Strony: [1] 2   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: William Shakespeare  (Przeczytany 8490 razy)
maszynistaGrot

*




« : Kwietnia 13, 2016, 07:37:48 »




W tym roku przypada okrągła 400 rocznica śmierci największego dramaturga świata. Myślę, że to wyśmienita okazja, aby odświeżyć sobie jego dzieła. Ja aktualnie czytam "Tymona Ateńczyka". Zachęcam do lektury, dzieła Szekspira mają ponadczasową wartość i warto co jakiś do nich powracać. Jeden z wielkich mistrzów przedwojennej grozy M.R. James napisał w jednym ze swoich opowiadań, że Szekspir to człowiek, który miał gotowe słowo dla każdego z nas. Jest to wyborny wniosek. Z jego utworów można mnóstwo trafiających w sedno mądrości, cytatów wydobyć.
Zapisane

Nie widział nic, nie słyszał nic - upajał się tylko pędem...

Stefan Grabiński, Maszynista Grot
crusia
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #1 : Kwietnia 13, 2016, 10:28:54 »

Wszyscy narzekają na współczesne rebooty i remake'i, a pomyślcie, ile już razy wystawiano i ekranizowano sztuki Szekspira :D

A, w ogóle to szkoda, że w ankiecie nie ma mojej ulubionej sztuki Billa, czyli "Burzy". EDIT: Dopisałam :D
Zapisane
maszynistaGrot

*




« Odpowiedz #2 : Kwietnia 13, 2016, 14:01:05 »

Się "zarządziłaś" Crusia :D  Lecz może to i dobrze. Po prostu pierwotnie miałem na celu wskazać jedynie najsłynniejsze utwory Szekspira, czyli tragedie. Jednak z drugiej może dla urozmaicenia, rzeczywiście warto wstawić także komedie. Akurat w nich za bardzo się nie wyznaję, choć mam zamiar nadrobić zaległości. "Burzę" czytałem już jakiś czas temu i tylko raz, więc już nawet nie kojarzę treści, lecz przypuszczam, że to musi być świetny utwór, chyba obok "Snu nocy letniej" najbardziej ceniona komedia Szekspira.

Tak od siebie jeszcze dodam, że godne polecenia są tłumaczenia Stanisława Barańczaka. Niesłychanie prosto, jasno, zwięźle, z poczuciem humoru są jego przekłady. Niedawno zakupiłem zbiór tragedii i kroniki;



Mimo, że całość ma ponad półtora tysiąca stron, to już niemal dwukrotnie przeczytałem.

SPIS UTWORÓW:

Tragedie:

Romeo i Julia
Juliusz Cezar
Hamlet
Otello
Król Lear
Makbet
Tymon Ateńczyk
Koriolan

Kroniki:
Henryk IV
Henryk V
Ryszard III

Z czystym sumienie polecam tę książkę bo jest fenomenalna. Wszystkie najważniejsze tragedie Szekspira i do tego w niebywale jasnym tłumaczeniu. Nigdy wcześniej nie spotkałem się z tak świetnym przekładem dzieł Szekspira :) 
   
Zapisane

Nie widział nic, nie słyszał nic - upajał się tylko pędem...

Stefan Grabiński, Maszynista Grot
czarnaJagoda

*

Miejsce pobytu:
Toruń




« Odpowiedz #3 : Czerwca 10, 2016, 13:18:19 »

Do niedawna znałam (w sensie przeczytałam) tylko Makbeta. Później dołączył Tytus Andronicus. Ostatnio zaś po lekturze trzeciego tomu House of Cards, sięgnęłam po "Juliusza Cezara". Cóż, obok "Księcia" Machiavellego powinna to być lektura obowiązkowa dla każdego, kto na serio myśli o karierze w polityce. Mowa Marka Antoniusza nad zwłokami Cezara - majstersztyk.
Później doczytałam jeszcze "ciąg dalszy" czyli "Antoniusz i Kleopatra" - i to już bardziej historia miłosna niż polityka. A właściwie to coś w stylu jak namiętność w karierze politycznej może zaszkodzić.
I chyba się wciągnęłam w tego Szekspira i mam nadzieję, że jeśli nie w tym, to w przyszłym roku, będę znała już jeśli nie wszystkie, to przynajmniej większość jego dzieł.
Zapisane
maszynistaGrot

*




« Odpowiedz #4 : Czerwca 10, 2016, 14:13:07 »

"Antoniusza i Kleopatrę" niedawno w wersji audio w radiowym teatrze odsłuchiwałem. A co do "Tytusa Andronicusa" to jakoś nigdzie nie mogę trafić w bibliotece, polecałabyś Jagodo tę sztukę? Podobno robi wrażenie. Dziwie się że nie mogę jej nigdzie dostać.   
Zapisane

Nie widział nic, nie słyszał nic - upajał się tylko pędem...

Stefan Grabiński, Maszynista Grot
czarnaJagoda

*

Miejsce pobytu:
Toruń




« Odpowiedz #5 : Czerwca 10, 2016, 23:27:04 »

Kiedyś GW wydawała chyba wszystkie sztuki Szekspira w dodatku z płytami nagraniem danej sztuki. Tylko Titusa sobie kupiłam z tej serii i teraz żałuję... że tylko to.
Trudno mi się jednoznacznie wypowiedzieć czy warte polecenia. Tam jest takie stężenie makabry, że aż się groteska z tego robi. Czyli dla miłośników czarnego humoru - zdecydowanie warto. Jeśli ktoś lubi czarne charaktery, takie zło wcielone, co to czyni zło, bo lubi a nie z powodu trudnej przeszłości czy choroby psychicznej - to też powinno się spodobać.
Dawno czytałam, właśnie wróciłam sobie do recenzji, którą gdzieś kiedyś zostawiłam i widzę, że muszę do tej sztuki powrócić. I do płyty z inscenizacją też, bo z recenzji, którą kiedyś napisałam wygląda, że inscenizacją też byłam zachwycona  Diabeł 9
« Ostatnia zmiana: Czerwca 10, 2016, 23:52:09 wysłane przez czarnaJagoda » Zapisane
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #6 : Czerwca 11, 2016, 07:58:06 »

Obok tego, co podał Maszynista, Znak wydał też komedie Shakespeara:
http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,3504,Komedie
Zapisane
maszynistaGrot

*




« Odpowiedz #7 : Czerwca 11, 2016, 08:57:18 »

Tak, niedawno właśnie przeczytałem te tomisko komedii. Niezłe utwory, wiele wartościowych bon - motów jest tam zawarte, ale komedie nie robią aż tak wielkiego wrażenia jak genialne tragedie, przynajmniej jak dla mnie.

Jagodo, tak coś czułem że w tym Andronikusie będzie jakaś makabra :D
Zapisane

Nie widział nic, nie słyszał nic - upajał się tylko pędem...

Stefan Grabiński, Maszynista Grot
czarnaJagoda

*

Miejsce pobytu:
Toruń




« Odpowiedz #8 : Czerwca 11, 2016, 23:05:39 »

Toż film był dość głośny swojego czasu na podstawie tej sztuki. Z Hopkinsem w roli tytułowej. Pewnie gdyby nie ten film, to mało kto by o tej sztuce wiedział. Sama pod wpływem filmu po nią sięgnęłam...  I chyba wolę inscenizację dodaną do książki niż rzeczony film.
Zapisane
maszynistaGrot

*




« Odpowiedz #9 : Września 23, 2016, 07:40:24 »

W końcu niedawno przeczytałem tego "Tytusa Andronikusa", rzeczywiście mocna rzecz, tyle brutalności po Szekspirze bym się nie spodziewał, choć specjalnie wybitny to utwór raczej nie jest. A przy okazji odświeżyłem sobie "Króla Leara" - to jest dopiero klasa sama w sobie, obok "Hamleta" zdecydowanie moja ulubiona tragedia WS. 
Zapisane

Nie widział nic, nie słyszał nic - upajał się tylko pędem...

Stefan Grabiński, Maszynista Grot
czarnaJagoda

*

Miejsce pobytu:
Toruń




« Odpowiedz #10 : Października 12, 2016, 21:12:11 »

W końcu niedawno przeczytałem tego "Tytusa Andronikusa", rzeczywiście mocna rzecz, tyle brutalności po Szekspirze bym się nie spodziewał, choć specjalnie wybitny to utwór raczej nie jest. 
Niby nie, ale w szkole (czy może raczej na studiach jakaś psychologia czy coś około tego) można by to omawiać jako przykład nakręcania spirali przemocy. Poza tym jeśli ktoś zgorszony czytaniem jakiegoś horroru westchnie, że kiedyś to ludzie piękne historie pisali a teraz to tylko przemoc i przemoc... Chociaż tutaj za odpowiedź pewnie Makbet by wystarczył.
Niedawno przeczytałam Romea i Julię. I już wiem, że będę musiała raz jeszcze w innym wydaniu, w tym bowiem starociu, który miałam jako element dodatkowy czytnika już w przypisach stało, że tłumacz sobie któreś fragmenty odpuścił. Zdecydowanie ta sztuka najlepiej trafi do nastolatków - rówieśników głównych bohaterów. Ja na to patrzę jako po prostu na szczeniackie zakochanie więc w trakcie lektury myślałam sobie, że gdyby tak mogli się pobrać to to ich wzniosłe uczucie proza życia szybko by dobiła  :D
Zapisane
maszynistaGrot

*




« Odpowiedz #11 : Października 13, 2016, 08:05:18 »

Dokładnie, jak to "pięknie umierać" to chyba mało kto potrafi opisywać jak Szekspir :D A w jakim tłumaczeniu czytałaś Jagodo tego Romea? Barańczaka? Może i omija, ale robi to celowo, aby przekład był jak najbardziej jasny, dosadny, zrozumiały dla czytelnika. On jest jedyny w swoim rodzaju. Genialny. Nawet słyszałem opinię, że przekład Barańczaka jest dużo bardziej zrozumiały dla Polaków, niż oryginał angielski dla Anglików :)

A co do nastolatków - myślę, że dla nich najlepszy byłby "Otello". To taki bardziej genialny pierwowzór "Beczki Amontillado" Edgara Allana Poe moim zdaniem.
Zapisane

Nie widział nic, nie słyszał nic - upajał się tylko pędem...

Stefan Grabiński, Maszynista Grot
czarnaJagoda

*

Miejsce pobytu:
Toruń




« Odpowiedz #12 : Października 13, 2016, 23:40:52 »

Niestety, to nie Barańczak, to jakieś starsze tłumaczenie. Tłumacz nazywał się Paszkowski i z przypisów wynika, że dużo zmienił. Imię niani z Angelika na Marta to chyba najmniej istotne przeinaczenie. No i czytało się fatalnie, bo to takie stare, że staropolszczyzną pisane. Dotrę do tłumaczenia Barańczaka, to nie omieszkam przeczytać.
Otella nie czytałam. Z jakiejś książki pamiętam cytat: Czy modliłaś się dziś Desdemono? To była jakaś polska powieść dla młodzieży. No i drugie co pamiętam to skecz, ale widziany tyle lat temu,, że kabaretu tez nie pamiętam. Skecz był z serii jakie do powiedzenie? Wchodzi Otello. Dusi żonę. Wychodzi. Powiedzenie to: Murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść  :D
Zapisane
maszynistaGrot

*




« Odpowiedz #13 : Października 14, 2016, 07:56:48 »

"Otella" musisz przeczytać, nie ma innej opcji dla kogokolwiek kto ceni Szekspira. Jest to obok "Hamleta" i "Króla Leara" najwybitniejsze dzieło mistrza. A w porównaniu do nich niebywale proste w odbiorze. W ogóle jednowątkowe, niebywale jasne dla współczesnego czytelnika - i o ile takiego "Króla Leara" musiałem kilka razy przeczytać, aby zrozumieć, o tyle "Otello" od razu był zrozumiały przy pierwszej lekturze i to w starszym polskim tłumaczeniu. To taki wyrafinowany thriller z intrygą głównego antybohatera Jago, który za wszelką cenę chcę zniszczyć życie tytułowemu Otellu...Jeszcze raz powtarzam: "Tragedie i kroniki" , które zapowiedziałem w trzecim poście od góry - jest tu wszystko co najlepsze i to w szalenie komunikatywnym przekładzie Barańczaka. Ja wiem, że tomisko trochę kosztuje, ale bezsprzecznie warte swej ceny, dzięki tej księdze na nowo odkryłem geniusz Szekspira, trudno o lepszą pozycję. Mam też kilka najważniejszych dramatów w przekładzie Paszkowskiego, ale w ogóle się nie umywają do tego co zrobił Barańczak...  
Zapisane

Nie widział nic, nie słyszał nic - upajał się tylko pędem...

Stefan Grabiński, Maszynista Grot
czarnaJagoda

*

Miejsce pobytu:
Toruń




« Odpowiedz #14 : Października 14, 2016, 21:07:47 »

 Na razie to jak patrzę na swoją bibioteczkę, to się zastanawiam, których książek się pozbyć, żeby mieć miejsce na nowe. Więc nad tymi tomiszczami Szekspira pomyślę, kiedy przeczytam już wszystko, co mam jako bonus do czytnika... Może do tego czasu pozbędę się "zbędnych" książek z mojej biblioteczki a Dzieci zdążą się oduczyć dewastacji wszystkiego, co mają w zasięgu ręki  :D
Zapisane
czarnaJagoda

*

Miejsce pobytu:
Toruń




« Odpowiedz #15 : Kwietnia 06, 2017, 23:05:10 »

Hamleta w końcu przeczytałam. Głupi on. Znaczy sam książę a nie sztuka jako taka. Cóż, jednak w końcu nie mógł Szekspir tworzyć samych Makbetów czy Tytusów Andronikusów, bo by nie zapisał się w historii literatury. Ewentualnie w klasyce literatury grozy :D
Chociaż wciąż jeszcze więcej dzieł Szekspira przede mną niż za mną, już wiem, że Hamleta nie zaliczę do najwybitniejszych dzieł Mistrza. Na razie już wyprzedzają go Makbet i Juliusz Cezar. Albo Juliusz Cezar i Makbet? Trudno mi ocenić, którą z tych sztuk wolę, każda co innego pięknie ukazuje. W Hamlecie zaś nic godnego uwagi poza rozterkami egzystencjalnym tytułowego bohatera nie znalazłam.
Tymczasem nabrałam ochoty na Króla Leara... i to z całkiem głupiego powodu. Oglądałam sobie na YT czeską wersję programu Twoja twarz brzmi znajomo i tam jeden aktor jak wylosował Amandę Lear stwierdził: Ja znam tylko Króla Leara, ale to chyba nie to samo, bo to kobieta. Ja dla odmiany znam tylko Amadnę Lear, teraz bym Króla też chciała poznać ;-)
Jednak jeśli nie znajdę go na czytniku ani w innych wolnych lekturach, to się za Otellem rozejrzę.
Zapisane
maszynistaGrot

*




« Odpowiedz #16 : Kwietnia 07, 2017, 16:25:30 »

Hamleta w końcu przeczytałam. Głupi on.
A może honorowy? Przecież wykonał zadanie zadanie, czyli pomścił własnego ojca.

Chociaż wciąż jeszcze więcej dzieł Szekspira przede mną niż za mną, już wiem, że Hamleta nie zaliczę do najwybitniejszych dzieł Mistrza.
Oryginalny pogląd :D

W Hamlecie zaś nic godnego uwagi poza rozterkami egzystencjalnym tytułowego bohatera nie znalazłam.
Podobne wrażenia miałem, gdy pierwszy raz "Hamleta" czytałem. Zalecam powrócić za jakiś czas do sztuki, przeczytać analizę, opracowanie, to myślę, że zmienisz opinię.

Tymczasem nabrałam ochoty na Króla Leara...
Świetna myśl, to obok "Hamleta" prawdopodobnie najwybitniejszy utwór Szekspira, a w każdym razie ścisła czołówka. Z tym, że jest bardzo skomplikowany, a wiec przynajmniej kilka razy najlepiej go przeczytać.

Jednak jeśli nie znajdę go na czytniku ani w innych wolnych lekturach, to się za Otellem rozejrzę.
O tak, Otello jest też genialny, ale zrazem niezwykle prosty w odbiorze - intryga miłosna, mająca na celu oczernić wybrankę Otella o zdradę.

A co do czytników, to ja preferuje tradycyjny papier - bardziej przyjazny dla oczu niż czytniki elektroniczne, ale rozumiem, że to kwestia gustu :)
Zapisane

Nie widział nic, nie słyszał nic - upajał się tylko pędem...

Stefan Grabiński, Maszynista Grot
Repta

*

Miejsce pobytu:
Trzebnica

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #17 : Kwietnia 07, 2017, 17:36:06 »

A co do czytników, to ja preferuje tradycyjny papier - bardziej przyjazny dla oczu niż czytniki elektroniczne, ale rozumiem, że to kwestia gustu :)

Co prawda to lekki offtop, ale bardzo zastanawia mnie kwestia tego "bardziej przyjazny dla oczu" co masz na myśli? Ja osobiście nie zauważam absolutnie żadnej różnicy pomiędzy czytaniem książek w papierze i na czytniku.
Zapisane

maszynistaGrot

*




« Odpowiedz #18 : Kwietnia 08, 2017, 13:48:58 »

Tzn, może nie precyzyjnie się wyraziłem. Jako czytniki elektroniczne zaliczam monitor komputera i w tym sensie odczuwam ogromną różnice między czytaniem dłuższego tekstu na komputerze a na papierze.
Zapisane

Nie widział nic, nie słyszał nic - upajał się tylko pędem...

Stefan Grabiński, Maszynista Grot
czarnaJagoda

*

Miejsce pobytu:
Toruń




« Odpowiedz #19 : Kwietnia 08, 2017, 22:32:26 »

Hamleta w końcu przeczytałam. Głupi on.
A może honorowy? Przecież wykonał zadanie zadanie, czyli pomścił własnego ojca.

Głupi, że tak nieporadnie się za to zabrał. Mógł z wuja brać przykład i niechcący "naturalną" śmierć spowodować. I zrobić to tak szybko, by nikt nie nabrał podejrzeń, że już nabrał podejrzeń. No, ale wówczas sztuki by nie było  :D

Cytuj
Chociaż wciąż jeszcze więcej dzieł Szekspira przede mną niż za mną, już wiem, że Hamleta nie zaliczę do najwybitniejszych dzieł Mistrza.
Oryginalny pogląd :D
Prywatny. Laika. Widać Hamlet należy do tych "nieoczywiście" wybitnych utworów, co do których trzeba mieć szerszą wiedzę, żeby pojąć ich wielkość.

Cytuj
W Hamlecie zaś nic godnego uwagi poza rozterkami egzystencjalnym tytułowego bohatera nie znalazłam.
Podobne wrażenia miałem, gdy pierwszy raz "Hamleta" czytałem. Zalecam powrócić za jakiś czas do sztuki, przeczytać analizę, opracowanie, to myślę, że zmienisz opinię.
Znajdę na to czas to poczytam. Dzięki za wskazówkę.

Cytuj
Jednak jeśli nie znajdę go na czytniku ani w innych wolnych lekturach, to się za Otellem rozejrzę.
O tak, Otello jest też genialny, ale zrazem niezwykle prosty w odbiorze - intryga miłosna, mająca na celu oczernić wybrankę Otella o zdradę.

Cytuj
A co do czytników, to ja preferuje tradycyjny papier - bardziej przyjazny dla oczu niż czytniki elektroniczne, ale rozumiem, że to kwestia gustu :)

Tu nie ma znaczenia co wolę - nie mam już miejsca na książki. I zdecydowanie zgodzę się z użytkownikiem Repta - e-papier niszczy oczy dokładnie tak samo jak c-papier (papier z celulozy  :D ). Korzystam z czytnika i często jest to dużo wygodniejsze od tradycyjnej książki - jak mi się wyplami mogę powycierać  :haha: I przy okazji - mnóstwo darmowego Szekspira (wliczonego w cenę czytnika wraz z inną klasyczną literaturą z wolnych lektur) daje mi możliwość wyrobienia sobie zdania, czy chcę inwestować w nowsze/lepsze tłumaczenia czy jednak mnie ten dramatopisarz nie podszedł... OK, już wiem, że to pierwsze ale nie wiem ile czasu od przeczytania Pratchetta by upłynęło nim bym się zdecydowała zakupić jakieś dzieło Szekspira, a tak to od razu mogłam przeczytać te, do których nawiązują Trzy wiedźmy czy to, do którego odwołuje się F.U. w ostatnim tomie House of Cards Dobbsa.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 08, 2017, 22:40:29 wysłane przez czarnaJagoda » Zapisane
Strony: [1] 2   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: