Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Angela Marsons  (Przeczytany 625 razy)
Magnis

*




« : Listopada 11, 2017, 16:39:41 »



Angela Marsons to autorka kryminałów. Pierwszą powieść z Kim Stone została wydana w 2015 roku.

Cykl Kim Stone :
    Silent Scream (2015), Niemy krzyk (Burda Książki)
    Evil Games (2015), Diabelska gra (Burda Książki)
    Lost Girls (2015)
    Play Dead (2016)
    Blood Lines (2016)
    Dead Souls (2017)

Niemy Krzyk

Po książkę Angeli Marsons sięgnąłem z powodu ciekawości. Bardzo lubię powieści kryminalne i dlatego zaryzykowałem zaznajomieniem się po pierwsze z nieznaną mi autorką, a po drugie z książką, która obiecuje wiele po sobie. Byłem zaintrygowany co może zaoferować mi historia i czy naprawdę był to strzał w dziesiątkę ze sięgnięciem po nią.
Kim Stone to detektyw mająca dobre wyniki w pracy. Bezkompromisowa i nie zawsze działająca według procedur oraz słuchająca poleceń przełożonych. Gdy w Black Country zostaje zabita dyrektorka szkoły do prowadzenia sprawy zostaje przydzielona Kim Stone. Detektyw wydaje się dziwne, że dyrektorka jakby była przygotowana na śmierć. Wychodzą na światło różne informacje w prowadzonym śledztwie. Równolegle prowadzone jest sprawa dotycząca dawnego domu dziecka, gdzie zostają odkryte zwłoki. Dla bohaterki sprawa ma wymiar osobisty ze względu, że ona również pochodziła z sierocińca. Musi uporać się ze swoją przeszłością i odnaleźć zabójcę zanim ponownie uderzy, a czas płynie nieubłaganie.
Początek zapowiada się interesująco. Morderstwo popełnione na dyrektorce szkoły jest próbą wciągnięcia czytelnika w historie. Poznajemy naszą bohaterkę, która przydzielona do sprawy próbuje zrozumieć kto mógł popełnić morderstwo. Rusza śledztwo mające na celu dowiedzenie się prawdy. Autorka postawiła na klasyczny rodzaj prowadzenia śledztwa, gdzie najważniejsze jest szukanie tropów, przesłuchiwanie podejrzanych i zbieranie dowodów. Mamy w powieści wiele takich sytuacji i składanie informacji uzyskanych w toku śledztwa w całość, w celu odkrycia części zagadki dotyczących pojawiających się ciągle nowych tropów. Oprócz tego nie brakuje ukazania pracy techników kryminalnych przy pracy w celu zabezpieczenia miejsca zbrodni, ale bez epatowania dosadnie krwawymi szczegółami lub makabrą. Najważniejsze staje się śledztwo niż właśnie zaszokowanie czytelnika makabrą. Na pewno nie zdradzanie praktycznie do samego końca motywów i samego sprawcy można uznać za zaletę. Sam miałem pewne podejrzenia dotyczące osoby odpowiedzialnej za wszystko co się działo, ale nie zgadłem w ogóle kto krył się za zbrodniami. Byłem nawet zaskoczony finałem, bo już wydawało się, że wszystko jest jasne, ale autorka potrafiła w końcówce połączyć wątki w jedną całość i wyjaśnienie przypadło mi do gustu. Możemy obserwować jak detektyw i jej współpracownicy próbują dowiedzieć się najwięcej o przeszłości ofiary grzebiąc bardzo głęboko w jej życiu. Na światło wychodzą skrywane tajemnice i sekrety. Drugim wątkiem jest ten dotyczący domu dziecka w Crestwood, gdzie podczas prac odnalezione zostają zwłoki dziecka. Jaką tajemnice skrywają mury i jaką mroczne sekrety kryją się za wszystkim co się tam działo.
Bohaterką książki jest Kim Stone posiadająca własne tajemnice z przeszłości jaką jest jej pobyt w sierocińcu. Nie umiejąca rozmawiać z ludźmi i mająca z tym problemy, które są w niej ze względu na ponurą przeszłość. Trudna w relacjach, często stawiająca na swoim, nie pod porządkująca się przełożonemu i regulaminowi, twarda, nieobliczalna, wymagająca, potrafiąca sobie dać radę ze wszystkim i ambitna w kwestii prowadzenia sprawy oraz odkrywania prawdy. Sylwetka pani detektyw została nakreślona całkiem dobrze pod względem psychologicznym i można ją polubić. Zachowanie mnie nie irytowało podczas czytania.
Pozostałe postacie drugoplanowe i trzecioplanowe wypadają dobrze, ale bez większego szaleństwa. Mają do odegrania swoją rolę w historii, które zaplanowała dla nich autorka. Jeżeli chodzi o relacje pomiędzy bohaterami są poprawnie skonstruowane. Dialogi za to wypadają tylko przyzwoicie za sprawą nadużywania słowa szef i szefowa. Rozumiem, ze trzeba podkreślić kto prowadzi śledztwo, lecz dziwnie brzmi nazywanie Kim Stone i jej szefa w taki sam sposób. Można było inaczej to zrobić, bo wypadają co najwyżej nieźle, a nawet nieraz rozmowy pomiędzy współpracownikami brzmią zabawnie.
Autorka sięga po znane nam z wcześniejszych i obecnych motywów w kryminałach. Mamy tajemnice sprzed lat, panią detektyw próbującą dowiedzieć się prawdy i nieciekawą przeszłość bohaterki. Wszystkie elementy zostały dopasowane w niezły sposób i trzeba przyznać, że pod względem płynności historii nie można się przyczepić. Jednym niuansem jest wrażenie, że gdzieś się już z tym wszystkim spotkało. W innych kryminałach z dużo lepszym skutkiem, bo brakowało mi w tym przypadku emocji podczas czytania i większych zwrotów akcji, jakiś zastosowanych twistów w fabule, aby czymś zaskoczyć czytelnika. Miałem wrażenie jakby autorka posklejała motywy występujące w kryminale w jedna całość.
Książka posiada wartką akcję i wydarzenia poprowadzono szybko. Rozdziały są krótkie i nie rozbudowane. Ma to swoje zalety i wady. Po pierwsze czyta się bardzo szybko i błyskawicznie przeskakując od jednego do następnego rozdziału. Po drugie niestety zabrakło miejsca na lepsze nakreślenie tła historii, relacji pomiędzy bohaterami i samych postaci. Można było wycisnąć więcej, bo potencjał fabuła miała spory, lecz nie został wykorzystany do końca. Takie jest moje zdanie. Sama historia potrafi wciągnąć od samego początku i naprawdę dobrze mi się czytało. Nie znajdziemy opisów tamujących akcje lub wiejącej podczas czytania nudy. Pod tym względem autorka dała radę i nie nudziłem się podczas lektury. Fabuła poprowadzona została płynnie i sama powieść napisana przystępnie.
Po Niemym Krzyku nie spodziewałem się wiele, lecz liczyłem na pozytywne zaskoczenie po przeczytaniu. Zawsze odkrywanie nowego autora wiąże się z nadzieją i zarazem obawom, że nie wyjdzie nic ciekawego. Pomimo pewnych klisz i znanych motywów występujących w kryminale, wykorzystanych do stworzenia fabuły Niemego Krzyku dostałem powieść dobrą z pewnymi wadami. Trzeba pamiętać, że jest to debiut autorki ze wszystkimi wadami oraz zaletami i nie wszystko może się udać mimo chęci. Zadowolony jestem częściowo, ale książkę ratuje moim zdaniem historia, która wciąga i finał powieści. Dostałem nie wymagający kryminał mający zadatki na naprawdę coś lepszego z ciekawym bohaterem w osobie Kim Stone. Jestem ciekawy innych pozycji pani Angeli Marsons z detektyw w roli głównej, po którą sięgnę na pewno jeśli będę miał taką możliwość.

Ocena 6/10.


Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: