Harlan Coben

(1/261) > >>

J.Xavier.B:
Tego pisarza specjalnie przedstawiać nie trzeba, ale kurtuazja tego wymaga :D :D :D:





Notka biograficzna [pochodząca ze strony księgarni Gandlalf]

Życiorys

Harlan Coben (ur. 4 lutego 1962 w Newark, New Jersey) - amerykański pisarz pochodzenia żydowskiego. Specjalizuje się w zbierających bardzo pochlebne recenzje thrillerach, zdobył uznanie wydaną w 1995 roku powieścią "Bez skrupułów", zaś międzynarodową sławę przyniosła mu wydana w 2001 roku powieść "Nie mów nikomu" (film na podstawie książki w październiku 2006 roku wszedł na ekrany kin).

Dzięki niej Harlan Coben stał się w krótkim czasie megagwiazdą współczesnego thillera. Porównuje sie go do takich pisarzy jak Agatha Christie i Robert Ludlum. Precyzyjnie skonstuowana intryga, mistrzowsko stopniowane napięcie, fałszywe tropy prowadzące donikąd, pozornie niemożliwe do wyjaśnienia zagadki pojawiające się niemal na każdej stronie, zaskakujące zakończenie, którego nie domyśli się nawet najbardziej przenikliwy czytelnik, to podstawowe cechy jego pisarskiego stylu.


*****


Na chwilą obecną bohaterem aż dziesięciu książek Cobena jest Myron Bolitar, były pracownik FBI i agent sportowy, który nieustannie wplątuje się w kryminalne kłopoty :).


Pełna bibiografia Harlana Cobena:


* kursywą tytuły nie wydane jeszcze w Polsce


Seria z Myronem Bolitarem (chronologicznie):

1. Bez skrupułów
2. Krótka piłka
3. Bez śladu
4. Błękitna krew
5. Jeden fałszywy ruch
6. Ostatni szczegół
7. Najczarniejszy strach
8. Obiecaj mi
9. Zaginiona
10. Wszyscy mamy tajemnice

Seria z Mickey'em Bolitarem:

1. Schronienie
2. Kilka sekund od śmierci


Poza seriami, tzw. powieści stand-alone:


1. Mistyfikacja
2. Klinika śmieci
3. Nie mów nikomu
4. Bez pożegnania
5. Jedyna szansa
6. Tylko jedno spojrzenie
7. Niewinny
8. W głębi lasu
9. Zachowaj spokój
10. Na gorącym uczynku
11. Zostań przy mnie
12. Sześć lat później

Inne dokonania literackie pisarza:

1. Aż śmierci nas rozłączy - zbiór opowiadań pod redakcją Cobena; Pułapka - jego autorstwa.


Jako zachętę do prozy Cobena, a w szczególności do jego serii z Myronem Bolitarem w roli głównej, mam dla Was mały bonus, który trzymałem przez lata w szufladzie :). Artykuł ten - nazwijmy go tak umownie :) - pisałem też we wrześniu, ale 2005 roku :).


Świat Myrona Bolitara

   We współczesnej literaturze kryminalnej znajdziemy niejednego twórcę, który w większości swoich utworów obsadza w głównej roli ulubioną, seryjną już postać. I choć jest to już bardzo rozpowszechniona konwencja wśród  autorów tego gatunku, to jednak ich powieści z cyklicznie pojawiającym się bohaterem - detektywem, nieodmiennie cieszą rzesze czytelników. Z całą pewnością ma to odzwierciedlenie w swego rodzaju przywiązaniu do takiej charakterystycznej postaci, a także w nieodpartej chęci poznania kolejnych jej przygód, oraz  mrocznych afer w jakie jest zazwyczaj uwikłana.
   Także i Amerykanin Harlan Coben - obecnie zaliczany do czołowych autorów  zagadkowych kryminałów - jest twórcą kultowej już dla swej prozy postaci. Myron Bolitar, bo tak nazywa się ów bohater, pojawia się na kartach siedmiu powieści tego autora, wydanych kolejno w latach 1995 - 2000. W chwili gdy to piszę, promujące w Polsce prozę Cobena wydawnictwo "Albatros" opublikowało jak do tej pory cztery powieści z udziałem Myrona Bolitara: "Bez skrupułów" (Deal Breaker 1995), "Krótka piłka" (Dropshot 1996), "Jeden fałszywy ruch" (One False Move 1998) oraz "Najczarniejszy strach" (Darkest Fear 2000). W planach wydawniczych pojawiła się już zapowiedź piątej powieści z tej serii, pt. "Zniknięcie" (Fade Away 1996). Sympatycy Bolitara mają zatem na co czekać, tym bardziej, iż jest to postać nietuzinkowa w popularnej na rynku czytelniczym literaturze kryminalnej.
   Właśnie. Zacznijmy od tego kim w ogóle jest Myron Bolitar?? Co ważne, nie sposób określić go jednoznacznie, bowiem w moim przekonaniu postać ta jak najbardziej zasługuje na to, by określić ją człowiekiem - orkiestrą. Naśmiewający się z własnego imienia Myron, to bohater nad wyraz barwny, imający się wielu zajęć, wokół którego zawsze jest pełno zamieszania. Poniekąd można by zarzucić w tym miejscu Cobenowi, iż stworzył postać nieco wyidealizowaną, której odpowiednika trudno by szukać w realnym świecie. Nie chcę przez to powiedzieć bynajmniej, iż autor nakreślił postać na miarę Supermana, której nie brak nadludzkiej energii i możliwości. Niecodzienność Myrona Bolitara bierze się stąd, iż na swojej ścieżce życia imał się przeróżnych zajęć. Oto Myron Bolitar jako świetnie zapowiadający się koszykarz, który jako zawodnik zespołu Boston Celtics miał szansę zawojować w lidze NBA. Oto Myron Bolitar w kolejnym wcieleniu: jako agent FBI zajmujący się rozwiązywaniem matactw przestępczego świata. Oto i on jako agent sportowy i jednocześnie właściciel agencji RepSport MB, opiekujący się wschodzącymi gwiazdami tenisa, futbolu i innych popularnych dyscyplin sportowych. Wreszcie czwarte wcielenie; Myron Bolitar w roli detektywa - amatora, dorywczo zajmujący się tajemniczymi zaginięciami i morderstwami.
   W chwili gdy poznajemy Myrona w pierwszej powieści serii czyli "Bez skrupułów", jego kariera koszykarska stanowi już przeszłość. Bohater Cobena miał już zagwarantowany debiutancki występ na arenie prestiżowej ligi NBA, jednak los pokrzyżował jego marzenia. Poważna kontuzja kolana podczas jednego z treningów okazała się trwałym uszczerbkiem na zdrowiu, wykluczając go definitywnie z udziału w rozgrywkach. Także posada agenta w Federalnym Biurze Śledczym stanowi już obraz minionych lat; autor nie zdradza zbytnio szczegółów w jakich Bolitar rozstał się ze służbą w szeregach policji, pozostawiając tutaj dużo pola na ewentualne domysły czytelnika - a przynajmniej sprawa ta nie jest jasno wyjaśniona w powieściach, które dotychczas ukazały się w Polsce.
   Teraźniejszość bohatera Harlana Cobena z jaką dane jest spotkać się czytelnikowi, to trudne czasy w zarządzaniu agencją sportową, gdzie silna i nie zawsze uczciwa konkurencja dławiona przekupstwem za wszelką cenę chce usunąć go z branży. Myron jednak nie jest człowiekiem, który łatwo pozwala odsunąć się w cień i właśnie częstokroć na polu afer sportowych, rozpoczynają się jego kryminalne dociekania pobudzone dodatkowo przez czujny zmysł detektywa.
   Świat sportu i kryminalnych intryg wielokrotnie krzyżują się w życiu Myrona. Nierzadko, aby nie utracić klienta agencji, pozostawia go w rękach Esperanzy Diaz, pełniącej funkcję zastępcy RepSport MB - a sam w tym czasie narażając życie podąża tropem podejrzanych osób i tajemniczych, zagmatwanych spraw. Środowisko w jakim prowadzi poszukiwania Bolitar to nie jest plac zabaw z wesołymi dziećmi, ale zimny, ponury, przestępczy świat, gdzie porachunki gangsterskie i pornografia są na początku dziennym. Coben nie waha się podkreślać, iż jego bohater ma do czynienia z prawdziwymi bandziorami gotowymi niemal na wszystko - zastraszanie, groźby, napaści w ciemnych zaułkach i morderstwa; tego właśnie można oczekiwać w jego powieściach, przy których sportowe rozgrywki jakim patronuje agencja RepSport MB są tylko kojącym tłem.
Ilekroć o nim pomyślę, Myron Bolitar w dużym stopniu kojarzy mi się ze współczesnym odpowiednikiem Robin Hooda. O ile jest chętny do wspierania najbliższych, o tyle dla wrogów jest nieustępliwy. Nieustępliwość ta jednak nierzadko idzie w parze z brawurą, której jest on geniuszem! I w tym właśnie miejscu nie można pominąć komediowego wydźwięku powieści z tym bohaterem. Przygody Bolitara bowiem, oprócz tego że dostarczają czytającemu świetną rozrywkę kryminalną, stanowią także szeroki przekrój wisielczego, zawadiackiego humoru. Wszędzie tam, gdzie jest gorąca afera i pojawia się Bolitar, możemy spodziewać się jego pyskatych, czasem kompletnie infantylnych odzywek, jakimi raczy swoich rozmówców, tym samym  doprowadzając ich do szewskiej pasji. Dodam przy tej okazji, że miałem przyjemność poczytać różne recenzje powieści  Cobena w jakich występuje ten bohater, którego część czytelników dosłownie uwielbia, a część wręcz nie znosi. Oto właśnie on, Myron Bolitar, i albo trzeba go pokochać albo znienawidzić ? nie ma innej rady. Częstokroć arogancki, zadziorny, popisujący się niczym nastolatek w którym buzują hormony, a jednocześnie przyjacielski na swój sposób, energiczny i wywiązujący się z zobowiązań jakie ma wobec przyjaciół.
Co ciekawe, blisko trzydziestoletni Bolitar to także człowiek aż nadto ckliwy, o bardzo romantycznym i melancholijnym usposobieniu, o które trudno go podejrzewać pod zawadiacką i zadziorną maską, jaka najczęściej zdobi go podczas prowadzenia prywatnych śledztw. Romantyzm Myrona skupia się w zasadzie wokół jednej osoby, pisarki Jessiki Culver - jego przyjaciółki i kochanki wiodącej niezależny tryb życia, z której utrzymaniem przy sobie zawsze ma on poważne problemy.  Wątek ten z różnym nasileniem przewija się przez kolejne powieści Cobena, w których uczestniczy kontrowersyjny detektyw - amator; nie jest on jednak przedstawiony na modłę powieści romansowo - obyczajowych, dzięki czemu proza tego autora jak najbardziej zachowuje swój kryminalny wydźwięk.
W świecie Myrona Bolitara ważna rola przypada także dla jeszcze jednej kobiecej postaci, jaką jest wspomniana wcześniej Esperanza Diaz. Tak faktycznie, to gdyby nie jej dobre serce, agencja RepSport MB już dawno ległaby w gruzach. Bolitar pochłonięty bez reszty rozwiązywaniem kryminalnych zagadek, nie jest w stanie upilnować wszystkich klientów, a tym bardziej poświęcić im szczypty swojego czasu. Anielska cierpliwość, porady życiowe i wyraźna, aczkolwiek słusznie uzasadniona antypatia do kochanki Myrona, to jej znaki rozpoznawcze. Jest więc to jedna z najważniejszych postaci obracających się w kręgu detektywa - amatora.
Obok Esperanzy, niesamowicie istotny udział w życiu Myrona odgrywają również jego rodzice, których często chętnie odwiedza i do których jest silnie przywiązany. Poprzez te relacje czytelnik poznaje bohatera z jeszcze innej strony; jako kochającego syna, który w domu rodziców zawsze znajdzie ostoję bezpieczeństwa. Tutaj, w zaciszu domowego ogniska Bolitar wydaje się być nieomal nastolatkiem, który nigdy nie miał do czynienia ze złem czającym się tuż za rogiem... ze złem, w którego zwalczaniu ma na szczęście wiernego sojusznika.
Windsor Horne Lockwood Trzeci, bo o nim właśnie jest mowa, to prawie równorzędna postać w tych cyklicznych powieściach Harlana Cobena. Nazywany w zdrobnieniu Winem, człowiek ten podobnie jak jego przyjaciel Myron, jest niezwykle barwną postacią. Win ma arystokratyczne korzenie, prowadzi dobrze prosperującą firmę prawniczą w sercu nowojorskiego Manhattanu, notabene w tym samym budynku gdzie mieści się biuro Bolitara, a ponadto ma dosyć przedziwne upodobania jak na powiernika salonowych tradycji. Ów mężczyzna, choć ubiorem tego nie zdradza, jest jednak kompletnym przeciwieństwem grzecznego, przestrzegającego prawa obywatela. Ma bowiem dosyć wyzwolone poglądy seksualne, pokaźną kolekcję broni palnej, godne podziwu umiejętności we wschodnich sztukach walk, a nade wszystko zamiłowanie do stosowania przemocy w porachunkach z nieprzyjaciółmi. O ile Myron jest w stanie opanować się podczas zajść z wrogiem, o tyle Win jest zwolennikiem drastyczniejszych metod, wymierzając  sprawiedliwość aż do końca... W takich sytuacjach, a jest ich niemało z udziałem Wina, czytelnik staje przed pytaniem, czy pozytywny bohater może być jednocześnie bandytą??
Bandytów i gangsterów u Cobena nie brak w rzeczy samej. Myron i Win pracując nad rozwikłaniem niebezpiecznych zagadek kryminalnych niejednokrotnie muszą stawić czoła gangsterskiemu klanowi braci Ache i ich osiłkowi Aaronowi. I chociaż Myron jest bohaterem wysportowanym i potrafiącym użyć siły fizycznej, trzeba przyznać, że w tego typu spotkaniach obecność Wina jest nieoceniona. Ten człowiek wydaje się nie wiedzieć co to jest strach...
Powieści Harlana Cobena w których spotykamy się z duetem Myron & Win, stanowią połączenie przewrotnego kryminału z wisielczą komedią i  elementami relacji z rozgrywek sportowych. Poprzez taką właśnie prezentację, przygody Bolitara należy uznać za nietypowe thrillery kryminalne, jakie trudno porównać do prozy innych twórców w obrębie tego gatunku. Przyglądając się dokładniej poszczególnym powieściom tego cyklu można jednak dopatrzeć się pewnych istotnych różnic pomiędzy nimi. Mianowicie rozchodzi się o to, że zarówno w "Bez skrupułów" jak i "Krótkiej piłce" autor wyraźnie rysuje klimat kryminalno - komediowy, gdzie wybryków Myrona jest całe mrowie. Zaś kolejne dwie, znacznie późniejsze powieści "Jeden fałszywy ruch" oraz "Najczarniejszy strach" - gdzie ten ostatni tytuł zamyka całą serię - naznaczone są większą dramaturgią. Widać w nich poważniejszy ton Cobena, do którego przyzwyczaił on czytelników w kolejnych utworach po zakończeniu powieści z Bolitarem. W wymienionych powyżej dwóch pozycjach wydarzenia ze świata sportu przyćmione są przez osobiste sprawy Myrona; poznajemy bowiem kłopoty rodzinne bohatera, o których nawet on sam nie wiedział do tej pory! I pewnie dlatego właśnie, iż są to sprawy tak bliskie jego sercu, Bolitar nie może pozwolić już sobie na tak wielką nonszalancję jaka towarzyszyła mu przy śledztwach - zagadkach, którymi zajmował się w powieściach otwierających cały ten cykl.
Taki jest właśnie kultowy bohater Cobena; choć ciężko to sobie wyobrazić, Myron Bolitar to specjalista od ciętych, dalekich zasadom savoir - vivre odzywek, a jednocześnie człowiek o złotym sercu. Dla gangsterów czających się w mroku nieustępliwy, a wręcz śmiało prowokujący do zwady, natomiast dla przyjaciół i rodziny człowiek niezwykle oddany, widzący w najbliższych największą wartość. Postać kontrowersyjna, bo jej osobowość jest pełna kontrastów, a przez to warta poznania. Zapraszam Was zatem do Świata Myrona Bolitara - dostępnego w niemal każdej księgarni i bibliotece! ;- )





crusia:
Czytałam kilka powieści Cobena, dwie mam nawet w oryginale, ale ich nie dokończyłam nigdy :D I niestety szczerze mówiąc nie pamiętam, które powieści czytałam, a jeśli czytałam, to o czym konkretnie były. Wszystkie z biegiem czasu wydają się takie same... Coben jest sprawnym pisarzem, ale tylko sprawnym i to, co na początku wydaje się niesamowicie dobre, później nudzi, gdy w trzeciej czy czwartej książce jest tak samo jak w pierwszej...

Abe:
Ja cenie Cobena za lekki styl, dzięki czemu jedną powieść można przeczytać np. w kilkugodzinnej podróży PKP/PKS ...
Seria powieści z Myronem to całkiem fajny kawałek literatury, mamy tam trochę czarnej komedii, kryminału i dramatu....jednak moimi ulubieńcami do tej pory są "Nie mów nikomu" i "Bez pożegnania".

Trochę prawdy jest w tym co wcześniej pisała crusia, że pomysły, styl rozwijania akcji jest powielany w każdej z powieści tego autora, ale jeśli nie czytamy kilku jego dzieł jedno za drugim, to przynajmniej mi nie przeszkadza zbytnio ten fakt ....

J.Xavier.B:
A wejdę w polemikę z Wami :D.

Jeśli patrzeć na prozę Cobena pod kątem podobieństw w konwencji fabularnej i sposobie budowania akcji, to trzeba spojrzeć także na innych pisarzy kierując się tą samą, krytyczną zasadą. Każdy ma swój wypracowany, specyficzny styl i owszem, co któraś powieść może być totalnie odmienna, ale większość spod pióra jednego twórcy jest jednak podobna do siebie choćby nie wiem jak idealizować nowe trendy i pomysły jakie ów autor stara się wprowadzać do swojej prozy :).

Coben w swoim dorobku reprezentuje dwa światy; pierwszy to samodzielne, niecykliczne powieści, które charakteryzuje większa przewrotność fabularna, poważniejszy styl, głębsza dramaturgia akcji - krótko mówiąc są to dojrzałe kryminały ze skromnym akcentem humorystycznym - jasne, że powieści te mogą plątać się ze sobą za sprawą podobnie brzmiących tytułów i niektórych gmatwanin wątków, a mimo to autor potrafi przyciągnąć do kolejnych swoich książek jak magnes; co więcej dwa ostatnie tytuły "W głębi lasu" oraz "Zachowaj spokój" są kompletnie niepodobne do siebie, zupełnie inna tematyka, odmiennie poprowadzona akcja, motywy działań bohaterów odlegle od siebie jak galaktyki w kosmosie ;).

Z kolei drugi świat to Myron Bolitar i spółka :). Te książki cechuje większy luz i misz-masz w obrębie gatunku kryminalnego; jest sport, jest humor, są przyjaciele z którymi można konie kraść, jest też czas na obrazek miłosny z przyszłością pod znakiem zapytania, a także mordobicie w ciemnych zaułkach :D :D :D. Seria z Bolitarem to kawał świetnego, wesołego rzemiosła Cobena nie pozbawiona wymowy specyficznej powieściom detektywistycznym, a jednocześnie nie tak dojrzała w dramaturgię fabularną jak późniejsze utwory Harlana :). Aż tu nagle pojawia się 9-ta powieść z cyklu "Zaginiona", która jest zupełnie niepodobna do poprzednich części cyklu!!!

Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Po pierwsze akcja"Zaginionej"  prowadzona jest w narracji pierwszoosobowej, wszak nasz ulubieniec Myron Bolitar pojawia się jako sprawozdawca wydarzeń, co już jest wielkim szokiem dla fanów serii!! Następnie mamy umiejscowienie akcji poza aglomeracją nowojorską, w romantycznym wydawać by się mogło Paryżu... Dalej dużo mniejsza dawka humoru, waleczność Myrona wystawiona na próbę, fatalizm w uczuciach, tragizm fabularny, akcent położony bardziej na dramaturgię sensacyjną aniżeli na konwencję przewrotnego kryminału - a więc zmian i nowości jest całe mrowie, czym Coben z pewnością bardzo zaskoczył swoich czytelników, a fanów amerykańskiego klimatu przygód Bolitara może nawet rozczarował!! :).


Pod tym względem najnowszy cykliczny utwór Harlana Cobena przypomina po części powieści samodzielne, ale też nie do końca wpasowuje się pod ten klimat, z racji tego, że to jednak mimo wszystko stary, poczciwy Myron Bolitar ;) powiązany siecią wątków ze swoim specyficznym światem, w którym zawsze znajdzie się miejsce dla Wina i Esperanzy, przyjaciół z paczki "do rany przyłóż" :).

Inna kwestia, to fakt niezwykle istotny, iż Cobena najlepiej czytać w odstępach, wplatając pomiędzy przygodę z jego twórczością innych autorów, wówczas świetnie jest powrócić do świata jego bohaterów, zarówno z serii o Bolitarze, jak i do niezrzeszonych z tym cyklem utworów :) :].

Może gdybym czytał wszystkie Cobeny jeden za drugim, to przejadłbym się jego twórczością, ale z drugiej strony, gdybym miał tak czytać innych autorów, zachwalanych pod niebiosa, sądzę że również i pod ich adresem miałbym dużo do zarzucenia :D. Tak to już jest, że człowiek lubi być non-stop zaskakiwany i ciągle stawia sobie coraz wyżej poprzeczkę aby uniknąć marazmu i spowszednienia, zarówno w życiu jak i w czytelnictwie książek :).

crusia:
Szczerze mówiąc raczej nie zdarza mi się uprzeć na jakiegoś pisarza i czytać po kolei wszystko, co wydał. Deavera przeczytałam dwie powieści i obie bardzo mi się podobały, a były zupełnie od siebie różne. Koontza nie pamiętam ile, ale też wszystkie były na tyle wyraziste i odmienne fabularnie, że spokojnie mogę je teraz sobie przypomnieć. Więc może jest trochę tak, że jakbym przeczytała 10 powieści innego pisarza to też by mi się mieszały, ale fakt jest faktem, że chociaż na koncie mam nie więcej niż 5 książek Cobena i początkowe mi się bardzo podobały, to teraz miałabym naprawdę spore problemy, żeby przypomnieć sobie treść tych powieści. I np. "Zachowaj spokój" kompletnie nie trzymało mnie w napięciu, bo już odgadłam schemat Cobena i w zasadzie zupełnie mnie lektura nie ruszała. Takie to wszystko niby dobre rzemieślniczo, ale bez polotu i emocji. Ja tak nie lubię, ale jeśli komuś sprawia przyjemność czytanie tego typu powieści - czemu nie...

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona