A ktoś tak mówił w ogóle ? Bo z tego co pamiętam to ten comeback Myrona do koszykówki, to był tylko pic na wodę

Odnaleziony za mną. Kurde, już podając sam tytuł tej książki mam wrażenie że spojleruję Ale po chwili dochodzę jednak do wniosku, że Coben sam nam wszystkim tą historię zaspojlerował jak ogłosił, że przygody Mickeya będą trylogią. Spojler polegał oczywiście na tym, że już po pierwszej części wiedzieliśmy że całość będzie słaba. Ale tak jak piszemy już od Schronienia, to czytadło czysto młodzieżowe. Jak nam się pierwsza część nie podobała to cza było nie czytać.
Z drugiej strony nie kupuję czegoś takiego, że jeden z moich ulubionych pisarzy nagle się zamyka na daną grupę odbiorców a piszę pod inną.

Plus dla trzeciego tomu jest taki, że miejmy nadzieje to już koniec tej historii. A no i szybkość czytania tak ekspresowa, że w trakcie czytania aż mi się palec odmoczył, albowiem z ekspresowego przewracania stron był ciągle zwilżony Haha... taki żart na poziomie bratanka.

Czekam na coś spoza jakiejkolwiek serii Bolitarowo-bratankowo-Winowej
 

Ładne naturalne foto byłoby lepsze, a tak w photoshopie zrobili coś, co przypomina fantastykę. Uparł się ten Albatros na dawanie krajobrazów i postaci na okładki i robią to nagminnie.

A do poprzedniego wydania nie było zdjęcie identyczne?

Zapomniałem napisać ,że już przeczytałem te Bez śladu. Książka dobra, bo to Coben, ale bez szału. Ja już pisałem kiedyś, że wolę i lepiej mi się czyta książki poza serią, bo są bardziej rozbudowane, zakręcone i ciekawsze. Myron i Win to głównie zabawne dialogi i niezbyt skomplikowana fabuła do połknięcia w dwa wieczory. Trochę mnie prawdę mówiąc męczy, że wszystkie te sprawy do tej pory dotyczą zawsze środowiska sportowego. Następne książki od Cobena będę chwytał przede wszystkim spoza tej serii.

Ciacho, w późniejszych częściach cyklu Myron z Winem mają też sprawy nie związane ze światem sportowym Ja osobiście właśnie za powiązania ze sportem polubiłem ten cykl ale generalnie książki Cobena z tej serii dobrze jest czytać z przerwami bo gdy czytałem jedną po drugiej to przy 4-5 książce lekko zaczęły irytować powtórzenia pewnych tekstów w kolejnych książkach.

Najlepiej czytać po kolei, i uświadomić sobie że Coben to Pan Schemat.

Hahaha, ja bardzo lubię tego autor, ale bardzo dobrze go sprecyzowałeś.

Dzisiaj skończyłem czytać Bez Skrupułów i kurde jest dobrze! Coben to ma talent do pisania i wymyślanie tych wszystkich intryg. Do ostatniej chwili nie wiedziałem o co chodzi i kto jest głównym podejrzanym. Wiadomo nie jest to poziom Pullitzera, ale jako przyjemna lektura spisuje się idealnie. Książki Cobena same się czytają, Bez Skrupułów pochłonełem w sumie w 4 dni. Naprawdę jestem zadowolony i nie długo polecę dalej. Jedyne ale to mam takie, że ten Myron to taka słabsza wersja Jacka Reachera a tak to super :-)

No wiadomo, że Myron najlepszy, Reachter może mu buty czyścić
Zresztą jak można porównywać tego ponurego kloca do Myrona, on nawet nie potrafi zapodać porządnego suchara