Strony: 1 ... 46 47 [48] 49 50 ... 66   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Harlan Coben  (Przeczytany 361343 razy)
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #940 : Maja 25, 2015, 22:21:58 »

Jezuu, czyli choć jeden pojął że Coben to Bóg, Mistrz i jedyny Król Literatury
Umyj dłonie i czytaj tę Świętą Księgę  :D
Zapisane

It is just the beginning of the end
Yave

*

Miejsce pobytu:
Warszawa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru

« Odpowiedz #941 : Maja 25, 2015, 22:23:41 »

Nie no wiesz, nie myl pojęć "ulubiony" i "najlepszy" :D No i plusa mogłabyś dać na LC za tak cudowną opinię :D
Zapisane
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #942 : Maja 25, 2015, 22:37:13 »

Zrobione, żebraku  :D
Zapisane

It is just the beginning of the end
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #943 : Maja 26, 2015, 21:21:25 »

Eee. Sorry, ale umknęły mi szczegóły Ostatniego szczegółu. :-/
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
Yave

*

Miejsce pobytu:
Warszawa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru

« Odpowiedz #944 : Maja 27, 2015, 20:58:01 »

Przeczytaj sobie opis na okładce, to prawie jak streszczenie 
Zapisane
Yave

*

Miejsce pobytu:
Warszawa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru

« Odpowiedz #945 : Czerwca 01, 2015, 11:45:40 »

Po raz kolejny postawiłem Lubimy Czytać nad nasze forum :D

Cytuj
Z moimi opiniami na temat myronowego cyklu jest tak, że jak przeczytasz jedną, to tak jakbyś przeczytał wszystkie. Na początek trochę pogadam o tym, że wcale mi wytarte schematy nie przeszkadzają i że świetnie się to czyta, potem zasadzę od groma słów uwielbienia dla Myrona i Wina, chwaląc ich głównie za humor, a Wina to w sumie za wszystko, przy okazji rozpaczając, że to już ponad połowa cyklu i że chcę więcej; potem pozachwycam się intrygą, która jest tu w pytę poplątana i przyznam się do tego, że dałem się znów nabrać na te same zwroty... i tak dalej, i tak dalej...

Tylko że nie mogę oprzeć się wrażeniu, że czegoś mi w "Najczarniejszym Strachu" zabrakło. Podejrzewam, że to zakończenie mnie z lekka zawiodło. Nie zrozumcie mnie źle, jest zaskakujące i pomysłowe, ale to już u Cobena klasyka. Mam nieodparte wrażenie, że był tu potencjał na coś dużo potężniejszego. W końcu cała intryga opierała się na seryjnym porywaczu Siej Ziarno (swoją drogą kapitalna ksywa), którego opisy i dialogi tworzyły klimat mroku i tajemnicy, kojarzący się z ciemną piwnicą, w której gość w nieskazitelnie czystym stroju sam buduje trumnę przy akompaniamencie muzyki klasycznej. I właśnie przez ten klimat zakończenie wydaje się bardzo łagodne, delikatne wręcz i (przynajmniej dla mnie) nie do końca satysfakcjonujące.

No i pozostaje sam fakt obyczajówki. Cała historia, jak i śledztwo zaczynają się od poszukiwań przez Myrona dawcy szpiku dla swojego syna, którego istnienia nie był nasz bohater świadom. Oczywistym więc wydawałoby się wrzucenie dziecka do grona bohaterów drugoplanowych, żebyśmy mogli się z nim zapoznać i żeby go było szkoda. Niestety mały Jeremy na pierwszych 380 stronach dostaje chyba pół, a i tam wypowiada tylko słowo "cześć!". Przez to ciężko przeżywać emocje związane z jego chorobą i paniczne poszukiwania dawcy przez Myrona. Ja na ten przykład miałem klasycznie wywalone, co się z tym dzieckiem stanie. To chyba nie tak powinno być, biorąc pod uwagę, że był to główny wątek książki. Jedyne co w obyczajówce było dobre, to sam fakt ojcostwa Myrona, jego przemyślenia i przeżycia, sposób, w jaki powoli dojrzewał do roli rodzica. Wspaniały kawał cobenowej literatury.

Ale nawet pomimo tych kilku "drobnych" wad, wciąż świetnie się bawiłem, głównie za sprawą typowych dla tego cyklu cech. Bo "Najczarniejszy Strach" to w zasadzie klon poprzednich części. A to chyba już samo świadczy o tym, że to kapitalne kryminalne czytadło.

Ale kurde, serio jakiś dziwny był ten Najczarniejszy Strach. Zakończenie strasznie przeciągnięte, od groma niepotrzebnych opisów, a Myron, który powinien chyba w tej książce rozpaczać bardziej niż w poprzednich, rzuca tyloma dobrymi tekstami, że aż się można zastanawiać, czy on na pewno z powodu tego dziecka rozpacza  :D Wystąpi ten Jeremy jeszcze gdzieś (i cała reszta jego rodzinki), czy Coben totalnie oleje ten wątek? Bo jakoś mi się nie widzi tatuś Myron...  :P
Zapisane
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #946 : Czerwca 01, 2015, 15:26:31 »

Hehe, widzę że Cię świat Myrona wciągnął na całego :D

O tym dzieciaku Myrona będzie tylko coś tam napomknięte, że w wojsku jest, czy coś w ten deseń, w ogóle OBIECAJ MI to się dzieje już kilka lat od akcji z NAJCZARNIEJSZEGO STRACHU, nad czym już tu ubolewano wielokrotnie - że Coben niepotrzebnie Myrona i Wina postarzał ;)
No i co się dziwisz, że Myron miał dobre teksty w niezbyt sprzyjających okolicznościach, kiedy on właśnie w rozpaczy i w zdenerwowaniu ma gadane :D Wystarczy sobie powspominać jego konwersacje z różnego rodzaju złoczyńcami :D :D ;)
Zapisane

It is just the beginning of the end
Yave

*

Miejsce pobytu:
Warszawa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru

« Odpowiedz #947 : Czerwca 01, 2015, 18:01:37 »

No przecież pisałem przy OSTATNIM SZCZEGÓLE, że mnie myronowa (a raczej winowa) mania wzięła  :D

OBIECAJ MI już czeka na mnie od paru lat, bo to jedna z pierwszych książek Cobena jaką kupiłem, dopiero potem odkryłem, że to ósma część  :P I tak teraz patrzę na ten cudowny, czerwony grzbiet, no i aż się chce to do rąk wziąć, ale niestety kupiłem ostatnio "Dochodzenie 2", a to ma pierwszeństwo przed wszystkim innym, więc sobie Myron chwilę poczeka; może to i lepiej, jak sobie będę dawkował jego adventures, to dłużej potrwa  :D I niestety wiem, że między STRACHEM a OBIECAJ jest sporo lat różnicy i też ubolewam, bo oni tam już koło 40 chyba będą! Dzieci czas wychowywać, a nie się w detektywów i ninja bawić!  :D

No i nie ubolewam, że Myron rzuca sucharami w przestępców, bo wiem, że on tak na strach i stres reaguje Chodziło mi o to, że nawet w smutku dalej próbuje żartować, a przecież przy okazji JEDNEGO FAŁSZYWEGO RUCHU narzekałem właśnie najbardziej na to, że w rozterkach typu Brenda-Jessica, w ogóle nie chciał być śmieszny Myron  ;) :P
Zapisane
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #948 : Czerwca 01, 2015, 21:59:02 »

Aaa...  Bo wiesz,  Myron nie żartuje z tak ważkich kwestii jak uczucia  ;)  :D
Zapisane

It is just the beginning of the end
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #949 : Czerwca 04, 2015, 13:17:06 »

A czemu mnie nikt o zdanie nie zapyta?

PS. na fb ptasiego zachwycają się tymi 'pięknymi' okładkami :-S
A fuj. Tylko my takie dziwne ludzie?
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #950 : Czerwca 04, 2015, 19:47:05 »

O kurka, faktycznie Nie przejmuj się marczewek, to oni są dziwni, nie my :D
Zapisane

It is just the beginning of the end
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #951 : Czerwca 16, 2015, 16:30:56 »

O fuck.



Eee. Okładka 4L nie urywa, ale nie dość że lepsza od tych co ostatnio Ptak serwuje, to chyba najlepsza jak do tej pory do tej książki. Ale cóż, inni autorzy dostają lepsze.
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
Yave

*

Miejsce pobytu:
Warszawa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru

« Odpowiedz #952 : Czerwca 16, 2015, 18:12:50 »

Ej, naprawdę spoko! Tylko że wciąż ta tragiczna czcionka... i ten wyczerpujący opis "thriller"...  :pff4:
Zapisane
Dudo90

*

Miejsce pobytu:
NY




« Odpowiedz #953 : Czerwca 16, 2015, 20:37:39 »

A ODNALEZIONY od kilku dniu zalega w księgarniach (tych w Gdyni na pewno) a tu cisza :) Ja zabieram się za czytanie dopiero dzisiaj.
Zapisane
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #954 : Czerwca 16, 2015, 21:28:15 »

Ja nie mam czasu na czytanie, mam małego kota, jest chyba gorszy niż małe dziecko
Zapisane

It is just the beginning of the end
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #955 : Czerwca 16, 2015, 21:58:17 »

Cooo??? Cobenka nie ma czasu na czytanie Cobena!
Świat się wali.

Ps. to jak podrośnie, to weź drugiego, potem trzeciego.

Ps2. to jakiś zamiennik gorszej (brzydszej) połowy, czy żeby wzbudzić zazdrość tudzież zmotywować do działania?
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #956 : Czerwca 16, 2015, 22:15:49 »

Nie no, jeden taki diabeł mi starczy :D
A kot to wiadomo, wstęp do dobrze zaplanowanego staropanieństwa :D ;)
Zapisane

It is just the beginning of the end
Magnis

*




« Odpowiedz #957 : Czerwca 16, 2015, 23:11:06 »

Ja nie mam czasu na czytanie, mam małego kota, jest chyba gorszy niż małe dziecko

Jak podrośnie może się uspokoi :D albo będzie psocił jeszcze bardziej :D.

Okładka podoba mi się, choć napis thriller mógłby zniknąć :).
Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #958 : Czerwca 17, 2015, 11:07:23 »

Nie no, jeden taki diabeł mi starczy :D

Może nie zajarzyłaś dość zawoalowanego kontekstu. Chodzi o to żebyś nie miała czasu na czytanie Cobena nadal  :P
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #959 : Czerwca 17, 2015, 13:37:55 »

No nie, myślałam że jesteś taki dobry i po prostu chcesz żeby jak najwięcej kotków znalazło dobry dom, ale ty jak zwykle knujesz przeciwko Cobenowi :P
Zapisane

It is just the beginning of the end
Strony: 1 ... 46 47 [48] 49 50 ... 66   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: