem na kasety muzykę z Vivy itp. - wtedy to już miałem co chciałem :D Nikt wtedy nie mówił, że to piractwo, to było coś powszechnego.

Powiem za to tak: też lubię mieć ładnie wydane płytki ulubionego zespołu - ładnie to wygląda na półeczce i są to faktycznie płyty, których słucham od początku do końca :) Więc ograniczam się do jednego-dwóch zespołów (bo więcej nie mam takich absolutnie ulubionych). Płyty kupuję używane - na Allegro, więc więcej niż 25zł też jeszcze nie wydałem.
Natomiast ja jestem właśnie z tych, którzy słuchają wszystkiego, przeróżnych gatunków i zwykle jedna-dwie piosenki z danej płyty mi się podobają... więc preferuję składanki... osobiście składane :P
No i powiem też szczerze - mam taki odtwarzacz w samochodzie, że bym się bał o moje oryginały :/

W latach 90. mówiło się, że CD to lepsza jakość, srutu tutu. Dzisiaj nośnik przechodzi powoli do lamusa, a nadal trzeba za to płacić, jak za luksus.

Inna sprawa jest taka, że nie lubię płyt CD. To strasznie marny nośnik, jeśli idzie o wytrzymałość. Kasetą można było rzucić o ścianę i nic jej nie było,a czasami działała lepiej;) A CD...czasami wystarczy wymyślne opakowanie, by raz-dwa ją sobie porysować.
Otóż to! Baa, z kasety można było wyciągnąć taśmę, zmieść, zwinąć z powrotem i też grała :D (wiadomo, że gorzej niż nowa, ale grała! płyta CD potrafi nie grać z powodu jednej ryski :/ ). To samo jest z resztą z płytami DVD vs. VHS. Cóż mi po jakości skoro przetrwa to ile? pięć lat? a co potem?
Dlatego moje oryginały traktuję raczej jako okazy kolekcjonerskie, ulubioną muzykę i tak mam na dysku i z resztą podobnie jak Paweł Mateja słucham głównie z komputera.

Jest też jeszcze jedna rzecz, która przewyższa kupowanie płyt nad ściąganiem mp-trójek. Kupując płytę staram się wybrać to, co aktualnie chcę słuchać. Następnie staram się dogłębnie zapoznać z płytą, słucham jej wielokrotnie, zapoznaje się tekstami utworów. W przypadku mp3 tego nie ma. Za jednym zamachem ściąga się całą dyskografię, jednym kliknięciem zmienia piosenkę, płytę czy zespół i , według mnie, prowadzi to do zatracenia magii, jaka płynie z słuchania muzyki z oryginalnych płyt, poświęcania im czasu, skupienia się i wychwycenia różnych smaczków.
Hmm... ja zwykle słucham jednej piosenki godzinami, dniami, tygodniami, czasem miesiącami (zależy kiedy wpadnie mi w ucho kolejna, której będę słuchać podobnie :P ). Ja z resztą nie lubię słuchać mixu (nawet jeśli mówimy o jednym albumie jednego wykonawcy) - zawsze leci u mnie jedna i ta sama piosenka w kółko przez kilka godzin, inaczej nie lubię słuchać muzyki.
« Ostatnia zmiana: Lipca 11, 2012, 00:20:17 wysłane przez Lex » Zapisane
Hekate

*




« Odpowiedz #31 : Lipca 21, 2012, 23:32:26 »

Jeśli chodzi o moje ulubione kapele, to jestem w stanie wydać ostatnie pieniądze na album. Moja kolekcja jest baardzo mała, ale znajdzie się kilka wersji deluxe z racji tego, że jeśli już takowa zostanie wydana to muszę ją mieć.

W przypadku innych artystów zazwyczaj jest tak, że najpierw album ściągnę i jeśli mi się spodoba to wtedy go kupię. Nie lubię kupować w ciemno. No i muszę mieć krążek w ręce, nie cierpię tej mody na kupowanie albumów w sieci i ściągania ich na dysk.
Zapisane
Paweł Mateja

*




« Odpowiedz #32 : Lipca 22, 2012, 20:56:42 »

No i muszę mieć krążek w ręce, nie cierpię tej mody na kupowanie albumów w sieci i ściągania ich na dysk.
Ja też już za tym nie przepadam. Teraz bawi mnie przede wszystkim muzyka online: grooveshark, deezer i podobne. Dla mnie 100% wygody ;)
Zapisane
Strony: 1 [2]   Do góry
Drukuj
Skocz do: