Strony: 1 ... 4 5 [6]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: James Patterson  (Przeczytany 38685 razy)
Mertoro

*



« Odpowiedz #100 : Marca 18, 2014, 11:21:47 »

Ten to dopiero trzaska te książki. Swego czasu przeczytałem dwie jego powieści. Nic wielkiego, ale przyjemna, bardzo szybka lektura. Nadrabiać zaległości nawet nie zamierzam, patrząc na tempo w jakim on wydaje, pamiętam czasy jak jego książek było ze trzy razy mniej, ale czego się dziwić, jak facet wydaje 10 tytułów rocznie. Co by nie mówić, bardzo fajnie wyglądają okładki, które tu widzę (oczywiście nie te paskudztwa wyżej, ale z tej serii: )
Zapisane
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #101 : Lipca 15, 2014, 12:30:45 »

Okładka ciut lepsza niż cała seria poprzednich.
Może dupy nie urywa, ale wreszcie coś drgnęło.



DZIEWIĄTY WYROK
James Patterson, Maxine Paetro
tytuł oryginału: THE 9TH JUDGEMENT
literatura anglojęzyczna
tłumaczenie: Elżbieta Piotrowska
liczba stron: 400
ISBN: 978-83-7885-841-6
oprawa: miękka ze skrzydełkami

data wydania: 11 sierpnia 2014

Podczas romantycznej kolacji do domu czołowego aktora Marcusa Dowlinga wkrada się włamywacz. Kiedy jego żona wpada na przestępcę, sytuacja wymyka się spod kontroli, po której pozostaje jedynie pusty sejf i martwe ciało.
Tej samej nocy, kobieta i jej dziecko zostają bezlitośnie zaatakowani w opuszczonym garażu. Zabójca nie zostawil po sobie żadnych śladów oprócz zaszyfrowanej wiadomości napisanej krwią.
Detektyw Lindsay Boxer musi poradzić sobie z rozwiązaniem obu spraw i wzywa do pomocy kobiecy klub zabójców, żeby pomógł jej złapać morderców. Niestety ktoś wypuszcza informacje do prasy - szczegóły, które mogły być jedynie znane osobom z klubu. Lindsay musi zadecydować, komu może zaufać.
« Ostatnia zmiana: Lipca 15, 2014, 12:38:47 wysłane przez marczewek » Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #102 : Października 03, 2014, 12:09:28 »

Dziewiąty wyrok, to jak sama nazwa wskazuje, dziewiąty tom przygód Kobiecego Klubu Zbrodni - drugiego co do ilości cyklu Jamesa Pattersona.
Mamy już całkiem spore zaległości względem rodzimego rynku, bo tam już za kilka miesięcy zamelduje się 14 tom.
Poprzednie dwie (albo nawet trzy) części zaliczyły spory zanik formy, i obawiałem się że kolejny tom będzie bardzo słaby.

Na całe szczęście nie jest tak źle, jak (niemal) zawsze mamy dwie sprawy, które są albo powiązane albo nie. To już kropka w kropkę kopia serii z Alexem Crossem, mimo wszystko można przymknąć oko.

Tym razem naprzeciw Lindsay Boxer stają Kot Dachowiec, przestępca-włamywacz, rabujących bogatych mieszkańców San Francisco i bestialski Szminkowy Morderca, który za cel obrał sobie kobiety z dziećmi.

Cóż Dziewiąty wyrok to przyjemne czytadło bez fajerwerków, ale i bez jakichś specjalnych dłużyzn.
Czyta się łatwo i przyjemnie, jak wszystko od Pattersona.

Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #103 : Lutego 26, 2015, 11:59:23 »



Drugi miesiąc miodowy

Autor: Howard Roughan, James Patterson
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2015
ISBN: 978-83-7885-972-7
EAN: 9788378859727
Strony: 400
Kategorie: kryminał i sensacja > thriller
Data wprowadzenia: 2015-01-20
 
Data premiery: 2015-10-20
32,90 zł

Opis

Ethan i Abigail Breslowowie zostają zamordowani w trakcie miesiąca miodowego. Ojciec Ethana, chcąc odnaleźć morderców syna i synowej, zleca zawieszonemu w służbie czynnej agentowi FBI, Johnowi O?Harze, przeprowadzenie prywatnego śledztwa. Kiedy jednak w trakcie miesiąca miodowego zostaje zamordowana kolejna para, staje się jasne, że ktoś poluje na nowożeńców. W tym samym czasie agentka Sarah Brubaker tropi innego seryjnego zabójcę, którego ofiary łączy jednakowe imię i nazwisko: John O?Hara. Podążając tropem wskazówek zostawianych przez mordercę, Sarah odkrywa, że sprawa ma związek ze śmiercią siostry zabójcy, Nory, i agentem Johnem O?Harą. Kilka lat wcześniej John zajmował się sprawą Nory, ?czarnej wdowy?, i miał z nią romans. Brat Nory obwinia go o jej śmierć i po ucieczce ze szpitala psychiatrycznego zaczyna mordować ludzi noszących to samo imię i nazwisko. Sarah otrzymuje polecenie skontaktowania się z Johnem, który ma ukryć się na czas prowadzonego śledztwa. Oboje jednak lekceważą polecenia swoich szefów i łączą siły, by rozwiązać obie sprawy.
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #104 : Marca 12, 2015, 12:56:39 »



ZABIĆ ALEXA CROSSA
James Patterson
tytuł oryginału: KILL ALEX CROSS
literatura anglojęzyczna
tłumaczenie: Krzysztof Sokołowski
liczba stron: 320
ISBN: 978-83-7885-588-0
oprawa: miękka ze skrzydełkami

data wydania: 22 kwietnia 2015
Zobacz książkę w innej postaci:
 
Opis:
W osiemnastej powieści z serii Alex Cross detektyw waszyngtońskiej policji rozwiązuje dwie zagadki: uprowadzenia oraz zamachów terrorystycznych.
Dzieci prezydenta USA zostają porwane ze szkoły. Cross dowiaduje się o tym przypadkiem, ponieważ sprawę prowadzi FBI i Tajna Służba, zdecydowane trzymać policję na dystans. Dopiero interwencja Pierwszej Damy powoduje wciągnięcie Alexa, będącego ekspertem od porwań, w śledztwo. Uprwadzenie ma nietypowy charakter ? przekazane przez sprawców informacje ? list i nagranie ? nie zawierają żadnych żądań, a sugerują, że może to być akt prywatnej zemsty. Równocześnie toczy się sprawa wykrycia sprawców ataków dokonywanych przez organizację terrorystyczną, zwaną ?Rodziną?. Wspólnie z innymi członkami ugrupowania małżeństwo Al Dossari dokonuje udanego zamachu na Sekretarza Stanu oraz szeregu innych prób ataków terrorystycznych. Istnieje także podejrzenie, że to ?Rodzina? stoi za porwaniem dzieci prezydenckiej pary.
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #105 : Października 28, 2015, 12:26:38 »

I skończyłem dzisiaj Zabić Alexa Crossa.
Dość dziwny tytuł, bo nikt tego nawet nie próbował.

W sumie nie ma się do czego przyczepić. Książka na podobnym poziomie co inne z Alexem Crossem. Patterson, który hurtowo podpisuje się pod wypocinami innych pisarzy, cykl ze swoim ulubionym bohaterem niezmiennie pisze sam.
Standard, dwie sprawy (czasem powiązane, czasem nie) i we wszystko wplątany nasz dzielny detektyw.
Do tego mocno zaznaczony związek rodzinny, co jest niemal w każdej książce.

Pierwsza sprawa, porwanie prezydenckich dzieci, od razu budzi skojarzenia z jedną z poprzednich części cyklu - co zresztą zostaje w książce zaznaczone.
Druga sprawa, to terrorystyczne zamachy, dokonywane przez pewną arabską komórkę.

Jak zwykle, czyta się szybko. Ponad sto krótkich rozdziałów, galopująca akcja, takie sobie napięcie. Ot, Patterson.
Lekka, łatwa i nawet przyjemna.

A tymczasem pojawił się nowy gracz.



Wydawnictwo: HarperCollins


RED to wyjątkowy oddział policji stworzony przez burmistrza Nowego Jorku. Wybrani detektywi prowadzą śledztwa, w które są zamieszani ludzie z pierwszych stron gazet - politycy, aktorzy i sportowcy. Elita chroni elitę.

W Nowym Jorku trwa festiwal filmowy, na który zjechały wszystkie gwiazdy Hollywood. Impreza rozpoczyna się tragedią - zabójstwem znanego producenta. Sprawę prowadzą detektywi Zach Jordan i Kylie MacDonald. Czeka ich żmudne i trudne śledztwo, bo morderca wymyślił precyzyjny scenariusz, wybrał głównych aktorów. Jest reżyserem krwawego widowiska i to od niego zależy, kto zginie, a kto przeżyje.
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #106 : Lutego 13, 2016, 00:51:32 »

Tragedia pod każdym względem. Nie wiem co kierowało wydawcą, że wydał część 20 opuszczając 19, ale to najmniejszy problem.
Książka nosi tytuł Alex Cross, run; ale postanowiono ją wydać jako Alex Cross musi zginać. Owszem, wydawca ma takie prawo, tyle że poprzednio wydali Zabić Alexa Crossa, co już wydaje się cudacznym pomysłem.
Na deser beznadziejny opis z tyłu okładki. Czemu w opisie jest że Cross jest detektywem w Bostonie, skoro od pierwszego tomu (a ten jest 20!) pracuje w Waszyngtonie?

Sama książka jest koszmarna. Odnoszę wrażenie że Patterson ma jakieś początki demencji niestety. Kompletnie absurdalne wątki, nierealna akcja, detektywi jak po lobotomii.
Podobnie było z Colinem Forbesem. Ostatnie 7 czy osiem książek różniło się tylko miejscem akcji, wątki się powtarzały.

Tu jest to samo. Oklepana sytuacja z dwoma mordercami, tym razem partnerami, jak w wielu poprzednich częściach.
Największy klops jest na koniec. Mordercy łączą siły... i mordują wspólnie w hotelu... a potem cudownie zwłoki lądują w rzece. Brak słów.

Wcześniej, genialni detektywi przesłuchują podejrzanego, i nie przychodzi im do głowy że jego kolega jest tym drugim...
Obserwują dom, ale tylko od strony ulicy, on wychodzi i zabija kolejną osobę.

Masakra. Odradzam.
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
Magnis

*




« Odpowiedz #107 : Kwietnia 02, 2017, 18:40:08 »

james Petterson, Michael Ledwidge Najgorsza sprawa

James Petterson wraz z Michaelem Ledwidge stworzyli kolejną część, którego bohaterem jest Michael Bennett. Byłem ciekawy jak wypadnie, bo po poprzednich częściach oczekiwałem czegoś lepszego. Po części dostałem to czego oczekiwałem i naprawdę wyszedł im bardzo dobry thriller. Może nie odkrywczy, ale dobrze się czyta.
W Nowym Jorku zostaje uprowadzone dziecko jednego z najbogatszych ludzi przez mordercę mającego świra na temat ekologii. Jeżeli odpowiedzi będą zadowalające spowoduje to uwolnienie ofiary. Michael Bennett zostaje poproszony o zajęcie się sprawą porwania do jakiego doszło, ale niestety sprawy bardzo komplikują się. Jednak to początek serii porwań, a stawką jest życie dzieci bogatych mieszkańców miasta. Do pomocy przybywa agentka FBI Emily Parker i wraz z bohaterem próbują powstrzymać morderce.

Początek zaczyna się nad wyraz obiecująco. Nasz bohater przystaje na warunki porywacza, który wskazuje miejsce przetrzymania ofiary. Sprawy jednak nie toczą się jak powinny. Morderca nie pozostawia żadnych śladów i policji trudno złapać jakąś poszlakę dotyczącą motywów oraz wpaść na jakiś trop. Znów mamy do czynienia z niezdradzaniem wszystkiego czytającemu żeby za szybko nie odgadnąć kto za tym stoi, bo  informacje odsłonięte przez Autorów są nad wyraz skąpe. Do pewnego momentu to się udaje. Praktycznie dopiero w drugiej części książki, gdy bliżej zakończenia  można się domyślić kto jest odpowiedzialny  za wszystko. Autorzy odsłaniają wtedy prawdę, ale też nie zwalniają tempa opowieści aż do finału. Drugą stroną jest wątek obyczajowy nakreślony na potrzeby historii. W poprzednich częściach częściej się pojawiał niż w prezentowanej Najgorszej sprawie. Tutaj oczywiście pojawia się nieraz, ale został umieszczony na dalszym planie względem śledztwa. Dotyczy opieki nad dziećmi i złożonej  relacji bohatera z Emilią oraz nianią. Nie psuje jednak lektury, ale tylko ją wzbogaca przez to sama historia robi się interesująca.
Tym razem oprócz znanego z poprzednich części Michaela Bennetta znajdziemy tu partnerującą mu agentkę FBI Emilie Parker. Postać głównego bohatera została nakreślona bardzo dobrze. Pamiętam jaki był w pierwszej i drugiej części, a w najnowszej jego sylwetka wydaje się nieco lepiej ukazana. Wypada znacznie sympatyczniej i można go polubic. Pod względem kreacji psychologicznej czy nawet zachowania, które mnie nie raziło nie mogę się do niczego przyczepić. Zawsze twardy, radzący sobie z wychowaniem dzieci, mający specyficzne poczucie humoru i próbujący powstrzymać szaleńca ogarniętego manią na temat ekologii wypada dobrze.
Kolejną postacią grającą w  tym przypadku obok bohatera główną rolę w historii jest Emily Parker. Wezwana do pomocy staje się rozpoznawalną osobą, którą nie można w żadnym razie nie polubić. Jeśli trzeba twarda, opanowana z poczuciem humoru i nie dająca szans przestępcom. Jej sylwetka została zbudowana w świetny sposób. Pod względem psychologicznym i nawet zachowań nie można nic zarzucić. Nawet wizyta w domu bohatera i nie spodziewanie  spotkanie z rodziną Michaela  prowadzi do zaskakujących sytuacji. Nie przygotowana, ale daje sobie nawet radę w takich sytuacji. Na pewno jedna z ciekawszych postaci oprócz bohatera w książce.
Czarny charakter zrobił na mnie dobre wrażenie. Bezwzględny, opanowany, nieuchwytny  i mający swój cel porywacz wypada na tle innych pozostałych postaci bardzo dobrze. Jego sylwetka mogłaby być bardziej mroczna. Przyczepić się nie mogłem do niego, bo pod względem psychologicznym czy nawet jak się zachowuje wypada dobrze. Dla mnie skrojona na miarę postać głównego przeciwnika dwójki naszych bohaterów. Jeszcze jakbym miał wyróżnić kogoś to Seamusa opiekującego się dziećmi i jego docinki z Michaelem, które sprawiają mi często sporo frajdy. W poprzednich tomach jego postać pojawiała się częściej niż w tym przypadku, bo został przesunięty trochę na dalszy plan kosztem relacji bohatera  z Emilią i nianią. Pozostałe postacie nakreślono z dbałością, ale zazwyczaj mają konkretną rolę do odegrania. Nieraz pojawiają się do popchnięcia historii do przodu lub dostarczenia jakieś wskazówki. Relacje pomiędzy bohaterami wypadają bardzo dobrze i w tym przypadku też nie mogę się przyczepić do czegoś. Dialogi nie rażą sztucznością i nie przeszkadzają.
Akcję książki poprowadzono błyskawicznie,  a same wydarzenia toczą się wartko. Na pewno nie znajdziemy przestojów, dłużyzn czy jakiś niepotrzebnych opisów. Wszystko skalkulowane zostało żeby czytający się nie nudził i przyznaje podczas czytania nie nudziłem się w żadnym razie. Ciągle się coś działo i moje zainteresowanie kolejnymi wydarzeniami rosło. Sama fabuła ma do zaoferowania historie o nieuchwytnym mordercy z ekologią w tle. Opowieść wypada ciekawie  i mnie wciągnęła na tyle, że kartki przewracałem w szybkim tempie żeby dowiedzieć się, co się dalej wydarzy. Autorzy podzielili książkę jak zwykle na kilka wątków przeplatających się ze sobą, gdzie wszystko wyjaśnia się w zakończeniu. Finał powieści do zaskakujących nie należy ze względu na poznanie trochę wcześniej sprawcy i dokładniejszych motywów, ale dla mnie pasujący do całej historii.  Czasami brakowało mi jakiegoś mocniejszego twistu i zaskoczenia w zaprezentowanej opowieści, lecz nie przeszkadzało mi  za bardzo w czytaniu. Wspomnieć należy o relacjach bohatera z Emilią i Mary. Wątek romantyczny został w umiejętny sposób wpleciony w fabułę i nie przeszkadzał jak to często bywa. Na pewno trudne relacje z Mary i nieco cieplejsze z Emilią wzbogacają opowieść. Pomiędzy Michaelem i Emilii wywiązuje się nić porozumienia, a w następstwie nawet flirt. Pomiędzy tym wszystkim jest Mary opiekująca się jego dziećmi. Nie brakuje nieraz makabry, która pojawia się sporadycznie, ale najczęściej Autorzy skupiają się na samym dochodzeniu niż epatowaniem okrucieństwem. Zostawiają w tym przypadku jeżeli coś się takiego tylko pojawi pewne niedopowiedzenie niż opisują wszystko. Dla mnie na plus.
Książka zbudowana została na zwięzłych i krótkich rozdziałach mających popychać akcję szybko do przodu. Przez to kartki same sie przewracają w zastraszającym tempie. Oczywiście ma to swoje wady i zalety, ale w tym przypadku mogę zaliczyć taki zabieg na plus. Ciekawy byłem jak wypadnie Najgorsza sprawa, bo oczekiwania miałem średnie wobec niej. Po poprzednich częściach zostały dobre wspomnienia i chciałem żeby kolejny tom był lepszy. Taki dostałem. Tym razem pomimo pewnych niuansów nie wpływających za bardzo na zadowolenie z czytania otrzymałem sprawnie napisany i bardzo dobry thriller. Może nie wyróżniający się czymś nowym na tle innych, lekko przewidywalny, ale z interesującym pomysłem i bohaterami. W każdym razie jestem zadowolony z lektury i przyjemnie spędziłem czas na czytaniu.

Ocena 7/10.

James Petterson, Marshal Kapp Scenariusz mordercy
James Petterson to znany pisarz thrillerów, w których Alex Cross rozwiązuje zawsze popełniane zbrodnie. Sygnuje swoim nazwiskiem wiele projektów książkowych napisanych przez innych, co czasami się sprawdza, bo otrzymujemy nawet dobre thrillery. Marshall Karp to kolejny pisarz w tej drużynie i muszę stwierdzić, że jego książka to przyzwoity thriller.
Do ochrony osób z pierwszych stron gazet zostaje powołana specjalna jednostka nazwana NYPD RED mająca chronic polityków, aktórów i inne osobistości w Nowym Jorku. Książka rozpoczyna się, gdy do miasta zaczynają przyjeżdzać znane osoby ze świata filmu. Główni bohaterowie wezwani na miejsce morderstwa znanego producenta będą musieli stawić czoła nieuchwytnemu mordercy i spróbować go złapać nim uderzy ponownie.
Tym razem osadzono akcję powieści podczas zjazdu ważnych osób z branży filmowej do Nowego Jorku, na których pada blady strach ze względu na morderstwa. Nie wiadomo  kiedy i gdzie uderzy morderca ponownie. Historia została poprowadzona dwutorowo. Pierwszym wątkiem jest śledztwo i próba złapania nieuchwytnego mordercy stosującego doskonałe metody wtopienia się w tłum. Brak śladów i możliwości zaczepienia przez specjalną grupę policji prowadzi do żmudnego śledztwa. Czekania na błąd mordercy. Drugim wątkiem zazwyczaj obecnym jest ukazanie wszystkiego z punktu widzenia przestępcy. Poznajemy pomału motywy jego postępowania, ale najczęściej kim jest sprawca okazuje się pod  koniec książki. W tym przypadku szkoda, że wcześniej postanowili Autorzy uchylić rąbka tajemnicy niz powinni i poznajemy nie tylko dlaczego, ale też kto za tym stoi. Do fabuły nie mogę się za bardzo przyczepić, bo dostałem to wszystko czego się spodziewałem.
Głównymi bohaterowie to duet detektywów Zach Jordan i Kylie McDonald. Pierwszy z nich to osoba zasłużona dla wydziału i przykładająca się do pracy. Bardziej typ starego detektywa poszukującego śladów i próbująca poskładać wszystkie otrzymane informacje. Działający rozważnie, ale potrafiący nieraz zaszarżować jak potrzeba. Kylie McDonald to osoba działająca pod wpływem impulsu, brawurowa i nie bojąca się konfrontacji. Zawsze gotowa do działania i wykorzystania nadającej sie okazji. Obie sylwetki bohaterów nakreślono dobrze, ale nie trafimy w tym przypadku na jakieś wybitne  postacie. Dla mnie były standardowe, ale przypadły mi do gustu. Dobrze skrojone pod względem psychologicznym, opatrzone własnymi cechami charakteru i zachowaniem, które nie irytowało. Brakowało mi jednak większego pogłębienia i stworzenia  interesujących głównych bohaterów. Takich, których można byłoby dużo bardziej polubić.
Główny czarny charakter na miano mrocznego też nie zasługuje. Mający własne motywy i chcący wdrożyć w życie własny scenariusz prowadzi grę z policją. Jego postać przyznaje  nakreślono dobrze, ale nie przeraża jak powinien. Zachowanie nie irytuje, lecz również nie wzbudza jakiś większych emocji podczas lektury. Na tle innych wypada co najwyżej przyzwoicie i brakuje mu pazura żeby był ciekawszą postacią. Pozostałe osoby pojawiające się na drugim planie zostały nieźle nakreślone, ale mają zazwyczaj swoje role do odegrania w historii. Interakcje pomiędzy bohaterami nie wadzą i muszę przyznać, że wypadają dobrze. Dialogi tak samo nie przeszkadzają i nie wywołują irytacji. Pod tym względem szału dużego nie ma, ale nie mogę się do czegoś tutaj przyczepić za bardzo.
Akcję książki poprowadzono błyskawicznie i widać postawienie właśnie przez Autorów na nią. Wydarzenia postępują szybko po sobie i nie znajdziemy dłużyzn lub zbędnych opisów. Może zasługą są krótkie rozdziały, gdzie wszystko zwięźle jest podane czytającemu i nie znalazło się  miejsca na rozpisywanie się. Nudzić się nie można w każdym razie. Sama historia odkrywcza nie jest, bo osadzona na podobnym wypracowanym schemacie, ale wypada przyzwoicie i czyta się przyjemnie. Nie miałem wielkich oczekiwań  i  dlatego się nie zawiodłem. Dostałem pomimo pewnych niuansów dobrze napisany i przyzwoity thriller, który  po  czymś wymagającym będzie miła odskocznią. 

Ocena 6/10.
Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
Magnis

*




« Odpowiedz #108 : Listopada 11, 2017, 16:55:37 »

Sędzia i kat

Powrót do książek Jamesa Petersona był tylko kwestią czasu. Bardzo lubię jego powieści z Alexem Crossem, ale tym razem mój wybór padł na książkę Sędzia i kat nie związaną z żadnym jego cyklem. Kiedyś miałem już przyjemność przeczytać właśnie obecna pozycje i pamiętam, że wtedy spodobała mi się. Powrót po dłuższej przerwie do przeczytanej dawno temu książki może skutkować rozczarowaniem lub nie. W przypadku obecnej pozycji nadal uważam ją za bardzo dobry thriller napisany ze współpracy z Andrew Grossem.
Zanosi się na proces stulecia ze względu na schwytanie Dominic Cavello zwanego Elektrykiem będącego szefem najbardziej liczącej się głowy rodziny mafijnej. Od lat nietykalny i wywijający się próbom jego złapania i osądzenia tym razem za sprawą zebrania wystarczających dowodów przez agenta Nicka Pellisante i całego FBI może już nie uniknąć kary. Niestety wynajęty zabójca wysadza autokar wiążący przysięgłych, w którym ginie syn jednej z ławniczek i tylko ona sama przeżywa. Ucieczka Cavallo powoduje zjednoczenie sił Andie DeGrasse i agenta Nicka, którzy wyruszają na wyprawę w poszukiwaniu zbiegłego mafioza.
Książkę można podzielić tak naprawdę na trzy części obrazujące koleje losów nie tylko głównych bohaterów, ale również ukazanie procesu sądowego i śmiertelnego niebezpieczeństwa w postaci pogoni za Cavallem. Początkowo autorzy zabierają czytelnika na salę sadową, gdzie obserwujemy próbę skazania głowy rodziny mafijnej. Prokurator przesłuchuje świadków i wywleka na światło dzienne wiele brudnych tajemnic dotyczących poszczególnych członków mafii, lecz głównym motywem jest obciążenie oskarżonego. Z jednej strony uraczono czytelnika dobrze poprowadzonym przesłuchaniem, ciekawym tłem obyczajowym i procesem. Z drugiej strony dostajemy klimat zagrożenia wyczuwalny na sali sądowej, podczas przewozu przysięgłych i motyw nieuchwytnego zabójcy. W kolejnej części myślimy, że będziemy mieli do czynienia z podobnym skutkiem, ale autorzy wprowadzają twist w fabule i zabawa dopiero się naprawdę zaczyna. Dwójka bohaterów rusza tropem uciekającego Cavello. Emocjonująca pogoń i szczypta romansu pomiędzy bohaterami zajmuje większość tej części książki. Dopiero w trzeciej mamy możliwość dowiedzenia się wszystkiego i poszczególne wątki zaczynają się łączyć ze sobą. Podzielenie na trzy segmenty historii wydawało się, że będzie to decyzja błędna, bo pierwszą i drugą dzieli jakiś okres czasu i nie ma takiej ciągłości na jaką liczyłem. Nic mylnego, bo traktując początkowe rozdziały jako wprowadzenie do naprawdę ciekawej historii, która najbardziej rozkręca się w dalszej części. Wartka akcja i sądowe potyczki to tylko przedsmak tego co otrzymamy. Później dostajemy sensacyjną historie, która wciąga.
Głównymi bohaterami zrobił autor dwie postacie. Nicka Pellisante to agent FBI pracujący od bardzo dawna nad sprawą zatrzymania Cavella. Jego sylwetkę nakreślono dobrze pod względem psychologicznym. Jednak zachowanie czasami mnie irytowało, bo miał zapędy maniaka, a czasami jakby szaleństwa na punkcie wsadzenia i pojmania Cavello za wszelką cenę. Nawet przy przekroczenia litery prawa, aby go tylko dorwać. Twardy, nieustępliwy, owładnięty obsesją, lecz starający się zapewnić bezpieczeństwo wszystkim, którzy są pod jego opieką. Później, gdy rusza w pogoń stał się sympatyczniejszy i można było jego postać polubić. Kolejnym pozytywnym bohaterem jest Andie DeGrasse. Straciwszy syna w autokarze próbuje się pozbierać po traumie i wieść normalne życie. Niestety przeszłość znów ją dopada za sprawą Nicka i będzie musiała stawić czoło przeszłości i chęci zemsty na tych, co zabili jej syna. Sylwetkę bohaterki autorzy wykreowali świetnie pod względem psychologicznym i nawet zachowanie mi nie przeszkadzało. Można jej było współczuć straty syna i zarazem kibicować, aby wraz z Nickiem dorwali odpowiedzialnych za tą sytuacje. Sympatyczna postać, obok której trudno przejść obojętnie.
Pozostałe postacie drugoplanowe i trzecioplanowe występujące w książce zostały dobrze nakreślone i mają do odegrania swoją rolę w całej historii. Czarny charakter wypada nieco mniej grożnie niż oczekiwałem, ale na sali sądowej nieraz robił wrażenie niewiniątka jakby chciał uśpić czujność wszystkich. Opanowany, brutalny, pozbawiony skrupułów i skory do przemocy. Szkoda tylko, że nie zrobił na mnie bardziej mrocznego wrażenia. Dostajemy postacie nie jednowymiarowe, ale posiadające głębie i wzbudzające nieraz emocje. Można to odczuć podczas przesłuchania skruszonych gangsterów, którzy wydają się normalnymi ludźmi do czasu poznania ich relacji. Jeżeli chodzi o interakcje pomiędzy bohaterami powieści nie mogę się przyczepić do niczego. Nawet dialogi wypadają dobrze i nie irytują.
Książka posiada wartko poprowadzoną akcje i wydarzenia toczące się szybko. Nie uświadczymy nudnych opisów lub przestojów. Dlatego nie nudziłem się podczas czytania. Sama fabuła zawiera wszystko co powinien mieć dobry thriller. Zwroty akcji, strzelaniny, pościgi, nieuchwytnego zabójce, FBI darzącego do złapania przestępcy. Właśnie to wszystko dostałem, ale nie tylko. Powieść zawiera elementy obyczajowe w postaci relacji pomiędzy bohaterami lub przedstawienie rozpaczy i smutku po stracie syna, sensacyjne i nawet znalazło się miejsce dla wątku romansu, który wybucha pomiędzy dwójką bohaterów. Nieraz mógłby przeszkadzać, ale nie został wysunięty na pierwszy plan względem reszty fabuły, lecz został przesunięty na dalszy plan. Wyszła z tego bardzo dobra powieść zapewniająca sporo rozrywki podczas czytania.
Książka posiada pewne mankamenty jak zachowanie Nicka, który ma obsesje na punkcie Cavello. Jego zachowanie jak wspominałem mnie irytowało. Dojście dość szybko do siebie głównej bohaterki Andie po stracie syna. Czasami wątek romansowy mi lekko przeszkadzał, bo był trochę przesłodzony. Dobrze, że nieczęsto. Początek powoli się rozkręcał, aby później akcja stała się dynamiczna. Pomimo tego autorzy ukazują obraz bezsilności wymiaru sprawiedliwości wobec osoby mającej pieniądze i wpływy. Nasi bohaterowie w roli tych dobrych walczących ze złymi i próbujących wymierzyć sprawiedliwość. Mający własne powody do zemsty lub schwytania przestępcy. Sędzia i kat to bardzo dobra książka, której ponowna lekturę uważam za dobry pomysł. Miałem poprzednio pozytywne odczucia i nadal takie pozostaną. Nie oczekiwałem za bardzo czegoś lepszego, ale dostałem przyzwoity thriller łączący w sobie kilka różnych gatunków literackich. Ciekawą fabułę pełną poświęceń i wyrzeczeń, interesujących bohaterów i finał, który bardzo mi się spodobał. Miałem też wrażenie jakby autorzy zostawili sobie furtkę do kontynuacji tej powieści w przyszłości. Na pewno sięgnę niedługo po kolejne powieści Jamesa Petersona,nawet napisane wspólnie z Andrew Grossem, bo obaj panowie stworzyli bardzo dobry thriller sensacyjny, który mnie wciągnął.

Ocena 7/10.
Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
Strony: 1 ... 4 5 [6]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: