Jo Nesbo

(1/16) > >>

spiral_architect:


Norweski autor, kryminałów. Obecnie wyszło u nas 8 pozycji tego autora i wszystkie stanowią serię z Harrym Holem.

    * 1997 - Człowiek-nietoperz,
    * 1998 - Karaluchy,
    * 2000 - Czerwone gardło,
    * 2002 - Trzeci klucz,
    * 2003 - Pentagram,
    * 2005 - Wybawiciel,
    * 2007 - Pierwszy śnieg,
    * 2009 - Pancerne serce.

Ja jestem obecnie po Czerwonym gardle i kurcze muszę przyznać, że zapowiada się ciekawa seria - przy czym człowiek nietoperz wyszedł dość dawno i już raczej ciężko dostępny. Ale generalnie szał zaczął się od Czerwonego gardła - wraz z pozostałymi wydanymi przez Wydawnictwo Dolnośląskie - muszę przyznać, że bardzo ładnie.

Ale wróćmy do książki :

Harry Hole, samotnik i alkoholik, a jednocześnie genialny detektyw, przypadkiem wpada na ślad przemyconego do Norwegii snajperskiego karabinu Märklin. Śledztwo prowadzi komisarza w kręgi neofaszystów. Czy to przypadek, że starego hitlerowca znaleziono z poderżniętym gardłem w pobliżu miejsca, gdzie zbierają się neonaziści? Detektyw podejrzewa, że sprawa może mieć początek w czasach drugiej wojny światowej. Jednak morderca jest ciągle o krok przed nim. Zdaje się mówić: Jestem sędzią , ławą przysięgłych i katem? Nie powstrzymasz mnie.

No i co by nie mówić świetnie napisany, trzymający w napięciu kryminał. Wyraziste postaci, przedstawione w ciekawym norweskim klimacie. Do tego bardzo fajna historia, którą wręcz się pochłania. Hole przypomina mi nieco Bosha Connellego, ale mimo wszystko to kolejny ciekawie zarysowany śledczy. Generalnie zamierzam się w najbliższym czasie zabrać za kolejne części i pochłaniać norweski klimacik. W ogóle Nesbo bardzo ciekawie pokazał obraz Norweskich żołnierzy podczas II WŚ. Także zdecydowanie polecam. 9/10.

No i jak na razie stawiam Nesbo wyżej od Larssona. :diab9:

Rose:
Ja nie. Mankell to to nie jest, Larsson też nie. Przeczytałam "Człowieka - nietoperza" i podobał mi się średnio. Książka ciągnęła się niemiłosiernie i była nudna. Poza tym, jeśli sięgam po kryminał autora norweskiego, to wolałabym żeby akcja książki toczyła się gdzieś w Skandynawii, a nie w Australii.
Wczoraj skończyłam czytać "Pierwszy śnieg" i muszę powiedzieć, że tutaj było już lepiej, chociaż też bez fajerwerków. Tak naprawdę "Pierwszy śnieg" wciągnął mnie dopiero w połowie.Książka/ zakończenie bardzo przewidywalne (a ja prawie nigdy do samego końca nie potrafię zagadnąć kto jest mordercą). Ale muszę napisać, że wczoraj wieczorem jak skończyłam czytać książkę, to przechodząc koło okna miałam duszę na ramieniu i zastanawiałam się, czy tam jakiś bałwan nie stoi :) Chociaż właściwie nie miałabym się czego obawiać, bo nie jestem mężatką ani matką :)
Nie wiem czy to charakterystyczne dla wszystkich powieści pana Nesbo, żeSpoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
że seryjny morderca zawsze atakuje ukochane kobiety Harrego Hole

, czy jest tak tylko w dwóch przeczytanych przeze mnie powieściach.? Może mi podpowie ktoś, kto czytał inne? Bo jeśli ten schemat powtarza się częściej, to chyba daruję sobie inne książki.

I jeszcze jedno, co bardzo mnie już nuży: dlaczego, do diaska, w zdecydowanej większości powieści kryminalnych policjant musi być samotnikiem i alkoholikiem?

marczewek:
Cytat: Rose on Lutego 07, 2011, 12:28:12

I jeszcze jedno, co bardzo mnie już nuży: dlaczego, do diaska, w zdecydowanej większości powieści kryminalnych policjant musi być samotnikiem i alkoholikiem?


tak jest chyba z reguły w skandynawskich i brytyjskich kryminałach szczególnie. Bohater chleje i kopci jak jakiś smok.

Paweł Mateja:
Ja czytam Śmierć letnią porą Monsa Kallentofta. Bohaterka chyba coś tam pije i pali, ma doły emocjonalne i jakaś taka w ogóle jest przytłaczająca. Osobiście wolę polskiego rubasznego Mocka :D

spiral_architect:
No Człowiek nietoperz to faktycznie nie był jakiś wielki sukces :P Tam w sumie od następnego Czerwonego gardła zaczął się szał ciał. No ale hm Procella możesz sobie chyba darować czytanie pozostałych książek bo przynajmniej w Czerwonym gardle w jakimś tam stopniu potwierdza się Twoja teoria :P No może nie do końca do ukochanej, ale...

Mnie tam się podobało, mimo wszystko. Mankela nie czytałem w ogóle. A Larsson jak dla mnie przereklamowany, o ile jedynka była ok, to dwójką mnie tak zniesmaczył, że po trójkę raczej nie sięgnę :)

Hm Bosch Connellego nie miał chyba problemów alkoholowych, a z samotnością to w zależności od pozycji, raz Eleonor była, raz nie :P Chociaż dawno już nic nie czytałem z nim :)

No ale tak przede wszystkim polecam Johna "Szajbusa" Corey'a. Ma żonę i nie jest alkoholikiem :P Przynajmniej od 2 części, a jest już 5 :) DeMille, dla niewtajemniczonych. 

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona