Alex Kava

(1/5) > >>

J.Xavier.B:
Kontynuacja, a w zasadzie reaktywacja wątku, który niegdyś - niemal przed pięcioma laty - na starym forum założył Rinho :).


Notka o pisarce zaczerpnięta z portalu www.petlaczasu.pl



Pisarka amerykańska, autorka bestsellerów z gatunku thrillerów psychologicznych. Naprawdę ma na imię Sharon. Wychowała się w Silver Creek w stanie Nebraska. Od dziecka marzyła, by pisać powieści, jednak - jak sama wspomina - rodzice nie tylko nie rozumieli i nie wspierali jej dążeń, ale nawet... samo czytanie książek uznawali za dziwactwo. Nic więc dziwnego, że swoje pierwsze próby literackie pokazywała Alex tylko młodszemu bratu. W roku 1982 skończyła college i rozpoczęła samodzielne życie. Założyła firmę, która zajmowała się projektowaniem graficznym dla sektora reklamowego. W roku 1992 zatrudniła się w swej dawnej szkole jako szefowa PR, by cztery lata później rzucić tę pracę i... na serio zająć się tworzeniem. Alex Kava jest członkiem stowarzyszenia zrzeszającego autorów thrillerów - Mistery Writers of America oraz podobnej, ale założonej wyłącznie dla kobiet, organizacji Sister in Crime. Mieszka Omaha w swym rodzinnym stanie Nebraska z dwoma psami - Miss Molly i Scoutem.

Już tytuły powieści Alex Kavy - takie jak "Dotyk zła" czy "Łowca dusz" - znakomicie wprowadzają w klimat tej literatury. Autorka, czterdziestoparolatka o budzącym zaufanie, trochę gapowatym wyglądzie księgowej lub przedszkolanki, tworzy świat mrocznych zbrodni, tajemniczych, a jednocześnie dokonanych z okrucieństwem płynącym z najciemniejszych sfer ludzkiej natury. Te dwa czynniki wydają się zresztą w pisarstwie Alex Kavy najważniejsze - zbrodnia i natura ludzka - groza i psychologia. Autorka nie ukrywa, iż najsilniej fascynującym ją zagadnieniem jest mechanizm, który powoduje, że człowiek przekracza granicę zła. Kava kreuje fikcję, jednak otwarcie przyznaje się do korzystania z realnych zdarzeń, do inspirowania się postaciami prawdziwych zabójców. Czasem "z życia" wzięty jest główny wątek - sama zbrodnia, czasem zaś jedynie detal, wokół którego pisarka snuje wątki fabuły. Twierdząc, że takie zapożyczenia dodają "prawdziwości" jej książkom, Alex Kava ma sporo racji - wszak typ literatury, jaką nam proponuje, wymaga, byśmy dali się wciągnąć akcji, a to jest możliwe jedynie wtedy, gdy uwierzymy.

Spis powieści Alex Kavy:

Seria Maggie O'Dell:

1. "Dotyk zła" - [2000]
2. "W ułamku sekundy" - [2001]
3. "Łowca dusz" - [2002]
4. "Granice szaleństwa" - [2003]
5. "Zło konieczne" - [2006]
6. "Zabójczy wirus" - [2008]
7. "Czarny piątek" - [2009]
8. "Kolekcjoner" - [2010]
9. "Śmiertelne napięcie" [2011]
10. "Płomienie śmierci" [2012]
11. "Ostateczny cel" [2013]

Seria Ryder Creed:

1. "Breaking Creed" [2015]

Poza seriami:

1. "Fałszywy krok" - [2004]
2. "Trucizna" - [2007]



---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Temat założyłem, bo w czasie Świąt całkiem przypadkiem na półce z książkami szwagierki dostrzegłem "Łowcę dusz", trzecią chronologicznie powieść Alex Kavy, której dwie wcześniejsze książki - "Dotyk zła" oraz "W ułamku sekundy" - przeczytałem kilka wiosen temu  :rad2:. Chwyciłem tę powieść do rąk, żeby sobie przypomnieć styl tej autorki - pamiętałem, że mieszała sensację z ckliwością [to drugie na zdecydowany minus w książkach z akcją i napięciem rzecz jasna  :haha:] - i cholera, spodobało mi się na tyle, że zacząłem to czytać dalej ;). Może nie tyle jakiś zachwyt, ale po ostatnio przeczytanym słabym w zasadzie "Tropicielu" Jamesa Pattersona, utwór Kavy czyta mi się zdecydowanie lepiej :). Na razie mam za sobą 150 stron z 350 i romansidła w nim doprawdy mało - szeryf Nick Morelli z którym flirtowała i o którego ocierała się :haha: cykliczna bohaterka Kavy, agentka FBI Maggie O'Dell w powieści "Dotyk zła", tutaj jest zaledwie wspomniany na dwóch stronach i to w dalekim od siebie odstępie :D. Zamiast mizianek, których bardzo się obawiałem, dostałem całkiem przyzwoity kryminał z brutalną zbrodnią wpisaną w tło wydarzeń i kilkoma ciekawie przeplatającymi się wątkami, w których pisarka przedstawia czytelnikowi nie tylko pracę policji i agentów federalnych, ale także serwuje co nieco obyczajowości [m.in. relacje głównej bohaterki i jej matki, oraz agenta Tully'ego z jego dorastającą córką], co barwnie uzupełnia przebieg głównej osi fabuły w tej powieści :). Przede mną jeszcze 200 stron, ale mam nadzieję, że Kava tego nie spieprzy jakimiś melodramatycznymi harlequinowymi wstawkami :D.

A teraz jeszcze trochę retrospekcji o wrażeniach z poprzednich powieści Alex Kavy ;). "Dotyk zła" fabularnie był całkiem fajny, bardzo podobała mi się cała akcja, było dosyć tajemniczo i z dużą dozą napięcia, ale cały ów misternie budowany przez autorkę klimat mroku zepsuła ona sama motywami romansu, którego po prostu w thrillerze psychologicznym albo nie powinno być wcale , albo w znikomej ilości!! W efekcie książka dobra z równie ciekawym, otwartym zakończeniem, ale zepsuta pod względem aury ckliwości...

Dlatego też po kolejny utwór "W ułamku sekundy" sięgnąłem ze sporym dystansem i niestety rozczarowałem się :(. Była akcja, był brutalny morderca Albert Stucky, było szybkie tempo wydarzeń, ale jednak mroku było mniej aniżeli w "Dotyku zła", zaś wątków charakterystycznych dla delikatnej literatury kobiecej ponownie sporo... i to spowodowało, że książkę tę zmęczyłem dopiero po drugim podejściu :(.

Takie a nie inne wrażenia po drugim spotkaniu z prozą Kavy spowodowały, że zupełnie zapomniałem o tej autorce na dobrych pięć lat, a teraz przypadkowym zrządzeniem losu dałem jej jeszcze jedną szansę i jak na razie jest w porządku - jeżeli czytany obecnie przeze mnie "Łowca dusz" nie zawiedzie mnie, to pewnikiem w przyszłości sięgnę po kolejną powieść tej pisarki :).

A jakie są Wasze wrażenia odnośnie książek Kavy?? I czy ktokolwiek z Was jeszcze ją czytuje?? ;)

 

BrunoS.:
Hmm...Alex Kava?! Do dziś nie wiem coż mam począć z tą autorką. Przygodę z jej prozą zacząłem od fenomenalnego dla mnie Dotku zła. Książka ta wywarła na mnie tak pozytywne wrażenie, że dłuugo, dłuugo nie potrafiłem wyjść z podziwu. Miało na to wpływ przede wszystkim wspomnine przez Xaviera świetne, moim zdaniem otwarte zakończenie.
Potem było już niestety tylko gorzej. Kolejną ksiązką Kavy, która wpadła mi w ręce było W ułamku sekundy. Tu niestety wiele do powiedzenia nie mam bo z samej ksiazki niewiele pamiętam. Niby wszystko w niej było tak jak powinno: akcja, zabójca, zagadka, ale strasznie się zawiodłem.
Lekkie rozgrzeszenie nastąpiło po lekturze Zła koniecznego, gdzie znalazłem chwilami klimat i styl przypominający Dotyk zła, lecz sztampowe zakończenie i w sumie średnia intryga spowodowały, że nie rozpływałem się nad samą książką.
No i w końcu Łowca dusz, który dla mnie okazał się najsłabszą książką Kavy jaką czytałem. Ale nie będę się specjalnie nad nią rozpisywał żeby nic nie sugerować. Może Tobie Xavier spodoba sie ona bardziej, przecież znów aż tak masakryczna nie była :)

Jesli chodzi o bohaterkę jej książek, nieustraszoną Maggie O'Dell, to powiem tak: w Dotyku zła bardzo ją polubiłem i raczej odbieram tą postać pozytywnie. Jednak rzeczywiście trochę za bardzo się nad sobą rozczula.

Może jeszcze kiedyś przeczytam coś Kavy, słyszałem o bardzo dobrych recenzjach Czarnego piątku, ale narazie się raczej nie zanosi.

RandallFlagg:
Kilka słów ode mnie, które pozwolę sobie przytoczyć, jako cytat, bowiem trochę czasu upłynęło od zetknięcia się z ostatnią z książek tej pani, jakie czytałem, a od pierwszej to już w ogóle lata świetlne. Tak więc kiedyś gdzieś tam napisałem:

Cytuj

Gatunek, który uprawia pani Alex Kava, zdecydowanie nie leży w nurcie moich zainteresowań, co nie znaczy, że go całkowicie unikam. Lubię od czasu do czasu przeczytać dobry thriller, czy kryminał. Z twórczością Kavy (czy to nazwisko się odmienia?) mam ten problem, że jest ona bardzo nierówna. Co prawda, przeczytałem książki z jednej tylko serii, o Maggie O'Dell, ale to chyba dość reprezentatywna próbka jej talentu, nie? Poniżej kilka refleksji na temat poszczególnych książek:

1. "Dotyk zła" - bardzo udany debiut. Lekko przegięty wątek romansowy rekompensuje niegłupia fabuła zakończona w nietuzinkowy sposób. Autorka w zgrabny sposób manipuluje oczekiwaniami czytelnika, co do tego, jak się potoczy i zakończy sprawa. Powiedziałbym nawet, ze po mistrzowsku myli tropy i mnoży podejrzanych. To właśnie lubię w kryminałach. Ocena: 3/5 (za te wszystkie romanse, mimo wszystko).

2. "W ułamku sekundy" - dużo lepsza od pierwszej części. Autorka, jakby sama się zreflektowała, że nie ma co tych romantycznych wątków za bardzo eksponować. I tak pojawia się kwestia rozterek życiowych Maggie, ale jest ich zdecydowanie coraz mniej i bardzo dobrze. Fabuła nieźle zakręcona, sporo zwrotów akcji a do tego ksiązka dużo brutalniejsza niż pierwsza część. W ogóle w fabule (już w pierwszej części) pojawia się dyskretna sugestia, że O'Dell może być wzorowana na agentce Scully z "The X-Files" i trudno się z tym nie zgodzić. To bardzo podobne charaktery, choć z inną genezą. Ocena: 4/5

3. "Łowca dusz" - trzecia część najsłabsza. Nie wiem, czy to raczej mało ciekawy punkt wyjścia (sekty, itp.), czy może udzielające się mi zmęczenie serią? Nie wiem. Wiem, ze czytałem z lekkim znużeniem. Za dużo lania wody, za mało "popychania" akcji do przodu... Ocena: 2/5

4. "Granice szaleństwa" - bardzo fajny "odcinek" przygód O'Dell. Dzieje się dużo i szybko, same konkrety, żadnych zapchajdziur. Sercowe i życiowe rozterki Maggie ograniczone do minimum, za to zwroty akcji i śledztwo - cud, miód i orzeszki. Szkoda tylko, że nijakie zakończenie lekko psuje bardzo dobry obraz całości. Ogólnie jednak jest bardzo dobrze. Ocena: 4/5

5. "Zło konieczne" - luźny sequel pierwszej części. Bardzo zagmatwany, bo generalnie mamy "2 w 1", czyli dwie różne sprawy, co najmniej dwóch morderców i... Nie będę zdradzał szczegółów. Akcja mogłaby toczyć się zdecydowanie szybciej, bo wg mnie za dużo tu "misyjnego" zaangażowania i roztrząsania kwestii tego, co komu wolno (stosunki państwo - Kościół), ale książka generalnie bardzo dobra. Ocena: 3/5

6. "Zabójczy wirus" - bardzo słabo. Najgorsza do tej pory z serii. Wątek zarażonej Maggie, poddanej kwarantannie można było fajnie rozwinąć, tak by prowadziła śledztwo "z celi", ale jakoś nic z tego konkretnego nie wynikło. Temat na fali po atakach terrorystycznych, rozumiem, ale taka tematyka w ogóle mnie nie porwała, a i "psychol" w tym odcinku jakiś taki... dupowaty :) Kiepski "odcinek". Ocena: 1/5

Ogólnie twórczość Alex Kavy polecam, bo fabułki kleci niegłupie, gorzej bywa z pomysłami na ich zakończenie. Za dużo "psychologii dla ubogich" i watkow romansowych. I problem z tym, że u niej wszyscy podejrzani noszą "worki marynarskie" :-)

Najnowsza powieść autorki - "Czarny Piątek" jest książką tak słabą i mizerną, że nie chce mi się nawet pisać na jej temat :) Ku przestrodze jednak przed ewentualnym zakupem: odradzam. Co prawda, mamy na początku hitchcockowskie "trzęsienie ziemi" w postaci wybuchu kilku bomb w największym centrum handlowym Ameryki i nie da się ukryć, że akcja gna do przodu niemal galopem, ale co z tego, skoro fabuła jest tak nieangażująca i miałka, że porównać ją mogę tylko do scenariusza masowo produkowanych filmów telewizyjnych, lub tzw. Straight To DVD - czyli taniocha, sztampa i fuszera. Do tego drętwi bohaterowie znani (którzy wskutek gigantycznych zbiegów okoliczności znowu związani zostają z miejscem zbrodni) i nowi. Jako, że słabej, ale relatywnie do "Czarnego Piątku" książce dużo lepszej, jaką był "Zabójczy Wirus", dałem ocenę 1/5 nie pozostaje mi nic innego, jak wlepić wielkie ZERO nowej "chałturze" pani Kavy.

J.Xavier.B:

O proszę, więc okazuje się, że ja to dopiero raczkuję ze znajomością prozy Kavy :D. Z Waszych wypowiedzi jasno widać, iż pisarka ma potencjał na tworzenie ciekawych, kryminalnych historii, ale niestety jej książki trzymają nierówny poziom - tak też i ja odebrałem jej twórczość na podstawie owych 2 i 1/2 przeczytanych powieści ;).

Odnośnie bohaterki Maggie O'Dell, to faktycznie autorka bardzo lubi wędrować w głąb jej psychiki i rozterek życiowych - uczuciowych [flirt z Nickiem Morellim, oraz nieudane małżeństwo z Gregiem], rodzinnych [konflikt z matką i tęsknota za nieżyjącym ojcem], oraz zawodowych [nadwątlenie wewnętrznej odporności za sprawą potyczki z seryjnym zabójcą, Albertem Stucky'm, a także głębokie przeżywanie śmierci kolegi po fachu] ;).

Kava stara się przy tym kreować mroczny świat, w jaki zatraca się jej ulubiona bohaterka i w dużym stopniu jej się to udaje, ale z drugiej strony czuć wyraźnie ową kobiecość w charakteryzowaniu tej postaci - tzn. nawet nie wiedząc, że autorem owej prozy jest kobieta, da się wyczuć żeński pierwiastek twórczy, że się tak wyrażę  :rad2:.

Nie oznacza to jednak, że uważam, iż dobry thriller, czy też mroczny kryminał, to gatunek zarezerwowany wyłącznie dla mężczyzn!! Mocny akcent w tego rodzaju literaturze uwidacznia wszak czytelnikowi koleżanka Alex Kavy po piórze, a mianowicie Karin Slaughter, o której za czas jakiś również co nieco się wypowiem na forum :).


J.Xavier.B:

I "Łowca dusz" przeczytany - dobrych kilka dni temu  :rad2:. Tak jak pisałem wcześniej, tą książką dałem Alex Kavie kolejną szansę i muszę powiedzieć, że jestem zadowolony po lekturze  :faja:. Po pierwsze dostałem historię pozbawioną wątków romansowo-cielesnych [poza jedną na poły pikantną sceną, ale nie mającą jakiegoś szczególnego znaczenia dla ogółu toczącej się w książce akcji ;)], jakich autorka dostarczała ochoczo we wcześniejszych swoich utworach :D. Po drugie, choć akcja na dobre rozkręca się dopiero w połowie objętości, to jednak wciągnęła mnie i z chęcią przewracałem kolejne strony nie mogąc doczekać się co u licha wydarzy się dalej!! - a to uczucie podczas czytania prozy sensacyjnej bardzo sobie cenię :]. Do tego należy jeszcze dodać ciekawie rozbudowaną fabułę i przeplatające się ze sobą wątki - zarówno w sferze obyczajowej jak i kryminalnej  :). I co jeszcze istotne, akcja powieści jest tak konstruowana, że czytelnik mimo iż stara się rozgryźć zagadkę brutalnych zbrodni, to jednak plącze się w swoich domysłach i sidłach zastawionych przez autorkę, która co raz podrzuca jakiś trop, ale który z nich okaże się fałszywy, a który ten właściwy, to okaże się jasne dopiero w finalnych scenach "Łowcy dusz" - a te z kolei bardzo mi się podobały [mowa o starciu z mordercą :)] poprzez swoją niebanalną konwencję i zaskoczenie czytelnika zachowaniem oprawcy  :D.

Podsumowując powieść dobra na tyle, że z przyjemnością sięgnę za jakiś czas po kolejne śledztwo niestrudzonej i walczącej ze swoimi emocjami agentki Maggie O'Dell  :faja:.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona