Strony: 1 ... 29 30 [31] 32 33 ... 66   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Harlan Coben  (Przeczytany 361244 razy)
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #600 : Lutego 11, 2014, 12:23:43 »

Marczewek, ciśniesz po tym Cobenie widzę równo i wszędzie. :D Ciężko mi się odnieść do Twojej argumentacji, bo książki Cobena mają to do siebie, że wiele rzeczy szybko umyka z pamięci, a pozostaje tam jedynie niewielki zarys i wrażenia. Mi osobiście właśnie "W głębi lasu" najbardziej się do tej pory podobało. Ale mam pytanie: co Ci się w takim razie od Cobena spodobało? :D
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #601 : Lutego 11, 2014, 14:51:28 »

marczewkowi się chyba nic nie podobało. Też mi ciężko sobie teraz wspomnieć całą fabułę, ale W GŁĘBI LASU to dla mnie bardzo dobra pozycja w dorobku Cobena, w takim przeświadczeniu żyję i nic tego nie zmieni !! Coben jest boski!!! :D :D :D
Ps. Marczewkowi się chyba dziś alarm w telefonie nie włączył z przypomnieniem o wzięciu psychotropów i bzikuje, i się po Cobenie wozi ;) :D!
Zapisane

It is just the beginning of the end
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #602 : Lutego 11, 2014, 16:26:58 »

Od WMT zwracam uwagę na takie babole w jego książkach, ale z tego co pamiętam to w Zachowaj spokój też zdrowo zaszalał.
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #603 : Lutego 12, 2014, 00:20:51 »

Cobena bardzo lubię i przesłuchałem wszystko co wyszło w Polsce z książek poza cyklami. Coben to dla mnie autor, którego przyswajam tylko w audiobookach. Nie posiadam żadnej jego książki w papierze i żadnej tak nie przeczytałem. Wczoraj po raz drugi wziąłem się za książki z Myronem Bolitarem i po raz drugi słucha mi się tego wyjątkowo ciężko. Kiedyś planowałem słuchać od pierwszego tytułu, ale te wyszły tylko w kasetówkach i skutecznie zniechęcił mnie Teleszyński. Nabyłem zatem pierwszą z wydanych przez Albatrosa, czyli czwartą z kolei Błękitną krew i po pierwsze jest to najgorszy audiobook Cobena, którego wszystkie interpretacje audio do tej pory bardzo chwaliłem. Marian Opania czyta po prostu koszmarnie. A po drugie sama książka kompletnie mnie do siebie nie przekonuje. Przesłuchałem może z 15% i normalnie byłbym już całkowicie kupiony i zanurzony w świecie Cobena a tutaj jak na razie może nie tyle bym się męczył ale idzie opornie. Teoretycznie powinienem chwalić bo jak na razie wydaje mi się to zupełnie inne od Cobena jakiego znam i gdybym nie wiedział, że słucham Cobena to bym raczej pomyślał, że to coś innego, ale jakoś nie działa to w moim przypadku jak plus.
Zapisane
Mandriell
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Częstochowa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



SHADYXV

WWW
« Odpowiedz #604 : Lutego 12, 2014, 09:35:19 »

Marian Opania czyta po prostu koszmarnie.

Zgadza się. Omijać gościa z daleka. Już wolę Teleszyńskiego, Uttę i beznadziejne jakościowo kasetówki z lat '80.
Najlepszy do tej pory był Rozenek dla mnie. Chociaż gdyby jakiegoś Cobena czytał Gosztyła to pewnie byłby w moim rankingu na pierwszym miejscu.

Odnośnie samego Cobena - on całkiem sporo takich fabularnych baboli robi, nie pamiętam już w jakiej książce to wyłapałem, chyba w "Niewinnym", że przeszkadzał mi nielogiczny splot wydarzeń. Co do "W głębi lasu" - cholera, za dawno to czytałem i nie pamiętam. Jednak oceniłem tylko na 6 książkę, także coś musiało mi w niej nie pasować, bo ja generalnie Cobeny na 7 oceniałem.
Zapisane

marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #605 : Lutego 14, 2014, 18:06:33 »

Ale mam pytanie: co Ci się w takim razie od Cobena spodobało? :D

Tu nie chodzi o podobało czy nie. Jego książki są ogólnie nawet dobre. Przecież Kernick, Abbott i paru innych pisze równie kobenopodobne twory i też je czytam.
Zresztą swego czasu machnąłem wszystko co było i jakoś żyję. Z tym że nie powalił mnie na kolana.
Natomiast w Wmt Coben ostro pojechał z taką beznadziejnością i nielogicznością akcji że aż mnie ścięło.
Tym bardziej że na LC niektórzy mało się nie posrali z zachwytu jaka ta książka niesamowita.

Do tego dochodzą te porównania wielu lepszych autorów że piszą tak jak Coben.
Hmm, ja bym to uznał za afront  :haha:
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #606 : Lutego 15, 2014, 01:07:10 »

Czytając Cobena załącza mi się coś takiego jak suspension of disbelief, tak mi się podobają jego książki, że nie zwracam uwagi czy coś jest możliwe, niemożliwe bądź logiczne. Ale to już od charakteru osoby czytającej zależy. Jedni tak potrafią, inni nie  :P. Ja mam po prostu frajdę z czytania Cobena, nie za to że jest logiczny, tylko za to,że potrafi mnie zaciekawić, rozśmieszyć, nie nudzi i dzięki temu można się na chwilę oderwać od prozy życia :D. Nie potrzebuję do tego jakoś specjalnie logiki, w dupie mam całą logikę. Nigdy nie lubiłam matematy(cz)ki, a matematy(cz)ka mnie ;). Potrafię zrozumieć zachwyty nad WMT, dla mnie książka ma fajny klimat, wielu może się podobać już tylko za to, że jest tam Myron i Win, to ogromny plus  :D!
Marczewek skoro uważasz, że afrontem jest porównywać 'lepszych' pisarzy do Cobena to ciekawi mnie dlaczego wielokrotnie , sam to robiles na tym forum, często w pozytywnym kontekście. Jak widać i u Ciebie z logiką jest nienajlepiej :P!
Zapisane

It is just the beginning of the end
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #607 : Lutego 15, 2014, 10:14:22 »

Przesłuchałem tą Błękitną krew. Zrobiłem to bardzo szybko ale nie dlatego, że książka mi się podobała tylko dlatego, że chciałem ją jak najszybciej zaliczyć. Trochę wbrew sobie bo nigdy nie kończę książek, które mi się nie podobają a tutaj już na początku chciałem tę książkę rzucić w cholerę i ta chęć nie minęła mi do końca. A zaznaczam, że normalne Cobeny bardzo lubię i pochłaniam je błyskawicznie odpływając całkowicie. Niestety do książek z cyklu nie mam zamiaru już więcej podchodzić. Po pierwsze sprawa kryminalna jest przez większość książki gdzieś w tle. Na początku Myron twierdzi, że młody sfingował porwanie i po 1/3 książki nadal jest to jego jedyny pomysł. Czytelnik natomiast jest raczony mnóstwem zbędnych, nużących opisów dotyczących golfa, klubów golfowych, turniejów golfowych, reklamy w sporcie itd. itd. itd. Bohaterowie przez cały rozdział sprzeczają się czy serialowy aktor nosi tupecik czy nie. A wszystko to ma zerowy wpływ na fabułę i jest zbędne. Przykładowo pojawia się też rozmowa o błysku w oku sportowców, która też wydaje się bez sensu, ale ostatecznie ma jakieś tam uzasadnienie. 90% pozostałych rozmów nie ma. Ta książka to było opowiadanie rozdmuchane do rozmiarów powieści masą encyklopedycznych faktów i mnie to się czytało koszmarnie. Bohaterowie kompletnie do mnie nie trafili, a to dziwne bo zwykle taki humor na mnie działa, ale w tym przypadku nie krytykuję bo zakładam, że skoro zacząłem od czwartej z kolei  książki to Coben mógł już sobie darować wiele wprowadzeń i zakładać, że czytelnik zna bohaterów wystarczająco dobrze. Nie podobało mi się też, że książka była napisana cały czas z punktu widzenia jednej postaci. Coben przyzwyczaił mnie, że skacze po wątkach, które stopniowo się zapętlają. Niestety liczyłem na to, że po tylu zachwytach główny cykl autora będzie wisienką na torcie po jego zwykłych książkach a już na pewno nie spodziewałem się, że tak się przy tej lekturze wynudzę i wymęczę. To tyle jeśli chodzi o moją przygodę z Myronem. Pozostaję przy normalnych książkach, które nadal bardzo, bardzo lubię.
Zapisane
J.Xavier.B

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #608 : Lutego 15, 2014, 11:28:14 »


Mando, w sumie rozumiem Twoje takie a nie inne podejście do cyklu z Myronem, wszak spodziewałeś się tutaj pewnie Cobena takiego lub podobnego stylowo, jakim go poznałeś w powieściach stand-alone  ;). Kryminał pełną gębą, bez pobocznych wstawek, a w serii z Bolitarem sportu jest od cholery - szczególnie w pierwszych sześciu tomach pisanych przez Harlana rok po roku (lata 1995-2000)  :faja:. Jakbyś się kiedyś jednak skusił na późniejsze części cyklu, te pisane po sześciu latach przerwy ("Obiecaj mi" [2006] czy choćby następną "Zaginioną"[2009]) zobaczyłbyś spore zmiany: sam Myron jest sporo poważniejszy, a i nie para się już agencją sportową MB RepSports czy jakoś tak :haha:. Nie czytałem co prawda jeszcze tego ostatniego tomu "Wszyscy mamy tajemnice" [2011], ale tam raczej też nie ma motywów koszykarsko - baseballowo - tenisowych, jakie wylewają się właśnie tonami w starych częściach cyklu ;). Pierwsze Myrony były bardziej kpiarsko-jajcarskie, takie pół kryminały pół pamiętniki człowieka branży sportowej z przymrużeniem oka, a właśnie te nowsze śledztwa Bolitara są już takie poważniejsze tudzież dojrzalsze w swojej wymowie i bardziej przypominają konwencją nieseryjne utwory pisarza - a przynajmniej tak wygląda to w moim odczuciu  :rad2:. Mnie osobiście cykl z Myronem Bolitarem i Winem Lockwoodem Trzecim nie drażni, wręcz stałem się fanem tej serii, a to pewnie dlatego, że jak zaczynałem czytać utwory Cobena 12-cie wiosen temu, to na początku zapoznawałem się i z rzeczonymi postaciami oraz ich otoczeniem oraz łykałem równolegle pierwsze jakże inne solowe powieści pisarza, jak "Nie mów nikomu", "Bez pożegnania" czy też "Jedyna szansa"  :faja:. Różnice w stylu i obrazowaniu tych diametralnie różnych światów bohaterów dostrzegłem w mgnieniu oka, niemniej jednak od początku poukładałem sobie w głowie, żeby Bolitara traktować trochę pół żartem pół serio, a książki niecykliczne tylko serio - i wtedy udało mi się czerpać jednakową przyjemność z lektury wszystkich Cobenów jakie wpadły mi w ręce, niezależnie czy była to kolejna odsłona serii, czy niepowiązana z nią powieść  :D.
Zapisane
Repta

*

Miejsce pobytu:
Trzebnica

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #609 : Lutego 15, 2014, 14:12:29 »

Ja mam z kolei zupełnie inne zdanie niż Mando, o serii z Bolitarem i te nawiązania do otoczki sportowej strasznie mi się podobały i nie jestem pewien czy inne książki Cobena będą mi się tak podobać jak seria z Myronem. Ale jest to pewnie związane z tym, że sam mocno interesuję się sportem ;)
Zapisane

Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #610 : Lutego 15, 2014, 17:35:24 »

Jakbyś się kiedyś jednak skusił na późniejsze części cyklu, te pisane po sześciu latach przerwy ("Obiecaj mi" [2006] czy choćby następną "Zaginioną"[2009]) zobaczyłbyś spore zmiany: sam Myron jest sporo poważniejszy, a i nie para się już agencją sportową MB RepSports czy jakoś tak :haha:. Nie czytałem co prawda jeszcze tego ostatniego tomu "Wszyscy mamy tajemnice" [2011], ale tam raczej też nie ma motywów koszykarsko - baseballowo - tenisowych, jakie wylewają się właśnie tonami w starych częściach cyklu ;).


W audiobookach wydano włąśnie tylko te późniejsze książki:
-   2000 Najczarniejszy strach (Darkest Fear) czyt. Wiktor Zborowski
-   2006 Obiecaj mi (Promise Me) czyt. Krzysztof Globisz
-   2011 Wszyscy mamy tajemnice (Live Wire) Czyt. Marcin Kwaśny

Kwaśnego jeszcze chyba nie słyszałem ale dwaj pozostali lepsi niż Opania.

Mnie osobiście cykl z Myronem Bolitarem i Winem Lockwoodem Trzecim nie drażni, wręcz stałem się fanem tej serii

Akurat w tej książce, która czytałem nie ma zbyt wiele Wina. To postać z tła.

Zapisane
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #611 : Lutego 15, 2014, 18:58:13 »

Mando ja to uważam, że całą winę za Twoją nieudaną przygodę z Myronem ponosi Opania  :D!! Czy ten facet nie ma wady wymowy ?? Jak ktoś taki może czytać audiobooki to nie zrozumiem chyba nigdy, on nawet ładnego głosu nie ma  Wall.

Zapisane

It is just the beginning of the end
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #612 : Lutego 15, 2014, 19:30:45 »

Ale fajnie naśladuje niektóre głosy choć bardzo mocno je koloryzuje. Przykładowo Myron to dla mnie taki trochę wkurzający typ, ale to już ryzyko wliczone podczas słuchania audiobooków.

Dalej może to być spoiler z Błękitnej krwi choć tak bardzo ogólnie
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Tak czy inaczej dla mnie ten najlepszy Coben to taki jak książkach poza cyklowych. Gdzie od pierwszej strony wrzucani jesteśmy w wir wydarzeń i lecimy po równi pochyłej. Niby zdaję sobie sprawę, że to bez sensu krytykować książkę tylko dlatego, że jest inna od reszty. To w sumie jest plus i zwykle krytykuje się pozostałe, że są pisane na jedno kopyto :D Ale do tego przyzwyczaił mnie ten pisarz więc to nie moja wina :D No i tutaj najbardziej przeszkadzało mi nie to, że książka jest inna ale to że zawiera tak wiele kompletnie nieistotnych dla ogólnej fabuły informacji. Gdy bohater wchodzi do klubu golfowego to mnie nie interesuje wykład na temat tego jak funkcjonują takie kluby chyba, że ta informacja ma znaczenie dla całej historii. Tutaj nie miała. I takich smaczków było bardzo dużo. Choć przyznam, że ostatnie 20% książki to był taki bardziej typowy Coben z jakąś tajemnicą sprzed wielu lat i nieco bardziej skomplikowaną, niejednoznaczną sprawą.

A powiedzcie mi jeszcze jak to jest z tym kolejnym cyklem z Mickeyem Bolitarem. Na podstawie tych kilku postów z moimi opiniami, spodoba mi się czy nie? Bo w sumie sięgnąłem po Myrona też po to by mieć jakieś wprowadzenie w temat przed tymi dwoma książkami.
Zapisane
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #613 : Lutego 15, 2014, 20:06:23 »

Oj, jako fan Kinga nie powinieneś na nieistotne dla fabuły informacje narzekać  ;). Stefan powinien Cię do takich trików przyzwyczaić, on jest w tym mistrzem  :D.

Co do Mickey'a to jest to taki trochę młodszy Myron, więc obawiam się, że młody może podzielić u Ciebie ten sam los co wuj  ;) :D. Ale jeśli masz pod ręką te powieści to spróbuj, nie zaszkodzi, jest tajemnica z przed lat, jest humor, nie brak dramatów, czego chcieć więcej  ;).
Zapisane

It is just the beginning of the end
Mandriell
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Częstochowa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



SHADYXV

WWW
« Odpowiedz #614 : Lutego 15, 2014, 21:13:30 »


A powiedzcie mi jeszcze jak to jest z tym kolejnym cyklem z Mickeyem Bolitarem. Na podstawie tych kilku postów z moimi opiniami, spodoba mi się czy nie? Bo w sumie sięgnąłem po Myrona też po to by mieć jakieś wprowadzenie w temat przed tymi dwoma książkami.


Mandecki - ja cyklu z Myronem poza "Obiecaj mi" nie znam, ale mini cykl (ponoć to trylogia ma być) przeczytałem (w audio) już 2 części i o ile pierwsza to takie 6/10 to druga w moim odczuciu nieco lepsza, tak 6.5/10. Fajnie się tego słuchało, choć po pierwszej części zmienili Rocha na jakiegoś młodszego lektora (nie pamiętam nazwiska). Mi jednak bardziej pasował ten młodszy właśnie, mimo, że lubię Siemianowskiego. A fabularnie - bardzo przyzwoita młodzieżówka. Główny bohater to taki lekki mix szlachetnego dupka z cwaniaczkiem,  z kolei Myron kreowany w myślach głównego bohatera na totalnego dupka, to ja jednak go bardzo lubiłem w tych 2 książkach, gdzie bohaterem nr1 był Mickey. Przełam się, nie powinieneś się zawieść. Nie ma smędzenia o sporcie niemalże wcale, przynajmniej nie ma jakichś niuansów ani wielkich odbiegnięć w takie rejony. Tylko raz w II tomie jest spory fragment, ale bardziej uniwersalny (przewaga sportu nad kasą, układami, siła sportu samego w sobie, uczucie towarzyszące graniu itp).
Podsumowując: moje wrażenia dobre. Przyjemnie wspominam, w sumie za kilka lat jak będę chciał sobie zrobić przerywnik między czymś poważniejszym to bardzo chętnie. Tylko trzeba faktycznie wziąć pod uwagę, że to młodzieżówka i często takie właśnie problemy są tam poruszane.
Zapisane

Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #615 : Lutego 15, 2014, 21:59:13 »

Fajnie się tego słuchało, choć po pierwszej części zmienili Rocha na jakiegoś młodszego lektora (nie pamiętam nazwiska). Mi jednak bardziej pasował ten młodszy właśnie, mimo, że lubię Siemianowskiego.

Albatros oba tomy wypuścił czytane przez Marcina Kwaśnego (czytał też ostatni tom z Myronem). Siemianowski musiał najwyraźniej jakieś inne wydanie czytać, bo w sklepach jest interpretacja Kwaśnego, choćby TUTAJ. O kurde dopiero zobaczyłem jakie to krótkie.
Zapisane
Mandriell
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Częstochowa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



SHADYXV

WWW
« Odpowiedz #616 : Lutego 15, 2014, 22:02:10 »

O, to ja znalazłem wersję z Siemianowskim ;) To jakieś nagranie dla niewidomych było, do też jakiejś super jakości nie było.
No, to jak widzisz, że krótkie, to tym bardziej się za to weź ;)
Właśnie, Kwaśny, całkiem przyjemny głos ma.
Zapisane

marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #617 : Lutego 18, 2014, 20:15:16 »

Sześć lat już w empiku do kupienia
Ostatnio dają książki przed premierą.
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #618 : Lutego 18, 2014, 20:16:16 »

U mnie nie dali  :pff4:...
Zapisane

It is just the beginning of the end
J.Xavier.B

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #619 : Lutego 20, 2014, 00:10:34 »


Ja kupię dopiero w 2020, wszak tytuł zobowiązuje :D :haha:.

Choć w sumie poczytałbym sobie coś od Harlana tego przedwiośnia ;). Jeszcze jeden Myron Bolitar zaległy stoi na półce (a drugi też na półce, ale w antykwariacie czeka :D), "Klinika śmierci", "Na gorącym uczynku" i ze dwa Bolitary juniory jeszcze... hoho, nazbiera się ze 2000 stron (albo i lepiej :P) zaległości u wujka Cobena  :P.
Zapisane
Strony: 1 ... 29 30 [31] 32 33 ... 66   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: