Strony: 1 ... 8 9 [10]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Joanne Murray Rowling  (Przeczytany 45166 razy)
Yave

*

Miejsce pobytu:
Warszawa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru

« Odpowiedz #180 : Listopada 28, 2016, 22:58:46 »

Wylewam swoje hejty

Cytuj
"HARRY POTTER" I KOPNIĘTE DZIECKO
No przyznam się - mocno czekałem na "Przeklęte Dziecko". Choć nie było to czekanie w stylu "ooo rany, ale mam ciary, chyba stanę przed jeszcze zamkniętą księgarnią tak bardzo czekam", a raczej coś jak "noo, ciekawe, czy uda im się to skopać, czy może jednak pozytywnie mnie zaskoczą".

Spoiler alert - skopali.

Nic się w tym dziele nie udało, no nic. Przecież to jakiś fanfik jest i to taki z niższej półki, durna historia napisana tylko po to, żeby spróbować wrócić do znanego świata - do którego wracać się moim zdaniem nie powinno - i skupienie w lekko ponad trzystu stronach wszystkiego, czego fani by chcieli. Głupota za głupotą, zero sensu, utarte schematy - podróże w czasie, ile można? - i powiększająca się irytacja. Bohaterowie kompletnie nie są sobą - no bo mamy tu przecież Dupka Pottera, Ginny "robię za tło" Wesley, Rona "nie wiem, po co tu jestem" Wesleya, Hermionę Debilkę i Albusa "jestem z Sali Samobójców" Pottera, a gdzieś tam w tle kręci się cała plejada świata Rowling, która, gdyby nie nazwiska, mogłaby swobodnie zapełnić obsadę Mody na Suckes. Autorzy chwytają się najbardziej absurdalnych sposobów na przyciągnięcie uwagi i przekabacenie czytelników, przywracają lubiane postaci z grobów, choć nie ma ku temu żadnych powodów (nawiązując do tego, moment, w którym Snape żartuje sobie z Hermioną prawie mnie zabił). Słowo "przyjaźń" jest tu nadużywane tak bardzo, że w pewnym momencie przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie (przypominam, że w świecie, w którym przez siedem lat nie było od niej nic wazniejszego), a relacja Scorpius - Albus jest tak... przesadzona, że czekałem tylko, aż w końcu zaczną się całować... i wcale by mnie to nie zdziwiło. Córka Voldemorta, no co to w ogóle jest, proszę Was (śmiech przez łzy). Czy ktoś to w ogóle przeczytał przed wydaniem?

Owszem, są plusy, a może nawet plusiki - podoba mi się potraktowanie Malfoyów, Scorpius to chyba jedyny bohater z charakterem, a Draco ostatecznie wyrywa się z aury krzyczącej "jestem złyyy, Potter, wyśmiej mnie", przyjemnie też czytało mi się fragmenty dotyczące przeszłości, ale to tylko dlatego, że zostały dokładnie przeniesione z poprzednich części.Cała reszta to jedno wielkie Avada Kedavra w serca fanów.

Nie ukrywam - jestem zły, bo to nigdy nie powinno ujrzeć światła dziennego. Brak tu sensu, charakteru, radości i - jak by to dziwnie nie zabrzmiało - MAGII. Pani Rowling, albo niech to Pani sama wyda jako książkę, albo oficjalnie zabroni, błagam ja Panią.
Zapisane
czarnaJagoda

*

Miejsce pobytu:
Toruń




« Odpowiedz #181 : Listopada 28, 2016, 23:04:56 »


Jednak o ile zasadniczo wolę najpierw poczytać książkę a dopiero potem zobaczyć film, to zanim zdecyduję się na zakup scenariusza do Fantastycznych zwierząt, wolę to obejrzeć i ocenić czy warto wydać forsę na książkę 

Fantastyczne zwierzęta książka, to coś w stylu szkolnego podręcznika, mamy opis magicznych stworzeń jak w jakimś atlasie zwierząt, nie ma tam jakoś wyraźnie zarysowanej fabuły. Film pewnie jest o wiele ciekawszy ;)

Podręcznik "Fantastyczne zwierzęta i gdzie je znaleźć" (tytuł oryginalny zdecydowanie bardziej oddaje treść niż jego polskie tłumaczenie) czytałam. Ale Rowling już na Pottermore sprzedaje scenariusz do filmu (o czym parę postów temu pisałam) i to właśnie dopiero po obejrzeniu filmu zdecyduję czy zechcę ów scenariusz zakupić. O ile mnie pamięć nie myli to ma być w formie ebooka.
Zapisane
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #182 : Listopada 28, 2016, 23:32:56 »

Koniecznie oglądaj i dziel się wrażeniami! (podejrzewam, że trzeba będzie założyć osobny wątek w forum filmowym, żeby nie było :D)

muri, faktycznie, wątek w filmach by się przydał :D Musisz chyba założyć, bo ja to raczej obejrzę dopiero jak będzie na necie dobra wer... znaczy się, jak film ukarze się na dvd :D ;) więc jeszcze trochę wody upłynie do tego czasu, ale wątek może już tu na mnie czekać  :D


 a relacja Scorpius - Albus jest tak... przesadzona, że czekałem tylko, aż w końcu zaczną się całować... i wcale by mnie to nie zdziwiło.

haha, ta scena na schodach w Hogwarcie... Brakowało tylko fruwających, złamanych serduszek i obsypywania brokatem :D Pewnie tak to wygląda, na tym przedstawieniu w Londynie :D I pewnie scena pocałunku też jakaś jest ;)

A co do fanfiku... Jeszcze jest taka scena, w której Malfoy stwierdza, że podoba mu się, to że kobieta (Hermiona w tym wypadku) nim pomiata... To zdanie to było żywcem z jakiegoś opka wyjęte :D Przysięgam :haha:


Owszem, są plusy, a może nawet plusiki - podoba mi się potraktowanie Malfoyów, Scorpius to chyba jedyny bohater z charakterem, a Draco ostatecznie wyrywa się z aury krzyczącej "jestem złyyy, Potter, wyśmiej mnie", przyjemnie też czytało mi się fragmenty dotyczące przeszłości, ale to tylko dlatego, że zostały dokładnie przeniesione z poprzednich części.Cała reszta to jedno wielkie Avada Kedavra w serca fanów.

No dla mnie też sporym plusem było to, że Albus Dumbus (nie wiem, ale takie drugie imię bardziej mi do niego pasuje ) trafił do Slytherinu :D Wyobrażacie sobie jak fajnie byłoby czytać o czymś takim w PRAWDZIWEJ powieści, napisanej przez Rowling? :D


Podręcznik "Fantastyczne zwierzęta i gdzie je znaleźć" (tytuł oryginalny zdecydowanie bardziej oddaje treść niż jego polskie tłumaczenie) czytałam. Ale Rowling już na Pottermore sprzedaje scenariusz do filmu (o czym parę postów temu pisałam) i to właśnie dopiero po obejrzeniu filmu zdecyduję czy zechcę ów scenariusz zakupić. O ile mnie pamięć nie myli to ma być w formie ebooka.

Aaa, to o to Ci chodziło :D Nie skumałyśmy :haha: No to faktycznie, lepiej sobie film obejrzeć najpierw, żeby się przekonać czy warto kasę wydawać.
Zapisane

It is just the beginning of the end
Yave

*

Miejsce pobytu:
Warszawa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru

« Odpowiedz #183 : Listopada 29, 2016, 02:08:15 »

eszcze jest taka scena, w której Malfoy stwierdza, że podoba mu się, to że kobieta (Hermiona w tym wypadku) nim pomiata... To zdanie to było żywcem z jakiegoś opka wyjęte  Przysięgam

Ooo tak, to było jedno z tych, kiedy po prostu odkładałem książkę i się zastanawiałem, co ja czytam... takich zdań jest zresztą cała masa i podejrzewam, że w zamierzeniu miały być zabawne; jak choćby moment, w którym Albus (?) po eliksirze wielosokowym próbuje zatrzymać jako Ron Hermionę w korytarzu, ja nie wierzyłem, że w ogóle na to patrzę
Zapisane
murhaaja

*

Miejsce pobytu:
Wrock

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Nox

WWW
« Odpowiedz #184 : Listopada 29, 2016, 20:06:24 »


Podręcznik "Fantastyczne zwierzęta i gdzie je znaleźć" (tytuł oryginalny zdecydowanie bardziej oddaje treść niż jego polskie tłumaczenie) czytałam. Ale Rowling już na Pottermore sprzedaje scenariusz do filmu (o czym parę postów temu pisałam) i to właśnie dopiero po obejrzeniu filmu zdecyduję czy zechcę ów scenariusz zakupić. O ile mnie pamięć nie myli to ma być w formie ebooka.

Aaa, to o to Ci chodziło :D Nie skumałyśmy :haha: No to faktycznie, lepiej sobie film obejrzeć najpierw, żeby się przekonać czy warto kasę wydawać.


No patrz, to nie skumałam :D Nie no, film jest super, ale żeby zaraz tam czytać do tego scenariusz? Ja już mam dość scenariuszy póki co :D
Zapisane

raz, dwa, trzy, Merkury w drugim domu
księżyc, pięć, nic nie może pomóc,
sześć, nieszczęście, Anuszka, siedem, wieczór,
olej, głowa, profesor wszystko przeczuł
---------------------------------------------------
uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego
czarnaJagoda

*

Miejsce pobytu:
Toruń




« Odpowiedz #185 : Listopada 29, 2016, 21:22:29 »

Nie no, film jest super, ale żeby zaraz tam czytać do tego scenariusz? Ja już mam dość scenariuszy póki co :D
Jak misie film spodoba, to po prostu, żeby nie wracać do niego, czasem mi wystarczy scenariusz poczytać, żeby sobie jakąś scenę przypomnieć. Gorzej, jeśli się okaże, że najmocniejszą stroną filmu jest muzyka. Wówczas raczej OST sobie kupię niż scenariusz  :D

@Yave - nie rozumiem dlaczego Cię rozczarowuje, że w Przeklętym Dziecku jest Dupek Potter. Dla mnie on tak był i w poprzednich częściach. Przy całej mojej sympatii do serii, Harry nigdy jakoś nie należał do moich ulubieńców. A małżeństwo z Ginny pozbawiło go jaj do końca.
Co do reszty - faktycznie, to bardziej fanfik przypomina niż cokolwiek innego, ale nie zgodzę się, że fanfik na kiepskim poziomie. Jak dla mnie to fanfik na przyzwoitym poziomie, chociaż tak po prawdzie ciekawa jestem jak to wygląda na żywo. Może wersję telewizyjną też stworzą? 
Zapisane
Yave

*

Miejsce pobytu:
Warszawa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru

« Odpowiedz #186 : Listopada 30, 2016, 18:42:50 »

nie rozumiem dlaczego Cię rozczarowuje, że w Przeklętym Dziecku jest Dupek Potter. Dla mnie on tak był i w poprzednich częściach. Przy całej mojej sympatii do serii, Harry nigdy jakoś nie należał do moich ulubieńców. A małżeństwo z Ginny pozbawiło go jaj do końca.

Czy ja wiem? Moim zdaniem on był piekielnie irytujący od piątej części w górę przez to, jakie decyzje podejmował i jak, ale nigdy się nie widziałem u niego złego odnoszenia się do innych (może z wyjątkiem fragmentu, jak wpadł do Zakonu i się wyżył na kumplach, że mu nic nie mówili). To był taki dobry ziomek w sumie, a w epilogu siódmego tomu to w ogóle było przecież wyraźnie zaznaczone, że przeszczęśliwy człowiek, bo zeszła z niego presja, bo rodzina i blizna nie boli; a tu nagle jeb! totalna zmiana charakteru, może dlatego mnie tak to wkurzyło. Choć trzeba przyznać, że i tak chyba ze wszystkich postaci to wlaśnie jemu najbliżej jest w PD do pierwowzoru.
Zapisane
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #187 : Listopada 30, 2016, 20:05:46 »

No proszę was, Harry nie był dupkiem NIGDY, to z Rona czasami cham wychodził, ale Harry to był kochany dzieciak. Zgodzę się z Yave, że w PD to on jeden najbardziej przypomina siebie. Oczywiście nie licząc tych fragmentów, w których wozi się po Albusie, ale to od biedy jeszcze można zrozumieć, bo ustaliliśmy tu chyba, że ten dzieciak ma paskudny charakter i każdemu przy nim by nerwy wysiadły :pff4:
A tak w ogóle, to dopóki nie trafiłam na to forum, to nie wiedziałam, że można nie lubić Harry'ego Pottera - postaci :D Do tej pory nie otrząsnęłam się po jego przegranej w bitwie bohaterów :D ;)
Zapisane

It is just the beginning of the end
murhaaja

*

Miejsce pobytu:
Wrock

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Nox

WWW
« Odpowiedz #188 : Listopada 30, 2016, 22:45:58 »

Też bym w życiu Harry'ego dupkiem nie nazwała. Owszem, czasem mu odbijało, ale ostatecznie był wtedy nastolatkiem, a to jest głupi wiek, do tego swoje w życiu przeżył, mógł mieć swoje nastoletnie fochy, nikt nie jest idealny.
Nie wiem, jak go można nie lubić, ja tam się w nim kochałam jako jedenastolatka :D
Zapisane

raz, dwa, trzy, Merkury w drugim domu
księżyc, pięć, nic nie może pomóc,
sześć, nieszczęście, Anuszka, siedem, wieczór,
olej, głowa, profesor wszystko przeczuł
---------------------------------------------------
uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego
Repta

*

Miejsce pobytu:
Trzebnica

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #189 : Listopada 30, 2016, 23:30:12 »

O kurczę aż musiałem sprawdzić czy tu sobie żartów nie robicie :P Jak to możliwe, że Harry przegrał??? Bez przesady HP był IMO ok, wiadomo, że czasami mu odbijało ale kurczę... ciężko się dziwić, bez rodziców z wujostwem, które "za bardzo za nim nie przepadało" ^^
Zapisane

Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #190 : Listopada 30, 2016, 23:49:12 »

Ekhem, nie rozumiem też jak można się było kochać w Harrym Potterze, nawet jako jedenastolatka ;)

No Repta, tak się niestety stało, wylała się wtedy na Harry'ego fala hejtu ze strony mało empatycznej części forumowiczów :D
Zapisane

It is just the beginning of the end
Yave

*

Miejsce pobytu:
Warszawa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru

« Odpowiedz #191 : Grudnia 01, 2016, 00:39:08 »

No ale przecież nikt tu nie napisał, że Harry jest dupkiem w trakcie trwania siedmiu tomów :D Oprócz tego momentu opisanego przeze mnie w nawiasie. Ja tam go nie lubiłem od Zakonu bo był strasznie bezbarwny w tamtym czasie, taki tam typowy główny bohater, co robi wszystko i tyle. No i miał naprzeciw siebie wybitnie zajebistego przeciwnika, więc wypadało mi stać po stronie Czarnego Pana ;) Geniusz Pottera leżał w wykreowanym świecie i drugim planie, nie oszukujmy się.
Zapisane
czarnaJagoda

*

Miejsce pobytu:
Toruń




« Odpowiedz #192 : Grudnia 01, 2016, 02:03:32 »

Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
To nie tak, że ja aż tak Harry'ego nie lubiłam, że życzyłam mu śmierci. Mnie po prostu takie zakończenie wydawało się sensowniejsze.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 02, 2016, 01:40:15 wysłane przez czarnaJagoda » Zapisane
murhaaja

*

Miejsce pobytu:
Wrock

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Nox

WWW
« Odpowiedz #193 : Grudnia 01, 2016, 19:21:51 »

Ekhem, nie rozumiem też jak można się było kochać w Harrym Potterze, nawet jako jedenastolatka ;)


a co, w rudym się miałam kochać? xD
Zapisane

raz, dwa, trzy, Merkury w drugim domu
księżyc, pięć, nic nie może pomóc,
sześć, nieszczęście, Anuszka, siedem, wieczór,
olej, głowa, profesor wszystko przeczuł
---------------------------------------------------
uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #194 : Grudnia 01, 2016, 19:55:00 »

Haha, uchowaj Boże, rude = fałszywe :D

czarnaJagoda, na Ciebie może jakaś Avada polecieć, bo wydaje mi się, że Twój post zdradza z deczka za dużo ;) Lepiej oznacz go jako spoiler, bo wpadnie tu np. taki Ciacho, który jest dopiero po 4 tomie i zepsuje sobie lekturę :D
Zapisane

It is just the beginning of the end
czarnaJagoda

*

Miejsce pobytu:
Toruń




« Odpowiedz #195 : Grudnia 02, 2016, 01:45:20 »

Cobenka dzięki za zwrócenie uwagi. Czasem zdarza mi się zapomnieć, że są jeszcze tacy, którzy tego nie przeczytali a mają zamiar  :D
Z racji wieku, w którym byłam kiedy to czytałam, raczej nie mogłam się kochać w którymkolwiek z nastoletnich bohaterów, ale gdybym miała, to chyba byliby to bliźniacy (też rudzi), ew. Lee Jordan. W każdym razie to jedyni nastoletni bohaterowie, których lubiłam. Ale rozumiem, że w Harrym można było... jeśli się miało silnie rozwinięty instynkt macierzyński  :D
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #196 : Grudnia 02, 2016, 15:38:54 »

Haha, uchowaj Boże, rude = fałszywe :D

czarnaJagoda, na Ciebie może jakaś Avada polecieć, bo wydaje mi się, że Twój post zdradza z deczka za dużo ;) Lepiej oznacz go jako spoiler, bo wpadnie tu np. taki Ciacho, który jest dopiero po 4 tomie i zepsuje sobie lekturę :D

Na szczęście ten temat otworzył mi się z Twoim postem w centrum i pierwszy go przeczytałem przed tymi wyżej, więc nawet tam nie patrzę. :* :D
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #197 : Grudnia 02, 2016, 20:16:19 »

No to cieszę się Ciacho, że udało mi się ochronić Twoją potterową dziewiczość :D
Zapisane

It is just the beginning of the end
Repta

*

Miejsce pobytu:
Trzebnica

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #198 : Grudnia 19, 2016, 00:01:22 »

Eh, przeczytałem i ja.... i cóż by tu napisać, właściwie mogę przekopiować opinię Yave i się pod nią podpisać. To jest tak słabe, że szkoda się nad tym więcej rozwodzić. Trzeba jak najszybciej o tym zapomnieć i zatrzymać dobre wspomnienia z sagi :D
Zapisane

Strony: 1 ... 8 9 [10]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: