Życiorys:

Urodził się jako syn stolarza, zajmującego się wyrobem mebli artystycznych, Michaela Czajkowskiego. Studiował na uniwersytecie zoologię, a potem psychologię, ale w tym samym momencie, w którym kończył studia, okazało się, że jest nimi rozczarowany i w końcu - nie zdecydowawszy jeszcze, co będzie dalej robił w życiu - został adwokatem; jest to zawód płatny lepiej niż zawód psychologa, a praktyka prawnicza jest bez wątpienia uczciwszym sposobem zarabiania pieniędzy. Już od szkolnych czasów Adrian pisał opowiadania i powieści fantastyczne, doskonaląc warsztat w ciągu piętnastu lat, podczas których nikt jego dzieł nie chciał wydawać. W końcu, w 2006 roku, wydawnictwo Tor zaczęło publikować jego cykl Cienie Pojętnych.



Nazwisko Adriana naprawdę brzmi Czajkowski, a jego dziadek, Edmund Czajkowski, przyjechał do Zjednoczonego Królestwa z Gruczna. W czasie wojny służył w wojsku jako pilot w Polskich Siłach Powietrznych. Adrian od dawna interesuje się zoologią i historią naturalną, szczególnie zajmując się badaniami owadów, co też znajduje odzwierciedlenie w jego pisarstwie.

Seria osadzona jest w świecie zamieszkanym przez różne gatunki. Każdy gatunek jest humanoidalny nazwany (oraz posiadającym cechy) od rodzaju danego owada.  Gatunki podzielone są na dwa typy: pojętnych oraz niepojętnych. Pojętni nie posiadają zdolności magicznych, ale potrafią rozumować i konstruować maszyny. Niepojętni posiadają liczne zdolności używania magii, ale nie potrafią konstruować i używać maszyn (nawet tych najprostszych).  Seria koncentruje się na próbie podboju Nizin przez Imperium Os.    

Jestem już po lekturze Imperium Czerni i Złota. Wizja świata przedstawionego w powieści przez autora jest ciekawa i jakże odmienna od poznanych mi do tej pory. Poszczególne krainy zamieszkują, bowiem Ciemce, Modliszkowce, Pająki, Muszce, Mrówce, Źukowce, Osowce i wiele innych. Nie są to jednak owady. Są to ludzie posiadający cechy danego gatunku owadów. Z pośród wszystkich ras można wyodrębnić dwie grupy: pojętnych i niepojętnych. Pojętni to m.in. żukowce są oni biegli w naukach, technice oraz niepojętnych nieznających się na nowinkach technicznych, nie rozumieją maszyn posiadają zaś umiejętność korzystania z tzw. sztuki. Pozwala ona niepojętnym latać jak osy, widzieć w nocy jak ćma itd., itd.
     
Naszych bohaterów poznajemy w Kolegium. Jest to miasto, w którym kształci się studentów, szkoli adeptów sztuk walki, techniki konstruowania maszyn i wielu innych.  Stenwold Maker wykładowca, mistrz walk, agent jest weteranem wojny z Imperium. Imperium, które niegdyś podbiło jedną z krain. Wszyscy myśleli, że na tym się skończy, ale nie Stenwold, który widzi zagrożenie z ich strony dla Kolegium i całych Nizin. Lecz nikt nie chce go słuchać. Nie widząc innej możliwości zbiera grupkę studentów i wyrusza do granicy z Imperium, aby zebrać dowody i zbadać dokładniej zamiary Imperium.

Tak po części przedstawia się fabuła. Autor ciekawie poprowadził losy bohaterów także nie ma miejsca na jakąkolwiek nudę. Książka jest pełna zwrotów akcji, niespodzianek. Osobiście książka ta jest dla mnie świetna. Jeżeli ktoś lubuje się w fantasy, ale znudzony jest znanym mu już światem to polecam z czystym sumieniem Tchaikovskiego.