Strony: 1 ... 58 59 [60] 61 62 ... 66   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Harlan Coben  (Przeczytany 359987 razy)
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #1180 : Listopada 13, 2017, 23:37:56 »

Moim zdaniem Cebula Janusz.
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #1181 : Listopada 14, 2017, 13:47:56 »

Hehe, chłopy - wieczne dzieci, a nie uważasz Ciacho, że tam zamiast misia kolorystycznie bardziej pasowałaby Borówka Basia? :D ;)

Kurna, wrażliwy - źle, wulgarny - źle, ostry - źle. Baby - zdecydujcie się! :P
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #1182 : Listopada 16, 2017, 10:44:07 »

Twarda okładka? 

Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
emsi

*




« Odpowiedz #1183 : Listopada 16, 2017, 12:16:31 »

Tragedia! :o
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #1184 : Listopada 16, 2017, 12:28:48 »

No te "W domu" to już mnie się nie podoba raczej. :D
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #1185 : Listopada 16, 2017, 13:58:47 »

marczewek, powiedz proszę, że to Twój amatorski projekt graficzny :D
Zapisane

It is just the beginning of the end
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #1186 : Listopada 16, 2017, 23:08:08 »

Przykro mi moja miła, ale to niestety prawda.
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #1187 : Listopada 17, 2017, 15:18:56 »

Ja chyba zaraz napiszę do Albatrosa, że jak to wydadzą pod taką postacią, to pier..., nie kupuję! :D Zdurnieli już całkiem!
Zapisane

It is just the beginning of the end
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #1188 : Stycznia 11, 2018, 20:43:02 »

Jako, że wszystkie książki Cobena słuchałem w audio i nie posiadam żadnej w domu to chyba sie skuszę
K L I K
Zapisane
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #1189 : Stycznia 11, 2018, 20:48:36 »

W labiryncie kłamstw... Hehe, brzmi jak nazwa kolekcji tureckich telenowel :D ;) Ale cena kusząca :D Fajna sprawa ;)
Zapisane

It is just the beginning of the end
Yave

*

Miejsce pobytu:
Warszawa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru

« Odpowiedz #1190 : Stycznia 19, 2018, 23:30:51 »

Macie już swoje "W domu" w domu? Ja z dwudniowym opóźnieniem (wiem, wstyd), ale dziś się zabrałem w końcu. Chciałem sobie kupić w twardej, ale boże, jak to źle, tragicznie wygląda :D Miękka nie lepiej, ale grzbietem przynajmniej pasuje :D W ogóle, kurde, nowy Chmielarz wyszedł tego samego dnia (a jestem też w trakcie czytania Fitzka, dla tych, co nie wiedzą, gorszego literackiego dylematu dowalić mi się nie da) i myślałem, że sobie Cobena zostawię na potem, ale gdzie tam, gdyby to poza cyklem to może jeszcze, ale wystarczą dwa imiona w opisie książki i już wiem, co skatuję i że będzie to 10/10. Jestem na 96 stronie i kurde, to jest takie ekstra... Dopiero teraz do mnie dotarło, jak bardzo ja na tę książkę czekałem.

To co, czytamy na "kto pierwszy, ten lepszy"? Bo ja się nie umiem delektować :D
« Ostatnia zmiana: Stycznia 19, 2018, 23:43:47 wysłane przez Yave » Zapisane
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #1191 : Stycznia 20, 2018, 18:31:20 »

No ja mam to dzieło w domu od dnia premiery, jak przystało największej fance ;) :D Za mną już połowa, choć nie miałam na czytanie zbyt wiele czasu :D No ale po prostu jak tylko do tej książki przysiadam, to idę jak burza, bo inaczej się przecież z Cobena powieściami nie da postąpić, tylko trzeba przeczytać od razu, od deski do deski :D Mam nadzieję jutro skończyć :D
Wspaniale jest znowu czytać o przygodach Myrona i Wina!!!! :D Fala
Zapisane

It is just the beginning of the end
Yave

*

Miejsce pobytu:
Warszawa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru

« Odpowiedz #1192 : Stycznia 27, 2018, 17:54:18 »

Cytuj
Coben, Myron i, przede wszystkim, Win - stęskniłem się za Państwem. Dobrze, że wróciliście w całkiem niezłym - nie że zaraz niesamowitym, ale porządnym - stylu.

"W domu" to historia trwającego już dobre dziesięć lat śledztwa dotyczącego dwóch zaginionych, zamożnych sześciolatków. Sprawa dla głównego duetu dość osobista, więc gdy tylko jednego z chłopców udaje się namierzyć w Londynie, Myron bez wahania wsiada w samolot. Ale gdzie w takim razie jest drugie dziecko i dlaczego te pierwsze usilnie utrudnia śledztwo?

Wiem, że piszę to przy niemal każdej książce tego pisarza, no ale cóż, nie daje mi specjalnie wyboru, więc... Typowy Coben. Serio, "W domu" to jedna, wielka podróż wśród utartych schematów, uroczo kiepskich żartów, wyciętych z papieru drugoplanowych bohaterów, irytujących, smutnych ofiar, tajemnic i sekretów (czasem lepszych, czasem gorszych) i kilku sympatycznych wątków obyczajowych, a to wszystko w towarzystwie najfajniejszego duetu w komosie. Nie ma co, Coben już do perfekcji opracował patent na swój wdzięczny, rozrywkowy kryminał i nawet nie mam mu tego za złe. Co z tego, że jeszcze zanim przewróci się kartkę, już wiadomo, co na niej będzie, co z tego, że już od dwunastej strony wiadomo, co połowa postaci ma do ukrycia, co mnie to obchodzi? W stylu pisarza i jego podejściu do Myrona i Wina jest tyle przyjemności, że swobodnie przez 400 stron mogliby łowić ryby, a ja bym powiedział "cudnie". Zresztą, ja nie wiem czemu, ale daję się w tych książkach nabierać na największe nawet głupoty i tylko uśmiecham się pod nosem i myślę sobie "a, kurde, dobre, panie pisarzu, ma mnie tu pan, a w ogóle nie powinien mieć!" Nie wiem, jak to się dzieje, ale to się chyba potocznie talentem nazywa.

Ale żeby mi tu zaraz Coben się nie poczuwał, będą - uwaga! - narzekania. Po pierwsze - mam serdecznie dość koszykówki. Ja wiem, wiem, to przecież sens życia Myrona, ale no rany, ile można? Od czasów "Bez Śladu" Bolitar co książkę stwierdza, że już się z tym pogodził, że już wszystko ok, a potem jedzie po raz kolejny z tymi samymi przemyśleniami. Ja tam się zresztą nie znam, ale nie wydaje mi się, żeby przez dwadzieścia lat cała Ameryka gadała bez przerwy o kolesiu, który nawet nie rozpoczął zawodowej kariery, a tu proszę, dokument ESPN zrobiło. Serio? Przecież jest tyle ciekawszych - dla mnie - spraw w życiu Myrona. Brat mu wrócił po latach!! Przecież Coben świetnie sobie radzi w rodzinnych wątkach Bolitarów (swoją drogą, książka ta tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że mama Myrona to moja ulubiona bohaterka drugoplanowa). Po drugie - czy tego typu zakończenie pojawiło się już gdzieś u Cobena? Bo mam okrutne deja vu. Zresztą przecież to dość oczywiste było... jak to się dzieje, że im bardziej pisarz ten namąci przez 380 stron, tym prostsze są rozwiązania? Po trzecie - rozdziały pisane z pierwszoosobowej narracji Wina. Przecież ta postać (której nie będę tu zachwalał, bo już od dawna nie mam jak, a tym razem też jest oczywiście najlepszą częścią książki) jest taka ekstra dlatego, że jest tajemnicza, że działa w cieniu, że jedyne, co o niej wiadomo, pochodzi z obserwacji Myrona. W książce tej sam Win rozpuszcza o sobie plotki po świecie, tak żeby nikt nie był w stanie mieć pewności co do niego. Tak samo powinien czuć się czytelnik. Win jest jak legenda - przekazywana od osoby do osoby i przerażająca za każdym razem coraz bardziej. Osobiste przemyślenia i emocje, nie chcę tego znać.

Ale jest naprawdę ok. Może i bohaterowie starzeją się razem z pisarzem, może i robią się nostalgiczni i rozczuleni, ale nadal czyta się naprawdę dobrze. Przyjemnie. Miło. Stąd też adekwatny przecież tytuł, w towarzystwie Myrona i Wina czuję się po prostu jak w domu.

Aha, ostatnia scena z Winem i Emą? Nie. Nie nie nie, po prostu... nie. Nienienie, Coben, nie. Nie, serio. Nie.
NIE.

Sam nie wiem, co myśleć. Tu serio było mnóstwo ekstra rzeczy, które mocno mi się podobały, no i przecież to Myron&Win, to wiadomo, ale...

Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
« Ostatnia zmiana: Stycznia 27, 2018, 17:56:00 wysłane przez Yave » Zapisane
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #1193 : Stycznia 27, 2018, 19:48:04 »

Czekałam, aż przeczytasz :D Dłużej się już nie dało?

Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Zapisane

It is just the beginning of the end
Yave

*

Miejsce pobytu:
Warszawa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru

« Odpowiedz #1194 : Stycznia 27, 2018, 22:40:26 »

Dłużej się już nie dało?

Przypomnieć Ci, na kogo czekałem chyba ze dwa tygodnie w przypadku NIEZNAJOMEGO i JUŻ MNIE NIE OSZUKASZ? :D

No Yave, nie dziw się, że tak to Coben łopatologicznie wyłożył, przecież sam Myron dał sobie wcisnąć bajeczkę o pistolecie, że niby policja go zabrała. Jak z Myrona zrobił debila, to co się dziwisz, że swoich czytelników nie traktuje lepiej :D ;)

No niby tak, ale tutaj to wiesz, Myron uwierzył Winowi, a oni mają te mega zaufanie i w ogóle. Mnie i Cobena takie uczucia nie łączą :D


Ale podobało mi się, że dzieciaki zostały dopuszczone do śledztwa

O faktycznie, zapomniałem o tym wspomnieć, fajna sprawa, szczególnie, że ŁYŻKA (tak, dalej będę tak go nazywał) się wykazał. Nie było to w ogóle wymuszone, bo jednak sprawa dotyczyła nastolatka, no i dzieciaki nie tłukły się z dorosłymi, jak w swoim cyklu, to by było niewiarygodne. Choć dalej mnie trochę irytuje sposób, w jaki Mickey traktuje i odzywa się do Myrona. Zbyt kumpelskie takie to, szacunku brak. Ale to może tylko moje odczucia.

Co do pokazania czytelnikowi ludzkiego oblicza Wina, to sama nie wiem, w sumie nadal jest takim badassem jakim był  Zresztą, wiadomo było, że dla niego Myron jest ważny

No ale to zawsze było wiadomo w sytuacjach, w których Win groził ludziom zagrażającym Myronowi :D No i w kapitalnej ZAGINIONEJ przecież Win się zrobił trochę emocjonalny jak
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
więc wiadomo było, że potrafi być ludzki. Dlatego ten duet jest taki ekstra, że się od siebie maksymalnie różnią, a tu z Wina w epilogu taki wrażliwy Myron wyszedł trochę. To w sumie jest trochę czepialstwo z mojej strony i gdyby to była jakaś inna postać, to miałbym to gdzieś, no ale to jest Win, to fikcyjne podium, więc przywalę się o każdy najmniejszy szczegół :D

Tu jakby co będą spoilery z NIEZNAJOMEGO i JUŻ MNIE NIE OSZUKASZ, no i z W DOMU oczywiście :D
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Zapisane
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #1195 : Stycznia 28, 2018, 14:07:50 »

Przypomnieć Ci, na kogo czekałem chyba ze dwa tygodnie w przypadku NIEZNAJOMEGO i JUŻ MNIE NIE OSZUKASZ? :D

Pewnie na marczewka, tego ślimaka :D :D ;)

Choć dalej mnie trochę irytuje sposób, w jaki Mickey traktuje i odzywa się do Myrona. Zbyt kumpelskie takie to, szacunku brak. Ale to może tylko moje odczucia.

Nie zwróciłam na to uwagi, w serii o Mickeyu drażniło mnie, że on tak Myrona traktuje chłodno i mu nie ufa, ale w tej powieści nie zauważyłam jakichś większych zgrzytów, może jeszcze jest między nimi jakieś napięcie, ale większego braku szacunku nie odnotowałam, no a musisz przyznać, że Myron zawalił,
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

A co tego spoilera no to
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Zapisane

It is just the beginning of the end
Yave

*

Miejsce pobytu:
Warszawa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru

« Odpowiedz #1196 : Stycznia 28, 2018, 16:50:47 »

No, marczewek to mógłby przyspieszyć, chcę zobaczyć, co mu w W DOMU nie podpasuje :D

Ale tak serio, to podczas czytania naszła mnie myśl, że fajnie by było, jakby Coben napisał prequel, jak Myron i Win się poznali na studiach  O ich przygodach w tamtych latach, jak kozaczyli

Oczywiście że powinien!!! Ja chcę fbi-prequelu już od pierwszej części! Przecież tam będzie wszystko, co najlepsze, młodość, żarty zamiast nostalgii, yoo-hoo i Jessica, no przecież to przepis na idealną książkę jest!

Aha, jeszcze jedno, Zorra. W której on części się pojawił, bo ja wiem, że go pamiętam, ale nie mam pojęcia skąd. I w ogóle w mojej pamięci widnieje jako postać zła  :D
« Ostatnia zmiana: Stycznia 28, 2018, 16:54:16 wysłane przez Yave » Zapisane
Magnis

*




« Odpowiedz #1197 : Stycznia 29, 2018, 18:38:49 »

Zapowiada się kolekcja Harlana Cobena :

[facebook]coben&utm_term=albatros]https://literia.pl/coben?utm_source=facebook&utm_medium=post&utm_campaign=[social][facebook]coben&utm_term=albatros

https://web.facebook.com/WydawnictwoAlbatros/posts/1542741862427879

Cobenka pewnie się cieszysz na taką wiadomość :D.
Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #1198 : Stycznia 29, 2018, 18:40:17 »

Oczywiście że powinien!!! Ja chcę fbi-prequelu już od pierwszej części! Przecież tam będzie wszystko, co najlepsze, młodość, żarty zamiast nostalgii, yoo-hoo i Jessica, no przecież to przepis na idealną książkę jest!

Coben nawet o jakąś trylogię mógłby się pokusić, najpierw opisać przygody Myrona i Wina na uczelni, a potem to FBI :D O mamo, to by było boskie przecież :D

Aha, jeszcze jedno, Zorra. W której on części się pojawił, bo ja wiem, że go pamiętam, ale nie mam pojęcia skąd. I w ogóle w mojej pamięci widnieje jako postać zła  :D

On a może ona? :D Pojawiał się chyba już w kilku częściach o Myronie, kojarzę go z NAJCZARNIEJSZEGO STRACHU i coś mi się tłucze po głowie, że w ZAGINIONEJ i WSZYSCY MAMY TAJEMNICE też się pojawił... Ale z tego co wyczytałam na necie, to już w BŁĘKITNEJ KRWI również dawał gościnne występy :D
On miał jakiś zatarg z Myronem, bo znalazłam fragment w NAJCZARNIEJSZYM STRACHU, wspomnienie o tym jak Myron ucierpiał od jego obcasa ze sztyletem :D Ale czy to się wydarzyło w którejś części cyklu? Nie mam pojęcia. Coben chyba zawsze o nim pisał w ten sposób właśnie, że on o mały włos Myrona nie zabił, że był wrogiem Wina, ale ten darował mu kiedyś tam życie, może przez to tak Ci się źle kojarzy, bo z tego co pamiętam, to on raczej im pomagał tylko, a ten obcas to była jego złowroga legenda, może jeszcze z czasów FBI właśnie?


No nie posiadam się ze szczęścia xD
Zapisane

It is just the beginning of the end
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #1199 : Lutego 15, 2018, 22:39:30 »

Szykuje się najładniejsza seria wszystkich książek "miszcza".

https://literia.pl/coben
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
Strony: 1 ... 58 59 [60] 61 62 ... 66   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: