Strony: 1 ... 51 52 [53] 54 55 ... 66   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Harlan Coben  (Przeczytany 359997 razy)
Yave

*

Miejsce pobytu:
Warszawa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru

« Odpowiedz #1040 : Lutego 16, 2016, 00:18:00 »

Kurde, wziąłem sobie do Wawy "Obiecaj mi", potem w Biedronce po taniości zgarnąłem "Zaginioną" zamiarem ogarnięcia w końcu całości Myrona, a tu się okazuje, że za dwa dni nowy Coben w Polsce (przypomniał mi o tym sam Harlan, wrzucając - zaszczyt!-  naszą polską okładkę na instagram, tak jakby można było się tą okładką chwalić) :D Człowieku, litości!  :D No nic, szybko pocisnę "Obiecaj mi" i może tym razem uda mi się nowość ogarnąć razem z Wami.

A jeszcze do "Obiecaj mi" wracając... nie wiem czy to może przez moją ponad półroczną rozłąkę z Myronem (za długo), ale wydaje mi się, że to jak na razie najzabawniejsza część tego cyklu. Bałem się, że jak ich Coben postarzał i sporo pozmieniał to będzie dużo poważniej, ale po ponad pięćdziesięciu stronach suchar za sucharem leci i praktycznie raz na rozdział płaczę ze śmiechu. Intryga się nawet nie zaczęła, a ja już wyczuwam cobenową czołówkę!
Zapisane
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #1041 : Lutego 16, 2016, 22:09:05 »

Yave, to extra, że się w końcu wziąłeś za Myrona, mam nadzieję, że do samego końca lektury będą Ci towarzyszyć tak pozytywne emocje
No i koniecznie musimy się zgrać z czytaniem NIEZNAJOMEGO! Mam nadzieję, że marczewek też od razu weźmie się za lekturę, bo pewnie już tam ostrzy sobie ząbki, prawda?? :D
Ja czekam aż mnie wezwą po odbiór do Empiku, bo tam zamawiałam tę knigę i zaczynam czytanie!! Reading
Zapisane

It is just the beginning of the end
Yave

*

Miejsce pobytu:
Warszawa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru

« Odpowiedz #1042 : Lutego 18, 2016, 16:27:51 »

Cytuj
Wyznam szczerze - bałem się czytać Obiecaj mi. Cykl z Myronem to prawdopodobnie moja ulubiona seria książkowa, więc kiedy tylko dowiedziałem się, że z niewiadomych powodów autor postanowił postarzeć swoich bohaterów i w ogóle pozmieniać wszystko, co tylko się dało, lekkie obawy przerodziły się w konkretny niepokój. Całe szczęście Coben to jednak Coben i nawet w takiej sytuacji potrafi dostarczyć rozrywkę na najwyższym poziomie.

Myron już nie lubi być bohaterem, powoli układa sobie życie. Win - niestety - nie musi ratować mu życia, więc nie zabija w kozacki sposób. Wszystko wydaje się takie smętne i nudne, aż w końcu Myron decyduje się spełnić tytułową obietnicę i podwozi znajomą nastolatkę do koleżanki. Tyle że nastolatka ta od razu znika w tajemniczych okolicznościach, a nasz Bolitar czuje się na tyle winny, że od razu wraca do swojej klasyczne roli bycia bohaterem.

No to co? Pozostaje mi chyba napisać to samo, co zawsze. Classic Coben. Choć po dłuższym zastanowieniu może jednak nie tak do końca. W "Obiecaj mi" - i podkreślam, że jest to tylko moje zdanie - wyjątkowo mało się dzieje. Znaczy się, jest intryga, są tropy (choć niewiele), są podejrzani, ale wszystko rozwija się w żółwim tempie. Byłem w szoku, kiedy nie wiedząc kompletnie kto, co, gdzie i jak, a także dlaczego, dotarłem do połowy książki. Nie znaczy to oczywiście, że odbieram to jako minus. Wręcz przeciwnie, powieść tę czyta się fantastycznie, strony same się przewracają. Oczywiście kilkadziesiąt ostatnich stron to miazga, okazuje się, że wszyscy mieli coś do ukrycia, a epilog rzuca nowe światło na całość sprawy... kto czytał Cobena, ten wie.

Oczywiście żeby tu zaraz nie przesłodzić, są lekkie minusy. Pan Harlan wyjątkowo leję wodę, zmuszając dojrzałego (i to jak!) Myrona do pięknych i jeszcze dojrzalszych monologów nie wprowadzających nic konkretnego do fabuły; rzucając przez pierwsze siedemdziesiąt stron cudownymi sucharami daje nam nadzieję na typowy myronowy humor - nic z tych rzeczy! Nawet Win w tej kwestii wypada dość kiepsko; znów zabiera Esperanzę z kart książki, choć prawdopodobnie nikt go o to nie prosił (w ogóle to Esperanza z dzieckiem? what? dziecko, what?); wbija mi też nóż w serce kilka razy przypominając mi Jessikę... no nic, takie to minusiki co jakoś specjalnie na ocenę książki nie wpływają.

Jak już mówiłem, classic Coben. Jeśli ktoś przepada za pisarzem, będzie przepadać za Obiecaj mi, tak jak ja.

No... sam w sumie nie wiem, co myśleć o Obiecaj mi... Niby było super, ale jakoś do końca mi nie pasuje taka wersja Myrona i Wina. Fajnie, że dalej mają te same charaktery, choć Myron trochę na gorsze się zmienił, bo taki dojrzały i biadoli często i w ogóle jakiś taki poważny :D No i jak tu się czyta takie zdanie na temat Wina - "Wiedział, że mogli wśród nich być lepsi od niego, szczególnie teraz, kiedy trochę się zestarzał" - no to nic, tylko płakać  ;( Ale drugi plan całkiem w porządku, Ali bardzo spoko, choć obok Jessiki to nawet nie stała ;)

No nic, czas na "Nieznajomego"!  :)
« Ostatnia zmiana: Lutego 18, 2016, 16:30:00 wysłane przez Yave » Zapisane
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #1043 : Lutego 18, 2016, 19:16:41 »

Fajna recka Yave, zaraz Ci na LC plusika dam :D

Ale drugi plan całkiem w porządku, Ali bardzo spoko, choć obok Jessiki to nawet nie stała ;)

Mnie osobiście Ali wkurzała, ale ja tak reaguję na każdą babę w życiu Myrona ;)

No i faktycznie trochę szok - te wszystkie zmiany w życiu bohaterów. Wyobraź sobie jak ja się czułam, jak łykałam wtedy Myrony hurtowo, a tu w OBIECAJ MI taki przeskok czasowy!! No po prostu jakbym obuchem w głowę dostała! :D
Nie byłam przygotowana na coś takiego :haha:

No nic, czas na "Nieznajomego"!  :)

Ja też już czytam :D W ogóle to teraz zdałam sobie sprawę, że ta książka jest w miękkiej okładce, a zawsze najpierw wydawano nowości od Cobena w twardej, i właśnie od paru lat wszystkie jego knigi mam w twardej oprawie. Jak ten Albatros potrafi mi namieszać w życiu :P
Zapisane

It is just the beginning of the end
Yave

*

Miejsce pobytu:
Warszawa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru

« Odpowiedz #1044 : Lutego 18, 2016, 19:35:42 »

Fajna recka Yave, zaraz Ci na LC plusika dam :D

Podziękował :D

Wyobraź sobie jak ja się czułam, jak łykałam wtedy Myrony hurtowo, a tu w OBIECAJ MI taki przeskok czasowy!!

Nawet nie chcę sobie wyobrażać, jak dla mnie po pół roku to był mocny szok :P W ogóle to nie pisałem o tym, ale brak tu też gadania o Batmanie z lat 60, jest tylko jedna wzmianka o yoo-hoo i to akurat wtedy Myron mówi, że pije tego mniej, w ogóle nie ma nic o sporcie, a to przecież zawsze był temat numer 1! No dziwna decyzja Cobena, no :D

A co do Albatrosa to ja już nawet przestałem się przejmować... Większość zawsze miałem Cobenów takich z kolorowymi grzbietami, potem (bo tanio) kupiłem ze dwa Myrony z takiej serii białej, kilka mam twardych, teraz Zaginioną i Nieznajomego z tej nowej... mam chyba z każdego wznowienia po jednej książce :D
Zapisane
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #1045 : Lutego 18, 2016, 19:49:46 »

Nawet nie chcę sobie wyobrażać, jak dla mnie po pół roku to był mocny szok :P W ogóle to nie pisałem o tym, ale brak tu też gadania o Batmanie z lat 60, jest tylko jedna wzmianka o yoo-hoo i to akurat wtedy Myron mówi, że pije tego mniej, w ogóle nie ma nic o sporcie, a to przecież zawsze był temat numer 1! No dziwna decyzja Cobena, no :D

No i z takich kwiatków to jeszcze Eperanza, która miała lesbijskie ciągoty, a tu nagle ma faceta i dziecko na dokładkę :D Żeby się przypadkiem amerykańscy purytanie nie gorszyli ;)

A co do Albatrosa to ja już nawet przestałem się przejmować... Większość zawsze miałem Cobenów takich z kolorowymi grzbietami, potem (bo tanio) kupiłem ze dwa Myrony z takiej serii białej, kilka mam twardych, teraz Zaginioną i Nieznajomego z tej nowej... mam chyba z każdego wznowienia po jednej książce :D

No ja na początku też tak różnie kupowałam, bo nawet mam kieszonkowe wydania, no ale potem właśnie jak na bieżąco zaczęłam kolekcjonować te powieści to tylko w twardej, i nawet to fajnie na półce wygląda, a teraz ten NIEZNAJOMY będzie mi odstawał od reszty ;) Bo ja sobie układam Myrony w kolejności wydania :D
Zapisane

It is just the beginning of the end
Yave

*

Miejsce pobytu:
Warszawa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru

« Odpowiedz #1046 : Lutego 18, 2016, 20:57:51 »

Ale dziecko było bez ślubu, więc jeszcze nie tak do końca poprawnie  :haha: A lesbijskie ciągoty Esperanzy... : Druga najlepsza rzecz po Jessice jaka wyszła od Cobena...
Zapisane
Yave

*

Miejsce pobytu:
Warszawa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru

« Odpowiedz #1047 : Lutego 21, 2016, 13:04:32 »

Cobenka nie bij  Anioł

Cytuj
W swojej najnowszej książce Coben pokazuje swój talent w wielu różnych aspektach - porusza ciekawy temat, wciąga, zaskakuje, wzrusza, czasem przynudza (to też trzeba umieć!) - a mimo to wciąż jakimś cudem brakuje "tego czegoś". Nie wiem, czy to typowe dla jego nowych powieści, bo to dopiero moje drugie z nią spotkanie, ale... ech, po kolei.

Tytułowy Nieznajomy pojawia się w życiu Adama Price'a i w sekundę niszczy je doszczętnie, wyjawiając mu przerażający sekret na temat jego żony. Adam konfrontuje się z małżonką, doprowadzając ostatecznie do jej ucieczki... a może jednak zniknięcia? Z każdą stroną nieobecność Corinne staje się bardziej podejrzane, a Adam klasycznie zauważa, że ufać nie można wszystkim. Tymczasem Nieznajomy nie poprzestaje na jednym sekrecie i po kolei wyniszcza inne osoby.

Zacznijmy od tego, co dobre. Sam pomysł - czyli że wyjątkowo przerażające udowodnienie, że nie istnieje coś takiego jak internetowa anonimowość - przedni. Główny bohater - zaskakująco porządny, bo mi nigdy ojcowie i mężowie u Cobena nie pasowali. Finałowy twist ostatniego rozdziału - no jasne że jest super, przecież to Coben. Chwytające za serce zakończenie, totalnie niespodziewane w thrillerze. No i oczywiście bardzo przyjemny, lekki styl, tak bardzo ułatwiający czytanie ("co? to już 374 strona?!"). Także w tych kwestiach Harlan nie zawodzi. Więc już jest ok.

A co nie wypaliło? Drugi plan jest strasznie kiepski, bohaterów jest naprawdę sporo, ale żaden nie aż na tyle wyrazisty, żeby zapamiętać go choćby z nazwiska (zdarzało mi się cofać o kilka rozdziałów i sprawdzać kto jest kto), zresztą mam wrażenie, że Coben leci tam z lekka stereotypami (duży i silny = wredny i głupi). Poza tym mam nieodparte wrażenie, że bohaterom zdecydowanie zbyt łatwo idzie. Coben nie stawia przed nimi prawie żadnych wyzwań. Gdy tylko wymyślą sobie jakiś plan działania, wszystko idzie idealnie. Żadnych pułapek, żadnych problemów, zero napięcia. No i wodolejstwo, rany boskie! Ja rozumiem, że Adam to ojciec rodziny, ale jego wywody na temat żony i dzieci to momentami kompletna nuda i niepotrzebne zajmowanie stron. Do tego jeszcze wątek lacrosse'a, rozwinięty daleko poza granice możliwości. To chyba tyle.

Nie jest źle. Bawiłem się przednio, jak już pisałem wcześniej. Może gdyby Coben skupił się bardziej na internetowej tematyce zamiast harlequinowej historii Adama i jego rodziny, wypadłoby lepiej. A może jestem z lekka krytyczny, bo "Nieznajomy" wpadł mi w ręce sekundę po czytaniu Myrona? Kto wie, w każdym razie wcale nie odradzam, bo Nieznajomy to wciąż kawał niezłego thrillera.


A teraz trochę odczuć spoilerowych i takich, które do opinii z LC się nie nadają. No strasznie momentami poleciał Coben na łatwiznę, aż nie mogę
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

To co? Czas na Zaginioną :D
« Ostatnia zmiana: Lutego 21, 2016, 13:07:07 wysłane przez Yave » Zapisane
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #1048 : Lutego 21, 2016, 13:17:31 »

Hehe, Yave, najwyżej plusika nie dostaniesz na LC ;)
Na razie nie czytam tego co napisałeś, bo jestem dopiero na 137 str. i nie chcę sobie popsuć zabawy przypadkiem ;)
Czytam mi się NIEZNAJOMEGO świetnie, tylko wydaje mi się, że Coben leje wodę jak nigdy dotąd :D


Zapisane

It is just the beginning of the end
Yave

*

Miejsce pobytu:
Warszawa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru

« Odpowiedz #1049 : Lutego 21, 2016, 14:40:20 »

Fakt, strasznie leje wodę, ale zaskakująco dobrze się to czyta :D Pierwsze 80 stron to chyba tylko lacrosse i wspomnienia ze związku małżeńskiego, a wciąga bardziej niż całe "Tęsknię za Tobą" 

Tymczasem kolejny szok w serii Myrona - narracja pierwszoosobowa, lol! Chyba najlepsza decyzja Cobena ever, jak to się fantastycznie czyta  :roll: Błagam, powiedzcie mi, że WMT też takie będzie :D
Zapisane
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #1050 : Lutego 21, 2016, 16:04:09 »

Fakt, strasznie leje wodę, ale zaskakująco dobrze się to czyta :D

No dokładnie, Coben mógłby jakąś powieść obyczajową napisać, bo jest w tym dobry :D
Te jego rozkminy o związkach i rodzinie tak fajnie się czyta :)

Tymczasem kolejny szok w serii Myrona - narracja pierwszoosobowa, lol! Chyba najlepsza decyzja Cobena ever, jak to się fantastycznie czyta  :roll: Błagam, powiedzcie mi, że WMT też takie będzie :D

Niestety nie, to tylko jednorazowy wyskok :D Może tą nową część o Myronie znowu tak napisze? ;)
Zapisane

It is just the beginning of the end
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #1051 : Lutego 28, 2016, 16:41:17 »

I ja także przeczytałam NIEZNAJOMEGO. Cóż mogę rzec? Dla mnie to kawał świetnej literatury, Coben po raz kolejny udowodnił, że wielkim mistrzem jest i jak nikt potrafi w tak pogmatwany sposób skonstruować fabułę i wyjść z tego obronną ręką
Powieść trzyma w napięciu i co cieszy mnie najbardziej - powala zakończeniem, takiego to się nie spodziewałam! W sensie myślałam,
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Nie żebym nie widziała żadnych minusów, bo pod koniec akcja zaczyna pędzić na złamanie karku, jakby Cobena gonił sam diabeł albo terminy ;) Także poziom brutalności wzrasta zaskakująco pod sam koniec, trup zaczyna ścielić się gęsto, a praktycznie przez całą powieść obyło się bez wielkiego rozlewu krwi. No to końcowa to wynagrodziła ;)!

Poza tym to
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
I nie wiem Yave dlaczego miałeś problemy z przyporządkowaniem nazwisk do postaci, ja wszystko ogarniałam, choć nie przeczytałam tej książki za jednym posiedzeniem, tak jak Ty :P Nie wydaje mi się też, że wątek sportowy był jakoś szczególnie rozbudowany, ot, Coben musiał stworzyć w miarę realne tło powieści, pokazać sielskie życie amerykańskich rodzin, które jak wiadomo żyją takimi rzeczami :D W sumie fajna satyra z tego Harlanowi wyszła i mnie osobiście te fragmenty bardzo zainteresowały. Swoją drogą dopiero co płakałeś, że w Myronie mało sportu było, ogarnij się ;)

Nie no! Nie dam Ci Yave tego plusika na LC, no way Co to w ogóle za ocenę tam wystawiłeś :pff4:?? Czuję się obrażona! :P

Ja daję powieści 8/10. Jest REWELACYJNA :D Bardzo jestem zadowolona z tej książki i polecam ją każdemu!!

Na LC wiadomo, dałam 10/10 trzeba podreperować statystyki!! :P :pff4:

EDIT:

Nie pasuje mi Coben w tym dziale, zaraz obok Sienkiewicza :D Dziwnie to wygląda :roll:
Nie lepiej było zmienić nazwę działu na horror, thriller, kryminał? I po kłopocie :D
« Ostatnia zmiana: Lutego 28, 2016, 16:43:49 wysłane przez Cobenka666 » Zapisane

It is just the beginning of the end
Yave

*

Miejsce pobytu:
Warszawa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru

« Odpowiedz #1052 : Lutego 28, 2016, 22:13:41 »

No płakałem, że w Myronie nie ma sportu, ale tam sport zawsze się wiązał ze sprawą i jakoś porządniej, przystępniej był podawany; a to Myron zarzucał żartem, a to grali sobie w aktorów z Batmana czy Bolitara serducho bolało jak widział, że w kosza grają. Tutaj to zajmowanie stron po prostu, syn Adama strzela gola, Adam macha ręką do innych rodziców, Adam rozkminia ile jest rodzajów rodziców-kibiców, a jego syn strzela gola :D Raz było fajne, starczy. Sielskie życie rodzin było widać już w tym, że wszyscy się doskonale znali, obgadywali nawzajem i traktowali jak jedną wielką społeczność. Ze sprawy z pieniędzmi też zrobili mega aferę godną morderstwa, bo widać było, że coś takiego to dla nich nowość  :D

Zresztą Ty w tych moich opiniach to zawsze widzisz same złe rzeczy, no :D Tego że się zachwycam wieloma rzeczami i że (!!!) doceniam jakąś poza cyklową postać to już nie zauważysz  :P Jak OBIECAJ MI dostało 7, no to musiała pójść 6 (czyli wciąż "niezła"), bo nie postawię obu książek na tym samym poziomie  :D

Wracając jeszcze do tematu zakończenia
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Zapisane
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #1053 : Lutego 29, 2016, 18:18:18 »

Zresztą Ty w tych moich opiniach to zawsze widzisz same złe rzeczy, no :D Tego że się zachwycam wieloma rzeczami i że (!!!) doceniam jakąś poza cyklową postać to już nie zauważysz  :P

Bo jak ujrzałam tę pożałowania godną ocenę na LC to aż mi pociemniało przed oczami i już nic nie widziałam ;) :D
Zapisane

It is just the beginning of the end
Jedimati

*

Miejsce pobytu:
Derry

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Stephen King <3

« Odpowiedz #1054 : Marca 01, 2016, 07:51:50 »

Zacząłem właśnie czytać drugi tom przygód Myrona, czyli Krótka Piłka. Potem zacznę Bez Śladu, zobaczymy jak będę się bawił. Jak czytałem Nie Mów Nikomu i W Głębi Lasu byłem zachwycony. Potem z każdą kolejną książką jest gorzej. Dam znać ;)
Zapisane

"Books are a uniquely portable magic."  Stephen King
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #1055 : Marca 01, 2016, 13:14:24 »

Nie Mów Nikomu i W Głębi Lasu to dwie najlepsze książki Cobena, jakie czytałem. Myron jest tylko dobry, dialogi i perypetie głównych bohaterów, poza tym jakoś specjalnie mnie ta seria nie rusza. W tym przypadku wole Becketta, Nesbo, Deavera i pewnie jeszcze by się coś znalazło.
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Jedimati

*

Miejsce pobytu:
Derry

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Stephen King <3

« Odpowiedz #1056 : Marca 01, 2016, 14:41:56 »

Czy Coben napisał równie świetne książki co W Głębi Lasu i Nie Mów Nikomu? Chętnie bym coś przeczytał podobnego.
Zapisane

"Books are a uniquely portable magic."  Stephen King
Yave

*

Miejsce pobytu:
Warszawa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru

« Odpowiedz #1057 : Marca 01, 2016, 14:52:43 »

Dopóki się ekspert nie wypowie, to ja polecę JEDYNĄ SZANSĘ. Co prawda nie ma takiego mrocznego klimatu jak W GŁĘBI LASU, ale czyta się to świetnie, a intryga to sama czołówka u Cobena.

A co do Myrona, to temat już wałkowany w tym wątku kilkakrotnie :D Jedni (jak ja) powiedzą, że to najlepsze, co od tego pisarza wyszło; inni (jak Wy), że poza fajnymi bohaterami i humorem to takie sobie, ale wszyscy przynajmniej się zgadzamy, że czyta się to wyjątkowo przyjemnie  :roll: Ale, kurde, zazdroszczę Ci, Jedimati, że dopiero na KRÓTKIEJ PIŁCE jesteś, ta i następna część to chyba moi faworyci w tym cyklu... ile tam było sportu, super pomysłów, niepowtarzającego się humoru, jakieś wyjątkowo luźne były te części  :D
« Ostatnia zmiana: Marca 01, 2016, 14:56:30 wysłane przez Yave » Zapisane
Jedimati

*

Miejsce pobytu:
Derry

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Stephen King <3

« Odpowiedz #1058 : Marca 01, 2016, 15:00:11 »

Właśnie wątki sportowe w tych książkach i dialogi oraz humor, to największy atut. Tylko sam cykl różni się diametralnie od osobnych powieści. Przynajmniej jak na razie, nie ma jakiś mrocznych historii i tak dalej. Cóż zobaczymy jak będzie potem, bo póki co czyta się świetnie ;)
« Ostatnia zmiana: Marca 01, 2016, 15:05:18 wysłane przez Jedimati » Zapisane

"Books are a uniquely portable magic."  Stephen King
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #1059 : Marca 01, 2016, 18:41:43 »

A co do Myrona, to temat już wałkowany w tym wątku kilkakrotnie :D Jedni (jak ja) powiedzą, że to najlepsze, co od tego pisarza wyszło; inni (jak Wy), że poza fajnymi bohaterami i humorem to takie sobie

My Yave, my!! A oni się nie znajo! :D Ciacho to w ogóle bredzi jakby się nie urodził w 1988 roku, tylko jakby był z feralnego czarnobylowego rocznika 86 :D Przyznaj, że sobie te dwa lata odjąłeś mutancie!! ;) :D

W sumie to Yave dobrze prawi na temat JEDYNEJ SZANSY :) To taka reprezentatywna powieść, ostatnio nawet Francuzi nakręcili serial na jej podstawie, więc to musi coś znaczyć ;)
Dawniej to też pewnie bardzo polecałabym Ci Mati NIEWINNEGO, ale nie tak dawno wróciłam do tej książki i już nie zrobiła na mnie tak wielkiego wrażenia jak kiedyś, troszkę ta powieść nie przetrwała próby czasu, że się tak wyrażę ;)
Zapisane

It is just the beginning of the end
Strony: 1 ... 51 52 [53] 54 55 ... 66   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: