Przeczytałem teraz Kartotekę 64.
Mam już pewne refleksje na temat tego autora. Ma bardzo schematyczne końcówki
policjanci dostają po łbie i są więzieni - powtórka w czterech strzałach na cztery
, również w dużej mierze są podawane okoliczności tłumaczące dokonywania zbrodni
w pierwszej odsłonie nienawiść po stracie rodziców, w drugiej tkwienie w zbrodni, skrzywdzenie przez współtowarzyszy, trzeciej skrzywdzenie przez fanatyków religijnych, w czwartej zemsta na krzywdzących kobiety i dzieci
i ciekaw jestem czy wyjdzie z tego schematu narracyjnego w dalszych częściach.
Druga rzecz, jeszcze bardziej niepokojąca to jest to, co mi jest ciężko zrozumieć trochę w kryminałach. Tutaj większość akcji toczy się swoim trybem, a dziarscy funkcjonariusze są trochę obok tej historii. Bardzo rzadko do konstruktywnych wniosków dochodzimy razem ze śledczymi. Bardziej jesteśmy wrzuceni w akcję niż staramy się coś wydedukować razem z bohaterami. A już w ogóle nie rozumiem fenomenu samego szefa. Jest to chyba najbardziej przeciętny ze wszystkich znanych mi bohaterów kryminałów. Toż to drugoplanowe role u Mankella miały więcej polotu.
Akcja jest też utkana z często dość głupawych wątków osobistych bohaterów i różnego rodzaju zdarzeń niemogących się wydarzyć w prawdziwym życiu
cała postać Rose, pojawienie się Assada na posterunku i jego osobowość
Tyle o pewnych wadach, bo Kartoteka to dość miła lektura i dobrze się śledzi tę historię, choć niedociągnięć jest wiele. Dodatkowo, człowiek się trochę wkręca w historię bohaterów i chce poznać dalsze losy Assada czy Rose. Jestem też ciekawy czy autor wyrwie się z narracyjnego schematu, który zaprezentował w pierwszych czterech odsłonach cyklu.
Jeszcze co do adaptacji filmowych, to kilka miesięcy temu widziałem Wybawienie i powiedziałbym, że to jest słabiutka ekranizacja i kiepski film ogólnie (widziałem też zanim przeczytałem książkę). Bardzo to intrygujące jak pozmieniali fabułę w stosunku do książki wplątując wątki ujęte w powieści. Tak jakby przyszedł twórca i powiedział tak "ja zrobię film a wy powiedzcie mi hasłowo co jest w książce" no i potem wrzuca totalnie bezsensownie akcję w pociągu zmienioną tak, że nie ma najmniejszego sensu. Fabuła tej części jest tak okrojona, że nawet ciężko ją porównywać z książką. Bo połowa jest jakby wycięta...