Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Paweł Kornew  (Przeczytany 1280 razy)
Magnis

*




« : Maja 08, 2017, 17:58:21 »



Pawieł Nikołajewicz Korniew (ur. 23 czerwca 1978 w Czelabińsku) ? rosyjski pisarz fantasy i science fiction, z wykształcenia ekonomista. Na Uniwersytecie Czelabińskim ukończył studia ekonomiczne i przez dziewięć lat pracował w zawodzie. Obecnie całkowicie koncentruje się na twórczości literackiej.

(wikipedia)

Cykl Przygranicze :

Liod, 2006 (powieść), Sopel
Skolzkij, 2006 (powieść), Śliski
Czernyje sny, 2008 (powieść), Czarne sny
Czernyj połdien', 2008 (powieść), Czarne południe
Goriuczka, 2009 (opowiadanie)
Litr, 2009 (opowiadanie)
Autodafe, 2009 (opowiadanie), Autodafe - Opowieść ze świata Przygranicza Science Fiction, Fantasy i Horror 04 (54) 2010
Likwidatory, 2009 (opowiadanie)
Niemnogo ognia, 2009 (opowiadanie)
Liedanaja citadiel, 2011 (powieść) Lodowa cytadela
Tam, gdie tiepło, 2012 (powieść) Tam, gdzie ciepło
Lied. Czistilszczik, 2013 (powieść)

Chmiel i Klondajk (współautor: Andriej Kruz)
Chmiel i Klondajk, 2015 (powieść)
Chołod, piwo, drobowik, 2015 (powieść)
Wied'my, karta, karabin, 2016 (powieść)

Cykl Egzorcysta :
Prokliatyj mietałł, 2010 (powieść) Przeklęty metal
Żniec, 2010 (powieść)
Mor, 2012 (opowiadanie)
Mor, 2012 (powieść)
Oskwiernitiel, 2014 (powieść)

Lodowa Cytadela :

Paweł Kornew jako pisarz nie jest mi obcy. Miałem przyjemność czytać dwie książki Przeklęty metal i Śliskiego. Gdy zobaczyłem Lodową Cytadelę nawet nie przypuszczałem, że jest to książka należąca do cyklu Pogranicze. Dopiero później się dowiedziałem i obawiałem się nawiązań z poprzednich tomów tutaj, lecz nie słusznie. Czytałem nie znając praktycznie poprzednich części cyklu i nie przeszkadzało mi to, żeby czerpać radość z lektury.
Pogranicze to nie przyjazne ludziom tereny, gdzie mróz, różnego rodzaju stwory i anomalie mogą być śmiertelnie niebezpieczne. W enklawach takich jak Fort ludzie próbują przetrwać i przeżyć. Stworzone frakcje walczą ze sobą lub zawierają rozejmy. W takim miejscu poznajemy Jewgienij Apostoła zajmującego się sprzedażą i zdobyciem różnych rzeczy. Usiłującego przetrwać i nikomu się nie narazić, ale tez zawsze zarobić jeśli jest okazja. Niestety wszystko idzie źle i ktoś zaczyna dybać na jego życie. Jeszcze jakby było mało wyrusza w niebezpieczna podróż, z której nie łatwo będzie powrócić.
Pogranicze to miejsce, gdzie mróź jest cały czas obecny i nie ma przed nim ucieczki. To kilka miast wyrwanych z naszego świata i przeniesione do krainy, gdzie mróz panuje praktycznie zawsze. W tych niesprzyjających warunkach żyją różnego rodzaju śnieżne stwory od tajemniczych i groźnych zasiedlających lasy po takie będące w ukryciu w celu zdobycia pożywienia czekające tylko na śmiertelny w skutkach błąd. Dziwaczne rośliny i drzewa, które dostosowały się do panujących warunków i wszelkiego rodzaju bandytów polujących na podróżnych. Niezwykłych anomalii groźnych dla niczego nie spodziewającego się podróżnego i oczywiście magii wykorzystanej do poprawy egzystencji oraz do innych zastosowań. W takim miejscu ludzie nabywają niezwykłe zdolności i stają się groźni niż niejeden uzbrojony przeciwnik. Ludzie żyją w osadach, posterunkach i bazach założonych w celu eliminacji zagrożeń. Właśnie Fort jest takim miejscem, gdzie kwitnie handel, utworzyły się różne frakcje i każdy chce coś zagarnąć dla siebie. Wizja takiego świata przemówiła do mnie i z każdą kolejną stroną mroźny klimat wylewał się strumieniem z kart książki. Trzeba przyznać, że podróż bohatera przez niedostępne ostępy mroźnej krainy była emocjonująca. Przecież na każdym kroku mogło czyhać wiele niebezpieczeństwo, ale przygody bohatera śledziłem z zainteresowaniem.
Początkowe rozdziały zaczynają się w Forcie będącym miejscem, w którym poznajemy Jewgienija Apostoła umiejącego znaleźć najlepszą ofertę dla sprzedawanego towaru. Posiadający liczne kontakty jest człowiekiem na właściwym miejscu jeżeli ktoś chce coś sprzedać. Lubiącym kombinować, ale strzegącym się przed nadepnięciem komuś na odcisk. Może być to niebezpieczne. Opisy życia w tym miejscu zasadzają się do przeżycia nie tylko z powodu mrozu, ale również lawirowania pomiędzy poszczególnymi wynikającymi problemami i zbirami nasłanymi w razie czego. Każda frakcja przestrzega i broni swoich spraw w razie czego likwidując zagrożenie. To jest nie tylko jedyne miejsce, gdzie żyją ludzie. W opuszczonych bunkrach i założonych posterunkach, gdzie pilnuje się porządku oraz usuwa się zagrożenie mogące stwarzać niebezpieczeństwo podróżnym. Początkowe opisy przygód bohatera nie wypadają jakoś odkrywczo, ale też nie mam do nich żadnych uwag. Dla mnie jest to wprowadzenie do najlepszej części książki dotyczącej wyprawy i wielu fantastycznych przygód jakich doświadczają bohaterowie powieści. Wtedy robi się naprawdę ciekawie.
Bohater książki to Jewgienij Apostoł jest biznesmenem zajmujący się sprzedażą i załatwianiem róznych rzeczy. Nasz bohater posiada dar jasnowidzenia będący przekleństwem i też pomagający mu wyjść nieraz cało z groźnych sytuacji. Cwaniak, myślący o zarobku nawet w bardziej mniej sprzyjających warunkach, kombinator strzegący swoje układy, nieraz twardy, ale zazwyczaj wykorzystujący zdolności do przeżycia. Jego sylwetka została skonstruowana świetnie pod względem psychologicznym, a komentarze wygłaszane przez niego zabarwione są nieraz humorem. Nie sposób nie polubić i nawet zainteresować się jego losem, bo wypada całkiem sympatycznie. Wybory jakich dokonuje lub zachowania nie zirytowały mnie w żaden sposób. Kolejnymi postaciami jest Wiera i Napalm. Pierwsza z nich świetnie radzi sobie ze strzelaniem, jest twarda i pomocna. Napalm za to posiada zdolności piromanckie, które są groźniejsze niż niejedna strzelba. Marudzący, ale często śpiewający dla samego śpiewu, wkurza bohatera lub innych swoim zachowaniem. Dla mnie ta dwójka bohaterem są znakomitym uzupełnieniem drużyny Jewgienija i wypadają bardzo dobrze. Wszyscy wymienione postacie nie są jednowymiarowe tylko posiadają głębie.
Jeżeli chodzi o pozostałe postacie drugoplanowe i trzecioplanowe wypadają dobrze, ale zazwyczaj mają do odegrania swoją rolę w całej historii. Jeżeli chodzi o relacje i dialogi nie rażą sztucznością i też wypadają świetnie.
Wydarzenia początkowo toczą się wolno, ale później przyspieszają i lecą do przodu. Po prostu zaczyna się dziać coraz więcej i akcja przyspiesza. Podobał mi się stworzony mroźny klimat aż robiło się zimno podczas czytania. Mróz wypełnia samą opowieść od samego początku, aż po zakończenie. Zaliczam taki zimowy klimat na plus. Sama historia została poprowadzona dobrze i mnie wciągnęła po pierwszych wprowadzających rozdziałach. Znajdziemy ciekawą opowieść zabarwioną mroźnym klimatem i ciekawymi bohaterami. Jeżeli miałbym się do czegoś przyczepić to tylko o przekomarzanie między bohaterami. Czasami irytowały ze względu na sytuacje w jakiej się znaleźli, a oni nie mogli się dostosować do zaistniałej sytuacji i ciągle się przekomarzali Napalm z Antonem i czasami z Jewgienijem.
Książka należy do serii Fabrycznej Zony i dotyczy trochę innego podejścia do tematu. Zazwyczaj osadzony został w świecie postapokaliptycznym, ale w tym przypadku kawałek zwykłego świata został przeniesiony w świat pełen mrozu, zimnych wiatrów i ludzi obdarzonych zdolnościami. Jak wspomniałem wcześniej nie wiedziałem, że to piąta część cyklu Pogranicze i nie odczułem tego w żaden sposób, chociaż może jakbym czytał od początku byłoby lepiej. Trudno, ale jestem zadowolony z lektury, przy której praktycznie się nie nudziłem i dostałem ciekawą książkę. Lekturę uważam za udaną i mile spędziłem przy niej czas. Chętnie sięgnę po kolejną powieść Autora i zanurzę się w świat Pogranicza lub przeczytam jakąś inną książkę jeżeli będzie wydana. Liczę ponownie na bardzo dobrą lekturę podczas ponownego spotkania z twórczością Autora.

Ocena 7/10.
Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
Magnis

*




« Odpowiedz #1 : Maja 11, 2017, 17:41:06 »

Przeklęty metal

Książka Śliski właśnie Pawła Kornewa spodobała mi się. Połączenie fantastyki z elementami grozy wyszło udanie i gdy dowiedziałem się, że wydadzą kolejny cykl postanowiłem jak będzie okazja przeczytać. Traf chciał, ze w bibliotece znalazłem pierwszy tom cyklu Egzorcysta i wziąłem.
Sebastian Mart ma nosa do egzorcyzmów i nie tylko. Zostaje uwikłany w sprawy polityczne, ale również korzysta ze swoich zdolności do uwalniania opętanych. Będzie musiał poradzić sobie z intrygami i ciemnymi siłami, jakie przybywają.
Książkę można podzielić na dwie różne części łączące się ze sobą. Pierwsza dotyczy naszego bohatera, który zostaje wplątany w polityczną grę. Śledzimy jego losy i pełne niebezpieczeństw przygody. Lawirując pomiędzy zwierzchnikami, intrygami i strzegąc się sił ciemności musi przeżyć. Druga część dotyczy środka książki, gdzie autor przybliża nam sytuacje poszczególnego państw, ich decyzje i starcia z siłami zła. Podzielenie powieści na dwie odrębne historie to ryzykowny krok, ponieważ czytelnik zostaje wrzucony później do kolejnej niezwiązanej na razie opowieści z głównym wątkiem. Trzeba przyznać, ze autor znakomicie wybrnął z takiej sytuacji i zaserwował zgrabną historie, którą czyta się doskonale. Początek należy do głównego bohatera, gdzie obserwujemy jego podjęte działania, jako egzorcysty. Uwikłany zostaje w sieć intryg stanowiących śmiertelnie niebezpieczną mieszankę wybuchową. Później autor przeskakuje do nowej opowieści, gdzie poznajemy losy nowych bohaterów i decyzje warzące losy kraju. Pod koniec znów wraca do naszego bohatera, aby mógł przeżyć kolejną niebezpieczną przygodę. Przyznaje się zaskoczył mnie takim wybiegiem, bo nie spodziewałem się tego, że tak będzie. Bardziej przygód Sebastiana przez całą książkę.
Świat wykreowany przez autora tętni życiem, ale również jest pełen niebezpiecznych ludzi i mrocznych sił gotowych opętać każdego. Właśnie kreacja świata pełnego wojowników, rzezimieszków, sług stających po stronie dobra (egzekutorów, egzorcystów), sług ciemności i magii trafiła w moje gusta. Mamy, więc sceny z opętanymi, zaułki, gdzie czaić się może śmierć i wykorzystywanie magii do celów bitewnych. Intrygi i animozje pomiędzy bractwami. Wyprawy głównego bohatera i pełnie niebezpieczeństw przygody. Do tego dochodzi spora ilość postaci wnoszącymi wiele do samej opowieści.
Głównych bohaterem w książce jest Sebastian Mart. Egzorcysta i wojownik na usługach tajnej policji. Nie przebierając w środkach, sprytny, zaradny, znający się na swojej robocie w wykorzystaniu swoich umiejętności przeciwko ludziom opętanym przez złe siły. Mający nieraz wiele szczęścia podczas walk z przeciwnikami. Jego postać autor kreuje w świetny sposób, mający własne cechy charakteru i rys psychologiczny nie jest postacią jednowymiarową. Nie polubić go nie można.
Kolejną postacią jest Richard York bohater nowej opowieści. Strażnik królewski ochraniający królowe i dbający o jej bezpieczeństwo. Zaradny, stosujący brutalne metody, wojownik, ale zawsze lojalny wobec królowej. Może nie jest to postać na miarę głównego bohatera, lecz w późniejszych tomach może zostać jedną z ciekawszych postaci. Wszystko zależy od autora.
Taką wyróżniającą się postacią jest Jacob Lanz zwany Spryciarzem. Podczas czytania zwróciłem moją uwagę na tego oszusta, kombinatora i rzezimieszka. Pozostałe postacie są dobrze wykreowane, lecz większość ma do odegrania jakąś rolę w całej historii. Pojawiają się i znikają popychając wydarzenia do przodu. Relacje pomiędzy bohaterami są poprowadzone dobrze i nie można się przyczepić. Dialogi nie irytują i są sprawnie napisane.
Książka sprawnie napisana z ciekawą fabułą. Akcję poprowadził autor w szybkim tempie, wydarzenia toczą się błyskawicznie i nie ma żadnych przestojów. Na pewno nudzić się nie można. Sama historia potrafi zainteresować i można wsiąknąć w świat wykreowany przez autora. Można śledzić z ciekawością wydarzenia i losy głównego bohatera. Jednak spodziewałem się bardziej mroczniejszej lektury, bo przecież głównym bohaterem zrobił autor egzorcystę. Kilka takich scen zawarto w samej fabule, ale nie zrobiły na mnie jakiegoś większego wrażenia. Trochę szkoda. Tutaj dostajemy powieść awanturniczą łączącą w sobie fantastykę i przygodę w znakomitych proporcjach. Wszystko wyważone i sklejone w logiczna całość przez to nie można się przyczepić do czegokolwiek. Dostałem jednak ciekawą powieść, napisaną lekkim stylem ze zwrotami akcji i masą pojedynków. Doprawiona została lekko humorem, co mi odpowiadało. Lektura łatwa, przyjemna, przy której można miło spędzić czas. Awanturnicza odmiana fantastyki w wykonaniu autora przypadła mi do gustu i czekam na kolejne tomy historii. Ocena 6/10.
Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: