Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 66   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Harlan Coben  (Przeczytany 360070 razy)
BrunoS.

*

Miejsce pobytu:
często ul. Cicha 6

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #40 : Listopada 15, 2010, 17:48:08 »

Dzis stałem się szczęśliwym posiadaczem Mistyfikacji. Oczywiście tak jak chciałem, egzemplarz ów posiada oprawę broszurową. Ogólnie jestem ogromnym fanem powieści w oprawach twardych, ale w przypadku Cobena, trzymając w ręce świerzutki okaz w miękkiej oprawie jeszcze raz stwierdzam, że prezentuje się on świetnie.

Jak tylko uporam się z "Martwymi duszami" Gogola od razu biorę się za moją najnowszą zdobycz.
Zapisane

/R\
BrunoS.

*

Miejsce pobytu:
często ul. Cicha 6

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #41 : Listopada 29, 2010, 09:23:07 »

Skończyłem wczoraj Mistyfikację. Do tej pory, spośród wszystkich pozycji Cobena jakie ukazały się w Polsce, najbardziej podobały mi się W głębi lasu i Bez skrupułów. Z chwilą ukończenia Mistyfikacji, pozycja ta również dołączyła do tego grona. Żadnych elementów fabuły oczywiście zdradzać nie mam zamiaru, ale chętnie napiszę czym mnie ta książka przede wszystkim ujęła.
Po pierwsze, strasznie podobało mi się to, że po prostu było co poczytać!!! Książka, nie dosyć że jest najgrubszą książką jaka dotychczas ukazała się na rynku, to nie obfitowała (jak to często bywa u Cobena) w masę dialogów, które powiedzmy szczerze, często napędzały objętość wielu jego książek. Mistyfikację nie czyta się tak szybko, a co często za tym idzie nie przewracamy w niej "mechanicznie" stron o których szybko zapominamy. Do tej książki naprawdę trzeba przysiąść. Obfituje ona w wiele opisów rozmyślań bohaterów, co nadaje jej lekkiego zabarwienia psychologicznego, co w późniejszych "Cobenach" jest przyznać trzeba, rzeczą rzadką. I już ten prosty zabieg spowodował, że była to książka, którą czytało mi się najprzyjemniej.
Po drugie pomysł!!! Tu jednak muszę zaznaczyć, że nie wiem jak odebrałbym tę książkę bez wspomnianego przez Jacka krótkiego wstępu, który Coben popełnił, a który pozwolił mi spojrzeć na fabułę z lekkim przymrużeniem oka. Spowodowało to, że książka jako całość jeszcze bardziej mi się podobała. Po prostu w trakcie jej czytania "kupowałem" wszystko co autor chciał mi sprzedać, bez żadnego wybrzydzania!!!
Kolejnym plusem tej książki (dla mnie chyba największym), jest to że już dziś wiem, iż tej książki wraz z jej bohaterami i intrygami nie zapomnę bardzo długo. Wiadomą rzeczą jest, iż wielu spośród tych którzy czytują Cobena zarzuca mu schematyczność, szablonowość i płytkość jego bohaterów. Ja sam przy okazji niejednej jego powieści chwytałem się na tym, że po kilku dniach nie pamiętam okoliczności w jakich rozwiązana została dana sprawa, nie mówiąc już o imionach bohaterów. Tu jak już pisałem jest inaczej. Wynika to poniekąd z tego, że w Mistyfikacji akcja nie leci jakoś niesamowicie do przodu. Oczywiście o momentach nudy (przynajmniej dla mnie) nie może być mowy, lecz nie doświadczamy tu aż takiego "pokręcenia" do jakiego przyzwyczaił nas Coben. To pozwala czytelnikowi wszystko sobie ładnie poukładać w głowie. Zresztą w tej książce naprawdę wszystko znajdzie swoje miejsce w układance. Wiem, że piszę o tym dosłownie dzień po skończeniu tej książki, ale wierzcie mi, takie rzeczy się czuje. Za pół roku możecie mi zrobić quiz i na bank te 80% zdobędę. :)
Na końcu sama intryga. Tutaj mogę mówić tylko za siebie, bo każdy oceni ją wedle swoich gustów. Ze swojej strony powiem tylko, że na wysokości 3/4 książki nie spodziewałem się, że będę tak usatysfakcjonowany końcówką w której Coben stanął na wysokości zadania. A przynajmniej na tyle, żebym poczuł się ukontentowany.

Jeszcze raz przywołując Jacka, nie sposób nie doszukać się minusów. I każdy znajdzie ich pewnie tyle samo co plusów. Ja, z racji tego że faceta uwielbiam nie jestem może najobiektywniejszy w krytykowaniu go. Warto jednak zwrócić uwagę na kilka spraw.
Pierwsze co nasuwa się w trakcie czytania Mistyfikacji to bardzo częsta infantylność języka bohaterów. Nie wiem do końca czy to wina Cobena, czy tłumaczy (widzicie, znów go usprawiedliwiam), ale niektóre dialogi aż rażą niedojrzałością. Nie jest to zresztą tylko cechą dialogów. Razi dobór słów, które stosują bohaterowie w niektórych sytuacjach (próba pocieszenia, strach), a także wręcz dziecinne rozmyślania i dobór słów w trakcie kilku "monologów wewnętrznych" :) Tu jednak, jak już mówiłem trzeba by spojrzeć do oryginału.
Kolejna kwestia to atrakcyjność fizyczna bohaterów w Mistyfikacji. Książkę tą czyta się jakby jej akcja działa się na planecie w której nie ma brzydkich ludzi. Z racji tego, że jestem przystojny (co wyczytać można z avatara) nie rusza mnie to specjalnie :) , ale książka trafić może w końcu w ręce kogoś, kto poczuje się przynajmniej zawstydzony lub onieśmielony. Daje to rzeczywiście dziwne wrażenie.
Znalazłoby się pewnie jeszcze wiele innych zarzutów, tak jak znalazłoby się pewnie wiele innych powodów do wychwalania tej książki. Ja poprzestanę na tych pierwszych spostrzeżeniach.

Podsumowując, Mistyfikacja dla mnie po prostu rządzi. I wcale nie odradzałbym ją niezapoznanemu z twórczością Cobena czytelnikowi. Choć i tu albo Coben zakpił trochę ze swoich czytelników, albo do końca nie zdawał sobie sprawy jak fajnie wyszedł mu ten jego debiut literacki.

Ocena 9/10
« Ostatnia zmiana: Listopada 30, 2010, 08:29:59 wysłane przez BrunoS. » Zapisane

/R\
Jacek

*

Miejsce pobytu:
Wrocław




« Odpowiedz #42 : Listopada 30, 2010, 00:31:25 »

No nareszcie jakaś opinia oprócz mojej, bo powoli zaczynałem wątpić, czy ta książka jest aż tak dobra, czy to moje nastawienie spowodowało, że aż mi się tak podobała:)

Co do przemyśleń i infantylnych dialogów - to ja takowych nie zauważyłem - trzeba mieć też na uwadze fakt, że Coben miał 20 parę lat jak to pisał i raczej nie obracał się w środowisku mądralińskich. Na pewno mniej mnie raziły, niż to ma czasem miejsce w książkach Koontza - przemyślenia, słowa, zdania czasem doprowadzają mnie do szału (a jak widzę słowo "możność" u Koontza to aż się nóż otwiera - głównie w powieściach z AMBERA).

Aż mam ochotę na ponowną lekturę tej powieści, jak sobie przypomnę, gdy w końcowych rozdziałach Coben odsłaniał karty, a ja siedziałem nad powieścią i się sam do siebie śmiałem, że znów się nabrałem - coś pięknego:).

A tak w ogóle to wątek Cobena ma ponad 1000 wyświetleń, a 2 czy 3 opinie o nowej powieści. Co jest grane??!!

JXB - z każdym dniem od dziś naliczam Ci minusy, za nieprzeczytanie Mistyfikacji. Żebyś potem nie był zdziwiony, jak nie dostaniesz kosza z mięsem na święta (mega plus dla kogoś, kto napisze z jakiego to filmu:) :)

Zapisane

In Progress:

13. DEAN KOONTZ - Korzystaj z Nocy - 030/412- 007% complete

STATY CZYTELNICZE NA ROK 2012:)
BrunoS.

*

Miejsce pobytu:
często ul. Cicha 6

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #43 : Grudnia 01, 2010, 09:33:01 »

Jacek szerze mówiąc myślałem, że odniesiesz się do jakiegoś pozytywu wyszczególnionego w mojej wypowiedzi. Chodziłoby mi przede wszystkim o to czy też czujesz, że z tą książkę będziesz po prostu pamiętał dłużej niż inne (zakładając, że jakaś w ogóle wywietrzała ci z głowy). Ja, sam nie wiem już z czego to wynika. Czy z tego, że tak jak pisałem Coben tak ładnie, bez przesadnego pokręcenia wszystko w niej poukładał, czy ten pomysł był taki extra że zapada po prostu na dłużej w głowie?
Zapisane

/R\
J.Xavier.B

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #44 : Stycznia 02, 2011, 19:15:41 »


Niebawem "Albatros" po raz kolejny wznowi najbardziej popularną powieść Cobena, "Nie mów nikomu"  :rad2::


Nie mów nikomu
(Tell No One)






Opis wydawcy
Od śmierci Elizabeth z rąk seryjnego zabójcy minęło 8 lat, ale młody lekarz David Beck nie potrafi o niej zapomnieć. Wiadomość, jaka pocztą elektroniczną przesyła mu anonimowy nadawca, zawiera niezbity dowód, że jego żona nadal żyje. Jak to możliwe, skoro jej ciało zostało zidentyfikowane? Beck ignoruje ostrzeżenie ?nie mów nikomu? i próbuje dotrzeć do sedna mrocznej tajemnicy, której ślady wiodą w przeszłość. Padają następne ofiary, zagadka goni zagadkę?

Tytuł   Nie mów nikomu
Tytuł oryginalny   Tell No One
Autor   Harlan Coben
Wydawca   Albatros ? Andrzej Kuryłowicz
ISBN   978-83-7659-324-1
Format   352s. 125×195mm
Cena   30,60
Data wydania   styczeń 2011

:).



Zapisane
BrunoS.

*

Miejsce pobytu:
często ul. Cicha 6

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #45 : Stycznia 03, 2011, 10:31:17 »


Niebawem "Albatros" po raz kolejny wznowi najbardziej popularną powieść Cobena, "Nie mów nikomu"  :rad2::

Informacja dobra, zwłaszcza dla świeżych fanów Cobena, którzy dopiero rozpoczynają przygodę z jego twórczością. Jednak osobiście wolałbym uświadczyć jakiejś kolejnej polskiej premiery jego ksiazki.
Swoją drogą po popełnionym podsumowaniu czytelniczym za rok 2010 wyszło, że Coben był najczęściej przeze mnie czytanym autorem, przerywając czteroletnią z rzędu hegemonię Stephene Kinga :) Tak więc gratulacje panie Coben:)

Xavier, jak tam u Ciebie z Mistyfikacją????
Zapisane

/R\
SickBastard
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Pabianice




to hell and back

WWW
« Odpowiedz #46 : Stycznia 03, 2011, 17:10:39 »

To "Nie mów nikomu" ma okładkę filmową. Plakat do filmu był identyczny.


Chciałem napisać troszkę o "Mistyfikacji", bo jestem jakiś tydzień po lekturze. Moim zdaniem to najsłabsza książka Cobena z jaką miałem do czynienia, a za sobą mam już: "Nie mów nikomu", "Bez pożegnania", "Bez skrupułów", "Krótką piłkę", "W głębi lasu" i "Jedyną szansę" (dwie ostatnie w ubiegłym roku). I słusznie autor zrobił umieszczając ostrzeżenie we wstępie.

Po pierwsze język i styl... moim zdaniem właśnie tutaj widać najwięcej niedociągnięć. Między "Mistyfikacją" a innymi powieściami Cobena jest wyraźna różnica. I dialogi, i opisy są... ubogie. Tempo siada. Z powieści przydałoby się wyciąć kilka fragmentów. Po drugie intryga. Bardzo fajna, ale jednocześnie strasznie łatwa do przewidzenia. Moim zdaniem Harlan jej zwyczajnie nie udźwignął. Cała mistyfikacja jest od początku do końca bardzo łatwa do rozwikłania, a postać mordercy metodą eliminacji można przewidzieć w zasadzie w połowie książki. Za dużo tutaj Coben zdradza, za łatwo wszystko ogarnąć. Do pewnego momentu niejasny był tylko motyw. Zawsze ceniłem Cobena za fakt, że do końca... powiedzmy że do ostatniego albo przedostatniego rozdziału trzymał mnie w garści. Układałem sobie jakieś scenariusze w głowie, ale ostateczny twist był naprawdę twistem. Nieprzewidywalnym, zaskakującym, sensownym. Tutaj niestety tak nie było.

Nie twierdzę, że "Mistyfikacja" jest słaba. Podobnie jak father_brush uważam że jest nawet niezła... na pewno zapewniła mi godziwą rozrywkę. Ale to jednak najsłabszy Coben jakiego czytałem. Mam jednak pewne wymaga względem jego powieści. :)
« Ostatnia zmiana: Stycznia 03, 2011, 17:16:52 wysłane przez SickBastard » Zapisane

J.Xavier.B

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #47 : Stycznia 03, 2011, 20:16:50 »


Xavier, jak tam u Ciebie z Mistyfikacją????

U mnie na razie krucho z tą powieścią, bo mi jej Mikołaj na Święta nie przyniósł  :haha:. Mam nadzieję jednak, że na wiosnę będę się już delektował lekturą i wówczas wezmę udział w Waszej szermierce słownej o tej książce :D.

To "Nie mów nikomu" ma okładkę filmową. Plakat do filmu był identyczny.

W rzeczy samej :). Nawet wcześniejsze wznowienie rzeczonej powieści z roku 2007 [niedługo po filmowej premierze] miało już tę samą okładkę, tylko ta czerwień była odrobinę ciemniejsza :).
Zapisane
Jacek

*

Miejsce pobytu:
Wrocław




« Odpowiedz #48 : Stycznia 03, 2011, 20:34:20 »

JXB - strasznie zwlekasz, jak na fana Cobena. Czy przypadkiem wznowienie Nie Mów Nikomu nie będzie w twardej okładce? Bo cena nieco to sugeruje...

SickBastard - myślę, że tak piszesz o Mistyfikacji tylko dlatego, żeby się wyróżnić od innych. Przewidziałeś intrygę? Wątpię, wiedziałeś kto zabija? Jasne. My wszyscy wiedzieliśmy od początku, kto zabija, o co chodzi i jak to się skończy. I pomimo tego, że styl się praktycznie nie różni od poprzednich dokonań Cobena (a jeśli był w oryginale inny, to sądzę, że świetny tłumacz, który cały czas obcuje z Cobenem to wygładził) - Ty to wychwyciłeś. Brawo.
Przypomina mi to gadanie mojej matki - byle tylko gadać i mówić na przeciw i odwrotnie niż wszyscy:) Tylko bez obrażania się, bo dostałem już niedawno na innym forum bana :))

Co do filmu NIE MÓW NIKOMU - to dla mnie francuska wersja była dość słaba. Nie dość, że nie zawarli najlepszego zwrotu akcji na końcu, to do tego film wlecze się jak flaki z olejem, brak mu dynamizmu, a czytając powieść (notabene mój pierwszy Coben i chyba jedyna książka w życiu przeczytana w jeden dzień - niemal na jedno posiedzenie z przerwą na siku:) wyobrażałem ją sobie jako kipiący tempem i intrygą film akcji, natomiast w filmie jest tak jak to kiedyś pewien autor opisał - "Życie jest jak francuski film - przez większość czasu nic się nie dzieje" :) Były plany amerykańskiej wersji, tak jak i pierwszych przygód Myrona, ale coś na razie cicho jest...

« Ostatnia zmiana: Stycznia 03, 2011, 20:55:39 wysłane przez Jacek » Zapisane

In Progress:

13. DEAN KOONTZ - Korzystaj z Nocy - 030/412- 007% complete

STATY CZYTELNICZE NA ROK 2012:)
J.Xavier.B

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #49 : Stycznia 03, 2011, 21:05:10 »


JXB - strasznie zwlekasz, jak na fana Cobena.

Już od dłuższego czasu ostrzę sobie pazury na tę powieść, ale w ostatnich miesiącach portfel mam cholernie dziurawy na swoje fanowskie upodobania i czytam aktualnie to co mam jeszcze na półce na przemian z powieściami recenzowanymi do CN :). Im dłużej czekam, tym mam nadzieję, że większą będę miał uciechę z powieści, jak już po nią wreszcie sięgnę  :faja:. Bez obaw, zanim położą orchidee na naszych grobach, "Mistyfikację" będę miał przeczytaną i nie omieszkam podzielić się również z Tobą swoją opinią  :rad2:.

Czy przypadkiem wznowienie Nie Mów Nikomu nie będzie w twardej okładce? Bo cena nieco to sugeruje...

Tak sobie myślę, że wzrost ceny idzie w parze ze zmianą stawki vat :(. Ano niestety, w pewnym stopniu, my mole książkowe odczujemy to  :pff2:.
Zapisane
SickBastard
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Pabianice




to hell and back

WWW
« Odpowiedz #50 : Stycznia 03, 2011, 22:35:44 »

SickBastard - myślę, że tak piszesz o Mistyfikacji tylko dlatego, żeby się wyróżnić od innych.
To źle myślisz. Serio. :)

Przewidziałeś intrygę? Wątpię, wiedziałeś kto zabija? Jasne. My wszyscy wiedzieliśmy od początku, kto zabija, o co chodzi i jak to się skończy.
Nie wiem czy piszesz to ironicznie czy serio... ale odpowiem tak czy siak.
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Zaskoczyć mnie nie zaskoczył. A że klasyfikuję powieść jako kryminał, który powinien mieć twist to i oceniam nie tak znowu wysoko. Mam nadzieję że w tej części jest wszystko jasne. Poza tym niektóre motywy postaci stworzonych przez Harlana są naprawdę... głupie. Łącznie z tym głównym. :D

pomimo tego, że styl się praktycznie nie różni od poprzednich dokonań Cobena (...) - Ty to wychwyciłeś. Brawo.
Niektóre z wcześniejszych książek Cobena, z tych które czytałem, charakteryzowały się chociażby zmienną narracją, raz pierwszoosobową, raz trzecioosobową. Wprowadzało to bardzo fajną więź z bohaterem i pozwalało czytelnikowi odkrywać intrygę na równi z nim. Nie odkrywał tam tak szybko kart przed czytelnikiem. Niektóre z wcześniejszych książek Cobena charakteryzowały się humorem, w większych lub mniejszych ilościach. Nie chodzi mi tylko o cykl z Myronem. W pozostałych powieściach były dwa - trzy śmieszne dialogi, cholernie celny i  przy tym zabawny opis jakiegoś policjanta-dupka, jakieś zabawne porównanie. Autentycznie parskałem czasami śmiechem. Tutaj, w "Mistyfikacji" tego nie było. Tzn. Coben próbował, ale humor był drętwy, raczej wymuszony. I przede wszystkim były bardziej rozbudowane dialogi. Tam też się zdarzały, krótkie, lakoniczne wymiany zdań. Ale "Mistyfikacja" to pod tym względem masakra. Po prostu zatrzęsienie tam takich krótkich, pełnych "aha", "tak", "nie", ciągnących się przez stronę rozmów.

Powiem tak... "W głębi lasu" uważałem za dość nudną powieść. I prawie rok temu uważałem ją za najsłabszą. Ale tamta książka miała morał, Coben zawarł tam pewną prawdę życiową, która przejawiała się przez całą książkę - była takim motywem przewodnim. Natomiast "Mistyfikacja" to po prostu tak sobie napisana historia z przeciętną intrygą. Fajny średniak. Bez żadnej głębszej refleksji. Odstawiam go na półkę i biorę się za następną powieść.

Nie gnoję tej książki, to wyważona opinia, którą powinieneś uszanować. To że padły oceny 10, 9 i 7 / 10 nie znaczy że ja nie mogę ocenić tej książki chociażby na 5. Widać mam po prostu inne kryteria wg których oceniam książki.
Tylko bez obrażania się :)
Zapisane

Mandriell
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Częstochowa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



SHADYXV

WWW
« Odpowiedz #51 : Stycznia 06, 2011, 22:42:14 »

Ja wypowiem się trochę poza dyskusją o "Mistyfikacji" .
Dzięki uprzejmości Beavera zabrałem się za pierwszy tom przygód Myrona Bolitara! :) Wcześniej zetknąłem się z tym bohaterem zupełnie od końca, bo pierwszą książką Myronową jaką dane mi było przeczytać była "Obiecaj mi"

Postanowiłem sobie że w tym roku przeczytam chociaż 3 początkowe tomy ( tylko 3 żeby mi się nie znudził Coben, bo nie chcę się zniechęcić na kolejny rok bez tego pisarza :D :D )
Teraz jestem w połowie "Bez skrupułów" i jestem zadowolony :) Fajnie się to wszystko rozwija, książka jest lekka, dzięki czemu strony przewracają się w zawrotnym tempie.

A swoją przygodę z Cobenem w ogóle zacząłem od fantastycznej "Jedynej Szansy". Jak dotąd to mój ulubiony Harlan i nic nie zdeklasowało tej powieści.

 
Zapisane

Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #52 : Stycznia 06, 2011, 22:49:59 »

A swoją przygodę z Cobenem w ogóle zacząłem od fantastycznej "Jedynej Szansy". Jak dotąd to mój ulubiony Harlan i nic nie zdeklasowało tej powieści.

Ciekaw jestem czy w przypadku tego pisarza nie jest tak, że to co pierwsze jest automatycznie najlepsze, bo pozostałe są już podobne do wcześniejszych. Dla mnie najlepsze jest "Nie mów nikomu", które było moją pierwszą książką Cobena i nic później już jej nie przebiło.
Zapisane
Mandriell
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Częstochowa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



SHADYXV

WWW
« Odpowiedz #53 : Stycznia 06, 2011, 22:53:53 »

Mando, myślę że masz absolutną rację :D
Kolejne tytuły Cobena jakie czytałem to "Nie mów nikomu" i "Niewinny" - 2 świetne powieści, ale niestety schemat ten sam. Jedyne co jest pozmieniane to lokacje, bohaterowie, motywy, główny zły i intryga. Ale mechanizmy niestety lubi powielać, dlatego Coben w dawce większej niż 2-4 rocznie nudzi i zniechęca. Mimo tego jak fajne tworzy historie.
Zapisane

lorddemon1991

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




WWW
« Odpowiedz #54 : Stycznia 06, 2011, 23:00:09 »

Ja z Cobena czytałem: "Nie mów nikomu" i "Błękitną krew" ale pierw było "Nie mów nikomu" więc ta rzeczywiście jest dla mnie lepsza.
Zapisane

"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies
But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
BrunoS.

*

Miejsce pobytu:
często ul. Cicha 6

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #55 : Stycznia 07, 2011, 08:04:16 »

Największą wadą, czy może bardziej minusem Cobena, prócz wspominanych przez was szabolnów i powtarzalności schematów jest przede wszystkim fakt, że mało z jego ksiązek zostaje w głowie. Stąd pewnie te zachwyty każdego z nas po pierwszym spotkaniu z jego książkami. Moim pierwszym Cobenem było Bez pożegnania i też do dziś się nad tą pozycją rozpływam. Potem rzeczywiście można było wychwycić ten schemat, ale jak wiadomo powieść, jeśli dobra sama się obroni. I tak po przeczytaniu wszystkich Cobenów jakie ukazału sie w Polsce kilka tytułów znacznnie wyszło przed szereg. Na dzień dzisiejszy do najlepszych jego pozycji zaliczam: "Bez skrupułów", "Nie mów nikomu", "W głębi lasu" czy chociażby mające na maxa skrajne opinie "Tylko jedno spojrzenie".
Zapisane

/R\
J.Xavier.B

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #56 : Stycznia 12, 2011, 12:57:46 »


Abstrahując od Waszej polemiki, wspomnę, że - skoro "Albatros" pochwalił się [w dużej mierze za namową naszego forumowicza, Jacka - dzięx za to :faja:] swoimi planami wydawniczymi na najbliższe miesiące - najnowszy Coben zawita na księgarskie półki w kwietniu, a będzie to "Na gorącym uczynku", czyli "Caught" z 2010, najnowsze dokonanie pisarza spoza serii o Myronie Bolitarze  :rad2:.
Zapisane
Jacek

*

Miejsce pobytu:
Wrocław




« Odpowiedz #57 : Stycznia 12, 2011, 19:07:05 »

Ktoś gdzieś kiedyś chyba pisał, że w "Na gorącym uczynku" pojawia się WIN, sam bez Myrona (pewnie jeśli już to epizodycznie). Ktoś może potwierdzić bądź zaprzeczyć? Ja już się kwietnia doczekać nie mogę, o ile pamiętam Caught była bardzo dobrze przyjęta w stanach.
Zapisane

In Progress:

13. DEAN KOONTZ - Korzystaj z Nocy - 030/412- 007% complete

STATY CZYTELNICZE NA ROK 2012:)
J.Xavier.B

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #58 : Stycznia 12, 2011, 20:52:00 »


Zdaje się, że to racja z tym Winem, bo wspomniane jest to chociażby TUTAJ w przedostatnim akapicie  :rad2:. Czyli owo Cobenville rozrasta się nam coraz bardziej  :faja:.
Zapisane
BrunoS.

*

Miejsce pobytu:
często ul. Cicha 6

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #59 : Stycznia 12, 2011, 21:25:19 »

Każde info o nowym Cobenie oczywście zawsze mile widzane :) Szkoda tylko, że dopiero w kwietniu w końcu to dosyć odległa data. No ale jest już przynajmniej do czego odliczać.

Dla mnie obojętnie ile będzie Wina, a ile Myrona. Mam nadzieję, że po słabej Zaginionej Coben nieco bardziej się postarał tworząc kolejne losy tej dwójki bohaterów.
Zapisane

/R\
Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 66   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: