Gotham Cafe

Forum ogólne => Muzyka => Wątek zaczęty przez: Mandriell on Listopada 11, 2010, 22:33:26



Tytuł: Oryginały czy piraty?
Wiadomość wysłana przez: Mandriell on Listopada 11, 2010, 22:33:26
Słucham właśnie "Trzeszczącej Płyty vol.2" i coś mnie naszło, żeby poruszyć na forum temat kupowania oryginalnych płyt naszych ulubionych wykonawców, gatunków muzycznych, soundtracków i utworów muzycznych w ogóle.

Ciekaw jestem Waszego zdania w tej kwestii. Uważacie to za zbędny luksus (w dobie dzisiejszego piractwa), czy jednak sprawia Wam przyjemność posiadania oraz przesłuchiwania muzyki z oryginalnych nośników na dobrym sprzęcie?

Ktoś z Was jeszcze bawi się w kupowanie oryginałów? Chodzicie do przykładowego Empiku i stojąc przed olbrzymim wyborem (często nie tanich) cd-ków decydujecie się na kupno jakiegoś?

Jeśli już kupujecie, to macie jakieś specjalne preferencje?
Przykładowo - wydajecie pieniądze tylko na Waszych ulubieńców muzycznych? Kupujecie w ciemno, podążacie za obecnymi trendami? Kierujecie się poradami znajomych?

Czy przed zakupem danej płyty przesłuchujecie ją wcześniej?


 


Tytuł: Odp: Oryginały czy piraty?
Wiadomość wysłana przez: Król Artur on Listopada 11, 2010, 23:32:51
Co do ulubionych wykonawców (Stare Dobre Małżeństwo) to kupuję tylko oryginalne płyty.  Lubię mieć płytę z książeczką, okładką.  Nawet kupiłem na jednym z koncertów płytę, którą już miałem, aby mieć autografy.  

Co do innych to jest wrzuta, youtube.  I staram się nie kupować płyt na siłę, bo zawsze mi jakoś przechodzi. Tak miałem z paroma wykonawcami, że po początkowej fascynacji wystawiałem na allegro, aby tylko sprzedać (żeby nie leżało na półce).      


Tytuł: Odp: Oryginały czy piraty?
Wiadomość wysłana przez: spiral_architect on Listopada 11, 2010, 23:53:40
Oj majątek na to wydaje :P Taka moja pasja - na chwilę obecną mam ok. 210 oryginalnych albumów w tematyce rockowej :D W zależności od zespołu zbieram albo wszystko co się da czyli single, dvd, albumy studyjne, live, booty itp. Przy mniej lubianych ograniczam się np tylko do albumów studyjnych, w sumie rzadko kupuje koncerty na dvd, chyba że trafią się rarytasy w postaci dodatków do standardowych albumów. Ostatnio poluje jednak na jakieś fajne poszerzone wersje itp. klimaty. Generalnie jak mi coś wpada w ucho to staram się uzbierać co najmniej pełną studyjną kolekcję - czasami jest to niezmiernie ciężkie, ale mam przy tym świetną zabawę :) Generalnie zaopatruje się przez allegro, w przypadku sklepów mam żelazną zasadę zamknięcia się w 25 zł za płytkę, no chyba że nowości, a tak naprawę rzadko wychodzę ponad 20 zł za sztukę :P Generalnie ostatnio doskwiera mi problem z brakiem miejsca na półeczkach :)

Tak jak niektórzy zbierają tutaj Kinga (dobra żeby nie było też mam prawie pełną jego kolekcję :P ) tak ja zbieram albumy ulubionych wykonawców - fajnie się to prezentuje na półeczce. I w sumie często sięgam, powiem szczerze, że wolę posłuchać muzy na solidnych słuchawkach z wieży niż np. z mp3. Jutro może zrobię jakieś fotki poglądowe :)

Kiedyś kupowałem czasami w ciemno po samym nazwisku - ten album miał fajny, kupiłem coś z początku kariery i zonk, cholera nie podoba mi się! Mam kilka takich sztuk na stanie i słucham rzadko ale przynajmniej raz na jakiś czas daje szansę i czasami wchodzi a czasami wraca na półkę! Ale to jest raczej generalnie rzadkość. Ostatnio nastawiłem się na przesłuchanie w postaci mp3 i jak wchodzi albo jest naprawdę dobre to staram się gdzieś dorwać. Plany są jednak tak szerokie, że czasami to trwa i trwa. No ale trzeba mieć jakąś pasję :P

A i stanowczo unikam wydań Polska Cena - na jedno się nadziałem i tyle w temacie. Fajna książeczka musi jednak być, ja tam je z reguły ostro eksploatuje :P


Tytuł: Odp: Oryginały czy piraty?
Wiadomość wysłana przez: murhaaja on Listopada 12, 2010, 00:22:31
ja robię tak jak pewnie większość naszego społeczeństwa - ulubione kupuję, resztę ściągam :P


Tytuł: Odp: Oryginały czy piraty?
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Listopada 12, 2010, 00:29:13
Kiedyś kupowałem masę oryginalnych kaset. Pierwszy oryginał kupiłem za 89 000 zł;) Ostatnie kupowało się za jakieś 25zł.  To był bogaty okres w nowe doznania muzyczne i gdy spodobał mi się jakiś wykonawca, w ciemno kupowałem inne jego albumy. Na niektóre trzeba było polować wręcz (np. "Ultramega OK" Soundgarden). Płyt nie kupowałem, bo były za drogie. I tak im jakoś do dziś zostało:/ W latach 90. mówiło się, że CD to lepsza jakość, srutu tutu. Dzisiaj nośnik przechodzi powoli do lamusa, a nadal trzeba za to płacić, jak za luksus.

Do mp3-ek długo nie potrafiłem się przekonać. Irytowało mnie brzmienie (to były czasy bitrate'ów rzędu 92-128) ta łatwość w dostępie do muzyki, że wystarczy dwa razy kliknąć, by zmienić utwór, płytę...To rodziło pokusę, by np. raz przesłuchać wszystkie albumy, jakie się aktualnie miało pod ręką. I tak to u mnie przez jakiś czas funkcjonowało. Nauczyłem się słuchać mp3-ek dzięki "Turn on the bright lights"  Interpola. I tak mi zostało do dziś. Czasami kupuję jeszcze oryginalne CD, ale raczej na zasadzie kolekcjonerskiej... kupuję płyty, które już wcześniej znałem z mp3-ek. A tak to słucham mp3-ek, zresztą sporą część albumów musiałbym pewnie zamawiać czy coś, bo już pod koniec mojego kupowania kaset miałem coraz większe problemy z kupnem albumów wykonawców, którzy zaczęli mnie interesować, bo odpływałem w bardziej alternatywne rejony. Chociaż szczerze powiedziawszy nie mam pojęcia, jak wygląda w tej chwili sytuacja z zaopatrzeniem sklepów muzycznych. Kiedyś spędzałem godziny na wertowaniu kaset i tak dalej... teraz tam nie zaglądam. Natomiast został mi nawyk słuchania całych albumów. Nie jestem typem "wrzucę sobie 100 piosenek 67 wykonawców". Album to album. Dopóki muzyka jest wydawana w takiej formie (a widać, niestety, pierwsze sygnały, iż epoka albumów dobiega końca), dopóty tak będę ją poznawał.

Brakuje mi trochę tej magii, gdy przyjeżdżało się do domu, zrywało się folię, otwierało się pudełko, włączało kasetę... Nowa muzyka, zapach farby drukarskiej, czytanie podziękowań, tekstów, oglądanie fotografii i całego artworku... o ile był obecny, bo różnie z tym bywało:) Teraz ma się dostęp do każdej muzyki, o jakiej się tylko pomyśli i to jest fajne. Ale magia przepadła bezpowrotnie.


Tytuł: Odp: Oryginały czy piraty?
Wiadomość wysłana przez: Król Artur on Listopada 12, 2010, 00:44:21
Brakuje mi trochę tej magii, gdy przyjeżdżało się do domu, zrywało się folię, otwierało się pudełko, włączało kasetę... Nowa muzyka, zapach farby drukarskiej, czytanie podziękowań, tekstów, oglądanie fotografii i całego artworku... o ile był obecny, bo różnie z tym bywało:) Teraz ma się dostęp do każdej muzyki, o jakiej się tylko pomyśli i to jest fajne. Ale magia przepadła bezpowrotnie.

To mi się też podoba strasznie. Na szczęście mam tak z SDM i mam po co latać do sklepów. Jeszcze jak zespół już gra zazwyczaj pare miesięcy przed premierą plyty nowe piosenki na koncertach to wtedy nie mogę wytrzymać :pff4:. 


Tytuł: Odp: Oryginały czy piraty?
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Listopada 12, 2010, 00:49:32
Hehe, jak sobie przypomnę, jak nękałem parę osób w sklepach, pytając o "Lateralus" Toola:) A kilka lat wcześniej - o "Superunknown" Soundgarden. Ustawa antypiracka była wtedy bardzo świeża, piratów w zasadzie nie było (przynajmniej w mojej okolicy), ale niektórych oryginałów -też jeszcze nie. W końcu gdy we wrześniu 1994 roku trafiłem do liceum, kumpel mi przegrał, bo jego siostra kupiła to sobie na wakacjach w Hiszpanii :) Oryginał w Polsce ukazał się gdzieś w listopadzie dopiero:)


Tytuł: Odp: Oryginały czy piraty?
Wiadomość wysłana przez: Procella on Listopada 12, 2010, 09:44:43
Zbieram płyty. Nie wiem, ile ich mam - kilkaset na pewno, w tym kilka ciekawostek, rzeczy wydanych w mocno limitowanym (np. "Of Shadow and The Dream" - limit 499 :roll:) nakładzie albo rzeczy ogólnie dość trudnych do kupienia (dajmy na to EPka Return To Khaf'ji "Betrayal"). Jednak słuchanie z MP3 to nie to samo (choć święta, przyznaję, nie jestem). Poza tym - skoro ktoś daje mi tyle radości swoją muzyką, wypada mu jakoś podziękować.

Czasem kupuję też winyle, bo fajnie wyglądają ;) - ale mi się gramofon sypie, więc przyhamowałam. Kiedyś się sprężę i będę znowu miała na czym słuchać, wtedy do tego wrócę.


Tytuł: Odp: Oryginały czy piraty?
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Listopada 12, 2010, 10:14:26
Poza tym - skoro ktoś daje mi tyle radości swoją muzyką, wypada mu jakoś podziękować.


Pewnie, że wypada, szkoda tylko, iż masa kasy trafia do różnorakich pośredników czy generalnie osób z samą muzyką niezwiązanych...

Co ciekawe, sami artyści bardzo różnie się wypowiadają na temat ściągania muzyki z sieci. Wszyscy pewnie pamiętają procesowanie się Metalliki z Napsterem, w Polsce Kazik również ciska gromy, a taki Peter Hayes z BRMC stwierdził, iż jemu to nie przeszkadza. Najuczciwsze podejście do oczywiście płatne mp3-ki, umieszczone w Internecie przez sam zespół. Słuchacz nikogo nie okrada a kasa wpada w dokładnie te ręce, w które ma trafić.


Tytuł: Odp: Oryginały czy piraty?
Wiadomość wysłana przez: Procella on Listopada 12, 2010, 13:13:00
Ale plik MP3, nawet legalnie kupiony, to nie to samo co prawdziwa płyta, w pudełku, z książeczką... To ja już wolę dać coś też pośrednikom, a mieć płytę na półce, nie na dysku. :D


Tytuł: Odp: Oryginały czy piraty?
Wiadomość wysłana przez: Willpower on Listopada 12, 2010, 13:15:03
Jeszcze nigdy nie kupiłem płyty uprzednio nie ściągając pirata i nie zamierzam kiedykolwiek postąpić inaczej.

Kolekcja skromna, pełne dyskografie Isis, Neurosis, Blindead (polski bend, polecam zbadać), po dwie najlepsze płytki Cult of Luna, Today is the Day, Sunn O))), Mastodon - Leviathan, Jodis Secret House + trochę soundtracków i parę klasyków typu Iron Maiden - BNW, TNOTB, Slayer - RiB, G n' R - Welcome to the Jungle, ale to raczej z sentymentu po starych dobrych czasach.


Tytuł: Odp: Oryginały czy piraty?
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Listopada 12, 2010, 14:05:21
Ale plik MP3, nawet legalnie kupiony, to nie to samo co prawdziwa płyta, w pudełku, z książeczką...

No, niestety nie. W dzisiejszych czasach, jak biorę w łapki jakąś oryginalną płytkę, czuję się trochę, jakbym badał jakiś egzotyczny okaz;) Inna sprawa jest taka, że nie lubię płyt CD. To strasznie marny nośnik, jeśli idzie o wytrzymałość. Kasetą można było rzucić o ścianę i nic jej nie było,a czasami działała lepiej;) A CD...czasami wystarczy wymyślne opakowanie, by raz-dwa ją sobie porysować. Ja tak miałem np. z "Takk..." Sigur Ros.


Tytuł: Odp: Oryginały czy piraty?
Wiadomość wysłana przez: Bartek on Listopada 12, 2010, 20:58:18
Bardzo lubię oryginały i w miarę możliwości staram się być na bieżąco z ofertami paru internetowych sklepów, zaglądam też często do MM czy Saturna, by nie przegapić jakiejś okazji. Generalnie bardzo droga jest taka pasja, więc raczej ograniczam ją do polowania na okazje. Obecnie oryginałów mam kilkadziesiąt. Kupuję tylko to, co już choć trochę znam, w ciemno kupiłem w życiu tylko kilka płyt i chyba nigdy się nie naciąłem, bo były to po prostu nieznane mi albumy, ale znanych wykonawców. Jeśli chodzi o wydawnictwa nowe, to modne jest obecnie wydawanie dwóch-trzech wersji albumu - zwykłej i jakichś bardziej wymyślnych - specjalnych, limitowanych... jeśli nie jest to ogromny wydatek [jak w przypadku Incident Porcupine Tree, którego limitowana wersja kosztowała chyba około 300zł], to staram się zdobyć tę wypasioną wersję. Mam w moim skromnym zbiorze między innymi DVD Opeth - The Roundhouse Tapes - w wersji limitowanej do 1000 egzemplarzy [niestety nie numerowanej, ale rozeszła się bardzo szybko]. Generalnie niewielu jest wykonawców, którym mogę zaufać i kupiłbym ich płytę w ciemno - tak było z "Watershed" Opeth, z którego nie znałem ani jednego utworu gdy wkładałem krążek do odtwarzacza [i nie zawiodłem się], tak miało być z nowym Oceansize, ale w Polsce było dostępne dopiero 20 dni po światowej premierze i nie wytrzymałem, ściągnąłem :D Ale za to potem kupiłem limitowaną wersję :P
Niezmiernie satysfakcjonujące jest gdy uda się znaleźć wreszcie coś, na co polowało się długo - ostatnio razem z przesyłką zapłąciłem niecałe 30zł za brytyjskie wydanie płyty, bo tylko na brytyjskiej wersji były interesujące mnie dodatkowe utwory - polowałem na nią chyba ze dwa lata, więc sukces i to przy takiej cenie sprawił mi ogromną frajdę. Innym razem trafiłem w Media Markt na przecenę - płyta kosztująca pierwotnie 75zł najpierw przeceniona została do 50, a potem znów - do 25 i za tyle też ją kupiłem. :D
Jeśli chodzi o winyle, to bardzo bym chciał, ale nie mam sprzętu, więc na razie się w to nie bawię. Współcześnie wydawane winyle potrafią być przepiękne [o choćby coś takiego, cudo po prostu (http://recordslist.info/12/caspian_tertia.html)], ale to drogi interes.

Wątpię by kupowanie płyt, szczególnie kiedy poluje się w głównej mierze na okazje, rzeczywiście było najlepszym sposobem by wspierać artystów - lepiej pójść na koncert i zapłacić za bilet, to skuteczniejsze. Jakiś wyraz szacunku i chęć wsparcia to jest, jednak nie jest to główny powód dla którego kupuję oryginały.
W dobie mp3 muzyka straciła nieco na okazywanym jej szacunku. Kiedy ma się oryginalny krążek i sprzęt by cieszyć się jakością jaką daje, to i tak nie ma się zbyt wiele czasu by go często słuchać - przez co słuchanie muzyki z oryginałów staje się swego rodzaju rytuałem. Wygodny fotel, wielki kubek gorącej herbaty z cytryną, książeczka z tekstami w dłoni, porządne głośniki i tylko muzyka... taki byłby ideał, ale jednak rzadko kiedy można go sobie zapewnić. Niemniej muzyka jest dla mnie tak ważna, że nie wyobrażam sobie dnia bez niej, a teraz, gdy studiuję poza domem i mam do swojej półki z płytami niemal 500 kilometrów, dużo częściej włączam komputer tylko po to, by czegoś posłuchać. I wtedy mp3 i flac jest jedynym rozwiązaniem. Jednak nawet muzyki z komputera słucham całymi albumami :)

A korzysta tu ktoś poza mną ze świetnego narzędzia do katalogowania swojej kolekcji jakim jest Rate your music (http://rateyourmusic.com/~Nahallac)? Pod linkiem mój skromny profil ;)


Tytuł: Odp: Oryginały czy piraty?
Wiadomość wysłana przez: Procella on Listopada 12, 2010, 21:08:02
Wątpię by kupowanie płyt, szczególnie kiedy poluje się w głównej mierze na okazje, rzeczywiście było najlepszym sposobem by wspierać artystów - lepiej pójść na koncert i zapłacić za bilet, to skuteczniejsze.
\
Ale ja na przykład na koncerty nie chodzę. No, czasem na jazzowe, ale też rzadko, na rockowe czy metalowe nigdy. Przeraża mnie przebywanie w tłumie, zaduchu, wśród przepychających się ludzi, nie lubię, kiedy ktoś mnie dotyka albo nawet stoi zbyt blisko mnie. Poza tym mam wrażenie, że muzyka mogłaby być dla mnie za głośna. No a sam przyznasz, że kupowanie biletów od razu z założeniem, że na koncert się nie pójdzie, byłoby trochę dziwne ;) Dlatego kupowanie płyt jest dla mnie jedynym dostępnym sposobem wyrażenia wdzięczności dla artystów za uprzyjemnianie mi życia.


Tytuł: Odp: Oryginały czy piraty?
Wiadomość wysłana przez: spiral_architect on Listopada 12, 2010, 21:59:42
No to ja uzbierałem jak do tej pory coś takiego - kilku sztuk poza domem ale większość na miejscu.
(http://img214.imageshack.us/img214/332/dsc00440np.th.jpg) (http://img214.imageshack.us/i/dsc00440np.jpg/) (http://img823.imageshack.us/img823/1143/dsc00449z.th.jpg) (http://img823.imageshack.us/i/dsc00449z.jpg/) (http://img703.imageshack.us/img703/7553/dsc00442l.th.jpg) (http://img703.imageshack.us/i/dsc00442l.jpg/)


(http://img101.imageshack.us/img101/8459/dsc00443l.th.jpg) (http://img101.imageshack.us/i/dsc00443l.jpg/) (http://img687.imageshack.us/img687/7663/dsc00444iy.th.jpg) (http://img687.imageshack.us/i/dsc00444iy.jpg/) (http://img709.imageshack.us/img709/6862/dsc00445h.th.jpg) (http://img709.imageshack.us/i/dsc00445h.jpg/)
(http://img242.imageshack.us/img242/5756/dsc00450oi.th.jpg) (http://img242.imageshack.us/i/dsc00450oi.jpg/)








Tytuł: Odp: Oryginały czy piraty?
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Listopada 12, 2010, 22:25:38
Nie no, ja Cię proszę: Bon Jovi obok Black Sabbath  :D

Bartek: regularnie odwiedzam rateyourmusic.com , niemniej tylko w celu porządkowania swoich ocen, zaglądania w dyskografie i takie tam. Jako maniak wystawiania ocen, uwielbiam tą stronkę:) No, kiedyś tam wybierałem typ nośnika, ale dawno już tego nie aktualizowałem.

Moja stronka: http://rateyourmusic.com/~jordan111

Wybaczcie głupi nick, był on wyrazem frustracji, iż wszystkie fajne był zajęte;)


Tytuł: Odp: Oryginały czy piraty?
Wiadomość wysłana przez: spiral_architect on Listopada 12, 2010, 23:22:04
 :diab9: No co kilka starych kawałków mają przednich :P Czasami muszę zejść trochę na ziemię ile można walców słuchać :D


Tytuł: Odp: Oryginały czy piraty?
Wiadomość wysłana przez: Bartek on Listopada 13, 2010, 01:55:20
Czy możemy prosić moderatora by wydzielił temat o kolekcjach? :D To może wtedy też coś od siebie dodam ;-)
I czy zielony to dobry kolor by zwracać na siebie uwagę moda? :D

A na resztę odpowiem jutro, padam na nos :P


Tytuł: Odp: Oryginały czy piraty?
Wiadomość wysłana przez: Mandriell on Listopada 13, 2010, 13:26:22
Czy możemy prosić moderatora by wydzielił temat o kolekcjach? :D To może wtedy też coś od siebie dodam ;-)
I czy zielony to dobry kolor by zwracać na siebie uwagę moda? :D

A na resztę odpowiem jutro, padam na nos :P

Bartek, jasne że tak. Fajny pomysł :)
Zaraz edytuję swój wpis w pierwszym poście i założę osobny temat na kolekcje muzyczne.
I tak, zielony kolor to dobry kolor. Mój ulubiony, także do mnie trafi za każdym razem z całą pewnością :P


Tytuł: Odp: Oryginały czy piraty?
Wiadomość wysłana przez: Master on Listopada 13, 2010, 14:55:56
Zdecydowanie preferuje kupowanie płyt cd. Zbieram je gdzieś od czterech lat. Mam ich obecnie ponad 90- (oprócz 2-3 płyt) wyłącznie metal. Kupuje tylko płyty zespołów, których słucham, bez wcześniejszego "zapoznawania się" za pomocą mp3. Nie ma to jak rozpakować płytkę z folii, poczuć świeżą farbę drukarską i ogólnie mieć radochę.

Jest też jeszcze jedna rzecz, która przewyższa kupowanie płyt nad ściąganiem mp-trójek. Kupując płytę staram się wybrać to, co aktualnie chcę słuchać. Następnie staram się dogłębnie zapoznać z płytą, słucham jej wielokrotnie, zapoznaje się tekstami utworów. W przypadku mp3 tego nie ma. Za jednym zamachem ściąga się całą dyskografię, jednym kliknięciem zmienia piosenkę, płytę czy zespół i , według mnie, prowadzi to do zatracenia magii, jaka płynie z słuchania muzyki z oryginalnych płyt, poświęcania im czasu, skupienia się i wychwycenia różnych smaczków.


Tytuł: Odp: Oryginały czy piraty?
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Listopada 13, 2010, 19:37:33
Jest też jeszcze jedna rzecz, która przewyższa kupowanie płyt nad ściąganiem mp-trójek. Kupując płytę staram się wybrać to, co aktualnie chcę słuchać. Następnie staram się dogłębnie zapoznać z płytą, słucham jej wielokrotnie, zapoznaje się tekstami utworów. W przypadku mp3 tego nie ma. Za jednym zamachem ściąga się całą dyskografię, jednym kliknięciem zmienia piosenkę, płytę czy zespół i , według mnie, prowadzi to do zatracenia magii, jaka płynie z słuchania muzyki z oryginalnych płyt, poświęcania im czasu, skupienia się i wychwycenia różnych smaczków.

Tu się z Tobą nie mogę zgodzić. Wszystko zależy od słuchacza. Na początku ery mp3-ek, to prawda, dotknęło mnie opisane przez Ciebie zjawisko. Wraz z upływem czasu "nauczyłem się" słuchać muzyki w takim formacie. Pewnie, że nie ma magii i tak dalej, ale np. w przypadku nieznanego mi zespołu odwiedzam rateyourmusic.com, orientuję się w dyskografii danego wykonawcy i ściągam jeden album, któremu następnie poświęcam odpowiednią ilość czasu. Podejrzewam, iż dla większości osób słuchających mp3-ek takie podejście jest egzotyczne, ale chcę tylko napisać, że tak też można.


Tytuł: Odp: Oryginały czy piraty?
Wiadomość wysłana przez: Paweł Mateja on Listopada 13, 2010, 20:34:51
E, ja głownie słucham mp3, bo
a) komputer większość dnia mam włączony, sporą cześć dnia przy nim spędzam
b) CD w wieży dwa razy mi się zepsuł i już nie chce mi się jej rozkręcać
I wcale nie widzę w tym żadnej tragedii. Jak wsiąknę w daną muzykę, to mogę w kółko słuchać. Zazwyczaj nie album, ale jakiś styl muzyczny - co en effect jest słuchaniem kilku albumów w kółko. Pamiętam, jak kiedyś kumpel w akademiku męczył mnie Ramoną Rey. Drażniące to było choć ciekawe - ni to electroclash ni to nie wiem co. Ale długo nie miałem ochoty. Aż któregoś dnia puściłem i w kółko leciało przez chyba dwa dni. No i w drodze do pracy słucham dużo muzyki - zazwyczaj mam na komórce kilka albumów i maltretuję je aż mogę się ich treścią wyrzygać. Tylko muzyka musi być na tyle bogata i ciekawa, żeby było warto ją męczyć w kółko.


Tytuł: Odp: Oryginały czy piraty?
Wiadomość wysłana przez: dampf on Maja 30, 2011, 22:55:27
Jeśli czegoś nie pomyliłem, to nigdy nie kupiłem pirackiej kasety/płyty. Zwyczajnie nie uznaję tego typu procederu i omijam tego typu produkty szerokim łukiem. Obecnie jeśli kupuję nową muzykę (co niestety następuje dość rzadko), to przeważnie zamawiam z empiku/amazonu. Wyjątkiem są ostatnie nagrania Radiohead, które "kupuję" na ich oficjalnej stronie. Niby to tylko mp3, ale single nie są dostępne fizycznie, więc to niestety jedyna opcja, by je mieć legalnie. Cyfrowa dystrybucja mnie jednak jakoś odstrasza na dłuższą metę...


Tytuł: Odp: Oryginały czy piraty?
Wiadomość wysłana przez: Paweł Mateja on Maja 30, 2011, 23:48:20
A właśnie, może ktoś się na tym zna: da się gdzieś w necie kupić legalne mp3, pełne albumy? Bo mnie ani CD, ani książeczka nie są do szczęścia potrzebne. 99% muzyki słucham na kompie/komórce i chciałbym sobie kupić np. ostatniego Kata czy Myslovitz, co niedługo wychodzi, ale same MP3 mi wystarczy. O ile jest jest to taniej od CD oczywiście. Zna się ktoś na tym?


Tytuł: Odp: Oryginały czy piraty?
Wiadomość wysłana przez: the patient on Maja 31, 2011, 12:12:55
Takich stron pełno jest w necie, ale nigdy nie korzystałem, więc nie będę żadnej polecał. Jeśli chodzi o mnie jestem zwolennikiem cd/dvd. lubię kupować lubię ten moment kupna rozpakowania cieszenia się tym co jest w środku np. płyty tool, książki w środku i okładki to coś świetnego. warto mieć to w formie namacalnej.


Tytuł: Odp: Oryginały czy piraty?
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Maja 31, 2011, 12:49:19
...tylko że nie będąc milionerem w ten sposób znacznie ogranicza się ilość poznawanej muzyki. Również uwielbiałem przed laty odpakowywać kasety, wczytywać się w teksty czy np. podziękowania we wkładce... Teraz to już odpada, chyba, że po wcześniejszym zapoznaniu się z muzyką za pośrednictwem chociażby mp3. Zbyt duże ryzyko, że trafi się na gniota.


Tytuł: Odp: Oryginały czy piraty?
Wiadomość wysłana przez: Kaja on Maja 31, 2011, 12:57:04
Też uwielbiam zapach nowego CD, a kiedyś kasety :).
Wydaje mi się, że ceny płyt pozostaną takie jak teraz albo nawet wzrosną, biorąc pod uwagę możliwość kupienia MP3. Nie przeszkadza mi to (o ile nie upadnie koncepcja układania utworów w albumy).


Tytuł: Odp: Oryginały czy piraty?
Wiadomość wysłana przez: Procella on Maja 31, 2011, 12:59:33
A właśnie, może ktoś się na tym zna: da się gdzieś w necie kupić legalne mp3, pełne albumy? Bo mnie ani CD, ani książeczka nie są do szczęścia potrzebne. 99% muzyki słucham na kompie/komórce i chciałbym sobie kupić np. ostatniego Kata czy Myslovitz, co niedługo wychodzi, ale same MP3 mi wystarczy. O ile jest jest to taniej od CD oczywiście. Zna się ktoś na tym?
http://www.solfa.pl/
http://wsm.serpent.pl/sklep/index.php (niektóre płyty)

W sumie u nas dopiero to raczkuje.


Tytuł: Odp: Oryginały czy piraty?
Wiadomość wysłana przez: Paweł Mateja on Maja 31, 2011, 13:45:50
A właśnie na FB Myslovitz się ogłosiło, że na https://www1.plus.pl/muzodajnia/main/album.html?albumId=157123&artistId=49239&t=Myslovitz%2BNiewazne+jak+wysoko+jestesmy można ich album ściągnąć :) To lubię :) I wychodzi chyba niedrogo

EDIT:
A, jednak nie aż takie fajne, ale muszę się zorientować w tym wszystkim.


Tytuł: Odp: Oryginały czy piraty?
Wiadomość wysłana przez: UpTheIrons on Lipca 10, 2012, 11:32:30
Zdecydowanie preferuję kupowanie płyt cd, kolekcjonuję płyty swoich ulubionych wykonawców oraz te co po prostu mnie urzekły i warto je mieć ^^
Póki co kolekcja skromna, około 40 sztuk, ale jako że przez swoją niezdarność utraciłam około 50gb muzyki (upuściłam dysk zewnętrzny  :pff6: ) to kupuję teraz więcej moich ulubionych cd :P więc będzie rosła ^^ nie ma sensu ściągać od nowa a to czego nie mam zapuszczam na youtube :D A, i nie mam raczej zwyczaju kupowania w ciemno :) większość albumów, które chcę kupić mam już przesłuchanych a jak pojawia się coś nowego - słucham playlist lub wpisuję "full album" na yt, co właśnie uskuteczniam katując płytkę Parova Stelara - The Princess, której się (niepotrzebnie) bałam kupić w ciemno, teraz mogę spokojnie po nią wrócić do empiku;)
Pełne dyskografie mam tylko świeżaków takich jak Florence and The Machine gdzie ilość albumów studyjnych wynosi 2, to samo się tyczy White Lies i Much :D ale obok tego gości za starych czasów kupione jakieś 5 pozycji OSTRa czy 2 Kalibra 44, a w drugim końcu półki połowa albumów studyjnych Iron Maiden oraz kilka płyt Metallicy :) i jeśli chodzi o tych wykonawców mam zamiar uzbierać pełne dyskografie, uzupełniając moją półkę także o The Doors, The Beatles, Queen i Scorpions którymi się zasłuchuję a w kolekcji brak.
Płyty są moim zabezpieczeniem przed zepsuciem kompa czy brakiem dostępu do internetu gdzie byłabym pozbawiona muzyki co byłoby rodzajem kary dla mnie ^^ bo w takich sytuacjach zawsze zostaje wieża :> uwielbiam także słuchać całych albumów jadąc samochodem :)
I tak jak już wspominaliście ta magia otwierania płyty, książeczka...żal coś takiego zatracać ;)

A co sądzicie o pudełkach "Eco Style" ? Mam w takim opakowaniu kilka albumów i w sumie fajna sprawa, bo wygląda ciekawie (bardziej jak książeczka:) a i taniej wychodzi niż standardowe pudełko :)


Tytuł: Odp: Oryginały czy piraty?
Wiadomość wysłana przez: Lex on Lipca 11, 2012, 00:17:36
A ja tam nie wiem o jakiej magii Wy mówicie, bo jeszcze dziecięciem będąc kupiono mi radiomagnetofon z funkcją "REC" z której to z radością korzystałem :D ;) A potem kiedy dostałem wieżę, to już tylko kabelek i nagrywałem na kasety muzykę z Vivy itp. - wtedy to już miałem co chciałem :D Nikt wtedy nie mówił, że to piractwo, to było coś powszechnego.

Powiem za to tak: też lubię mieć ładnie wydane płytki ulubionego zespołu - ładnie to wygląda na półeczce i są to faktycznie płyty, których słucham od początku do końca :) Więc ograniczam się do jednego-dwóch zespołów (bo więcej nie mam takich absolutnie ulubionych). Płyty kupuję używane - na Allegro, więc więcej niż 25zł też jeszcze nie wydałem.
Natomiast ja jestem właśnie z tych, którzy słuchają wszystkiego, przeróżnych gatunków i zwykle jedna-dwie piosenki z danej płyty mi się podobają... więc preferuję składanki... osobiście składane :P
No i powiem też szczerze - mam taki odtwarzacz w samochodzie, że bym się bał o moje oryginały :/

W latach 90. mówiło się, że CD to lepsza jakość, srutu tutu. Dzisiaj nośnik przechodzi powoli do lamusa, a nadal trzeba za to płacić, jak za luksus.

Inna sprawa jest taka, że nie lubię płyt CD. To strasznie marny nośnik, jeśli idzie o wytrzymałość. Kasetą można było rzucić o ścianę i nic jej nie było,a czasami działała lepiej;) A CD...czasami wystarczy wymyślne opakowanie, by raz-dwa ją sobie porysować.
Otóż to! Baa, z kasety można było wyciągnąć taśmę, zmieść, zwinąć z powrotem i też grała :D (wiadomo, że gorzej niż nowa, ale grała! płyta CD potrafi nie grać z powodu jednej ryski :/ ). To samo jest z resztą z płytami DVD vs. VHS. Cóż mi po jakości skoro przetrwa to ile? pięć lat? a co potem?
Dlatego moje oryginały traktuję raczej jako okazy kolekcjonerskie, ulubioną muzykę i tak mam na dysku i z resztą podobnie jak Paweł Mateja słucham głównie z komputera.

Jest też jeszcze jedna rzecz, która przewyższa kupowanie płyt nad ściąganiem mp-trójek. Kupując płytę staram się wybrać to, co aktualnie chcę słuchać. Następnie staram się dogłębnie zapoznać z płytą, słucham jej wielokrotnie, zapoznaje się tekstami utworów. W przypadku mp3 tego nie ma. Za jednym zamachem ściąga się całą dyskografię, jednym kliknięciem zmienia piosenkę, płytę czy zespół i , według mnie, prowadzi to do zatracenia magii, jaka płynie z słuchania muzyki z oryginalnych płyt, poświęcania im czasu, skupienia się i wychwycenia różnych smaczków.
Hmm... ja zwykle słucham jednej piosenki godzinami, dniami, tygodniami, czasem miesiącami (zależy kiedy wpadnie mi w ucho kolejna, której będę słuchać podobnie :P ). Ja z resztą nie lubię słuchać mixu (nawet jeśli mówimy o jednym albumie jednego wykonawcy) - zawsze leci u mnie jedna i ta sama piosenka w kółko przez kilka godzin, inaczej nie lubię słuchać muzyki.


Tytuł: Odp: Oryginały czy piraty?
Wiadomość wysłana przez: Hekate on Lipca 21, 2012, 23:32:26
Jeśli chodzi o moje ulubione kapele, to jestem w stanie wydać ostatnie pieniądze na album. Moja kolekcja jest baardzo mała, ale znajdzie się kilka wersji deluxe z racji tego, że jeśli już takowa zostanie wydana to muszę ją mieć.

W przypadku innych artystów zazwyczaj jest tak, że najpierw album ściągnę i jeśli mi się spodoba to wtedy go kupię. Nie lubię kupować w ciemno. No i muszę mieć krążek w ręce, nie cierpię tej mody na kupowanie albumów w sieci i ściągania ich na dysk.


Tytuł: Odp: Oryginały czy piraty?
Wiadomość wysłana przez: Paweł Mateja on Lipca 22, 2012, 20:56:42
No i muszę mieć krążek w ręce, nie cierpię tej mody na kupowanie albumów w sieci i ściągania ich na dysk.
Ja też już za tym nie przepadam. Teraz bawi mnie przede wszystkim muzyka online: grooveshark, deezer i podobne. Dla mnie 100% wygody ;)