Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Samuel R. Delany  (Przeczytany 518 razy)
Magnis

*




« : Marca 25, 2018, 11:02:24 »



Samuel Ray Delany Jr. (ur. 1 kwietnia 1942 w Nowym Jorku) ? amerykański pisarz science fiction i krytyk literacki. Laureat nagród Nebula i Hugo.

Bibliografia :

    Gwiazda Imperium (Empire Star 1966)
    Babel-17 (1966, Nebula)
    Punkt Einsteina (The Einstein Intersection 1967, Nebula)
    Nova, 1968
    Dhalgren (1975)
    The Motion of Light in Water (1988, Hugo dla książki niefantastycznej)


Return to Nev?r?on

    Tales of Nev?r?on (opowiadania) (1979)
    Neveryóna (1983)
    Flight from Nev?r?on (1985)
    Return to Nev?r?on (1987)


(wikipedia)

Gwiazda Imperium

Samuel R. Delany jest znanym mi już autorem piszącym fantastykę. Czytałem dwie książki wydane u nas przez Phantom Press dawno temu i jedną z nich była przeczytana przez ze mnie Gwiazda Imperium. Nie pamiętałem za bardzo o co chodziło, ale uczucie dobrej lektury pozostało do dzisiejszego dnia. Byłem ciekawy, czy po takim czasie nadal będzie robić wrażenie i wyjdzie z niej coś interesującego.
Opowieść zaczyna się na satelicie Rhyss w układzie Tau Ceti, gdzie statek kosmiczny ulega katastrofie i obcy podróżujący nim przekazują wiadomość wybranej osobie. Kometa Jo ma za zadanie wyruszyć w kosmos do Gwiazdy Imperium, aby przekazać wiadomość. W tej podróży spotyka wiele postaci i poznaje odpowiedzi na swoje pytania.
Książka Samuela R. Delanego to nic innego jak odyseja kosmiczna, space opera, ukazująca podróż w celu poszukiwania odpowiedzi na różne pytania i przedstawiającą przemianę bohatera. Na samym początku poznajemy trochę satelitę, zamieszkujące stworzenia i cywilizacje mającą swoją kulturę. Właśnie z niej zostaje wybrany przez podróżujących statkiem kosmicznym bohater Kometa Jo, który musi dostarczyć wiadomość do Gwiazdy Imperium.Niestety na podróżującego czyha wiele przygód i przedziwnych postaci spotykanych po drodze do celu. Pojawia się poeta, sporych rozmiarów komputer, Księżniczka i szalony naukowiec. Każdy nowy etap podróży wiąże się z kształtowaniem osobowości Komety Jo, który poznaje odpowiedzi na swoje pytania. Najbardziej trudnym jest czego dotyczy wiadomość i jakie skrywa tajemnice. Poznając kolejne elementy układanki czytelnik zostaje wciągnięty w opowieść, gdzie odpowiedzi na zadane pytania mogą zmienić wszystko. Zastanowienie się nad celem wyprawy, skutkami i zarazem konsekwencjami kiedy tylko poznamy w późniejszym czasie, pod sam koniec rozwiązanie podsuwane przez autora. Wtedy staje się nie tylko wszystko jasne, ale nie sposób odmówić Samuelowi R. Delany, że dostajemy historie przesiąkniętą swego rodzaju filozoficznym koncepcją mającą wpływ na bohatera i na poznanych przez nas odpowiedziach.
Głównym bohaterem jest Kometa Jo mający za cel dostarczenie wiadomości do Gwiazdy Imperium w tym celu wyrusza w podróż. Jego postać zmienia się pod wpływem kolejnych etapów podróży. Początkowo przypomina lekko zacofanego względem cywilizacji człowieka nie dziwiącego się na widok technologii. W późniejszym czasie zdobywa obycie, opanowuje język w coraz to bardziej lepszy sposób, ale nie brakuje poszukiwania odpowiedzi na sens podróży i zagadki dotyczącej wiadomości. Pozostałe postacie wypadły ciekawie i może nie wpadają tak w pamięć jak San Severine, Wielgus lub sam bohater, lecz nie mogę narzekać, bo mają do odegrania rolę w historii. Relacje pomiędzy poszczególnymi bohaterami zostały ukazane dobrze, lecz dialogi są początkowo jakby stylizowane na dawniejszą mowę co lekko wybija z rytmu w czasie czytania. Później sprawa ma się lepiej niż wcześniej.
Książka posiada wartką akcję, nie zwalniającą ani na chwilę. Wydarzenia toczą się w szybkim tempie, a krótkie rozdziały są dynamiczne i wiele dzieje się w nich. Dlatego nudzić się nie można podczas czytania i pochłania się kolejne kartki w błyskawicznym tempie. Rozpoczęcie historii wydaje się proste, już spotykane (bohater wyrusza w podróż), lecz to tylko pozory, bo później zrobiło się ciekawie i przyznaje opowieść mnie wciągnęła w swoje odmęty. Autor stworzył nie tylko fantastykę, ale podlał ją specyficznym filozoficzną koncepcją i zarazem jest to zabawa z konwencją spotkania obcych, podróży i poszukiwaniu odpowiedzi na pojawiające się pytania. Podczas czytania niekiedy pojawiało się odczucie skrótowości poszczególnych zdarzeń, przeskakiwania od jednego wydarzenia do drugiego lub pojawienia się niezwykłych postaci spotykanych przez bohatera. Może za sprawą szalonych przygód podlanych specyficznym humorem i absurdem. Z drugiej strony rozdziały są krótkie i treściwe ukazujące poszczególne etapy podróży do celu. W tym przypadku pośrednią rolę odgrywa narracja prowadzona przez autora, której nie można nic zarzucić, że jest zwięzła, ale jakby chciano zawrzeć w niej jak najwięcej, co tutaj udało się w dobry sposób.
Książka Gwiazda Imperium była trudna do przetłumaczenia jak twierdzi tłumacz ze względu na zastosowanie przez autora zabawy słownej i wymyślaniu różnych słów z potocznej mowy. Przekład jest dobry i podczas lektury nie występowały zgrzyty, ale ciekawi mnie jak wypada wydanie zagraniczne pod tym względem. Czy udało się oddać ducha historii jak powinno być, a może kiedyś sięgnę po inne wydanie polskie, żeby przekonać się o tym. Nie zależnie od tego lekturę Gwiazdy Imperium zaliczam do udanych, bo dostałem wszystko na co liczyłem. Ciekawą historie, bohaterów i szalone przygody podlane nienachalną filozoficzną koncepcją. Dlatego nie żałuje, ze ponownie po nią sięgnąłem, bo oczekiwania wobec niej miałem umiarkowane i mile zostałem zaskoczony. Zawsze powrót do czytanej kiedyś lektury może okazać się bolesny, ale w tym przypadku tak nie było. Książkę czyta się błyskawicznie i kartki przewracają się w zastraszającym tempie. Po prostu mnie Gwiazda Imperium pochłonęła całkowicie i czytało się jednym tchem, aby dowiedzieć się co będzie dalej. Można poświęcić kilka godzin na lekturę, która wciąga i nie pozwala oderwać się. Na pewno kiedyś sięgnę po inne dokonania autora, bo nie jest to moje ostatnie spotkanie z jego dokonaniami.
Książka dla miłośników lekkiej fantastyki w klimacie space opery, przypominającej odyseje dziejącą się w kosmosie z szalonymi przygodami bohatera lub dobrej książki w sam raz na wieczór.

Ocena 7/10.
Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: