Paulina Hendel

(1/1)

Magnis:


Paulina Hendel urodziła się w 1987 roku. Ukończyła filologię angielską na Uniwersytecie Gdańskim. Od zawsze zaczytywała się w literaturze fantasy oraz powieściach przygodowych. Kiedy postanowiła sama spróbować swoich sił jako pisarka, zapragnęła, aby fabułę powieści osadzić na swoim rodzimym, słowiańskim podwórku ? sama pisarka twierdzi, że nasza mitologia i wierzenia są na tyle bogate i interesujące, że nie trzeba posiłkować się stworami i potworami z zagranicy. Paulina Hendel jest wielką fanką Terry?ego Pratchetta. W wolnych chwilach pisze opowiadania publikowane w prasie kobiecej oraz zajmuje się rekonstrukcją historyczną.

Cykl "Zapomniane księgi" :

Strażnik
Tropiciel
Łowca

Cykl "Żniwiarz" :

Pusta noc
Czerwone słońce
Trzynasty księżyc

Strona :
https://pl-pl.facebook.com/Paulina-Hendel-687523621335018/

Pusta noc

Pusta noc to pierwszy tom cyklu Żniwiarz napisanego przez Pauline Hendel, po który sięgnąłem z ciekawości. Może ze względu na zainteresowanie rodzimymi książkami wykorzystującymi wierzenia słowiańskie spodziewając się lektury dobrej i napisanej z humorem. Nie wiedziałem czego spodziewać się po niej i był to zarazem pierwszy kontakt z twórczością pisarki. Dlatego miałem pewne obawy przez lekturą, ale gdy tylko zacząłem czytać pojawiła się iskierka nadziei na dobrą powieść z ciekawą historią.
W normalnej świecie nie ma miejsca na gusła i różnego rodzaje stworów z wierzeń słowiańskich. Nic mylnego, bo niektórzy mają nieprzyjemność przekonać się o istnieniu demonów i innych sił czyhających tylko na nieświadomą ofiarę. Na straży stoją Żniwiarze, którzy polują na pojawiające się stwory jakby wyjęte z koszmaru zagrażające ludziom. Dziwne morderstwa i aktywność zwracają uwagę Magdy i jej wuja Filipa, które mogą być przyczyną demonów. Razem będą musieli odkryć prawdę i pokonać przeciwności losu, aby znaleźć odpowiedzi kto za wszystkim stoi, a czas ucieka.
Autorka w swojej powieści wykorzystuje zaczerpnięte z wierzeń słowiański i demonologii ludowej motywy dotyczące nie tylko pojawiających się na kartach powieści różnego rodzaju potworów, widm, demonów czy duchów, a także znajdziemy próbę wyjaśnienia jak powstały takie istoty i czy można bronić się przed nimi. Bardzo sobie cenię wykorzystywanie mitologi słowiańskiej przez autorów polskich w stworzonych historiach. Przecież ta mitologia, wierzenia i występujące nadprzyrodzone istoty, w które kiedyś wierzono dają wiele możliwości do stworzenia arcyciekawej historii osadzonej w polskich realiach. Każdy kraj ma swoje legendy czy mitologie często wykorzystywane przez różnych autorów w swoich powieściach, a niestety słowiańska zostaje wykorzystywana rzadko przez naszych rodzimych autorów. Może zmieni się to w najbliższym czasie i dostaniemy więcej takich książek czego wszystkim życzę. W tym przypadku pomysł na sięgnięcie właśnie po nią uważam za udany, bo nie tylko wzbogaciła historia, ale wiele razy sprawiała, że czytałem z zainteresowaniem. Pojawienie się każdorazowo takich istot wywoływało grozę i towarzyszące temu napięcie. Jednak oprócz tego nie brakowało przedstawienia zwykłego życia bohaterów, problemów i wyzwań. Tło obyczajowe zostało nakreślone w sposób ciekawy i nawet wątek romantyczny dotyczący naszej bohaterki z Mateuszem, który ciągnął się przez dłuższy czas nie przeszkadzał mi w ogóle. Autorka z wyczuciem poprowadziło go, nie był przesłodzony i wypadł dobrze. Bałem się jego, bo mogłem dostać powieść, gdzie romans odgrywa główną rolę i będzie w nim tony lukru. Niepotrzebnie. Na szczęście zrezygnowano z tego kosztem przedstawienia walk z pojawiającymi się potworami i prowadzenia dochodzenia w sprawie morderstw, a wątek romantyczny został przesunięty względem osi wydarzeń na dalszy plan. Na pewno jedną z zalet są postacie samych bohaterów stworzonych na potrzeby historii. Walki z przeciwnikami wypadają dobrze, ale czasami miałem wrażenie, że są potraktowane skrótowo. Przydało by się, aby były bardziej dokładniej opisane i szczegółowe. Wtedy znacznie lepiej prezentowały by się.
Książkę zaludniają wiele ciekawych postaci, ale najbardziej z nich wyróżnia się Magda, na której skupiła autorka swoją uwagę. Stworzyła postać silnej, twardej i niepoddającej się bohaterki, miłej i sympatycznej, mającej czasami cięty język, odważnej i spokojnej, śmiałej i strachliwej, zazwyczaj gotowej zająć się niewygodnymi sprawami dotyczących duchów czy innych istot. Miałem pewne obawy względem jej samej, bo zazwyczaj teraz jak bohaterką jest postać dziewczyny to musi być chłopak i romans. W tym przypadku wątek romantyczny jest dla mnie dodatkiem względem historii walki Żniwiarzy z pojawiającymi się demonami. Jej sylwetkę nakreślono pod względem psychologicznym świetnie i nie sposób nie polubić jej samej. Sympatyczna postać, której losy nie są obce czytelnikowi i zawsze w przypadku groźby niebezpieczeństwa trzymałem kciuki za nią i kibicowałem jej podczas walki. Posiada głębie i jest postacią z krwi i kości, a nie jednowymiarową. Kolejną osobą jest jej wujek Filip będący Żniwiarzem, starający się trzymać z daleka Magdę, ale ze względu na wypadek staje się coraz bardziej złośliwy. Umiejący sypać docinkami, mający swoje zmiany humory, ale pomimo wszystko jest ekspertem w sprawie walki z demonami. Jego postać została nakreślona bardzo dobrze i wypada również ciekawie. Odważny, silny, złośliwy, umiejący sobie radzić w trudnych chwilach i przejmujący się losem Magdy. Można poczuć do niego sympatie i nieraz on sam sprawia, ze humor dopisuje przez docinki lub zachowanie. Pozostałe postacie zostały stworzone na potrzeby książki i mają swój udział w całej historii w większy lub mniejszym stopniu. Wyróżniającym na tle innych jest jeszcze Mateusz będący dobrym znajomym Magdy. Nie można odmówić autorce, ze postarała się, aby postacie drugoplanowe też zostały nakreślone w sposób dobry i wypadły ciekawie. Posiadają własną głębie i nie są papierowymi. Niektóre budzą sympatie, a inne niekoniecznie, ale nie ma większego podziału na tych złych lub dobrych. Relacje łączące poszczególnych bohaterów zostały świetnie ukazane i nieraz potrafią wzbudzić emocje podczas czytania. Dialogi zostały nakreślone z wprawą i nic mi w nich nie zgrzytało podczas lektury.
Książka posiada akcje lecącą cały czas do przodu i nie zatrzymującą się ani na chwilę. Wydarzenia zostały poprowadzone w szybkim tempie i dlatego cały czas coś dzieje się. Nie sposób nudzić się podczas czytania. Historia od samego początku zaczynała mnie wciągać coraz bardziej i jak nabierają zdarzenia tempa nie mogłem oderwać się od lektury. Połączenie wierzeń i demonologii słowiańskiej z ciekawym tłem obyczajowym sprawiło, że otrzymałem wciągającą powieść, która sprawiła mi wiele radości i wzbudziła czasami emocje podczas czytania. Nie brakuje w niej potworów, widm, duchów, spisków i tajemniczych morderstw. Nawet wyobrażenie osoby chroniącej ludzi w postaci Żniwiarza spodobała mi się ze względu, że pomimo pewnych znajomości rytuałów lub dawnych sposobów pozbycia się demonów nie różnią się za bardzo od zwykłych ludzi. Nie ma tutaj super bohaterów mających jakieś dodatkowe moce i walczących ze złem. Książka łączy w sobie kilka gatunków jak fantasy, powieść obyczajowa i trochę grozy zaprawione wszystko zostało lekkim humorem. Dlatego lektura nie ciągnie się jak guma i nie męczy, ale wciąga czytelnika w swoje macki i nie pozwala ani na chwilę oderwać się od niej. Cały czas przykuwała moją uwagę i chciałem dowiedzieć jak potoczą się losy bohaterów książki. Główny czarny charakter sprawiał ponure wrażenie, nie licząc się z nikim i niczym, ale najbardziej mroczni byli jego słudzy wywołujący obrzydzenie. Razem tworzyli godnych przeciwników dla naszych bohaterów. W zakończeniu poznajemy odpowiedzi na pytania kto za wszystkim stoi. Takie wyjaśnienie zaskoczyło mnie bardzo, bo nie spodziewałem się takiego twistu dotyczącego sprawcy zamieszania i morderstw. Po mocnym i emocjonującym zakończeniu autorka pozostawiła sobie furtkę do kontynuacji.
Książka Pusta noc będąca pierwszym tomem Żniwiarza dostarczyła mi rozrywki na dobrym poziomie. Napisana została przyjemnym, przystępnym i lekkim stylem. Pojawiające się opisy były treściwe, bez zbędnych fragmentów i nie nudziły. Wszystkie składniki z jakich zbudowano historie zostały dopasowane w zadziwiająco świetny sposób i żaden nie brał górę nad innymi tylko wzajemnie się uzupełniały. Dlatego przez opowieść szło się bez oporu i kartki same przewracały się cały czas do przodu. Wątek tajemniczych morderstw przykuwał uwagę i wciągał. Nawet romantyczny nie przeszkadzał mi w żadnym razie podczas czytania, co jest już dla mnie atutem. Pomimo pokaźnych rozmiarów książki czytało się zadziwiająco szybko i bardzo przyjemnie. Czasami były fragmenty wywołujące emocje, innym razem trzymała w napięciu co wydarzy się bohaterom, ale nigdy nie wkradała się nuda podczas lektury. Sięgnięcie po Pustą noc było dobrym pomysłem i pomimo wcześniejszych obaw okazała się bardzo dobrą książką dostarczającą rozrywki i emocji podczas czytania. Jestem zadowolony z lektury i cieszę się, ze postanowiłem przeczytać, bo mimo umiarkowanych oczekiwań dostałem ciekawą historie i sympatycznych bohaterów. Z pisarstwem autorki nie zamierzam się rozstawać w żadnym razie i pewnikiem jest, ze sięgnę po inne jej książki jak będę miał okazje. Oczywiście również po kontynuacje przygód Magdy i Filipa, aby dowiedzieć się co czeka bohaterów cyklu. Dla miłośników książek fantastycznych, powieści obyczajowych i rozrywkowych lektur, przesiąkniętych lekkim humorem i odrobiną grozy, którzy odnajdą tutaj coś dla siebie.

Ocena 7/10.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości