Strony: 1 2 3 [4]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Rozmaite książki niewarte oddzielnego tematu  (Przeczytany 21889 razy)
Magnis

*




« Odpowiedz #60 : Lutego 17, 2019, 19:58:20 »

Chloe Palov Kod templariuszy

Kod Templariuszy to moje drugie spotkanie z autorką, która zadebiutowała Arką ognia u nas. Chciałem tym razem dostać bardziej intrygującą historie ze zwrotami akcji i poszukiwaniem artefaktów ukrytych przed wiekami. Miałem pewne obawy, bo poprzednia powieść była dobrą odskocznią od czegoś wymagającego, ale nie wybijającą się. Dobrze czytało się i fajnie śledziło przygody, lecz pozostawiła pewien niedosyt. Pełen dobrych przeczuć dotyczących Kodu Templariuszy zabrałem się licząc, ze dostanę lepszą historie i bardziej intrygującą.
Tajemnicze morderstwo znanego archeologa przykuwa uwagę nie tylko mediów, ale Caedmon Aisquith i Eddie Miller, którzy otrzymali ciekawe informacje jakie przekazał im przed śmiercią. Rozpoczynają poszukiwania starożytnej Szmaragdowej Tablicy i ukrytych wskazówek, mogących przybliżyć do wielkiego odkrycia. Po piętach depcze im ktoś kto chce zachować wszystko w tajemnicy i nie cofnie się przed niczym, aby powstrzymać bohaterów.
Sięgając po drugą część przygód Caedmon Aisquith i Eddie Miller spodziewałem znów dostać historie o poszukiwaniu zaginionych lub ukrytych przed światem artefaktów i tajemnic. Tym razem za sprawą morderstwa archeologa zostajemy wciągnięci w opowieść o wyprawie po poznanie prawdy o przyczynach zabójstwa i zmaganiach z przebiegłym przeciwnikiem. Autorka dużą uwagę skupia na tej stronie historii dotyczącej właśnie odszukiwaniu, sprawdzaniu, rozwiązywaniu zagadek przeszłości, szyfrach i kolejnych pozostawionych kodów, mających za cel przybliżyć bohaterów do rozwiązania sprawy. Schemat jaki stosuje do tego jest powtarzalny i bardzo prosty. Caedmon zostaje zasypany pytaniami od Eddie i opowiada o historycznych faktach dotyczących danego okresu lub poszukiwanego artefaktu. Po jakimś czasie w to wszystko wkracza powtarzalność podczas burzy mózgu bohaterów. Nie brakuje nieraz pojawiających się zwrotów akcji, mających za cel uatrakcyjnienie lub zaskoczenie czymś czytającego. Bardzo ciekawie dla mnie wypadła część dotycząca poszukiwania artefaktu, podróże po różnych miejscach i szukanie wskazówek. Nawet nie brakowało cofnięcia się nieraz daleko w przeszłość, aby otrzymać w retrospekcjach lub z dzienników garść informacji mogących być przydatnymi w obecnych poszukiwaniach. Nie wiem na ile jest oparta na historycznej prawdzie, ale autorka miesza pewnie historie z fikcją tworząc z tego ciekawą i intrygującą pozycje dla fanów książek Dana Browna. Od początku wciągając w grę dotyczącą poznania kolejnych poszlak i rozwiązywania odkrytych zaszyfrowanych przed wiekami informacji mogących przyczynić się do odszukania starożytnego artefaktu. Kolejnym wątkiem jest ten dotyczący przeciwników bohaterów. Autorka kreśli obraz pozbawionego skrupułów mordercy i jego mentora owładniętego manią. Oprócz tego nie brakowało w historii ucieczek, pościgów, walki, niebezpieczeństwa i ukrytych pułapek czekających na odkrywców.
Postacie stworzone na potrzeby historii zostały nakreślone nieźle, lecz nie dostałem lepiej wykreowanych, posiadające głębie, którym można było kibicować. Brakowało mi wyrazistych bohaterów, którymi można było zainteresować się i śledzić z uwagą ich przygody. Lepiej wypadają od innych Caedmon Aisquith i Eddie Miller, którzy są głównymi bohaterami historii. Pierwszy z nich jest dawnym agentem MI15 zajmującym się obecnie poszukiwaniem zaginionych artefaktów i pasjonatem historii. Gdy nadarzy się okazja lub ślad prowadzący w przeszłość jest zawsze gotowy do wyprawy w celu odnalezienia skarbu. Przypomina takie skrzyżowanie Jamesa Bonda, Indianą Jonesem z Robert Langdonem. Pomaga mu Eddie Miller zdobywająca informacje, przebojowa i umiejąca sobie radzić w kryzysowych sytuacjach. Przeciwnicy w tym postać mordercy nie zrobiła na mnie sporego wrażenia jak oczekiwałem i jakoś mnie nie przerażał swoim zachowaniem jak powinien. Trzeba mu przyznać, ze jest przebiegły i bez skrupułów, lecz jego czyny nie wywołują emocji jakie powinny pojawić się podczas czytania. Pozostałe postacie drugoplanowe i trzecioplanowe pojawiają się, aby odegrać rolę jaką została im przypisana i nie wzbudzają większego zainteresowania. Widać wyraźnie podział na dobrych, którzy próbują przeciwstawić się złym i czarnych charakterów chcący przeszkadzać i powstrzymać dobrych bohaterów. Szkoda, ze autorka nie pokusiła się na popracowanie i sporo lepsze zarysowanie sylwetek poszczególnych postaci, bo wtedy wypadłyby znacznie lepiej i były ciekawsze. W relacjach jakie łączą Caedmon Aisquith i Eddie Miller brakowało mi dawki emocji jaka powinna pojawić się pomiędzy nimi. Jakieś chemii, bo przecież są parą. Pozostałe interakcje też wypadły dobrze, lecz bez rewelacji. Zostały po prostu poprawnie wykreowane. Do dialogów nie mogę się przyczepić, bo wypadły bardzo dobrze i nie przeszkadzały mi w czasie czytania.
Książka Kod Templariuszy stawia bardzie na wątek dotyczący odszukania artefaktu w postaci Szmaragdowej Tablicy, poszukiwania wskazówek i łamania odkrytych kodów. W tej kwestii autorka poradziła sobie doskonale. Jednak w tym wszystkim jest haczyk w postaci bohaterów, którzy niestety pozostawiają sporo do życzenia. Jakby najważniejsze tutaj była zagadka niż postacie jakie występują. Sięgając po drugą część miałem większe oczekiwania niż za pierwszym razem. Żeby książka okazała się ciekawsza i intrygująca z tajemnicami z przeszłości. Pomimo pewnych mankamentów taką dostałem, ale zbliżona jest poziomem do Arki ognia, która była miłą i nie wymagającą powieścią w sam raz na kilka wieczorów po czymś bardziej wymagającym. Akcja została poprowadzona błyskawicznie i leci z prędkością kolejki górskiej do przodu bez zatrzymywania się. Cały czas coś dzieje się i nie ma miejsca na przestoje, nawet w przypadku pojawienia się przewidywalności w historii. Wydarzenia zostały poprowadzone szybko i dlatego nie nudziłem się w czasie czytania. Pomimo pewnych wad wciągnęła mnie historia i dlatego kartki leciały mi w zastraszającym tempie do przodu. Powodem dłuższego czytania nie była sama historia, ale brak większej ilości czasu, bo można przeczytać w dwa lub trzy wieczory. Napisana została przystępnie, bez udziwnień i przejrzyście. Styl jakim posługuje się autorka jest przyjemny i lekki. Z łatwością porusza się w tematyce szyfrów i tajemnic tworząc z tego intrygujący wątek, który spodobał mi się, a nawet przypadł mi do gustu. Bardzo wciągnął i chętnie śledziłem kolejne odkrycia z uwagą. Dlatego nic nie stoi na przeszkodzie w czasie czytania cieszyć się historią. Znalazłem w niej zagadki, kody, ukryte tajemnice, historie, szczyptę romansu i sensacyjny wątek. Wszystko zmieszane zostało przez autorkę w udany sposób i stworzono z tego przyjemną i dobrą powieść sensacyjno - przygodową. Książka Kod Templariuszy to dobra pozycja dla fanów zagadek przeszłości i poszukiwań dawno ukrytych artefaktów. Nie jest to moja ostatnia przygoda z autorką Chloe Palov i pewnie sięgnę po kolejną część jak tylko ukaże się u nas, aby przekonać się czy tym razem dostanę lepszą historie i wyrazistych bohaterów.

Ocena 6/10.
Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
Magnis

*




« Odpowiedz #61 : Maja 12, 2020, 19:18:54 »

Dyskretne szaleństwo Mindy McGinnis

Autorka osadziła swoją historie w dziewiętnastym wieku i przedstawiła jak działały szpitale psychiatryczne w tamtym czasie. Próbujące pomóc za wszelką cenę, ale mające również swoje drugie oblicze dotyczące ciemnych jego stron i wykorzystywanie chorych osób do własnych celów. Mroczny i ponury okres dla mających problemy psychologiczne, ale też dla niewygodnych lub mogących zaszkodzić komuś osób, które zostały wsadzone do takich szpitali bez pardonu. W przypadku Glorii przeważa druga opcja i poznajemy ją w czasie pobytu właśnie w takim miejscu. Spotykamy na swojej drodze ciekawe i nieraz niebezpieczne postacie jak pacjent z jednej okazujący się bardziej ludzki na swój sposób niż dokuczający personel ośrodka. Jednak kryminalny wątek pojawia się od czasu porwania samej bohaterki, która swoją spostrzegawczością i pamięcią może przydać się doktorowi Thornhollowowi w jego pracy. Śledztwo prowadzone przez autorkę w tym przypadku ma lepsze momenty dotyczące próby dedukcji na podstawie zebranych dowodów, jakiś śladów lub poszlak. W tym wszystkim zabrakło mi duetu detektywistycznego z prawdziwego zdarzenia i skupieniu się na kolejnych etapach dochodzenia przez bohaterów. Trochę tego było mało, bo częściej poznajemy historie i dzieje losów Grace, która musi sobie poradzić z wydarzeniami z przeszłości. Warstwa obyczajowa potrafi grać jedną z głównych ról w całej opowieści. Dotyczy samej bohaterki i jej losów jakie poznajemy w czasie czytania, ale też pobocznych postaci jakie występują w historii.
Bohaterowie książki zostali nakreśleni pod względem psychologicznym dobrze i tajemnice Grace oraz praca doktora Thornhollowi wzbudzają ciekawość. Pozostałe postacie mają albo do odegrania jakąś rolę w historii lub pojawiają się na chwilę. Każda z nich została zarysowana na tyle dobrze, że można polubić co niektórych bohaterów i nawet poczuć nić sympatii do nich. Sama Grace ma spostrzegawczy umysł, odkrywa pokłady mroku w sobie i próbująca sobie poradzić z trauma z przeszłości. Doktor Thornhollow jest lekarzem i nieraz pomaga jako konsultant w czasie ujawnienia morderstwa swoją wiedzą. Próbuje odkryć motywy sprawcy i znaleźć pozostawione przez przestępców ślady. Razem tworzą ciekawy i dobry duet kiedy tylko wątek śledztwa pojawi się w historii. Nie dostajemy papierowych postaci, tylko posiadające głębie i mogące wzbudzić ciekawość. Relacje łączące poszczególnych bohaterów są przedstawione dobrze, ale nieraz brakowało mi większej dawki emocji w czasie czytania. Dialogi sprawnie napisane, nie irytują i dobrze czyta się je bez problemu.
Książka Dyskretne szaleństwo jest połączeniem dramatu, powieści obyczajowej i kryminału ubranej w gotyckie szaty. W swojej powieści autorka chciała wrzucić jak najwięcej. Czego tutaj nie znajdziemy. Przedstawienie osób cierpiących na psychiczne dolegliwości sprawdziło się świetnie i dodało mrocznego klimatu historii. Oprócz problemów szpitala psychiatrycznego dostajemy wgląd w działalność z tamtego okresu do takich miejsc. Dostajemy ponury obraz działalności jak również osób mających serce do nawet najbardziej krytycznych przypadków. Do tego dochodzi przeszłość Grace i tajemnica, którą skrywa za maską obojętności. Potrafiłem jej współczuć poznając sekrety przeszłości bohaterki i kibicować w czasie niebezpiecznych momentów. Nie brakuje motywów zemsty za krzywdy i próbę ukrócenia dotychczasowych morderstw. W tym wszystkim zabrakło mi zdecydowania autorki w kwestii skupienia się na jednym wątku głównym. Jest tego sporo po prostu jakby chciała upchnąć w swoją książkę jak najwięcej i zrobiła to. Wszystkie powyżej wymieniony wątki przeplatają się ze sobą, pomimo pewnych wad i tworzą dobrą historie obyczajową połączoną z dramatem i wątkiem kryminalnym.
W książce Dyskretne szaleństwo autorka nie ustrzegła się pewnych mankamentów jakie spotykamy i które wymieniłem wcześniej. Brakowało mi nieraz jeszcze większej dawki emocji w czasie zaistniałych wydarzeń, podczas zachowań bohaterki, makabry i dawki grozy. Z drugiej strony przedstawienie psychicznych problemów bohaterki udało się świetnie. Chociaż sięgając po nią nie miałem większych oczekiwań, to jednak można zaliczyć jej lekturę do udanych. Podobało mi się osadzenie akcji w dziewiętnastym wieku w szpitalu psychiatrycznym, nie wygodne sekrety przeszłości, dramatyczne chwile, pogoń za mordercą i próba jego schwytania. Jak na pierwszą książkę autorki jaką przeczytałem wypadła ona dobrze. Czasami nie brakuje mrocznego klimatu i ukazania problemów Grace próbująca sobie poradzić z wydarzeniami z przeszłości. Staje się osobą zamkniętą w sobie, nie przewidywalną, spokojną i zarazem niebezpieczną. Wątek śledztwa pojawiający się nie często, ale pod koniec ma rozwiązanie, które może zaskoczyć. Poznajemy prawdę i motywy postępowania mordercy, jak również finał wątku zemsty, który również zaskakuje. Książka mnie wciągnęła pomału na samym początku, a później coraz bardziej i trzymała w napięciu do samego końca. Spotkanie z Mindy McGinnis było udane z małymi wyjątkami jeśli liczyć pewne wady jakie pojawiają się podczas czytania. Jednak przeczytałem z przyjemnością i miło spędziłem z nią czas. Dyskretne szaleństwo jest dobra powieścią obyczajową i kryminalną jaka dostałem.

Ocena 6/10.
Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
Magnis

*




« Odpowiedz #62 : Marca 20, 2022, 17:45:29 »

Powiększenie Andrew Mayne

Powiększenie napisane przez Andrew Mayne jest drugim tomem cyklu o Theo Crayu, którego początku możemy poznać w Naturaliście. Ciekawym thrillerem kryminalnym, który spodobał mi się bardzo. Kolejny tom zapowiadał się intrygująco i chciałem przeczytać już od dłuższego czasu. Nadarzyła się po temu okazja i ciekawy byłem co tym razem zafunduje mi autor po pierwszej części. Czy będę zadowolony ze swoich oczekiwań wobec drugiej części albo może dostanę tylko dobry kryminał.

Książka Powiększenie jest powrotem profesora Theo Craya i jego nie konwencjonalnych metod śledczych. Jednak zamiast dostać kolejna opowieść o poszukiwaniu kolejnego mordercy początkowo zostajemy wrzuceni w wir agencji rządowej, która wykorzystuje niezwykłe zdolności naszego bohatera. Zamierzając odpocząć od wszystkiego zostaje poproszony przez ojca o zajęcie się zniknięciem sprzed lat chłopaka. Autor znów daje nam możliwość poznania metod śledczych Theo, który zainteresowany różnymi dziedzinami nauki, psychologią i metodycznymi zbieraniem informacji. Dedukcji i wyciągania wniosków ze zdobytych poszlak skonfrontowanych z własnym doświadczeniem naukowym jakie posiada. Ciekawy pomysł od samego początku i w pierwszej części bardzo przypadł mi do gustu. Czynniki naukowe do weryfikacji śladów i poszlak, wykorzystanie najnowszych zdobyczy technicznych, spostrzegawczość, świetne rozeznanie w społecznych zagadnieniach prowadzą do rozwiązania spraw jakie podejmuje się bohater. Poszukujący odpowiedzi w sprawie zaginięcia chłopaka potrafi powiązać ze sobą zależności jakie występują. Autor powoli i bez pośpiechu wprowadza nas w śledztwo jakie zostaje podjęte przez Theo. Nie mamy od razu podanego wszystkiego na tacy, ale powoli poznajemy kolejne ślady i poszlaki mogące przybliżyć do rozwiązania zagadki. Także wnioski jakie wysuwa bohater potrafią wiele zmienić i nie wiadomo co może jeszcze pojawić się w naszym śledztwie mimo podejrzeń jakie posiadamy. Pojawiające się tropy nieraz okazują się fałszywe i mylne. Dlatego jest kilka twistów i zaskoczeń w czasie czytania. Podejrzanych też nie mamy wielu, lecz nie potrafiłem odgadnąć kim jest sprawca i jakimi motywami się kieruje. Dlatego brawa należą się autorowi nad prowadzeniem dochodzenia, pojawiających się informacji i próby zagmatwania zagadki zaginięcia. Nie wszystko jest takie oczywiste niż na pierwszy rzut oka wygląda. Tylko wątek dotyczący agencji rządowych, działania szpiegów lub ich agentów nie porwał mnie w zupełności i dobrze, ze został ograniczony.

Książka Powiększenie jest kryminałem o porwaniu i poszukiwaniu odpowiedzi przez naszego bohatera. Profesor Theo Cray w poprzedniej części był niepokornym naukowcem, który podejmował się spraw odłożonych przez policje lub nie angażujących się w nie w celu ich rozwiązania. W przypadku tej powieści dostajemy bardziej stonowany obraz bohatera gotowego na działania, lecz nie wychylającego się ze swoimi wnioskami. Nauczony doświadczeniem nie wychylał się ze swoimi teoriami przed zbywającą go policją. Jego postać została zarysowana świetnie pod względem psychologicznym. Oddanie mu głosu, poznania przemyśleń, myśli i komentowanie przez niego poszczególnych wydarzeń w jakich uczestniczy dało możliwość w zagłębienie się w jego charakter. Mimo wszytko można go polubić i nawet poczuć nić sympatii do niego. Spostrzegawczy, opanowany, wytrwały, z poczuciem humoru i potrafiący wykorzystać swoją wiedzę dla angażującej go sprawy. Dzięki niemu fabuła sporo zyskuje i bez niego nie było by może tak dobrze. Kibicowałem mu przez cały czas jak tylko wpadał w tarapaty i trzymałem za niego kciuki. Oprócz Theo spotykamy różnych bohaterów na drugim i trzecim planie. Niektórzy pojawiają się na moment, inni pojawiają się w większym stopniu , ale mamy również takie obecne przez większość czasu. W zależności od roli jaką przeznaczył dla nich autor. Jednak nie dostajemy papierowych postaci tylko dobrze nakreślone, a niektóre nawet potrafią być sympatyczne. Relacje pomiędzy nimi są ukazane bardzo dobrze i wciągająco. Nie brakuje w nich momentów zabawnych, ale też poważniejszych tematów. Dialogi zostały stworzone świetnie. Są podszyte ironią, pewnym rodzajem humoru i lekkością.

Książka Powiększenie okazała się dobrym kryminałem, któremu jednak trochę zabrakło do pierwszej części, bo wątek agencji rządowych nie wnosił za wiele do samego śledztwa. Praktycznie mogło go nie być i tak fabuła na tym by nie straciła. Sama książka broni się wątkiem śledczym dotyczącym zaginięcia sprzed lat i próby jego rozwiązania przez bohatera. Zagłębiamy się w przeszłość i w śledztwo prowadzone przez policje, które wydaje się opieszałe. Theo znów staje po drugiej stronie barykady ze swoją teorią dotyczącą poszukiwania sprawcy. Nie brakuje tutaj w przygodach bohatera twistów, walki, ucieczek i wykorzystania posiadanego doświadczenia w polowaniu na mordercę. Nie wszystko jest takie oczywiste po jakimś czasie i dlatego nie łatwo odgadnąć rozwiązania zagadki. Dobrym pomysłem było oddanie głosu w narracji samemu Theo, który komentuje zdarzenia, poznajemy jego przemyślenia i kłopoty w jakich znajduje się. Takim sposobem nasz bohater jest lepiej nakreślony, ciekawszy i intrygujący. Akcję autor poprowadził w szybki sposób, która nie zwalnia ani na chwilę i nie pozwala się nudzić. Wydarzenia poprowadzone zostały szybko i mimo nieraz opisów nie zwalniają tempa. Samo zakończenie jest zaskakujące mimo wszystko. Wyjaśnienie kim jest sprawca, jakimi motywami się kierował i kto za wszystkim stał było podane w świetny sposób. Zaskoczyło mnie w finale i znacznie później wydarzenia jakie miały miejsce. Dlatego mimo pewnych niuansów kryminał okazał się tak dobry.

Sięgając po książkę Powiększenie nie wiedziałem czego spodziewać się, bo pierwszy tom mnie zaciekawił, potrafił intrygować i wciągnąć od pierwszych stron. W kolejnej części liczyłem na mroczny klimat i zaskakujące śledztwo bohatera. Autor tym razem wykorzystując pewne schematy znane z poprzedniej części i dodając wątki tajnych agencji rządowych próbował czymś zaskoczyć. Jednak nie udało się w większym stopniu i najciekawiej z tego wszystkiego wypada właśnie dochodzenie prowadzone przez Theo. Książka jest dobrym kryminałem jaki dostałem, chociaż spodziewałem się po nim więcej. Pomysł na śledczego wykorzystującego nie konwencjonalne metody śledcze jest trafione w punkt. Sama fabuła potrafiła trzymać w napięciu przez większą część czasu i wciągnęła mnie na tyle, że byłem ciekawy dalszych wydarzeń. Napisana została przystępnie mimo pojawienia się jakiś naukowych zagadnień, które nie przynudzają w czasie czytania. Napisana pod względem językowym z lekkością i w przyjazny sposób przez autora. Dlatego czytało mi się świetnie i wciągnęła mnie. Druga część przygód profesora Theo Craya okazała się dobrym kryminałem, który mimo pewnych niuansów potrafił wzbudzić moją ciekawość. Nie można narzekać na intrygę kryminalną, bo wypada ciekawie. Powiększenie okazało się może nie tak dobre jak Naturalista, lecz moje obawy nie spełniły się jeśli chodzi o fabule. Spodziewałem się syndromu drugiej części, mniejszego zaskoczenia lub nawet jego braku. Jednak autor poradził sobie świetnie z tym i dostałem przyzwoity, dobry i wciągający kryminał, przy którym spędziłem miło czas i dobrze bawiłem się podczas czytania. Jeżeli dostanę jakąś nową powieść autora lub kolejną część przygód Theo Craya na pewno po nie sięgnę. Powiększenie spełniło swoje zadanie i przyjemnie spędziłem z książką czas.

Ocena 7/10.
Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
Strony: 1 2 3 [4]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: