Strony: 1 [2]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: William Shakespeare  (Przeczytany 8444 razy)
maszynistaGrot

*




« Odpowiedz #20 : Kwietnia 09, 2017, 13:09:42 »

Głupi, że tak nieporadnie się za to zabrał. Mógł z wuja brać przykład i niechcący "naturalną" śmierć spowodować. I zrobić to tak szybko, by nikt nie nabrał podejrzeń, że już nabrał podejrzeń.
Tylko, że taka zdradziecka szarża, skrytobójstwo byłoby niehonorowym rozwiązaniem dla Jego Książęcej Mości. I co? Później miałby żyć z tym kłamstwem, pocieszać swoją matkę z powodu śmierci męża, którego sam zabił? Wyrzuty sumienia by mu nie pozwoliły na odstawianie takich 'szopek' - tym różnił się jego prawy charakter od nikczemnego charakteru Klaudiusza.


Prywatny. Laika. Widać Hamlet należy do tych "nieoczywiście" wybitnych utworów, co do których trzeba mieć szerszą wiedzę, żeby pojąć ich wielkość.
Nie przejmuj się, z czasem na pewno odczujesz geniusz tam zawarty, na początku każdy z Szekspirem ma ciężko :)

Kup wreszcie te "Tragedie i kroniki" które zapodałem w jednym z pierwszych postów. Przekład Barańczaka jest szalenie komunikatywny. Jak by to powiedział Boy - Żeleński, czytanie go to "pływanie w rozkoszy" :D

 
Tu nie ma znaczenia co wolę - nie mam już miejsca na książki.
To po prostu wywal/daj komuś/sprzedaj/podaruj miłosiernie do biblioteki część książek z półki, które Ci już są niepotrzebne. Ja tak robię. Przypuszczam, że większość książek które masz w domu są zbędne, niepraktyczne, nie masz zamiaru do nich powracać i tylko kurz zbierają. Moja filozofia nakazuje mi kolekcjonować tylko te ulubione, najwybitniejsze książki, do których mam zamiar w przyszłości powrócić. Natomiast tych płytkich, miałkich, czy nawet wybitnych ale nie w moim stylu, nie leżących mi, wyzbywam się z czystym sumieniem.   
Zapisane

Nie widział nic, nie słyszał nic - upajał się tylko pędem...

Stefan Grabiński, Maszynista Grot
czarnaJagoda

*

Miejsce pobytu:
Toruń




« Odpowiedz #21 : Kwietnia 09, 2017, 20:01:46 »

Cytuj
Cytat: czarnaJagoda on Kwiecień 08, 2017, 23:32:26
Prywatny. Laika. Widać Hamlet należy do tych "nieoczywiście" wybitnych utworów, co do których trzeba mieć szerszą wiedzę, żeby pojąć ich wielkość.
Nie przejmuj się, z czasem na pewno odczujesz geniusz tam zawarty, na początku każdy z Szekspirem ma ciężko p:)
Na początku wcale nie miałam z Szekspirem ciężko. Ponad 20 lat temu zachwy :jezyk:ciłam się Makbetem i nadal jestem pod wrażeniem. Całkiem niedawno zaś zachwycił mnie Juliusz Cezar. Andronikus to zupełnie inna historia, bo tutaj nakręcanie spirali przemocy zostało doprowadzone już do absurdu, więc nie powiem, że sztuka świadczy o geniuszu autora... tylko po prostu wpasowuje się w moje gusta. Czyli najpierw poczytam wszystko, co się da a dopiero potem będę szukać (przy pomocy interpretacji) geniuszu tam, gdzie inni go widzą a ja nie.

Cytuj
Kup wreszcie te "Tragedie i kroniki" które zapodałem w jednym z pierwszych postów. Przekład Barańczaka jest szalenie komunikatywny. Jak by to powiedział Boy - Żeleński, czytanie go to "pływanie w rozkoszy" :D
Powiedz moim Dzieciom, żeby wolniej rosły albo żeby chociaż przestały chorować  :P Poza tym mało mam czasu na czytanie, więc inwestuję raczej w audiobooki - tych mogę słuchać w trakcie innych, nie angażujących umysłu zajęć.

Te książki, które uznałam za zbędne, z bólem serca oddałam do biblioteki. Tymczasem póki zapełniają mi: prezenty od ludzi, których cenię, książki kucharskie, z których korzystam, całe mnóstwo dobrej a nie przeczytanej jeszcze literatury... No i Dzieciom przybywa książek. A miejsca w mieszkaniu jakoś nie chce przybyć 
Zapisane
maszynistaGrot

*




« Odpowiedz #22 : Kwietnia 10, 2017, 13:17:16 »

20 lat... Oj, to widzę Jagodo, że masz bardzo duży staż czytelniczy z tym Szekspirem. Jesteś chlubnym przykładem, że do klasyki literackiej warto powracać :)

Całkiem niedawno zaś zachwycił mnie Juliusz Cezar. Andronikus to zupełnie inna historia, bo tutaj nakręcanie spirali przemocy zostało doprowadzone już do absurdu, więc nie powiem, że sztuka świadczy o geniuszu autora... tylko po prostu wpasowuje się w moje gusta.
Nareszcie się zgadzamy, też mam takie odczucia :)

Ponad 20 lat temu zachwyciłam się Makbetem i nadal jestem pod wrażeniem.
O tak, Makbet to wyśmienity utwór... <miałeś chamie złoty róg>, chciałoby się wyrzucić w twarz tytułowemu bohaterowi :D

Te książki, które uznałam za zbędne, z bólem serca oddałam do biblioteki.
Ja też tak robie, inicjatywa godna pochwały :) Choć ja żadnego bólu serca nie odczuwam, a raczej ulgę, że pozbyłem się zbędnego balastu :D

Tymczasem póki zapełniają mi: prezenty od ludzi, których cenię,
Czyli psychologiczny terror. Trzymam książki w domu, które mi są kompletnie nie potrzebne, ale trzymam, bo to prezenty od ludzi, których cenię więc nie wypada się pozbywać? Ech, ja tam takich rozterek nie mam. Po prostu pozbywam się książek, które mi są już nie potrzebne. Jestem praktyczny. Książki są dla mnie, a nie dlatego żeby komuś robić przyjemność i czytać/kolekcjonować to co ktoś chce.

 
No i Dzieciom przybywa książek. A miejsca w mieszkaniu jakoś nie chce przybyć
No niestety, na to chyba nie ma rady :D
Zapisane

Nie widział nic, nie słyszał nic - upajał się tylko pędem...

Stefan Grabiński, Maszynista Grot
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #23 : Kwietnia 10, 2017, 21:58:28 »

Szekspir teraz znowu na fali w Anglii, w piłce miesza razem z Leicester. Może Atletico ograją w Lidze Mistrzów. :D :D ;)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
czarnaJagoda

*

Miejsce pobytu:
Toruń




« Odpowiedz #24 : Kwietnia 10, 2017, 23:53:45 »

20 lat... Oj, to widzę Jagodo, że masz bardzo duży staż czytelniczy z tym Szekspirem. Jesteś chlubnym przykładem, że do klasyki literackiej warto powracać :)
Trudno nie, skoro jeśli czytam Pratchetta a tam w jednym tomie nawiązanie do kilku dramatów klasyka, to już wiem, że muszę nadrobić zaległości z Klasyka i powrócić do Trzech wiedźm, żeby lepiej je pojąć. Tak samo, kiedy czytam House of Cards i czytam, jak to ulubioną lekturą Francisa Urquharta jest Juliusz Cezar to chciałabym się dowiedzieć co oprócz Księcia Machiavellego może inspirować polityka. Po prostu w pewnym momencie czytający człowiek dochodzi do tego, że bez Szekspira nie w pełni zrozumie albo tylko nie w pełni doceni czytane współczesne powieści.

A co do biblioteczki - czasami to nie ktoś wymusza na mnie czytanie tego, co mi da. Czasami daje książkę, o której wie, że chcę ją mieć. Czasem zaś to jedyna pamiątka po dobrze mi się kojarzącej znajomości. Wygląda więc na to, ze ja bardziej sentymentalna niż praktyczna jestem.
Zapisane
maszynistaGrot

*




« Odpowiedz #25 : Kwietnia 11, 2017, 05:47:04 »

Szekspir teraz znowu na fali w Anglii, w piłce miesza razem z Leicester. Może Atletico ograją w Lidze Mistrzów.
Co to za Szekspir Ciacho? :D


Po prostu w pewnym momencie czytający człowiek dochodzi do tego, że bez Szekspira nie w pełni zrozumie albo tylko nie w pełni doceni czytane współczesne powieści.
A to ciekawe... Ja tam nie wiem, bo rzadko czytam współczesne powieści. Choć powoli klasyka literacka się wyczerpuje, więc niestety za jakiś nie będę miał wyjścia :D
Zapisane

Nie widział nic, nie słyszał nic - upajał się tylko pędem...

Stefan Grabiński, Maszynista Grot
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #26 : Kwietnia 11, 2017, 09:32:56 »

Craig Shakespeare - tymczasowy trener angielskiego Leicester w Premier League. :P Nie mów mi, że nie wiesz nic o sensacyjnym Mistrzu Anglii z zeszłego sezonu.
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
czarnaJagoda

*

Miejsce pobytu:
Toruń




« Odpowiedz #27 : Kwietnia 11, 2017, 20:11:25 »

Cytuj
Cytat: czarnaJagoda on Dzisiaj o 01:53:45
Po prostu w pewnym momencie czytający człowiek dochodzi do tego, że bez Szekspira nie w pełni zrozumie albo tylko nie w pełni doceni czytane współczesne powieści.
A to ciekawe... Ja tam nie wiem, bo rzadko czytam współczesne powieści. Choć powoli klasyka literacka się wyczerpuje, więc niestety za jakiś nie będę miał wyjścia :D
W sumie Pratchett jeszcze za życia stawał się klasyką, więc teraz, kiedy już nie żyje spokojnie możesz uznać go za klasyka i poczytać jego powieści. Skoro zaś kochasz Szekspira, to "Trzy wiedźmy" powinny jeśli nawet nie przypaść Ci do gustu to przynajmniej zainteresować.
Zapisane
maszynistaGrot

*




« Odpowiedz #28 : Kwietnia 12, 2017, 13:17:00 »

O Leicester wiedziałem, ale nie wiedziałem, że ich trener to Szekspir :D

--------
Pewnie i na Pratchett'a  kiedyś kolei przyjdzie
--------

A wracając do oryginalnego Szekspira. Ten zachwalany przeze mnie Jagodo przekład Barańczaka ze Znaku jest naprawdę rewelacyjny - spójrz na ocenę na LC - 9,51/10, a oceniających było prawie 50. Tak wielka całościowa ocena w tym serwisie jest chyba fenomenem. Więcej przeczytasz w mojej recenzji pod spodem:

  http://lubimyczytac.pl/ksiazka/191586/tragedie-i-kroniki/opinia/30635142#opinia30635142

Myślę, że pozycja obowiązkowa dla każdego miłośnika Szekspira. Ja rozumiem jednak, że książka ma ogromne gabaryty - dla kogoś kto ma już zapełnione biblioteczki w domu to może być problem... Tak czy inaczej polecam Przekład Barańczaka - jak nie ten, to jakieś starsze wydanie czy w formie elektronicznej, bo naprawdę czuć ogromną różnice w porównaniu do innych tłumaczeń.   
Zapisane

Nie widział nic, nie słyszał nic - upajał się tylko pędem...

Stefan Grabiński, Maszynista Grot
czarnaJagoda

*

Miejsce pobytu:
Toruń




« Odpowiedz #29 : Kwietnia 13, 2017, 19:58:57 »

Poczytałam recenzję. Już wiem, że tej knigi nigdy nie kupię, a jeśli już, to chyba tylko po to, żeby się ładnie na półce prezentowała. Owszem, fajnie byłoby przeczytać całego Szekspira w przekładzie Barańczaka, ale zdecydowanie wolałabym każdą sztukę w osobnym woluminie. Nie cierpię czytać tak opasłych tomiszczy, to po prostu piekielnie niewygodne.
Jeśli chodzi o Romea i Julię to się głęboko z Tobą nie zgadzam. Albo raczej nie twierdzę, że ta sztuka nie traktuje o tym, co piszesz...Dramat niewątpliwie traktuje o tym, że stawianie "honoru rodziny" ponad wszystko niesie za sobą więcej złego niż dobrego. Tylko ta miłość nie jest w stanie mnie wzruszyć, więc nie bardzo potrafię traktować ją poważnie. Może gdybym to czytała jakieś 20 lat temu to głęboko bym się wzruszyła, jednak z perspektywy "zgorzkniałej dojrzałej kobiety" widzę tylko egzaltowane, szczeniackie zauroczenie, które przy sprzyjających okolicznościach szybko by zginęło przygniecione przez prozę życia. Dziś prasa trąbi o tym, jak to na nastoletnie dzieci warto mieć oko, bo czasem za mocno wszystko przeżywają i łatwo  wówczas o tragedię, wówczas - jak widać - nie przykładano do tego takiej wagi. Honor rodziny był ważniejszy.
Zapisane
maszynistaGrot

*




« Odpowiedz #30 : Kwietnia 14, 2017, 11:18:11 »

Nie cierpię czytać tak opasłych tomiszczy, to po prostu piekielnie niewygodne.
Chyba jedyny minus tej książki. Choć z drugiej strony zawsze można w ten sposób przećwiczyć mięśnie przedramion i bicepsy dźwigając takie ponad 1500 stronicowe tomiszcze :D

Mnie tam akurat dobrze czyta się, gdyż jest przynajmniej duża czcionka, a nie np. ta drobnica z lekturowego wydawnictwa Greg :) 

Jeśli chodzi o Romea i Julię to się głęboko z Tobą nie zgadzam. Albo raczej nie twierdzę, że ta sztuka nie traktuje o tym, co piszesz...Dramat niewątpliwie traktuje o tym, że stawianie "honoru rodziny" ponad wszystko niesie za sobą więcej złego niż dobrego.
Też taka interpretacja wydaje mi się dobra. Zależnie z jakiego punktu na to spojrzeć. Po prostu skoro już "musiało" dojść do tragedii, to przynajmniej taki plus, że rodziny się pogodziły. Wiem, że to marne pocieszenia, ale zawsze to coś :D

Zapisane

Nie widział nic, nie słyszał nic - upajał się tylko pędem...

Stefan Grabiński, Maszynista Grot
czarnaJagoda

*

Miejsce pobytu:
Toruń




« Odpowiedz #31 : Sierpnia 03, 2018, 00:31:27 »

Ostatnimi czasy posłuchałam sobie "Króla Leara". Słuchowisko radiowe z Krzysztofem Gosztyłą w roli tytułowej. I jednak wolałabym przeczytać, bo chwilami myliło mi się, który bohater w danym momencie mówi, jak czytam to widzę.
Tak właściwie dalszy przebieg fabuły jasny już od samego początku, sporo jest bajek opartych na tym schemacie fabularnym i tak naprawdę to jest bardzo życiowe. Czyli w tym przypadku fakt, że przewidywalne świadczy o tym, że dobre, bo wiarygodne.
Słuchowisko bardzo dobre , w sensie wykonania. Czyli twórcy podeszli do klasyka z należytym szacunkiem. Tylko jednak lepiej najpierw poczytać.
Zapisane
maszynistaGrot

*




« Odpowiedz #32 : Sierpnia 03, 2018, 06:34:02 »

O tak, "Król Lear" to skomplikowana sztuka, kilkakrotnie musiałem przeczytać aby ogarnąć, ale jak już poszło do zostało na zawsze. Uwielbiam powracać najczęściej właśnie do Leara z dzieł Szekspira. Bardzo fajne są te elementy humorystyczne np. Błazen u króla czy Oswald u córki, niektóre dialogi/monologi po prostu miażdżą :D
Zapisane

Nie widział nic, nie słyszał nic - upajał się tylko pędem...

Stefan Grabiński, Maszynista Grot
Strony: 1 [2]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: