Cobenka666
Gryffindor
|
|
« Odpowiedz #1120 : Marca 19, 2016, 19:29:14 » |
|
Heh, też tak piąte przez dziesiąte pamiętam, ale główny wątek to zdaje się wyglądał tak, że tam akcja kręciła się wokół Rachel, której matka została zastrzelona, a ona sama została postrzelona i nie było wiadomo, kto za tym wszystkim stoi, potem się okazało, że ta matka Rachel była nieźle pokręcona i po prostu postrzeliła córkę, a sama palnęła sobie w łeb, bo chyba myślała, że zabiła córkę. Na końcu Miki rozmawia z ojcem Rachel i umawiają się, że Miki nie powie Rachel co tak naprawdę się wtedy wydarzyło, bo dziewczyna musiałaby żyć z wyrzutami sumienia, bo to ona nalegała żeby matkę wypuszczono z wariatkowa i to przez nią stara się nie leczyła Do tego jeszcze doszła afera narkotykowa, bo ojciec Rachel działał pod przykrywką dla miejscowej policji i w domu córcia znalazła narkotyki, o które upomnieli się dwa zbir i coś tam było, że Miki poszedł z Łyżką i Emą do szkoły i włamali się do szafki Rachel, bo ona jakimś cudem tam trzymała te narkotyki i kasę, no i na to nadeszli ci dwaj złoczyńcy i biedny Łyżka wtedy został ranny. I tyle pamiętam
|
|
|
Zapisane
|
It is just the beginning of the end
|
|
|
Repta
Miejsce pobytu: Trzebnica | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #1121 : Marca 19, 2016, 19:50:29 » |
|
O widzisz jak mi tu napisałaś to już co nieco mi się przypomniało ale generalnie najbardziej interesuje mnie kwestia z tymi całym schroniskiem Abeony czy jak to się tam nazywało bo tam się pod koniec coś z tym działo i nie pamiętam nic kompletnie
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Cobenka666
Gryffindor
|
|
« Odpowiedz #1122 : Marca 19, 2016, 21:28:06 » |
|
Na końcu to się tam okazało, że ten Łysy co pracuje dla Abeon to jeden z dawno zaginionych dzieci, no i on tam na końcu rozmawia z Mickeyem, o tym Rzeźniku z Łodzi, bo się okazało, że ten facet ze zdjęcia, które Mickey dostał od Nietoperzycy to wcale nie jest prawdziwy Rzeźnik, tylko fotka była obrobiona w fotoszopie. To właśnie było zdjęcie tego sanitariusza co zabrał ciało ojca Mikiego do kostnicy, no i jeszcze się w tej części okazało, że ten chłop wcale sanitariuszem nie był, bo nie widniał w żadnym rejestrze, Ema to jakoś sprawdziła No i Mickey przez to chciał tej całej ekshumacji, o czym już jest właśnie w 3 tomie, który czytasz
|
|
|
Zapisane
|
It is just the beginning of the end
|
|
|
Yave
Miejsce pobytu: Warszawa | SPONSOR FORUM |
Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru
|
|
« Odpowiedz #1123 : Marca 20, 2016, 23:28:37 » |
|
Wow, Coben chyba naprawdę czyta moje opinie na LC. Myślę tak, bo drugą częścią trylogii o młodym Bolitarze naprawił wszystkie błędy części pierwszej. Przy okazji zepsuł też to, co było w niej dobre, tak dla równowagi. Co nie znaczy oczywiście, że napisał słabą książkę, w żadnym razie. Po kolei.
Mickey wciąż czuje się niepewnie w sprawie śmierci własnego ojca. Wskazówki podrzucane mu przez Abeonę nic nie pomagają i nikt nie chce powiedzieć mu prawdy. Jakby tego było mało, w jego świecie dochodzi do kolejnej zbrodni - w konkretnej strzelaninie ranna zostaje jego przyjaciółka, a Mickey - bo ma to zapisane w genach - postanawia wyjaśnić kto, co, jak i dlaczego.
Tym, co najlepsze w tej części są zdecydowanie postaci. Choć od części pierwszej minęło kilka minut, to główny bohater dojrzał o kilka lat. Podejmuje porządne decyzje, ufa komu trzeba (nareszcie!), nie boi się ryzykować. Momentami jak rasowy detektyw. Jego kumple też wypadają o niebo lepiej, mają coś do roboty, sporo pomagają i pchają fabułę do przodu. Przy okazji "Schronienia" przesadnie rzucałem się też jak nawiedzony w kwestii Myrona, a tu proszę! Da się? No i drugi plan jest wyjątkowo porządny. Kto czyta Cobena, ten wie, że często tworzy on bohaterów cienkich, służących tylko w jednym celu, coś typu - zbyt szlachetny do pomocy, wkurzający jako obiekt żartów i tak dalej. A tu tego nie ma, każdy ma do odegrania jakąś nawet mało znaczącą rolę. Bohaterowie z każdą stroną zyskują w oczach, dzięki czemu zakończenie jest maksymalnie satysfakcjonujące.
Z intrygą jest trochę gorzej - oczywiście jest całkiem ładnie przemyślana i sprytna, finał jest bardzo dobry właśnie przez drugi plan. Ale... Ja rozumiem, że to dla młodzieży jest i w ogóle, ale nie, no po prostu niektórych rzeczy nie można wyjaśniać w tak prosty i schematyczny sposób, no... Momentami wygląda to tak, jakby to Mickey miał cztery dychy na karku, a otoczenie nagle zmieniło się w bandę przedszkolaków. Coben, postaw trochę wyzwań przed bohaterami! Korzystaj z dziecięcej wyobraźni czy sprytu, to daje przecież nieograniczoną liczbę możliwości! No ale dobra, już nie pierwszy raz przy tym całym narzekaniu wybaczam, bo czyta się bardzo przyjemnie i zaskakująco szybko.
Na prawdziwe minusy zasługują dwie rzeczy. Raz, wątek obyczajowy Emy (ta postać to chyba jedyna, która zaliczyła spory regres), w tej części po prostu smętnej, nudnej i rozmemłanej. Dwa, główny wątek kryminalny dotyczący Schroniska Abeona. Całkowicie pozbawiony swojej tajemniczości, potraktowany po macoszemu, po prostu olewający najważniejsze pytania z nim związane. Nie tak traktuje się główne wątki.
Tyle. Przyjemna, niezobowiązująca lektura, sympatyczni bohaterowie, kilka niezłych tekstów, gorsza od poprzedniczki ale wciąż godna polecenia. No zaskoczył mnie ze dwa razy Coben tu pozytywnie! Byłem przekonany, że ten komendant to właśnie taka postać, których u niego pełno, że będzie tylko służył jak "uuu jestem bardzo zły i w ogóle", a Bolitarowie będą go zaginać raz za razem. A tu proszę, bardzo porządny z niego gość się okazał na koniec. Tak się właśnie zastanawiałem, jak Coben rozwiąże ten motyw z zakazem gry w kosza dla Mikiego i byłem pewien, że się okaże, że komendant to przekupna gnida Więc spory zaskok na plus. Tak samo z rodzicami Rachel. Już oczami wyobraźni widziałem te przyszłe rozdziały, gdzie się okaże tak, jak mówiła Rachel, że ojciec super zły podtruwał matkę i brał narkotyki, a ona biedna słabiutka kobiecina ofiara etc. Więc zaskok na plus [2] Ale jestem za to zły, że znów mi Coben Łyżkę zabrał z finału Przecież to najlepsza postać tej serii i nie dość, że się rzadko pojawia w tym tomie (a jak już, to go marna Ema ciśnie), to jeszcze dostał kulkę A te maski z Króla Lwa były takie zajebiste, na finał na pewno by miał coś lepszego! No i ta Abeona mnie wkurza strasznie Tacy wielcy tajemniczy, nigdy nic nie mówią wprost... już jak Nietoperzyca wyjaśniła, że z tym "twój ojciec nie umarł" miała na myśli, że żyje w Mikim to spory faceplam był, a jak tu dowalili to, że "to nie był Rzeźnik z Łodzi, to był TWÓJ RZEŹNIK, bo każdy z nas ma swojego rzeźnika" no to myślałem, że rzucę książką o ścianę Marzy mi się, żeby to Nietoperzyca była głównym złym tej trylogii i była odpowiedzialna za zniknięcie Brada... Niech Mickey jej zasadzi kulkę czy coś... Łysemu też Cienka ta Abeona strasznie, że się dzieciakami wysługują. Wkurza mnie! A, no i najważniejsze - Myron już nie ssie. Nie jest zajebisty, ale nie ssie. Taki tam, poprawny. Jego teksty o tym, że kontaktuje się z "przyjacielem" mocno ranią No to znów - przerwa na Baśnie i jedziemy z trzecim tomem!
|
|
« Ostatnia zmiana: Marca 20, 2016, 23:38:57 wysłane przez Yave »
|
Zapisane
|
|
|
|
Repta
Miejsce pobytu: Trzebnica | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #1124 : Marca 21, 2016, 09:38:52 » |
|
Skończyłem Odnalezionego i jak dla mnie to najlepsza część trylogii, interesujące wątki, całkiem ciekawie poprowadzone, strasznie podobała mi się kreacja Łyżki, który wyrósł tutaj na lidera teamu Coben w zakończeniu pozamiatał Czytałem książkę na kindlu i patrzę 97% i tak sobie pomyślałem WTF?! jakoś mało nam Coben wyjaśnił a to już przecież koniec a tu nagle łup i wszystko wyjaśnione... rzeźnik Dlatego ode mnie 7/10 i ze sporą dawką optymizmu czekam na 11 Myrona
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Yave
Miejsce pobytu: Warszawa | SPONSOR FORUM |
Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru
|
|
« Odpowiedz #1125 : Marca 22, 2016, 16:17:19 » |
|
Czy ostatnia część trylogii o Mickeyu sprawdza się jako wyjaśniająca wszystko część, zaspokajająca niepewność? Nie do końca. Czy sprawdza się jako epicki finał zakończony starciem z głównym wrogiem? Też raczej nie. No to może jest po prostu świetnym kryminałem z konkretnymi zaskoczeniami z lekko satysfakcjonującym zakończeniem? Zdecydowanie tak.
Mickey to zajęty człowiek. Schronisko Abeona nie daje mu spokoju, męczą go duchy przeszłości, ponadto rozpoczyna się koszykarski sezon w szkole. Gdyby jednak było to dla niego za mało, okazuje się, że w sportowej drużynie doszło do problemów ze sterydami (sprawę zgadza się sprawdzić Mickey), chłopak jego przyjaciółki Emy zaginął (sprawę zgadza się sprawdzić Mickey), a wyjaśnienie śmierci jego ojca jest tak blisko jak nie było jeszcze nigdy.
Jeśli rozpatrywać "Odnalezionego" jako po prostu młodzieżowy kryminał, książka wypada świetnie. Śledztwa Mickeya są poprowadzone sprytnie, szybko i we wciągający sposób, a finałowe rozwiązania potrafią zaskoczyć (pokuszę się nawet o stwierdzenie, że jedno zaskoczenie to poziom dorosłego Cobena, dałem się nabrać jak dziecko). Bohaterowie są sympatyczni (poza Emą, która jest - o dziwo - jeszcze gorsza niż wcześniej), dzięki ci Harlan, że pozwoliłeś się popisać Łyżce, dając mu najwięcej do roboty i udowadniając, że od początku był nie tylko najlepszym bohaterem, ale i trzonem zespołu.
Jeśli jednak spojrzeć na powieść jak na finałową część trylogii, wypada trochę słabiej... Główny wątek ojca Mickeya ponownie potraktowany jest bez należytej staranności, gdzieś tam coś tam ktoś wspomina, dwa rozdziały poświęcone są Rzeźnikowi i nagle wszyscy o tym zapominają. Coben nie wyjaśnia całej masy szczegółów związanych z tą sprawą, a i samo jej zakończenie wygląda tak, jakby termin gonił autora. W ogóle mam wrażenie, że książka została ucięta pod koniec, jakby brakowało kilku rozdziałów, bo wątki obyczajowe Mickeya i jego kolegów nie są kompletnie dokończone. Nie mam pretensji do samej fabuły, ale do wykonania jak najbardziej.
Mimo wszystko nie uważam czasu spędzonego przy tej serii za stracony. Było przyjemnie, było zaskakująco szybko, no i cykl ten posiadał wszystkie cechy cobenowej literatury, także fanom autora powinien spodobać się w stu procentach. No, Mickey za mną... przyznam się szczerze, że tak mnie wciągnął ten cykl, że ODNALEZIONY to pierwsza książka, którą w całości przeczytałem na ekranie komputera, bo nie mogłem wytrzymać tych kilkunastu godzin dzielących mnie od wizyty w bibliotece No, ale teraz do poważniejszych rzeczy... Łyżka wymiótł ten cykl i to prawdopodobnie dzięki niemu czytało się to tak dobrze, bo główny bohater to dopiero w trzecim tomie się zrobił sympatyczny (coś dobrze wychodzą Cobenowi kumple Bolitarów). W ogóle ten trzeci tom to zdecydowanie najlepszy był, bo nie dość, że się wszystko zrobiło poważniejsze, to nie było naiwnych momentów, w których Miki kładł na glebę dilerów z bronią, tylko polegał na sprycie i łyżkowej znajomości technologii. I Myron, choć czasem niemota jednak, też wypadł porządnie. Ale ok, czas na spoilery. Jak pisałem w opinii, gdzie ten Coben się spieszył, że tak nagle tego ODNALEZIONEGO skończył. Nie wyjaśnił - albo ja przegapiłem - o co chodziło z kremacją Brada. Kto podpisał ten dokument, skąd się jakiekolwiek prochy wzięły w trumnie, ile udziału miał w tym Rzeźnik, no olał ten wątek totalnie. W ogóle Rzeźnik to największy przegrany tej serii, nic się nie wypowiedział, nie dali go do finału... tylko jedno zdanie, cośtam że "nie znaleźli go, ale to poczeka" i już, lol! Główny zły całego cyklu i tak zignorowany?! No wtf!! Tak samo nic o bohaterach nie wiadomo. Coben podrzuca jakieś wskazówki, że Miki to albo by chciał być z Rachel, albo z Emą i robi z tego całkiem ważny wątek, a nagle "ee ok, olejemy to totalnie" (nie żebym był fanem romansów w kryminale, no ale jednak). Mógł dać jakiś epilog, gdzie by napisał, co z Łyżką, co z koszykówką, jak wyglądał skład przez te dopingi czy coś... a urywa to w pewnym momencie No ale dobra, przejdźmy do najważniejszego, czyli twistów. Zaskoczył mnie mocno Coben tą akcją z Troyem, że od początku wrabiał Mickeya i udawał dobrego i biednego, a tak naprawdę od początku brał sterydy i tak chciał się wymknąć, dobre to było, ja się dałem nabrać na tę przemianę Troya Więc to było niezłe. Choć tego, że to Buck jest "chłopakiem" Emy to się można było domyślić od początku (jak się okazało, że to naprawdę tak jest, to się poczuwałem, że jestem taki ekstra i że przewidziałem, ale potem nadeszły kolejne twisty), to fakt, że padł i że go własna rodzina zakopała też się nie spodziewałem, mocne. Ale Abeona to dla mnie wciąż porażka i Nietoperzyca i Łysy to najbardziej irytujące postaci tego cyklu Serio, to takie typy postaci, co 10 stron mogą nawijać i nie podać ani jednej konkretnej informacji... Każde pojawienie się tej starej baby to czysty żal, pełen metafor czy innych durnych tekstów. Jak zasadziła tekst o tym, że Brad do niej mówił we śnie, no to ludzie... Nadal uważam, że lepszym twistem byłoby, gdyby okazało się, że Abeona chciała śmierci Brada, a Rzeźnik go uratował. W WTM Myron czytał mail Brada i tam było coś w tym stylu, że "wiem, że tak naprawdę nie można opuścić Abeony...". I to brzmiało super, jakby był w jakiejś tajnej organizacji kozaków zabójców albo coś. Więc za to, że postanowił odejść, Schronisko chciało go zabić, a Rzeźnik upozorował jego śmierć i pozwolił mu się ukryć, więc Nietoperzyca z zemsty uwzięła się na Mikiego... to by było lepsze Choć i tak ostateczne rozwiązanie wątku Brada było ok, a także to, że to sam Miki na to wpadł dzięki inteligencji. No i wyjaśni mi ktoś, dlaczego Abeona zabroniła mówić o czymkolwiek Myronowi? Jaki był w tym sens?!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Cobenka666
Gryffindor
|
|
« Odpowiedz #1126 : Marca 22, 2016, 19:29:03 » |
|
To żeście się rozczytali! Kurde, czytałam to już jakiś czas temu i z tego co pamiętam to Coben nie za wiele wyjaśnił, bo pamiętam, że też byłam dosyć zirytowana, że wiele wątków zostało potraktowane po łebkach. I faktycznie brakowało jakiegoś porządnego epilogu, no chyba że Coben jeszcze wróci do tego cyklu? Nie zdziwiłabym się wcale Ja też się dałam nabrać na nawrócenie Troya Aż byłam na siebie zła, że się tak dałam oszukać, serio mnie to wpieniło Ten internetowy chłopak Emy to też był świetny motyw, choć tu się już łatwiej było domyślić co i jak Ale zachowanie jego rodziny to po prostu coś tak bulwersującego, że aż mi się włos na głowie zjeżył, masakra totalna!! No i faktycznie Abeona to najsłabszy wątek tego cyklu, bardzo naciągana sprawa, nie dziwię się zupełnie, że Coben się zbytnio na nim nie skupił, ani za wiele nie wyjaśnił, bo to nie była najmocniejsza część tej trylogii, kompletnie nie mam pojęcia dlaczego Myron nie mógł o niczym wiedzieć, ani dlaczego oni się dzieciakami z gimnazjum wysługiwali. No chyba, że w ten sposób chcieli młodzież nauczyć samodzielności No ale to się kupy ani dupy nie trzyma, skoro organizacja ta miała na celu ratowanie dzieci, to jaki sens ma wysługiwanie się takimi młodymi osobami i narażanie ich na niebezpieczeństwo? Aha, Łyżka to mi momentami Magnisa przypominał, też w swoim świecie praktycznie przez cały czas Lol No, Mickey za mną... przyznam się szczerze, że tak mnie wciągnął ten cykl, że ODNALEZIONY to pierwsza książka, którą w całości przeczytałem na ekranie komputera, bo nie mogłem wytrzymać tych kilkunastu godzin dzielących mnie od wizyty w bibliotece Hehe, wielkie halo, ja tak większość rzeczy czytam
|
|
|
Zapisane
|
It is just the beginning of the end
|
|
|
Yave
Miejsce pobytu: Warszawa | SPONSOR FORUM |
Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru
|
|
« Odpowiedz #1127 : Marca 22, 2016, 19:44:17 » |
|
No wielkie te halo, bo ja hejtuję czytanie na kompie czy tabletach strasznie i jestem taki nostalgiczny fan papieru Tak się właśnie teraz zastanawiam, czy Coben wróci do tego cyklu, czy może raczej połączy oba i na przykład w 11 części nieobecnego Mistrza zastąpi gang Bolitarów Bo w sumie tak może kolejny Myron wyglądać, że cała rodzinka się zajmie wyjaśnianiem do końca spraw Brada i szukaniem Rzeźnika. I jeśli tak będzie to jestem trochę zły, że Brad nawet jednego zdania nie powiedział, od początku cyklu Mikiego chciałem zobaczyć dłuższe spotkanie braci, obczajenie, czy ten Brad to jest spoko czy może niemota, a może nawet wkurzający jak żona... no nie wiem, jaki on jest i nie wiem, czy chcę go w następnej części Chociaż... żeby to wszystko ogarnąć - Mikiego i ziomków, Brada i Kitty, Myrona, narzeczoną i znajomych, a do tego jeszcze wątek kryminalny... to jakaś epopeja mu wyjdzie chyba Może lepiej niech tych cykli nie łączy No i Łyżka = Magnes!! Wygrałaś!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Cobenka666
Gryffindor
|
|
« Odpowiedz #1128 : Marca 22, 2016, 20:35:05 » |
|
Tak się właśnie teraz zastanawiam, czy Coben wróci do tego cyklu, czy może raczej połączy oba
Też mi przyszło do głowy, że Coben to wszystko może połączyć w tym 11 tomie i przez to też nie był zbyt wylewny przy końcówie ODNALEZIONEGO. No jakby z tego epopeja wyszła to bym się nie obraziła Tylko że się cholernie boję, że w tym 11 tomie :// Że się wszystko wokół skupi
|
|
|
Zapisane
|
It is just the beginning of the end
|
|
|
Yave
Miejsce pobytu: Warszawa | SPONSOR FORUM |
Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru
|
|
« Odpowiedz #1129 : Marca 22, 2016, 23:36:45 » |
|
Teraz taka dzika myśl przyszła mi do głowy... co jeśli Abeona nie pozwoliła Mikiemu rozmawiać z Myronem nie z braku zaufania, a ze strachu? Tak, wiem, na siłę próbuję wymyślić coś, żeby Nietoperzyca okazała się zła, ale moim zdaniem to całkiem niezły twist by był Wracając do tematu. Zarządzanie tak ogromną organizacją to ogromne wydatki, do tego dochodzi jeszcze czasem bezprawne "zabieranie" dzieciaków rodzinom, czasem jakieś wypadki czy akty przemocy (przecież już wiadomo, że jeden dzieciak zginął w tunelach). Skąd się bierze kasa? Może bali się, że Myron ze swoimi wpływami, znajomościami i instynktem tajniaka zacznie węszyć nie tam, gdzie trzeba, wezwie kumpli z dawnych czasów i się zacznie A zgrają rozchwianych emocjonalnie dzieciaków łatwo kierować... taa, jednak myślę za dużo Ale i tak z tego by zajebista 11 część była
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Cobenka666
Gryffindor
|
|
« Odpowiedz #1130 : Marca 23, 2016, 19:13:49 » |
|
No całkiem fajna ta Twoja teoria, zobaczymy czy Coben Cię posłucha
|
|
|
Zapisane
|
It is just the beginning of the end
|
|
|
BrunoS.
Miejsce pobytu: często ul. Cicha 6 | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #1131 : Marca 24, 2016, 19:28:07 » |
|
Przeczytałem Nieznajomego. Podobała mi się ta książka. Chyba już nie wierzyłem że kiedykolwiek to napiszę. Nie chodzi mu tu broń Boże o fabułę, rozwiązanie czy tym podobne rzeczy pisarskiego rzemiosła. Coben po prostu napisał fajną historię. Ale historię, którą wziął sobie na spokojnie. Nie naćkał tam niewiadomo ile twistów, powiązań itp. Nie pokręcił fabuły, która momentami była tak zakręcona, że czytelnikowi nie pozostawało nic innego jak uwierzyć autorowi, że to wszystko się jeszcze jakoś ze sobą łączy. Jest tez szansa, że zapamiętam tą historię trochę dłużej niż tydzień po lekturze. Postarał się też Harlan, coby trochę czytelnikowi wzbogacić świat przedstawiony. Książkę czyta się szybko, ale nie tak ekspresowo co 15 poprzednich. Cieszy również, wprawdzie epiozodyczna, ale zawsze... rola Myron'a. X X X X X X X - - - /10
|
|
|
Zapisane
|
/R\
|
|
|
Jedimati
Miejsce pobytu: Derry | SPONSOR FORUM |
Stephen King <3
|
|
« Odpowiedz #1132 : Marca 29, 2016, 10:34:03 » |
|
Ja natomiast skończyłem Jedyną Szansę, i w sumie jestem zadowolony. Historia była całkiem przyzwoita i ciekawa. Zakończenie zaskakuje i to jest duży plus. Za jakiś czas znowu przeczytam coś od Cobena, bo gość świetne książki pisze.
|
|
|
Zapisane
|
"Books are a uniquely portable magic." Stephen King
|
|
|
Yave
Miejsce pobytu: Warszawa | SPONSOR FORUM |
Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru
|
|
« Odpowiedz #1133 : Kwietnia 14, 2016, 20:22:25 » |
|
Z "Harlan Coben Polska" na fejsie HOME - taki tytuł będzie miała kolejna powieść z naszymi ulubionymi bohaterami. Wkrótce światło dzienne ujrzy krótki fragment książki, aby podgrzać atmosferę oczekiwania. Brzmi jakby miało być bardziej o Bolitarach niż o Winie i Myronie . Dajcie już ten fragment, bo się bardziej niż poziomem to przejmuję tematem
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Cobenka666
Gryffindor
|
|
« Odpowiedz #1134 : Kwietnia 14, 2016, 20:58:58 » |
|
Tak jakby trzeba było podgrzewać atmosferę! Ja już cała płonę!!
|
|
|
Zapisane
|
It is just the beginning of the end
|
|
|
Benson
|
|
« Odpowiedz #1135 : Kwietnia 14, 2016, 21:39:32 » |
|
Brzmi jakby miało być bardziej o Bolitarach niż o Winie i Myronie Przecież u góry jest wielkie "MYRON & WIN"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Yave
Miejsce pobytu: Warszawa | SPONSOR FORUM |
Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru
|
|
« Odpowiedz #1136 : Czerwca 02, 2016, 21:05:32 » |
|
Oficjalnie we wrześniu!! Czujecie to? Tylko trzy miesiące!! Życie jest piękne! Simply put: Myron and Win are back!! (In September. Also Esperanza. Big Cyndi, Mickey, Ema, Spoon and more) I wygląda na to, że gruba objętościowo książka się szykuje, żeby te wszystkie postacie ogarnąć!
|
|
« Ostatnia zmiana: Czerwca 02, 2016, 21:09:51 wysłane przez Yave »
|
Zapisane
|
|
|
|
Cobenka666
Gryffindor
|
|
« Odpowiedz #1137 : Czerwca 02, 2016, 22:02:10 » |
|
Ale news!!! O rety rety, trza będzie sprowadzić z Hameryki to dzieło, bo Albatros pewnie wyda tę knigę dopiero we wrześniu 2017 , a ja nie wytrzymię do tego czasu
|
|
|
Zapisane
|
It is just the beginning of the end
|
|
|
Ciacho
Miejsce pobytu: Bytom | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #1138 : Czerwca 03, 2016, 10:07:02 » |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Cobenka666
Gryffindor
|
|
« Odpowiedz #1139 : Czerwca 03, 2016, 10:19:06 » |
|
LOL O "The Five" to wiedziałam, ale o "Porzuconym według Harlana Cobena" pierwsze słyszę Ale dali czadu z tym polskim tytułem, leżę i kwicze
|
|
|
Zapisane
|
It is just the beginning of the end
|
|
|
|