Strony: 1 ... 6 7 [8] 9 10 11   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Tad Williams  (Przeczytany 62249 razy)
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #140 : Czerwca 27, 2014, 15:18:04 »

Nadzieja umiera ostatnia ;) Na pocieszenie napiszę, że z informacji z wydawnictwa Rebis wynika, iż Tadowi bardzo podoba się w naszym kraju. Poznaniem i atmosferą Pyrkonu był zachwycony, więc sam mówił chłopakom, że chce aby go ponownie zaprosili ;)

No to świetnie, w takim razie będzie szansa do zdobycia autografu samemu. Jednak ja bym preferował gdzieś bliżej, bo z Bytomia do Poznania kawał drogi, jak się samemu trzeba zbierać.

Cytuj
W Stanach dopiero wyszła bądź ma się pojawić na dniach. Nie wiem dokładnie, bo nie śledzę na bieżąco. Według moich ostrożnych szacunków, Rebis wyda go raczej nie wcześniej niż w pierwszej połowie 2015 roku. Obym się jednak mylił :D

Tak myślałem, że 2015, może początek? W takim razie Dollar poleży nieco dłużej, bo nie tykam się tego, póki u nas nie wyjdzie.

Cytuj
Widzę, że masz tak samo jak ja :D Trzeba dzieciaki robić, bo inaczej nigdy nie przeczytamy pewnych książek :D

Nic nie trzeba. Ja tego nie muszę już czytać. :D

Cytuj
Szczerze powiedziawszy, to zawsze jak myślałem o kontynuacjach pewnych monumentalnych dzieł, to miałem spory dylemat, który można nazwać też "twardym orzechem do zgryzienia". Z jednej strony skończona książka powinna być zamkniętym działem w twórczości danego autora, choćby dlatego, aby pisarz nie musiał mierzyć się z własną legendą. Pominę fakt, że z reguły kontynuacje są słabszej jakości i powodują, że autor "rozmienia się na drobne". Zaś z drugiej strony, zawsze chciałem poznać dalsze losy ulubionych bohaterów czy wrócić do magicznych krain, które dały mi tyle radości i sprawiły, że moja miłość do książek nadal trwa. Jedną z pozycji, których kontynuacja zawsze była mile widziana, był właśnie cykl "Pamięć, Smutek i Cierń". To jedna z moich ulubionych książek, od których zaczynałem przygodę z fantasy i dlatego właśnie cykl Williamsa jest dla mnie pewnym wzorem, tudzież kanonem literackim, do którego przyrównuję innych autorów podobnych cykli.

Hehe, a on jeszcze nie jest pewny co do ilości tych tomów dodatkowych, więc może jeszcze z tego wyjść cykl na potęgę Malazańskiej Księgi Poległych Eriksona. :D Ja uważam, że wszystko zostało powiedziane w tym temacie, a mógłby dopisać osobną historię np. plemienia Binabika. :) No ale poczekamy i zobaczymy. Może będzie to też dobre.

Cytuj
Całość czytałem kilka razy, a to na pewno nie jest koniec :D Odświeżę go sobie kiedy zaczną się na rynku pojawiać tomy nowego cyklu.

Kilka to znaczy ile? Trochę tam stron jest, z tego co pamiętam to przeszło 3 000. :D


Cytuj
A czytałeś "Pieśń Lodu i Ognia" Martina? Ja 12 lat temu przeczytałem dwa pierwsze tomy i od tej pory czekam na zakończenie całości :D Mam nadzieję, że nastąpi ono za mojego życia :D

No właśnie nie czytałem z tego powodu. I to samo jest z serialem. A Martin popierdziela po konwentach a końca cyklu nie widać. Mam nadzieję, że w końcu spręży dupę i w ciągu najbliższego roku czy dwóch to skończy.  :]

Cytuj
Nie ma sprawy. Staram się być osobą obiektywną i bez uprzedzeń oceniać dane dzieło literackie. Jestem fanem, a nie fanatykiem. Jak zdążyłeś zauważyć - Williams pomimo faktu, iż jest moim ulubionym autorem - nie ma ze mną łatwo i dostaje bęcki zawsze wtedy, kiedy na nie zasłuży :D Oby takich sytuacji było jak najmniej.

Trochę dobija fakt, że nie idzie pogadać z ludźmi na temat niektórych książek, które aż się proszą o nawijanie w równym stopniu o ogóle jak i szczegółach. No ale co zrobisz. Tak to już jest.

Cytuj
Nie ma łatwej odpowiedzi na to pytanie. "Marchia Cienia" jest swego rodzaju młodszą siostrą cyklu "Pamięć, Smutek i Cierń", przez co ma się niejako wrażenie, że niektóre motywy "już się gdzieś widziało" ;) Nie jest to oczywiście nagminne, przez co lektura mogłaby być katorgą albo chociażby mocno utrudniona. Po prostu jak się czytało pierwszy cykl fantasy Williamsa, namacalnie można wyczuć pewne podobieństwa. Zaś sam cykl jest bardzo dobry, ja osobiście bardzo polecam, zwłaszcza że ostatnio przypominałem go sobie w całości (pierwsze czytanie było na raty, w związku z wychodzeniem co 1-2 lata kolejnych tomów). Jeżeli prawdą jest twoje twierdzenie, że "Pamięć, Smutek i Cierń" trafił w twoje gusta, to i "Marchia Cienia" na pewno się spodoba. To taki dobry Williams :) Jeżeli więc zdecydujesz się na ten cykl, to bierz całość bez wahania. Dodatkowo będę cię poganiał, gdyż pierwszy tom cyklu dawno się wyczerpał, a Rebis nie ma w planach wznowienia. Kupno obecnie całego cyklu za okazyjną cenę może być jedną z ostatnich takich okazji. Za pewien czas cykl może chodzić za ceny "Innego Świata".

No to faktycznie trzeba o tym wcześniej pomyśleć. "Inny" pojawia się co jakiś czas za 140-150 zł z przesyłką co nie jest uważam wielką ceną. W zasadzie "Marchia" też tak w tych okolicach. Ogółem jak tak pomyśleć, to Tad jest jedynym z niewielu współczesnych pisarzy, którego można przeczytać ukończone cykle w ilości większej niż 1. Ma skończone 3 i do tego tak obszernej treści. Jeśli masz te wszystkie cykle na półce, to musi bardzo spoko wyglądać. Mi się półki nie mieszczą już od tej fantastyki, a to właściwie dwa wydawnictwa, bo Mag i Rebis. :)

Cytuj
1) wznowień nie będzie, poza regularnie wznawianymi poszczególnymi tomami cyklu "Pamięć, Smutek i Cierń";
2) nowości też niet, poza trzecim tomem przygód Dolara, ewentualnymi nowymi przygodami na Zwyczajnej Farmie oraz nowym cyklem, o którym już rozmawialiśmy;
3) nie sądzę, aby coś się zmieniło odnośnie "Innego Świata", ludzie w Rebisie na pewno rozważą wznowienie po ewentualnej premierze filmu czy gry, a że o filmie cisza, a produkcja gry stanęła w miejscu, to marnie to widzę... Może za kilka lat coś się uda, chociaż nasze społeczeństwo niestety upodabnia się do amerykańskiego, więc raczej wznowią anielskie przygody Bobby'ego Dolara :D

Kurdę to dupiato. A czemu z tą grą stanęło? Tam dosyć dużo się o niej mówiło. Nawet jakiś filmik był i wyglądało to ciekawie. Czyżby producentów przerósł świat Williamsa?  :faja:
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #141 : Marca 21, 2015, 20:29:07 »

Wczoraj wieczorem zacząłem cykl Pamięć, smutek, cierń :)
Kurcze, po swojej mocno nieudanej i rozczarowującej przygodzie z Ziemiomorzem LeGuin, miałem spore opory przed wzięciem się za kolejne fantasy. Na całe szczęście nie zawiodłem się.
Na teraz wiele nie napiszę - dopiero 90 stron za mną. Takie klasyczne fantasy: królestwo, umierający król, jakieś spiski się szykują (walka o tron)... oraz lekko gamoniowaty główny bohater, który nie ma zadatków na bycie bohaterem. Coś czuję, że to będzie taka klasyczna historyjka "od zera do bohatera".
Jak wspomniałem klasyczne fantasy, jednakże styl Williamsa sprawia, że kolejne kartki same się przewracają ;)

« Ostatnia zmiana: Marca 21, 2015, 20:30:51 wysłane przez Master » Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #142 : Marca 21, 2015, 20:39:21 »

Poczekaj aż poznasz bohaterów, których w tym pierwszym tomie zwłaszcza jest od cholery, że idzie się pogubić. :) Zobaczymy co powiesz na Binbinabika. :)

Jeżeli o sam cykl chodzi, to fantasy bardziej w stronę klasycznego, zresztą czuć tam inspirację Tolkienem. Sam zobaczysz. ;)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #143 : Kwietnia 14, 2015, 22:20:28 »

Dobra, Smoczy tron ukończony  ;)
Jak się rzekło: klasyczne do bólu fantasy, królestwo, spiski, bohaterowie... powieść drogi.
Simon, młody, ciapowaty podkuchenny z zamku Hayholt, zostaje skierowany na nauki do lokalnego uczonego, Morgenesa. Dla Simona ma to być okazja do oderwania się od nudnych zajęć na zamku; dla ochmistrzyni i innych służących - "pozbycie się" chłopaka, który był niemal jak kula u nogi. Potem akcja rusza z kopyta: od drobnych zagadek - po sznurku do kłębka - mamy potężny spisek, zataczający coraz szersze kręgi.
Książka jest przy tym napisana kapitalnym stylem, czyta się lekko i szybko, a świat przedstawiony w powieści jest dopracowany w szczegółach, wiarygodny i zajmujący czytelnika.

Ciacho - pisałeś mi kiedyś, że pierwszy tom może się wydawać nieco słabszy, bo jest trochę takich dworskich intryg i przegadany. Myślałem, że będzie gorzej  :D  Jakoś uszło.

Druga rzecz... Powyżej wspomniałeś o inspiracjach Tolkienem. Fakt. Takowe były. Początkowo mrugnięcie okiem, relacje między bohaterami. Potem trochę sytuacyjnych analogii. Muszę Cię zmartwić: im dalej w las tym gorzej. Inspiracje - w moim odczuciu - przekształciły się w chamskie zrzynanie z dzieła Tolkiena. Im bliżej końca tym byłem bardziej zniesmaczony pojawiającymi się - nie, nie inspiracjami - wręcz analogiami. I to tak chamskimi, że w pewnych szczegółach sytuacje ze Smoczego tronu pokrywały się tymi z Władcy Pierścieni.
W formie spojlera podaje swoje spostrzeżenia. Daj znać, co o tym myślisz... Byłem tym tak niemiło zaskoczony, że im bliżej końca, tym ciężej mi się czytało.
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
I chyba tyle...
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 14, 2015, 23:34:54 wysłane przez Master » Zapisane
Jachu

*




pornoholic

« Odpowiedz #144 : Kwietnia 14, 2015, 22:54:58 »

Master, w swoim poście dotknąłeś tematu, który jest bardzo drażliwy. Owszem, cykl "Pamięć, Smutek i Cierń" niewątpliwie jest wzorowany na "Władcy pierścieni". Chociaż "wzorowany" to chyba nie najszczęśliwsze porównanie. Inspirowany byłby chyba lepszym stwierdzeniem, zwłaszcza, że Tad wychował się na twórczości Tolkiena i zawsze wyrażał się o niej z należnym jej szacunkiem.

Nie da się ukryć, że każdy, kto zaczyna pisać książkę w jakiś sposób ocierającą się o obszary twórczości Tolkiena, naraża się na krytykę, gdyż jest naśladowcą. Osobiście jestem niezmiernie zdziwiony, że istnieje dziedzina, która w takim stopniu podlega wpływowi jednego autora, i że wszyscy, oprócz krytyków, albo naśladują Tolkiena, albo usilnie starają się tego uniknąć ;) Tad Williams nigdy nie odżegnywał się od inspiracji "Władcą pierścieni", a wręcz się tym szczycił. Pamiętam, że stwierdził w jakimś wywiadzie, że jego cykl (którego pierwszy tom właśnie skończyłeś czytać) jest tak naprawdę swego rodzaju "komentarzem do Tolkiena". I z tego co pamiętam, bo to dawno było i niewiele zostało w pamięci, chodziło mu przede wszystkim o wykazanie, że wiele konwencji fantasy wywodzi się wprost od Tolkiena, któremu np. nie podobała się zachodnia, celtycka tradycja elfów, wróżek i małych ludzi. Ponoć profesor często wyszydzał Szekspira za upowszechnianie dziwacznych (zdaniem Tolkiena) pomysłów na temat malutkich wróżek wielkości łupiny od orzecha. Tolkien sięgnął do bliższych nordyckim wyobrażeń czarodziejskiego ludu, co w zasadzie zakończyło się tym, że niemal całkowicie to wyobrażenie zostało przejęte przez literaturę fantasy. I tak po prawdzie, niemal niemożliwe jest napisanie klasycznego fantasy, które nie zostałoby "zjechane" jako kalka Tolkiena ;)
Zapisane
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #145 : Kwietnia 14, 2015, 23:56:02 »

Dzięki Jachu za komentarz. Wiesz, inspiracje to jak dla mnie zdecydowanie za delikatne określenie. Rozumiem, że jeśli ktoś się na czymś wychowuje, chce coś podobnego stworzyć, to automatycznie (nawet nie chcąc) naśladuje coś, co już zna. Ja, znając filmowego Władcę Pierścieni miałbym problemy (np.) z wymyśleniem i narysowaniem innej wersji Minas Tirith, Helmowego Jaru czy jakiegokolwiek innego miejsca znanego z powieści i sfilmowanego przez Jacksona. Całe lata temu (jeszcze jako gówniarz w gimnazjum), będąc pod wpływem gry Silent Hill pomyślałem, że napiszę opowiadanie nawiązujące do gry i... wyszła mi w 90%... gra. Znaczy: przebieg akcji i sytuacje :D Więc wiem, w czym rzecz.

Zaskoczyłeś mnie Jachu, że Williams zakładał te nawiązania do Tolkiena, że chciał stworzyć coś alternatywnego do tego, co wymyślił J.R.R. I choć - napiszę to po raz kolejny - książkę Williamsa czytało mi się bardzo dobrze, świat mi się podobał, styl tak samo, to poziom tego "odwzorowania" Tolkiena autentycznie mnie zniesmaczył... Bardziej bym przełknął takie nawiązania do WP, jakie były np. w Bastionie Kinga, niż to co zrobił Williams (choć zdaje sobie sprawę, że to dwa różne światy).
Tad, jak dla mnie, zdecydowanie zbyt mocno posunął się z tymi inspiracjami. Niby King też się inspirował Tolkienem (Bastion, Mroczna Wieża) a tak bardzo to nie bolało ;)
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #146 : Kwietnia 15, 2015, 11:57:10 »

Ciacho - pisałeś mi kiedyś, że pierwszy tom może się wydawać nieco słabszy, bo jest trochę takich dworskich intryg i przegadany. Myślałem, że będzie gorzej  :D  Jakoś uszło.

Skoro tak, to przed Tobą kawał porządnego czytadła ze świetną i dłuuugą podróżą, którą odbędziesz wspólnie z bohaterami. ;)

Cytuj
Druga rzecz... Powyżej wspomniałeś o inspiracjach Tolkienem. Fakt. Takowe były. Początkowo mrugnięcie okiem, relacje między bohaterami. Potem trochę sytuacyjnych analogii. Muszę Cię zmartwić: im dalej w las tym gorzej. Inspiracje - w moim odczuciu - przekształciły się w chamskie zrzynanie z dzieła Tolkiena. Im bliżej końca tym byłem bardziej zniesmaczony pojawiającymi się - nie, nie inspiracjami - wręcz analogiami. I to tak chamskimi, że w pewnych szczegółach sytuacje ze Smoczego tronu pokrywały się tymi z Władcy Pierścieni.

Mówiłem Ci, że do Tolkiena nawiązywał wyraźnie, aczkolwiek ja tego nie uznałem za chamskie zrzynanie. Dużo wymieniłeś i wychwyciłeś tych nawiązań, ja na aż tyle nie wpadłem, moze dlatego, że skupiałem się nad czytaniem cyklu Williamsa, a nie nad tym, aby szukać nawiązywań do Tolkiena. Bądź co bądź to historia Williamsa, która w dalszym ciągu rozwija się inaczej niż ta od Tolkiena. Zresztą sam zobaczysz. Możesz mi zaufać, że będzie dobrze, bo Williams to cholernie oryginalny pisarzy. Jak chciałbyś zobaczyć kwintesencję to potem sięgaj koniecznie po "Inny świat". ;)

Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #147 : Kwietnia 15, 2015, 13:13:10 »

To za jakiś czas zabieram się Kamień rozstania. A samych nawiązań jakoś z premedytacją nie szukałem. Po prostu z biegiem czasu wydawały mi się one coraz bardziej oczywiste i rzucające się w oczy. Mam nadzieję, że w kolejnych tomach Williams dał spokój Tolkienowi ;)
Zapisane
Jachu

*




pornoholic

« Odpowiedz #148 : Kwietnia 15, 2015, 21:08:06 »

Zaskoczyłeś mnie Jachu, że Williams zakładał te nawiązania do Tolkiena, że chciał stworzyć coś alternatywnego do tego, co wymyślił J.R.R.
Może nie alternatywnego, bo to wydaje mi się nietrafione porównanie. Na pewno jednak wzorował się mocno, co zresztą zauważyłeś, głównie dlatego że chciał to zrobić. Z jego wielu wypowiedzi rozsianych w różnych wywiadach wynikało jasno, że nawiązywał do "Władcy pierścieni" zafascynowany twórczością Tolkiena. Po sukcesie cyklu "Pamięć, Smutek i Cierń" spadła na niego fala krytyki, głównie ze strony tolkienowskich purystów, tym większa, im większy Tad odniósł sukces. Myślę, że z jednej strony był to rezultat ich przesadnej czci dla mistrza, a z drugiej cała krytyka opierała się na fałszywych przesłankach. Tad był krytykowany jako naśladowca i "zżynator", który zrobił wszystko, aby zarobić mnóstwo forsy na napisaniu drugiego "Władcy pierścieni". Tymczasem Tad, jak już wspominałem, wielokrotnie powtarzał, że wychował się na literaturze fantasy i rozumie ten gatunek, gdyż czyta go od dziecka. Nawet trylogię zadedykował matce, która w dzieciństwie podsuwała mu lektury do czytania. Dzięki niej odkrył "O czym szumią wierzby", "Alicję w krainie czarów", czy właśnie "Władcę pierścieni". Tad się na dziele Tolkiena wychował i książka była mu ona na tyle droga, że jako miłośnik książek i gawędziarz, chciał opowiedzieć podobną historię. Jak mu to wyszło, doskonale wiesz, ale na pewno nie zrobił tego z założeniem, że jacyś biedni idioci zapłacą mu za coś, co jest podobne do "Władcy pierścieni".
 
Bardziej bym przełknął takie nawiązania do WP, jakie były np. w Bastionie Kinga, niż to co zrobił Williams
Tu piszesz o nawiązaniach, a Williams przyznał się, że mocno się inspirował, a książka z założenia miała tak właśnie wyglądać. To taka subtelna różnica.

Zresztą Williams nigdy nie odżegnywał się od mniejszych czy większych inspiracji twórczością innych autorów. Wspomniałem w poprzedniej wypowiedzi, że Tolkien krytykował Szekspira w kwestii elfów. Chodzi o zarzut, że Szekspir upowszechnił obraz elfów jako malutkich wróżek wielkości łupiny od orzecha. Tad Williams w powieści "Wojna Kwiatów" wykorzystał pomysły angielskiego pisarza tworząc maleńkie postaci towarzyszące głównemu bohaterowi ;) Zresztą cała powieść "Czas Kalibana" jest hołdem oddanym Szekspirowi. Tad po prostu tak ma.
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #149 : Kwietnia 16, 2015, 13:06:27 »

To za jakiś czas zabieram się Kamień rozstania. A samych nawiązań jakoś z premedytacją nie szukałem. Po prostu z biegiem czasu wydawały mi się one coraz bardziej oczywiste i rzucające się w oczy. Mam nadzieję, że w kolejnych tomach Williams dał spokój Tolkienowi ;)

A jaką byś ocenę wystawił Smoczemu tronowi?

Z tego spoilera, co czytałem, przyrównałeś Sithów do elfów, a ja to szczerze widziałem tam ludki z Avatara. Serio. Rasa Sithó też chyba nawet niebieska była. :)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #150 : Kwietnia 16, 2015, 13:38:06 »

Ocenę? Jakby nie nawiązania do WP, to 9/10, a tak 7/10.
A o Avatarze to nawet nie pomyślałem. Za to skojarzenie z elfami miałem od razu. Patrzenie nocami w gwiazdy, filozofowanie, taka trochę dostojność, bycie honorowym.
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #151 : Kwietnia 17, 2015, 12:57:42 »

No to całkiem niezła ocenka. :) Czytaj dalej i zdawaj relacje. ;) Ja osobiście najbardziej zapamiętałem tam Binabika, bo on mi się kojarzył z jakimś zakręconym, ale walecznym i wiernym ogrem z Warcrafta :D
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #152 : Czerwca 27, 2015, 18:04:48 »

"Kamień Rozstania", druga część trylogii Williamsa za mną :)  W rzeczonej książce otrzymujemy dalszą część przygód Simona, Binabika, księcia Josui i innych. Patrząc na "Smoczy tron" chyba nie da się nie wspomnieć o tym, co uderzyło mnie w pierwszej części trylogii - mianowicie o podobieństwach do Władcy Pierścieni; jest jednak pewna różnica. Po postach Jacha nie patrzę już na to tak krytycznie, jak poprzednio. Jednak tym razem prawie wszystko mi się podobało, nawet ze świadomością, że "skądś to znam"... ;)
Podobnie, jak w "Dwóch wieżach" historia (i nasi bohaterowie) została rozdzielona na kilka linii fabularnych. Mamy więc wędrówkę Binabika, Simona i kilku Rimmersmenów; przygody Josui i jego dworu w krainie Thirthingów, którzy mogą się kojarzyć z mieszkańcami Rohanu, ale ostatecznie bardziej mi przypominali jakiś koczowniczy lud w rodzaju mongołów Czyngis-chana. W końcu Simon trafia do krainy Sithów, co jednoznacznie skojarzyło mi się z przybyciem Drużyny Pierścienia do Lothlorien - i tak samo mnie ten fragment nudził, jak u Tolkiena :D

Z moich oczekiwań odnośnie dwuczęściowego zakończenia "Pamięci, Smutku, Ciernia" jest dowiedzenie się czegoś więcej o Tancerzach Ognia (wydają się dosyć tajemniczy). Kurcze, zawsze, jak pojawia się jakieś niepokoje, zbliżająca się wojna, chaos, to ujawniają się różne, tajemnicze kulty. Podobnie zrobił Grzędowicz w "Panu Lodowego Ogrodu".

Co do oceny - 8,5/10.
« Ostatnia zmiana: Czerwca 29, 2015, 15:22:17 wysłane przez Master » Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #153 : Czerwca 29, 2015, 13:43:28 »

Cieszy mnie, że Ci się podoba i że przekonałeś się pomimo tych poczatkowych narzekań na "kopiowanie Tolkiena". Tad ma bardzo dobre pióro i świetną wyobraźnię i pomysły, ale powiem Ci tak: mimo iż "Pamięci, Smutku, Ciernia" jest bardzo dobre, to prawdziwy kunszt pisarski tego autora możesz poznać po "Innym świecie" - bo tam rozpieprzył na łopatki.

A odnośnie tego cyklu: ulubiona postać? :)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #154 : Czerwca 29, 2015, 15:35:36 »

Nie mam ulubionej postaci. Jak dla mnie każda postać i każdy wątek mógłby spokojnie konkurować ze sobą w kategorii "najważniejszy" :)

Przy wymienianiu wątków zapomniałem o Miriamele i Cadrachu - całkiem fajny motyw. Zaś co do postaci, to warto zaznaczyć, że wątek Binabika jakby zszedł na dalszy plan. Za to pojawił się Tiamak z Wranu.
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #155 : Czerwca 30, 2015, 13:24:51 »

A ja lubiłem najbardziej Binabika, bo to fajna postać była. Kojarzyła mi się z jedną z postaci gry Warcraft, ale nie pamiętam imienia. :) Irytował mnie za to Joshua.
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Jachu

*




pornoholic

« Odpowiedz #156 : Czerwca 30, 2015, 13:41:08 »

Jak tak was czytam, to nabrałem ochoty na powtórkę z cyklem Williamsa :D
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #157 : Lipca 01, 2015, 14:30:05 »

A co to się stało złego ze stroną, Jachu?
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Jachu

*




pornoholic

« Odpowiedz #158 : Lipca 01, 2015, 21:58:27 »

Nie wchodziłem na nią kupę czasu. Przez naukę nie miałem nawet czasu na czytanie (tylko 4 książki w tym roku). Napiszę do właściciela serwera i dowiem się co i jak.
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #159 : Lipca 03, 2015, 11:05:49 »

Myślałem, że całkowicie zlikwidowałeś.
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Strony: 1 ... 6 7 [8] 9 10 11   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: