Strony: 1 ... 54 55 [56] 57 58 ... 66   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Harlan Coben  (Przeczytany 359991 razy)
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #1100 : Marca 14, 2016, 20:26:49 »

No to wiedzę Yave, że Myroniaki czujemy tak samo :D Bardzo mnie to raduje :D

A co Ci jeszcze zostało z Cobenowej biblio? Ja myślałam, że już masz wszystko przeczytane oprócz SZEŚĆ LAT PÓŹNIEJ właśnie :)
Zapisane

It is just the beginning of the end
Yave

*

Miejsce pobytu:
Warszawa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru

« Odpowiedz #1101 : Marca 14, 2016, 20:33:26 »

Faktycznie, mądrzej byłoby przygodę z Cobenem zakończyć cyklem Myrona/Mickeya ale nie, ja zawsze muszę inaczej :D Po NA GORĄCYM UCZYNKU zrobiłem sobie przerwę od Cobena aż do TĘSKNIĘ ZA TOBĄ, także te - ZOSTAŃ PRZY MNIE, KLINIKA ŚMIERCI i MISTYFIKACJA (no i of kors SZEŚĆ LAT PÓŹNIEJ). Nie jestem też do końca pewien TYLKO JEDNEGO SPOJRZENIA, istnieje szansa, że kiedyś to zacząłem, ale w połowie porzuciłem, bo pamiętam tylko zarys fabuły, a bohaterów w ogóle :P No i Mickey, wiadomo.
Zapisane
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #1102 : Marca 14, 2016, 20:40:24 »

Mnie się też kojarzy że porzuciłeś TYLKO JEDNO SPOJRZENIE, chyba coś na czacie o tym pisałeś :D Tego akurat nie mogę zrozumieć, bo mi się ta książka bardzo podobała :D
No to jeszcze całkiem sporo Ci tego zostało, podejrzewam że najbardziej z tego wszystkiego to MISTYFIKACJA przypadnie Ci do gustu, zostaw ją sobie na deserek 
Zapisane

It is just the beginning of the end
Yave

*

Miejsce pobytu:
Warszawa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru

« Odpowiedz #1103 : Marca 14, 2016, 20:44:41 »

Ale TJS to była druga kupiona przeze mnie książka Cobena, po BEZ SKRUPUŁÓW, miałem ze 14 lat, więc czuję się lekko usprawiedliwiony :D

A o MISTYFIKACJI się tak dużo dobrego nasłuchałem, że raczej na pewno zostawię ją na koniec, choć tu też nic pewnego, bo to jedyna z nieczytanych, którą mam na półce  :D Chociaż pamiętam, że marczew - tak marczew, naczelny hejter cobenowy - zachwalał też KLINIKĘ, że to niby najlepsza z najlepszych. W każdym razie Mickey leci na pierwszy ogień, to rzecz pewna  :)
Zapisane
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #1104 : Marca 14, 2016, 22:34:52 »

Hehe, to zapewne było dla Ciebie za wcześnie :D Jeszcze pewnie nie byłeś gotowy, dziecięca psychika nie udźwignęła ciężaru tak doskonałej literatury :D ;)
Zapisane

It is just the beginning of the end
Yave

*

Miejsce pobytu:
Warszawa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru

« Odpowiedz #1105 : Marca 14, 2016, 23:52:57 »

Właśnie nie jestem do końca pewien, bo to było zaraz po BEZ SKRUPUŁÓW, które to było moją pierwszą dorosłą książką i otworzyło przede mną świat kryminałów (choć nie mam pojęcia, jak się ta przygoda dalej potoczyła, to akurat to zapamiętałem :D ). Także po prostu nie wiem, no. Spróbuję jeszcze raz :D

A do WMT wracając, zaryzykowałem i przeczytałem na LC opinię marczewka, bo pamiętam, że tu ostatnio narzekał. I z bólem serca muszę przyznać, że wytknął kilka spornych kwestii - choć nie w kwestii Wina - i to na tyle sensownych, że prawie zacząłem się zastanawiać, no ale wolę przymykać oko i cieszyć się dobrą literaturą :D Ja w przypadku innych thrillerów/kryminałów lubię się czepiać i narzekać, ale powieści tego pana mają jakiś urok w sobie, na tyle silny, że wszystkie drobne minusy wyrzucam do kosza  :roll: Swoją drogą, bo o tym chyba nie wspominałem
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Zapisane
Jedimati

*

Miejsce pobytu:
Derry

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Stephen King <3

« Odpowiedz #1106 : Marca 15, 2016, 10:37:23 »

Ja po skończeniu Las Cieni Grange, zabrałem się za kolejną książkę Cobena. Wybrałem dzięki wam oczywiście Jedyna Szansa, aktualnie mam gdzieś 40% i jest dobrze :)
Zapisane

"Books are a uniquely portable magic."  Stephen King
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #1107 : Marca 15, 2016, 19:19:50 »

A do WMT wracając, zaryzykowałem i przeczytałem na LC opinię marczewka, bo pamiętam, że tu ostatnio narzekał. I z bólem serca muszę przyznać, że wytknął kilka spornych kwestii - choć nie w kwestii Wina - i to na tyle sensownych, że prawie zacząłem się zastanawiać, no ale wolę przymykać oko i cieszyć się dobrą literaturą :D

No marczew lubuje się w wyszukiwaniu baboli u Cobena i zawsze musi z czymś takim wyskoczyć :D Ale patrz ile on ma plusików za taką reckę, a ile już masz Ty, za swoją pochlebną opinię :D ;) i w ogóle co za śmieszną ocenę on tam wystawił! 3/10! Chyba tak mało to nikt nie dał tej książce! Jest po prostu po złej stronie mocy
A co do Kitty to faktycznie nieznośna, budząca niechęć postać, chyba jedna za najbardziej wkurzających bohaterów u Cobena :P Ciężko babę zrozumieć. Na szczęście w serii o Mickeyu nie ma jej zbyt wiele, z wiadomych względów :P
Zapisane

It is just the beginning of the end
Yave

*

Miejsce pobytu:
Warszawa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru

« Odpowiedz #1108 : Marca 16, 2016, 14:37:16 »

Cytuj
Niektórzy straszyli mnie, że cykl Mickeya - i to nie tylko porównując z innymi dokonaniami autora, ale ogólnie - jest "cienki jak sik pająka". Byli też tacy, którzy pocieszali, że "wiadomo, Myron to to nie jest, ale wciąż spoko". Otuchy dodawali mi też, wspominając, że to w końcu cykl dla młodzieży, więc od biedy się jeszcze łapię. Cóż, na dobrą sprawę, każdy miał w jakiś sposób rację.

Mickey Bolitar - posiadacz najfajniejszego wujka na świecie - wciąż próbuje otrząsnąć się po utracie obojga rodziców. Chodzi do nowej szkoły, poznaje specyficznych znajomych, zdobywa dziewczynę; wszystko wydaje się wracać na dobry tor. Tyle że w pewnym momencie jego miłość znika bez śladu, a przerażająca staruszka z sąsiedztwa twierdzi, że ojciec Mickeya wciąż żyje. Młody Bolitar postanawia zabawić się w detektywa i wkracza w świat nieco mrocznych i podejrzanych intryg...

Nie do końca wiem, jak ocenić pierwszą część nowego cyklu Cobena. Z jednej strony czyta się to naprawdę fantastycznie, strona za stroną, akcja za akcją, nie wiadomo, kiedy tak naprawdę to wszystko mija. Postaci też są wyjątkowo sympatyczne (moim faworytem Łyżka - chodzący chaos), choć pomimo wieku zaskakująco dojrzałe, to potrafiące zachowywać się tak, jak powinni to robić piętnastolatkowie - to swoją drogą są moje ulubione fragmenty, kiedy Mickey i ekipa po prostu są sobą, gadają o niczym, na relaksie spędzają szkolny czas i nie bawią się w dorosłych. Intryga też stoi na całkiem porządnym poziomie, oceniając to wciąż jako książkę młodzieżową. Są tu typowe cobenowe zagrania i pomysły, zapożyczone od poprzedniego cyklu, ale jest to bardzo zręcznie przeprowadzone, nie przeszkadza mi nawet całkiem naiwny i naciągany finał.

I w tym wszystkim jest tylko jeden, spory minus. Sam nie wierzę, że to piszę, ale jest nim... Myron. O mój boże, gdzie mam zacząć? Bądźmy szczerzy, większość z nas, a może i wszyscy, cieszyli się na ten cykl głównie dlatego, że na drugim planie wciąż będzie ulubieniec cobenowych czytelników, ale nikt nie był na to gotowy. Przecież ten gość we własnym cyklu to kozak, inteligentny, zaradny i przezabawny facet, świetnie radzący sobie w towarzystwie. Myron z tej książki to jakiś bezbarwny frajer, niemota zachowująca się jak emeryt - jego rozmowy z Mickeyem, rady, których mu udziela i reprymendy, BOŻE!!!! - stworzony bez pomysłu kiepski element tła. Nawet jednej mocnej riposty, jednego żartu!!! Ja rozumiem, że on tu nie jest głównym bohaterem, ale nawet nad drugim planem trzeba popracować. Jestem wkurzony, że Coben odsuwa go od wszystkiego, co się dzieje w tej książce, zwłaszcza finału. Gdybym był Myronem, to bym się na autora obraził. No a poza tym kilka spraw w finale było jednak zbyt naciąganych dla mnie, w końcu głównymi bohaterami jest banda dzieci... ja tego nie kupuję...

Ale pomijając te motywy, "Schronienie" to bardzo zręcznie poprowadzona historia, dobry prolog to większej intrygi z bardzo pozytywnym głównym bohaterem - choć moim zdaniem głównie dlatego, że zakosił swojemu wujkowi wszystkie cechy - przyjemnym stylem i dobrym humorem. Oczywiście że polecam!

No nie mogę z gniewu na tego Myrona no!!  :D :D Nosi mnie cały czas, a książka naprawdę mi się podobała!  :pff4: :D Tu się tłuką, tam się biją strzelają i w ogóle, a Coben mu każe w domu siedzieć, jezuuu!!!!  :D :D I jeszcze ten Mickey, no nie mogę, jak on mu nie ufa. Pewnie, zaufaj Łysemu i Nietoperzycy, po co wierzyć WŁASNEMU WUJKOWI?  :pff4: I w ogóle to co robi Myron tak ogólnie?
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Nic chyba ponadto co w opinii dodawać nie muszę. Chociaż...
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

No dobra, to teraz przerwa na Baśnie, a potem lecimy dalej z Mickeyem!
« Ostatnia zmiana: Marca 16, 2016, 14:44:21 wysłane przez Yave » Zapisane
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #1109 : Marca 16, 2016, 18:30:39 »

Wow, zostałam zacytowana w recenzji, ale fejm

Hehe, fakt, Myron w tej serii to jakiś niemota :D W ogóle siebie nie przypomina :D No ale poniekąd jest to zrozumiałe, że tak trzyma się w cieniu, bo to przecież seria o Mickeyu, a nie o Myronie ;) No i według mnie to on jest przygaszony przez to co się stało na końcu WMT, czyli
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Przypomnij mi kto to był ten Buddy Ray? :D Bo ja już nie pamiętam Anioł
No i chyba Myron ma jakieś obowiązki jeszcze, w następnej części będzie poproszony o ochronę gwiazdy filmowej, czyli jakąś firmę musi mieć co się takim rzeczami zajmuje
Zapisane

It is just the beginning of the end
Yave

*

Miejsce pobytu:
Warszawa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru

« Odpowiedz #1110 : Marca 16, 2016, 18:43:29 »

Wow, zostałam zacytowana w recenzji, ale fejm 

marczewek też, widzicie jak biorę sobie do serca to, co piszecie? Doceńcie to :D

Buddy Ray to był ten
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
I w ogóle to ja nadal jestem na nie, jeśli o Myrona chodzi! :D Ja rozumiem
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
no ale jednak! Ojciec zdrowy, Esperanza i Cyndi są... no powinien się cieszyć - może nie cieszyć, ale też nie rozpaczać, trochę luzu, kurde - zresztą to już nie pierwszy raz kiedy mu się coś nie tak dzieje, Coben go przecież nieźle sponiewierał przez te dziesięć części :D No i wiesz, dlatego też piszę o drugim planie, bo to cykl Mickeya. Nie chcę, żeby zaraz Myron robił wszystko, ale chociaż jedną część układanki mógł mu Coben dać do roboty :D A tak to Mickey wychodzi na superbohatera, który może wszystko... nawet kierowcy nie potrzebuje  :D

I w ogóle to skąd Ty masz info o szczegółach 11 części?? ?? Ja myślałem, że to ścisła tajemnica i że Coben w ogóle się jeszcze do roboty nie wziął!!
Zapisane
Repta

*

Miejsce pobytu:
Trzebnica

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #1111 : Marca 16, 2016, 18:47:33 »

Cobenka chyba miała na myśli kolejną część cyklu o Mickey'u :D
Zapisane

Yave

*

Miejsce pobytu:
Warszawa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru

« Odpowiedz #1112 : Marca 16, 2016, 18:49:52 »

To ma zdecydowanie więcej sensu 
Zapisane
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #1113 : Marca 16, 2016, 19:07:29 »

Cobenka chyba miała na myśli kolejną część cyklu o Mickey'u :D

Dokładnie :D


Buddy Ray to był ten
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
I w ogóle to ja nadal jestem na nie, jeśli o Myrona chodzi! :D Ja rozumiem
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Aha, no to już wiem teraz co to za jeden, ale ja podczas czytania jakoś nie skojarzyłam go znikąd, więc nie umiem Ci powiedzieć czy w jakiejś innej książce Cobena on wystąpił, możliwe że tak, a ja takiego smaczka po prostu nie wyłapałam :D

Myron, no cóż,
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Mi to tłumaczy wszystko ;) Pocieszę Cię tylko, że w ostatniej części Mickey wtajemniczy wuja w swoje sprawy, okaże więcej zaufania, co prawda już pod sam koniec, ale lepiej późno niż wcale ;)
Zapisane

It is just the beginning of the end
Repta

*

Miejsce pobytu:
Trzebnica

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #1114 : Marca 16, 2016, 20:11:59 »

Ooo właśnie ja mam jeszcze 3 tom przygód Mickeya do przeczytania... każdy powód dobry żeby sięgnąć po Cobena :D Chociaż nie jest to tak dobre jak Myron ale... jak się nie ma co się lubi... :D
Zapisane

Yave

*

Miejsce pobytu:
Warszawa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru

« Odpowiedz #1115 : Marca 16, 2016, 20:24:08 »

Być może mi się ten Buddy po prostu skojarzył z jakimś Achem czy coś, bo on wyróżniał się tylko tym, że... był zły :D Ale fakt faktem, że było sporo nawiązań do Myrona, gdybym był świeżo po całości cyklu to pewnie bym więcej wyłapał.

No i przykro mi, ale jak w BŁĘKITNEJ KRWI Win odmówił Myronowi towarzystwa przez całą książkę prawie, to Bolitar był najśmieszniejszy w historii!!! :D

Dawaj Repta ciśniemy z 3 częścią, to podzielimy się wrażeniami na świeżo!  ;)
Zapisane
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #1116 : Marca 16, 2016, 20:45:29 »

Co innego Win odmawiający udziału w jednej sprawie, co innego
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
, ja jednak upieram się przy tym, że to mogło, a nawet powinno wpłynąć na Myrona bardzo negatywnie
Zapisane

It is just the beginning of the end
Yave

*

Miejsce pobytu:
Warszawa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru

« Odpowiedz #1117 : Marca 17, 2016, 12:51:11 »

No nie dogadamy się :D Zresztą, tu już nawet nie chodzi o poczucie humoru, gdyby Myron był wyraźnie smutny to też by było ok; chodzi o to, że on jest po prostu marny, bezbarwny, jakby go nie było to by nikt nie zauważył  :D Zaczynam właśnie KILKA SEKUND OD ŚMIERCI i mam nadzieję, że będzie lepszy  :P
Zapisane
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #1118 : Marca 17, 2016, 18:16:11 »

Tylko nie zapominaj, że to książka o Mickeyu, a nie o Myronie i się nie zdziw jak ten drugi będzie niewyraźny jakby nie zażywał rutinoscorbinu ;)
Zapisane

It is just the beginning of the end
Repta

*

Miejsce pobytu:
Trzebnica

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #1119 : Marca 19, 2016, 13:10:39 »

Wczoraj zacząłem czytać 3 tom Mickeya :) Co prawda nie bardzo pamiętam jak się drugi tom zakończył ale... to przy Cobenie raczej standard :D Cobenka możesz rzucić jakimś streszczeniem? :D
Zapisane

Strony: 1 ... 54 55 [56] 57 58 ... 66   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: