Gotham Cafe

Forum ogólne => Muzyka => Wątek zaczęty przez: J.Xavier.B on Grudnia 27, 2011, 22:33:23



Tytuł: Muzyczne sentymenty
Wiadomość wysłana przez: J.Xavier.B on Grudnia 27, 2011, 22:33:23
Proponuję temat - wycieczkę do naszych indywidualnych muzycznych wspomnień, czyli dzielenie się utworami - najlepiej w formie teledysków - które już jakiś czasu temu wywarły na nas wrażenie [może to być 5 lat, dekada, czy nawet więcej], bądź były radiowymi hitami i ich popularność w jakiś sposób wpłynęła też na nas, nasze muzyczne upodobania  :rad2:. Myślę że odświeżenie takich sentymentalnych, nieraz kultowych staroci może spowodować, że wpadniemy w miłą zadumę wspomnień, lub nawet dostrzeżemy ów utwór w nowej perspektywie, starsi emocjonalnie o przełom jaki dzieli nas od daty powstania tego czy tamtego utworu  :diab9:. Albo skompletujemy całkiem niezłą listę przebojów na nadchodzący sylwester, czy nawet cały karnawał!! :D

Od siebie zaproponuję na początek wycieczkę do świata rapu  :faja::

Kriss Kross - Jump [1992]

http://www.youtube.com/watch?v=010KyIQjkTk

Ależ to był hicior, kiedy byłem w siódmej klasie podstawówki!!  :haha: Grali go na każdej imprezie szkolnej, oraz na podwórkowych murkach w początkach fascynacji rapem i koszykówką :D. Kriss Kross choć oszałamiającej kariery nie zrobili o ile się orientuję, jednak wywarli niemały wpływ na ówczesną modę młodzieżową odwrotnie noszonymi spodniami  ;). Ten kawałek obecnie puszczam swojemu 3 letniemu synowi i muszę powiedzieć, że bardzo mu się to rytmiczne podskakiwanie podoba, mimo iż od czasów świetności utworu dzieli go całe długie pokolenie  :D.

*****

Drugi utwór, tym razem mieszanka techno / electro :):

The Grid - Swamp Thing [1994]

http://www.youtube.com/watch?v=gQqLDKsnqwA

Wprost uwielbiam ten numer [z resztą jak i cały album "Evolver" The Grid  =)]  :roll:. Ilekroć go słyszę, od razu mam jakieś takie energiczne tiki w całym ciele  :D. Wiele razy grany wśród znajomych na prywatkach szczególnie w wydłużonej siedmiominutowej wersji, zawsze rozkręcał nawet najbardziej drętwe towarzystwo  :diab9: Elektroniczne brzmienie i ta charakterystyczna mandolinka [czy banjo, cholera wie  :haha:] w tle robiła swoje  :faja:. Inna sentymentalne znaczenie utworu "Swamp Thing" jest takie, iż połykałem przy nim pierwsze powieści Koontza  :rad1:.

*****

I jeszcze trzeci akt mojej pierwszej odsłony sentymentalnej  :):

Aerosmith - Livin ' On The Edge [1993]

http://www.youtube.com/watch?v=7nqcL0mjMjw

Ile ja się nasłuchałem tej kapeli :D. Szczególnie płyty - najlepszej moim zdaniem w dorobku Aerosmith - z której pochodzi niniejsza piosenka :]. Świetne gitarowe brzmienie, oprawa muzyczna podchodząca pod grunge, specyficzny głos Stevena Tylera oraz klimatycznie przedłużające się zakończenie utworu działają na mnie magnetyzująco na tyle, że potem aplikuję sobie jeden za drugim kolejne rockowe hity "Powietrznych Kowali"  :].

To na razie tyle ode mnie   :rad2:. A jakie są Wasze sentymentalne wycieczki z muzyką za Pan Brat [tudzież Pani Siostra  :haha:] ;)??



Tytuł: Odp: Muzyczne sentymenty
Wiadomość wysłana przez: Król Artur on Grudnia 27, 2011, 23:34:52
SDM - Z podwórka [1990]
http://www.youtube.com/watch?v=qyWNY8HDEN8

Odkąd pamiętam w domu za sprawą starszych braci rozbrzmiewały dźwięki Starego Dobrego Małżeństwa były to lata 90'. Wtedy nic nie rozumiałem z tych utworów a miałem 6-7 lat. Parę piosenek zostało mi na lata w pamięci, aby dnia 8 stycznia 2006 roku powrócić do mnie. 7 stycznia tegoż roku (2006) leczyłem postudniówkowego kaca  :P i pęknięte serce za sprawą pewnej panny. Wtedy też przypomniały mi się słowa jednej z piosenek SDM a 8 stycznia  :P kupowałem już w Empiku płytę. Potem zacząłem słuchać i to była dopiero wycieczka w przeszłość. Zespołu od tamtego czasu słucham do dziś :). A utwór "Z podwórka" podaje, dlatego, że dzięki niemu postanowiłem uczyć się gry na gitarze. Pamiętam, że jeden z braci często przychodził i grał tą piosenkę na gitarze a ja zazdrościłem mu tego (jak cholera :D).     


Tytuł: Odp: Muzyczne sentymenty
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Grudnia 27, 2011, 23:49:49
Ha, "Livin' on the Edge" sam mógłbym tu dać :) Ważny utwór dla moich pierwszych kroków stawianych w świecie rocka :) Aczkolwiek po latach stwierdzam, iż na "Get a Grip" poza świetnymi singlami, wiele więcej nie ma :)

Natomiast sam cofnę się bardziej w przeszłość, do jednego z pierwszych teledysków, jakie widziałem w dzieciństwie :D Nie słucham takiej muzyki, nie cierpię obecnej muzyki tego zespołu, niemniej do tego utworu mam - zgodnie z tematem - sentyment :) Ma to specyficzne dla lat 80. brzmienie, które przywodzi mi na myśl takie jakieś bezpieczne dzieciństwo...

http://www.youtube.com/watch?v=ydV1q0mrVVs



Tytuł: Odp: Muzyczne sentymenty
Wiadomość wysłana przez: J.Xavier.B on Grudnia 31, 2011, 15:35:16

Zespołu od tamtego czasu słucham do dziś :).

Mój serdeczny przyjaciel też miał hopla na punkcie tego zespołu; możliwe, że nadal kontynuuje tę tradycje, ale ostatnio nie pytałem go o to ;). Ja natomiast słyszałem tylko, że SDM wykonuje poezję śpiewaną i gdzieś mi się obiły ich utwory o uszy przy paru biesiadach ogniskowych  :).

Ha, "Livin' on the Edge" sam mógłbym tu dać :) Ważny utwór dla moich pierwszych kroków stawianych w świecie rocka :) Aczkolwiek po latach stwierdzam, iż na "Get a Grip" poza świetnymi singlami, wiele więcej nie ma :)

Mnie z kolei podoba się większość kawałków z tego albumu, zarówno ballady ("Cryin", "Amazing") jak i te szybsze, dynamiczne rockowe zgrzyty z harmonijką w tle ("Get a Grip", "Eat the Rich", "Fever", "Walk on Down", "Shut Up and Dance", "Line Up")  :).

Natomiast sam cofnę się bardziej w przeszłość, do jednego z pierwszych teledysków, jakie widziałem w dzieciństwie :D Nie słucham takiej muzyki, nie cierpię obecnej muzyki tego zespołu, niemniej do tego utworu mam - zgodnie z tematem - sentyment :) Ma to specyficzne dla lat 80. brzmienie, które przywodzi mi na myśl takie jakieś bezpieczne dzieciństwo...

Ha, stare Kombi się słuchało a i owszem :). Wówczas była to całkiem fajna muzyka pop-rockowa, która odbiła się echem bodaj w całym naszym kraju :D. Ale teraz mówię tej kapeli zdecydowane nie  :haha:. Nic nowego nie wnieśli po tej reaktywacji po latach, a słysząc ich niekiedy w radiu odnoszę wrażenie, że grają ciągle jeden i ten sam utwór, po prostu odgrzewany, mocno spalony kotlet  :P. Skawiński zapewne jest wielkim wirtuozem gitary, ale swój potencjał pokazywał na maxa w O.N.A :], w obecnym Kombii natomiast sprawia wrażenie jarmarcznego grajka  :(.

Tymczasem moje kolejne wycieczki muzyczne w przeszłość  :diab9::

Dire Straits - Money For Nothing [1985]

http://www.youtube.com/watch?v=wTP2RUD_cL0

Cóż powiedzieć, sentyment totalny :). Jest to właśnie jeden z moich pierwszych [jeśli nie pierwszy ;)] teledysków zarejestrowanych w zakamarkach pamięci  :faja:. Na pewno wrażenie zrobił na mnie ten charakterystyczny początek - dźwięk gitary elektrycznej - który to motyw przewija się z resztą w dalszej części utworu :). Nie mniej zapadające w pamięć było połączenie animacji z fragmentami rzeczywistych nagrań zespołu  :).

*****

Europe - Final Countdown [1986]

http://www.youtube.com/watch?v=9jK-NcRmVcw

Można powiedzieć, że ta piosenka to swoisty hymn muzyki rockowej, jeden z najbardziej rozpoznawalnych utworów tego obszernego bądź co bądź gatunku muzycznego  :diab9:. Pokuszę się o stwierdzenie, że w dekadzie lat 80-tych nie ma sobie równych w rozmachu popularności  =). O dziwo, to jedyny znany mi kawałek "Europe", bo jakoś nigdy nie przyszło mi na myśl, by zagłębiać się w ich mniej znaną twórczość muzyczną :D. Niemniej jednak jako kilkulatek lubiłem gapić się w telewizor, gdy puszczano ów szlagier szwedzkiej kapeli  :faja:.

*****

Dave Stewart & Candy Dulfer - Lily Was Here [1989]

http://www.youtube.com/watch?v=XhSx8uKdD5o

Kiedyś, wiele lat temu sądziłem, iż jest to drugi obok "Sweet Dreams" hit "Eurythimcs"  :D. Jakież było moje zdziwienie, że to nie Annie Lennox towarzyszy w niniejszym utworze swojemu koledze z zespołu  :haha:. Do piosenki tej lubię zaś wracać myślami, bo jest specyficznie kojąca, relaksująca, a ponadto jakoś nie kojarzę drugiego utworu w podobnym klimacie, który zapadłby mi równie mocno w pamięć  :faja:.









Tytuł: Odp: Muzyczne sentymenty
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Grudnia 31, 2011, 16:37:25
No co Ty, na pewno znasz jeszcze "Carrie" :) Może nie jesteś tego świadom, ale jako osoba mniej więcej w moim wieku MUSISZ znać i ten utwór :) Czy "The Final Coutdown" to najbardziej popularny hit lat 80.? Kto wie. Na pewno jego pozycja umocniła się przez te wszystkie lata i imprezy sylwestrowe ;) Jeśli o "Lily was here" idzie, kiedyś strasznie mnie ten utwór irytował. Teraz już sam nie wiem, jest tak na maksa ograny przez wszystkich, że zwyczajnie nie mam już opinii ;)

Moje słuchanie muzyki zaczęło się w wieku paru lat m.in. od takiej składanki, którą niegdyś znalazłem wśród kaset chyba mojego ojca. Składanki własnej produkcji, to były chyba rzeczy nagrywane z radia. Pamiętam ledwie 3 utwory...ten otwierał stronę B:)

http://www.youtube.com/watch?v=nsdj9NRzqC4


Tytuł: Odp: Muzyczne sentymenty
Wiadomość wysłana przez: J.Xavier.B on Grudnia 31, 2011, 17:08:31
No co Ty, na pewno znasz jeszcze "Carrie" :) Może nie jesteś tego świadom, ale jako osoba mniej więcej w moim wieku MUSISZ znać i ten utwór :)

Właśnie posłuchałem sobie tego tytułu i już od pierwszych sekund zaiskrzyła we łbie "Eureka" [jak w bajkach o "Pomysłowym Dobromirze"  :haha:]: pewnie, że to znam :D. Tyle, że nawet nie miałem pojęcia, iż to wykonywali "Europe"  :o. Po prostu słyszało się w radiu, ale nie przyszło szukać genezy ;).

Kawałek, który właśnie zapodałeś, to kolejna kwintesencja dekady w której chodziliśmy do zerówek i topiliśmy marzanny pod koniec marca :D. Takich szlagierów jest zapewne mnóstwo, choć ja akurat znam je w większości ze słuchu, a w muzycznym quizie poległbym w nieznajomości wykonawcy i tytułu :D :D :D.

To były również czasy gdy królowali w radiach tacy wykonawcy jak: Jason Donovan, wczesna Kylie Minogue, Sandra, Sabrina, Samantha Fox, CC Catch, Rick Astley...  :faja:

Przypomniał mi się jeszcze jeden znaczący utwór z czasów, kiedy byłem początkującym nastolatkiem :D

Techontronic - Pump Up The Jam [1989/90]

http://www.youtube.com/watch?v=9EcjWd-O4jI

Wówczas, na przełomie lat 80/90 to było coś totalnie nowatorskiego w muzyce rozrywkowej / tanecznej, myślę że równie odkrywczego jak Mc Hammer czy Vanilla Ice w rapie  :diab9:. Nieco późniejsze gwiazdy tego nurtu jak 2 Unlimited czy Snap mieli brać z kogo przykład ;). W każdym bądź razie ten utwór jak i "Get Up", rządziły w siódmej klasie na szkolnych dyskotekach  :haha:.








Tytuł: Odp: Muzyczne sentymenty
Wiadomość wysłana przez: kujot666 on Grudnia 31, 2011, 17:11:08
http://www.youtube.com/watch?v=aGSKrC7dGcY
 Można nie lubić Depeche Mode, ale nie ma takiej osoby, która nie znałaby tego hitu z płyty "Violator". Mistrzostwo świata, zresztą jak cała twórczość Dave'a i spółki! :diab9:

http://www.youtube.com/watch?v=otCpCn0l4Wo
O pięciu ciastkach, bo tak mówiło się na ten utwór, wspomniał już Jarek, to po prostu hit nad hity. :haha:

http://www.youtube.com/watch?v=12VUjgYMm1U
Kolejny szlagier przy którym zdarłem niejedne buty na dyskotekach! :D

http://www.youtube.com/watch?v=-eSN8Cwit_s
I na zakończenie bloku tanecznego Marky Mark, aż mnie nosi na fotelu jak tego słucham, mióóóód! :D


Tytuł: Odp: Muzyczne sentymenty
Wiadomość wysłana przez: J.Xavier.B on Stycznia 02, 2012, 23:35:07
Można nie lubić Depeche Mode, ale nie ma takiej osoby, która nie znałaby tego hitu z płyty "Violator". Mistrzostwo świata, zresztą jak cała twórczość Dave'a i spółki! :diab9:

Choć nie byłem wielkim fanem DM, to jednak bardzo lubiłem ich utwory z tamtego okresu :). Samemu zespołowi trzeba przyznać zaś, że miał ogromną siłę przekazu do świadomości ludzkiej :D. Do dziś raczej nie ma drugiej kapeli, której muzyka wykształciła powstanie swego rodzaju subkultury młodzieżowej, zwanej "depeszami"  :o :diab9:. Byli (i pewnie nadal są ;)) wszak jeszcze skini, punkowcy i metale, ale w przeciwieństwie do "depeszów / depeszowców" każda z tych grup odnosiła się do wielu wykonawców muzycznych  ;).

O pięciu ciastkach, bo tak mówiło się na ten utwór, wspomniał już Jarek, to po prostu hit nad hity. :haha:

He he, amerykański pastor ostro zawojował muzycznym światem 20 lat temu  :diab9:. Oprócz "pięciu ciastek" słyszałem jeszcze takie określenia rzeczonej piosenki jak: "kolczasty", "kanciasty" oraz "ten czosnek"  :haha:. Rzecz jasna bardzo miło wspominam przeboje Hammera tamtego czasu  :faja:.

Kolejny szlagier przy którym zdarłem niejedne buty na dyskotekach! :D

Zgadza się, to był nie lada wymiatacz imprezowy :). Nawet lepszy niż hit "Technotronicu"  :faja:.

I na zakończenie bloku tanecznego Marky Mark, aż mnie nosi na fotelu jak tego słucham, mióóóód! :D

Muzycznie za Wahlbergiem nie przepadałem, ale za to w hollywodzkich filmach mile mnie zaskoczył swoją postawą :).

*****

Teraz czas na mocne uderzenie sprzed niemal dwóch dekad :].

Rage Against the Machine - "Killing in the Name" [1992]

http://www.youtube.com/watch?v=bWXazVhlyxQ

Uwielbiam wracać do specyficznego brzmienia "Rage Against the Machine" i ich krzykliwego buntu  :diab9:. Przy powyższym utworze (w towarzystwie nazywanym "szklankami" ze względu na początkowy motyw dźwiękowy  :P) przeszalałem wraz z bratem i kumplami z podwórka wiele imprez gdzieś w okolicach 1995-97 roku (wtedy też zaczęła się moja fascynacja hodowaniem długich włosów, zaniechana po latach ze względu na sztuczną wizytówkowość w pracy  :haha:) :roll:. Pamiętam jaki to był dla mnie wówczas kosmos, połączenie rapu i metalowego zgrzytu, coś pięknego  :faja: Jak dla mnie klasyk :D.

*****

I kolejny, późniejszy mile wspominany singiel RATM  =):

Rage Against the Machine - Guerrilla Radio [1999]

http://www.youtube.com/watch?v=H0kJLW2EwMg

Utwór zaczyna się bardzo niewinnie, a potem jest coraz bardziej czadersko  :rad2:. Mój Dziedzic w ostatnim czasie zagaja mnie często: "tato, obejrzymy jeszcze piosenkę z czerwoną gwiazdką" :D. I jak na razie nie wykazuje objawów traumy  :haha:.

To tyle w tej odsłonie, do następnego  :rad2:.




Tytuł: Odp: Muzyczne sentymenty
Wiadomość wysłana przez: p.a. on Stycznia 03, 2012, 09:25:37
Ha, RATM najbardziej kojarzy mi się z licealnymi imprezami w szkole... Ależ pogo przy tym odchodziło :D Chociaż sam zawsze o wiele bardziej wolałem np. "Freedom" :) Z kolei z Technotronic kojarzy mi się inny hit bodaj 1989 roku - tylko nie pamiętam jego tytułu teraz :D Zespół miał w sobie chyba wyraz "black" :) Może Black Box?

Z kolei moje uczucie do "Enjoy the Silence" było bardzo trudne ;) W 1990 roku absolutnie nie cierpiałem DM, zespół wydawał mi się "pedalski" ;) Zacząłem zmieniać nastawienie w 1993 roku, po ukazaniu się "Songs of Faith and Devotion". Gdy zespół popadł w niebyt, sięgnąłem po tą płytę (wcześniej znałem single) i stałem się neofitą :) A potem "Ultra", pomimo początkowych problemów, mną zawładnęła. W międzyczasie (może nawet przed zakupem "Songs...") słyszałem jakiś cover "Enjoy the Silence" i zdumiało mnie, jak genialną linię melodyczną ma ten utwór. Dziś uważam ten utwór za jeden z piękniejszych w historii popu. Dowód, iż nie musi być to muzyka banalna. Oczywiście po "Violator", jak i po wcześniejsze albumy depeszów sięgnąłem... Ale dla mnie osobiście ten zespół zaczyna się dopiero od "Black Celebration".


Tytuł: Odp: Muzyczne sentymenty
Wiadomość wysłana przez: the_rain on Stycznia 04, 2012, 21:13:55
Witam
Postanowiłem też coś dorzucić do koszyczka wspomnień :)
A zaczęło się to tak:

Pierwszą znaczącą dla mnie kapelą był nasz rodowity zespół IRA i numer ZNAMIĘ
Przy tym numerze działy się w moim życiu różne rzeczy hehehe ;) dla mnie jest to wspomnienie najlepszych  młodzieńczych szaleństw :)

IRA - ZNAMIĘ (1994)
http://www.youtube.com/watch?v=HbRtleuSuIE

Następny numer a raczej płyta trafiła do mnie przez przypadek i zmieniła moje postrzeganie muzyki  do góry nogami.
Do dzisiejszego dnia nie mogę się otrząsnąć z ich muzyki MINDROT
jeden z numerów:

Mindrot- Anguish (1995)

http://www.youtube.com/watch?v=xUwRRltMyS8


Tytuł: Odp: Muzyczne sentymenty
Wiadomość wysłana przez: Procella on Stycznia 05, 2012, 11:47:14
Moja absolutnie pierwsza fascynacja muzyczna:
http://www.youtube.com/watch?v=0uRDcYeFdRI
Miałam siedem lat, więc chyba można mi wybaczyć ;)

A z poważniejszych rzeczy - odkąd gdzieś w połowie (wtedy jeszcze czteroletniego) liceum usłyszałam ten wstęp, świat już nigdy nie był taki sam:
http://www.youtube.com/watch?v=9sGy_-p_sVE


Tytuł: Odp: Muzyczne sentymenty
Wiadomość wysłana przez: J.Xavier.B on Stycznia 09, 2014, 19:58:56

Odświeżam zakurzony, ale mam nadzieję, że nadal ciekawy temat  :diab9:.

Ostatnio wróciłem do regularnego słuchania jednej z moich ulubionych kapel, której słuchałem z zaangażowaniem w latach '90  :faja:. Chodzi mianowicie o australijską grupę INXS, którą zapewne dobrze kojarzy nieco starsza ekipa forumowa ;). Muszę Wam powiedzieć, że to wyśmienity powrót do tamtych legendarnych już utworów, które słucham teraz z nową pasją i sentymentalną łezką w oku, przyłapując się nie raz na refleksji, że takiej kapitalnej, melodyjnej muzyki dziś już nie ma  :faja:. Zespół wyróżniało oryginalne i bogate brzmienie; oprócz gitar m.in. także i keyboard oraz saksofon :rad2: i ten specyficzny, charakterystyczny wokal Michaela Hutchence'a  :roll:. A jak już jestem przy liderze grupy, to wielką stratą dla muzycznego, rockowego świata była jego samobójcza śmierć w 1997 roku... potem INXS reaktywowali się, ale to już nie było to samo :(. Niemniej legenda frontmana pozostała żywa w szlagierach zespołu, których kilka wrzucam tutaj dla potomności, a mocniej zainteresowanych muzyką INXS odsyłam do ich "Graetest Hits" :].

"Disappear" 1990 - niewątpliwie najbardziej znany i największy hit zespołu  :):

http://www.youtube.com/watch?v=qKAa20ukR-s

"Suicide Blonde" 1990 - mój no.1 :rad1:. Wprost uwielbiam ten energetyczny kawałek :D (tutaj wersja koncertowa z drugiej połowy lat '90 :)).

http://www.youtube.com/watch?v=5vPwO7m6zuA

"Elegantly Wasted" 1997 - ostatni wielki przebój INXS, nagrany zaledwie kilka miesięcy przed śmiercią Hutchence'a. Również świetny numer w moim uznaniu  :rad2:. A propos lidera, wygląda tutaj prawie jak Antonio Banderas :P.

http://www.youtube.com/watch?v=aYTSkPi6v8w

Poza tym małym wyrywkowym przeglądem z mojej strony, INXS kojarzeni są jeszcze z wielu doskonale znanych kawałków, jak: "Mistify", "Heaven Sent", "Devil's Inside", "Need You Tonight", "Bitter Tears", "Beautiful Girl", "Baby Don't Cry", "Original Sin" czy "New Sensation" (i wiele innych ;)), z których większość można właśnie znaleźć na wspomnianej przeze mnie wcześniej kompilacji "Greatest Hits"  =).

I jeszcze jako ciekawostka, najciekawszy moim zdaniem utwór nowego INXS-u, z J.D. Fortune'm jako wokalistą  ;).

"Pretty Vegas" 2005 - mnie osobiście wpadł w ucho ten kawałek poprzez rock'n'rollowe brzmienie, ale z drugiej strony Hutchence był niezastąpiony  :diab9:. Utwór ów przypomina mi nieco dokonania ZZ TOP  :P.

http://www.youtube.com/watch?v=a8SSDvDI5yg

 :faja:





Tytuł: Odp: Muzyczne sentymenty
Wiadomość wysłana przez: Wilson on Lutego 07, 2014, 14:26:50
Świetny temat. Lata 90-te to fajny był czas. Dyskoteki w podstawówce, ALF w telewizji a ulubioną lekturą było BRAVO, a zwłaszcza listy od czytelników w tym dziale z seks poradami czy coś. Pamiętam czytało się z wypiekami na twarzy  :D

Ogólnie to większość tutaj zaprezentowanych kawałków to z wakacjami mi się kojarzy. Tak więc i ja dorzucę kilka letnich hitów na które było swego czasu szaleństwo.

Captain Jack - Captain Jack
http://www.youtube.com/watch?v=boNRVXR7bqg

Fajny skoczny kawałek,no i te panie w mokrych koszulkach  :roll:

Culture Beat: Mr. Vain
http://www.youtube.com/watch?v=cvgUdrzGNys

Snap- Rhythm is a dancer
http://www.youtube.com/watch?v=WMPM1q_Uyxc

Scatman John: Scatman
http://www.youtube.com/watch?v=Geiq0FP13uQ

Na początku lubiłem ten kawałek,ale później szczerze go znienawidziłem po setnym odsłuchani w radiu.

Young Deenay Ft. Sasha - Walk On By
http://www.youtube.com/watch?v=OIoTil7hJPc
Pamiętam jak się na tym tańczyło z dziewczynami na dyskotekach w podstawówce,oczywiście bez przytulania  :D


Tytuł: Odp: Muzyczne sentymenty
Wiadomość wysłana przez: dampf on Lutego 07, 2014, 16:22:43
Matko jedyna, Captain Jack :D Kasetę z jego piosenkami katowaliśmy w (chyba) piątej klasie podstawówki na trzydniowym szkolnym biwaku. Tylko tę jedną kasetę :D