Strony: 1 [2]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Stefan Darda  (Przeczytany 14684 razy)
Tathagatha
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Lublin




« Odpowiedz #20 : Lutego 16, 2012, 09:25:12 »

Darda faktycznie nie unika kontaktu z czytelnikami. Moim zdaniem to bardzo miłe. Sama jak brałam od niego autografy, to chwilę porozmawialiśmy i to z inicjatywy Stefana, bo ja to nieśmiała jestem i mało kiedy coś zagaduję.

Chociaż mimo wszystko nie mogę tego porównać do Mastertona, który pytał mnie o kilka rzeczy, a ja praktycznie zapomniałam języka w gębie i dukałam coś tylko :D
Zapisane

Za każdym razem gdy stawiasz czoło trudnościom, masz znakomitą okazję by zademonstrować bogactwo swojego wnętrza.
Stefan Darda

*



« Odpowiedz #21 : Lutego 22, 2012, 16:11:32 »

Przyjemnie poczytać miłe słowa... Dziękuję!:)

Przy okazji zapraszam do lektury mojego opowiadania "Słowo Czarnego". Tekst, który pod koniec zeszłego roku został zaprezentowany na antenie radiowej Trójki, nawiązuje w sposób niezobowiązujący do dwóch wydanych już części "Czarnego Wygonu" ("Słoneczna Dolina" oraz "Starzyzna"), a jednocześnie stanowi swego rodzaju wprowadzenie do trzeciej i ostatniej części tego cyklu powieściowego, zatytułowanej "Bisy".

http://www.stefandarda.pl/news,111

Przyjemnych wrażeń!
Zapisane
SickBastard
Moderator

*

Miejsce pobytu:
Pabianice




to hell and back

WWW
« Odpowiedz #22 : Maja 04, 2012, 15:01:14 »

Skończyłem "Dom na wyrębach". Mnie się nie podobało, ale Darda swoim stylem wpisuje się w pewien trend na polskim rynku. Chodzi mi konkretnie o sposób opisywania rzeczywistości - takie dokładne relacje ze śniadań i kolacji, podróży, które moim zdaniem niczemu nie służą. To nie jest gawędziarstwo w stylu Kinga. Nie podobała mi się narracja, mieszanie języka potocznego, w którym jest sporo wulgaryzmów z jakimiś wysublimowanymi słowami. Brakło mi w nim autentyczności. Do tego książka ma strasznie powolne tempo, które w połączeniu z tymi opisami codziennych, niemających znaczenia dla historii czynnościami powodowały, że czytałem i się zwyczajnie nudziłem.

Nie wiem czy sięgnę po kolejną powieść Dardy, chociaż jestem ciekawy czy odszedł w kolejnych powieściach od pierwszoosobowej narracji i jak mu to wyszło, ale ta debiutancka powieść mnie niespecjalnie zachęciła.
Zapisane

Stefan Darda

*



« Odpowiedz #23 : Maja 21, 2012, 19:57:37 »

Trailer nowej książki. Zapraszam do pooglądania (muzyka - Orkiestra św. Mikołaja):

http://www.youtube.com/watch?v=01yGMBMmA6I&feature=youtu.be
Zapisane
svj

*




WWW
« Odpowiedz #24 : Maja 22, 2012, 19:05:59 »

Trailer nowej książki. Zapraszam do pooglądania (muzyka - Orkiestra św. Mikołaja):

http://www.youtube.com/watch?v=01yGMBMmA6I&feature=youtu.be


no niby wszystko fajnie, ale ten Kocurek nie robi dobrych napisów do okładek ani grafik. jak dla mnie ilustracje robi genialne, ale nic poza tym. te napisy, takie powszechne... takie niedopasowane, takie... zwyczajne.
niby sie czepiam, a jakże, no ale skoro robi grafikę od lat, zna się na estetyce, grafice dobrze, to i powinien wiedzieć, że i napis jest rzeczą (elementem) niezwykle istotnym w okładce - czy innym rodzaju pracy.

a książka ... jestem bardzo ciekawy jaka będzie.
Zapisane

Stefan Darda

*



« Odpowiedz #25 : Grudnia 03, 2012, 13:23:25 »

Zapraszam do posłuchania audycji w radiowej "Trójce".
Więcej informacji znaleźć można pod poniższym linkiem:

http://stefandarda.pl/news,132
Zapisane
Magnis

*




« Odpowiedz #26 : Czerwca 03, 2014, 17:57:45 »



Opis :
Ostatnia część cyklu o przeklętej wiosce na Roztoczu. Przenikające z innego wymiaru zło łączy się z mocami, które w małej wiosce znalazły podatny grunt i błyskawicznie rosną w siłę. Witold Uchmann przekonał się już na własnej skórze, czym to grozi, więc postanawia stawić im czoła. Niespodziewanie otrzymuje wsparcie i wszystko wskazuje na to, że są szanse na pozytywny obrót spraw, gdy nagle z objętej klątwą zatajenia Starzyzny zaczynają do niego docierać coraz bardziej niepokojące wieści. Wygląda na to, że będzie musiał wrócić tam raz jeszcze, by stoczyć ostateczną walkę z Czarnym i jego sprzymierzeńcami...

  Stefan Darda   
Wydawnictwo:   Videograf , Maj 2014
ISBN:   978-83-7835-281-5
Liczba stron:  280
Wymiary: 135 x 210 mm
Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
Magnis

*




« Odpowiedz #27 : Października 02, 2014, 22:18:10 »



Opis :
Pierwszy zbiór krótszych tekstów jednego z najpopularniejszych polskich pisarzy grozy. W publikacji można znaleźć opowiadania, które czytelnicy mogli poznać już wcześniej - jak choćby nominowane do Nagrody Zajdla "Ostatni telefon" i "Spójrz na to z drugiej strony" czy tytułowe "Opowiem ci mroczną historię", opublikowane wcześniej w jednej z polskich antologii grozy oraz za granicą. Zbiór zawiera też teksty nigdzie wcześniej niepublikowane, jak chociażby utwór "Nika", w którym Stefan Darda mierzy się ze znaną ze słowiańskiej mitologii postacią wampira, czy opowiadanie "Pierwsza z kolei" - poruszający formą i przerażający realizmem tekst niezawierający wątków fantastycznych.

Autor  Stefan Darda   
Wydawnictwo:   Videograf , 16 Październik 2014
ISBN:  978-83-7835-343-0
Liczba stron:  360

Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
crusia
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #28 : Listopada 18, 2015, 10:53:48 »



Rok 2015, centralna Polska. Trzynastoletnia Wiktoria wraz z dwiema młodszymi siostrami wraca ze szkoły. Dwieście metrów od domu spotyka znajomych, dziewczynki idą dalej same, lecz nie docierają do celu. Niedługo potem przyjaciel zrozpaczonej rodziny, emerytowany policjant, korzystając z nieformalnych informacji, dowiaduje się, że zwolniony z więzienia psychopatyczny zabójca zniknął i nie wiadomo, gdzie przebywa. Ani ?ustawa o bestiach?, ani dyskretna obserwacja policji nie okazały się skuteczne. Kolejne zdarzenia świadczą o tym, że te dwie sprawy mogą się ze sobą łączyć. Tymczasem nękana wyrzutami sumienia nastolatka jest bliska obłędu. Jej rodzice obawiają się, że może targnąć się na własne życie, a działania organów państwowych okazują się całkowicie nieskuteczne.

---

W ramach promocji na e-booki Videografu zakupiłam sobie za 11 zł "Zabij mnie, tato" Stefana Dardy. W tej chwili skończyłam 20% książki i muszę przyznać, że jak czytałam "Słoneczną dolinę" to jednak nie była tak groteskowo rozwleczona, jak ta powieść. A najlepsze jest to, że przeczytałam przed chwilą opis (tzn. zdążyłam dwa zdania, bo zaraz odwróciłam wzrok) i zostały mi zaspojlerowane pewne wydarzenia, chociaż mam już za sobą 1/5 dość długiej książki! Ale nie dziwię się wydawcy, bo na razie to nie wydarzyło się w zasadzie zbyt wiele, do jakichś 15% objętości to bohater zdążył zjeść pizzę i wypić parę piw. Chyba rozumiem fenomen Dardy - to jest jak opera mydlana: możesz wyłączyć myślenie na parę stron, a i tak nic nie stracisz, bo a. niewiele się zdąży wydarzyć i b. bohater i tak powtórzy swoje przemyślenia jeszcze ze trzy razy.
Zapisane
hiacynta

*



« Odpowiedz #29 : Listopada 18, 2015, 14:52:08 »

Rzeczywiście nudne i wtórne. Akcja się wlecze. Temu panu już podziękowałam !
Zapisane
crusia
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #30 : Listopada 18, 2015, 18:16:59 »

A z ciekawości zapytam: ile jego książek czytałaś i czy "Zabij mnie, tato" jest wyraźnie gorsze od pozostałych? Czy może szybko porzuciłaś tego autora? ;)
Zapisane
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #31 : Listopada 18, 2015, 22:39:27 »

Mnie zainteresował cykl "Czarny wygon", choć w ogóle tego autora nie znam (jak chyba większości polskich pisarzy, za wyjątkiem... Sapkowskiego, Grabińskiego i Grzędowicza).
Mógłby ktoś coś więcej o tym cyklu napisać? Jakie klimaty, styl pisarski, położenie na akcję czy psychologię i z czym znanym można by to porównać?
Zapisane
crusia
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #32 : Listopada 18, 2015, 22:59:49 »

Mało pamiętam szczegółów, więc będę się posiłkować swoim tekstem: http://carpenoctem.pl/recenzje/czarny-wygon-sloneczna-dolina/

Ani akcja, ani psychologia, trudno mi to do czegoś porównać, bo nie spotkałam się u nikogo z takim przynudzaniem. Sam pomysł na fabułę nie jest zły, mógłby być fajnie poprowadzony, ale niestety Darda kompletnie nie ma warsztatu, on po prostu pisze, co mu ślina... no, coś w ten deseń ;)
Zapisane
Master

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #33 : Listopada 18, 2015, 23:10:30 »

Dzięki Ci za linka ;)
Zapisane
Paweł Mateja

*




« Odpowiedz #34 : Listopada 19, 2015, 10:58:56 »

Dardy czytałem kilka opowiadań i "Dom na Wyrębach". Opowiadania są szalenie przeciętne i to raczej w negatywnym ujęciu. To nie są przeciętniaki typu kolejna rzecz Mastertona, tylko po prostu rzeczy nudne i pozbawione emocji. DnW jest tylko trochę lepszy - ja go odbieram jako takie romansidło w stylu Grocholi, tylko że będące horrorem. Facet po rozstaniu z żoną wyjeżdża na wieś, gdzie wszyscy mówią telewizyjną gwarą z Rancza. Gość remontuje dom, poznaje sąsiadów, chyba się zakochuje, przeżywa swój związek, takie pierdoły, naprawdę jak z Grocholi czy innego Rozlewiska. Tylko jest tam dodatkowo trochę horroru, ale naprawdę nieszczególnie przerażającego. Na plus bym wyliczył tylko kilka ładnych opisów przyrody i fakt, iż dobrze się tego słucha w audiobooku - mogłem wyjść do innego pokoju na minutę, wrócić i dalej wiedziałem o co chodzi.

"Słoneczną dolinę" próbowałem czytać, ale poddałem się po kilkudziesięciu stronach. Może jeszcze kiedyś wrócę do tego w audio, ale chyba nieprędko.

Z polskich współczesnych twórców horroru poleciłbym raczej Gunię, Zielińską, Kaina, Podlewskiego czy Kałużyńską.
Zapisane
crusia
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #35 : Listopada 19, 2015, 11:05:43 »

Właśnie sobie przeczytałam jeszcze raz cały ten wątek i jak zobaczyłam wypowiedź Sicka to pomyślałam, że idealnie pasuje do "Zabij mnie, tato":
Skończyłem "Dom na wyrębach". Mnie się nie podobało, ale Darda swoim stylem wpisuje się w pewien trend na polskim rynku. Chodzi mi konkretnie o sposób opisywania rzeczywistości - takie dokładne relacje ze śniadań i kolacji, podróży, które moim zdaniem niczemu nie służą. To nie jest gawędziarstwo w stylu Kinga. Nie podobała mi się narracja, mieszanie języka potocznego, w którym jest sporo wulgaryzmów z jakimiś wysublimowanymi słowami. Brakło mi w nim autentyczności. Do tego książka ma strasznie powolne tempo, które w połączeniu z tymi opisami codziennych, niemających znaczenia dla historii czynnościami powodowały, że czytałem i się zwyczajnie nudziłem.
Zapisane
Magnis

*




« Odpowiedz #36 : Stycznia 08, 2022, 21:58:16 »

Dom na Wyrębach Stefana Dardy zapowiadał się na dobrą powieść grozy w starym stylu o duchach, nawiedzonym domostwie, małej miejscowości i jej tajemnic jakie skrywa. Już od pierwszego usłyszenia o niej polowałem, bo lubię takie opowieści o duchach i dopiero teraz miałem okazje przeczytać. Spodziewałem się po niej dawki grozy, dreszczyku niepokoju, wciągającej historii i niesamowitych wydarzeń. Oczekiwania miałem spore. Dlatego zabrałem się do czytania z ciekawością i z wielką chęcią.

Książka Dom na Wyrębach jest podzielona na relacje przyjaciela jednego z bohaterów w sprawie wydarzeń i epilogi pozostawiające pytania dotyczące poznanych przez niego wydarzeń. Osadzając swoją powieść w małym miasteczku i w miejscu, gdzie nikt tak naprawdę nie mieszka w bliskim sąsiedztwie oprócz sąsiada było dobrym pomysłem. Wszędzie gęste lasy, torfowiska, stare ruiny i przyroda robią świetną robotę przy tworzeniu atmosfery niepewności i zagrożenia. Miejsce dla bohatera niezwykłe i klimatyczne, aby zamieszkać z dala od cywilizacji. Jednak po pierwszym wrażeniu świetnego wyboru wkrada się pomału coś nadprzyrodzonego, co rzutuje na resztę pobytu. Sporo miejsca autor poświęca warstwie obyczajowej i rozgrywającego się dramatu w jakim udział bierze nasz bohater. Wizyta u sąsiada, w miasteczku lub podróże do miejsca pracy. Relacje z innymi osobami i jego zmian jakie w nim następują w czasie pobytu na Wyrębach. Wynikające z tego problemy i dylematy targające bohaterem spowodowane wydarzeniami wzbudzającymi grozę. Wszystko to sprawia, że dostajemy po części powieść obyczajową z dramatycznymi wydarzeniami. Świetnie za to wypadają opisy natury jaką spotykamy na kartach książki. Niespiesznie odmalowuje obraz piękna otaczającego przyrodę. Nie spiesząc się przy tym dostajemy klimatyczne scenki wyprawy na torfowiska i obserwacji poczynionych przez bohaterów. Także wyprawy w ciemny i gęsty las wnosi wiele klimatu do samej fabuły. Podczas czytania czuć zagrażające niebezpieczeństwo jakby coś czaiło się w mroku. Na granicy światła gotowe zawsze rzucić się, gdy zapadną ciemności na bohaterów. Dobrze jest to przedstawione przez autora, który tym sposobem tworzy atmosferę niepokoju w czasie czytania.

Książka Dom na Wyrębach to przecież miała być powieścią grozy i oprócz tła obyczajowego dostajemy sceny grozy przywodzące na myśl opowieści o duchach. Autor wykorzystując pewne schematy historii o duchach próbuje straszyć nas nadprzyrodzoną siłą pojawiającą się w życiu bohatera. Takie sceny są zrobione bardzo dobrze i wywołują niepokój podczas czytania. Nie wiadomo jednak co kryje się za nocnymi wizytami do czasu uchylenia pewnych rąbków tajemnicy i śledztwa bohatera w tym kierunku chcącego poznać prawdę. Czającego się gdzieś w mroku istoty gotowej na wszystko, aby swoim pojawieniem się przynieść przerażenie. Takie balansowanie pomiędzy mrokiem i światłem, pomiędzy krawędzią jasności i zalegającej ciemności sprawia, że niepokój i groza jest obecna przez cały czas. Czuć podskórnie, że może za chwilę coś wydarzyć się niesamowitego i strasznego. Stefan Darda postanowił stworzyć historie umiejscawiając ją w naszych rodzinnych stronach wykorzystując nawet podania przekazywane z pokolenia na pokolenie. Takim sposobem książka zyskuje wiele i potrafi nieraz wzbudzić niepokój w czasie czytania. Wykorzystując siły nadprzyrodzone, opisy przyrody, wyprawy do lasu, sekretów małej miejscowości, ludzi mających swoje własne tajemnice tworzy po części klimatyczną opowieść grozy. Wciągającą od pierwszych stron, trzymającą w swoim uścisku do samego końca.

Książka Dom na Wyrębach jest połączeniem powieści obyczajowej, dramatu i grozy w jedną całość. Debiutancka powieść autora, który postanowił nasze rodzime wierzenia słowiański wykorzystać do stworzenia historii o nawiedzinach mrocznej istoty. Napisana została przyjemnym, przystępnym, lekkim stylem i językiem przez autora. Dlatego czyta się tak dobrze i wciągnęła mnie od razu. Podzielenie historii na opowieść jaką dostajemy w rozdziałach oraz epilogi do nich było niezłym pomysłem. Najbardziej podobała mi się główna oś fabularna dotycząca Marka. Na drugim miejscu były epilogi oprócz ostatniego wyjaśniającego wszystko. Historia została osadzona w latach dziewięćdziesiątych ukazując tamtą jeszcze rzeczywistość. Widać to po wyprawach do sklepów, załatwieniu formalności w urzędach, relacjach pomiędzy bohaterami i braku jeszcze rozwiniętej sieci komórkowej oraz internetu. Dlatego z łatwością możemy wczuć się w klimat książki od samego początku.

Sam bohater Marek Leśniewski jest postacią rozwiniętą pod względem rysu psychologicznego bardzo dobrze. Mający swoje zachowania i cechy charakteru staje się postacią ciekawą. Można go polubić mimo kłopotów w jakie wpada i dylematów przed jakimi staje. Jego późniejsze zachowanie jest dobrze wyjaśnione wobec przyjaciół, bo chce ich chronić przed niebezpieczeństwem. Czasami irytuje swoim uporem i odrzuceniem proponowanej pomocy. Poznajemy wulgarnego i walącego prosto z mostu Huberta Kosmalę, przyjaciela bohatera. Ich relacje są przedstawione od przyjacielskich, po martwiących i nawet dramatycznych. Mimo nawet spięć zawsze Marek może liczyć na jego pomoc. Oprócz nich pojawia się Antoni Jaszczuk jako osoba mogąca popełnić morderstwo i mająca taką łatkę przyklejoną przez miejscowych. Spotykamy też wiele postaci pojawiające się i znikających raptownie. Mające do odegrania tylko rolę w historii przewidzianą przez autora, ale również polubić można ich mimo wszystko. Relacje łącze bohaterów są przedstawione w dobry sposób i same interakcje przyjemnie czyta się. Dialogi sprawnie napisane, bardzo dobrze, lekko i przystępnie.

Książka Dom na Wyrębach może zawieść osoby chcące dostać mroczny horror o nawiedzonym domostwie, z wieloma jump scenami mrożącymi krew w żyłach, makabrycznymi obrazami lub po prostu strasznymi pojawieniami się ducha w większej ilości. Stefan Darda postawił na dawkę obyczajowości i dramatu jaki dostałem w czasie czytania. Nie brakuje scen lekkiej grozy i niesamowitości budowanej umiejętnie i pomału po przez opisy przyrody, pojawienia się istoty nie z tego świata lub mrocznych wydarzeń. Nie ma tutaj makabry, brutalności i pojawienie się sił nadprzyrodzonych odbywa się w subtelny sposób. Nie mogłem fabule odmówić klimatu zręcznie budowanego od początku i atmosfery niepokoju unoszącego się przez cały czas. Zakończenie spodobało mi się, ale nie zaskoczyło mnie jak oczekiwałem. Akcja jest prowadzona pomału, czasami przyspieszając, lecz właśnie takie prowadzenie buduje klimat od samego początku. Opisy jakie dostałem wnoszą wiele do samej fabuły i tworzą świetnie atmosferę niepokoju. Wydarzenia toczą się w swoim tempem. Raz szybciej, innym razem wolniej, ale nie nudziłem się w czasie czytania. Jak na debiut Dom na Wyrębach oprócz pewnych wad jest dobrą powieścią obyczajową z dawką grozy i dramatem bohatera walczącym z siłami nadprzyrodzonymi. Sięgając po nią miałem już za sobą spotkanie z autorem i wiedziałem czego spodziewać po jego twórczości. Książka Dom na Wyrębach okazał się dobrą powieścią obyczajową z dodatkiem grozy, która sprawiła, że chętnie sięgnę po kolejne tomy z tego cyklu.

Ocena 7/10.
Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
Cabal

*

Miejsce pobytu:
Anglia/ Polska



WWW
« Odpowiedz #37 : Lipca 15, 2022, 03:11:28 »

Swoje zetknięcie z literaturą pana Dardy mógłbym podsumować cytatem z klasyka polskiej literatury współczesnej: "Jak zachwyca, gdy nie zachwyca?".
Dużo treści, ale mało formy, zdecydowanie zbyt mało takiej fabularnej esencji i tego "czegoś", co czytelnika przyciągnie, spowoduje że do lektury wróci - i że sięgnie po kolejne dzieła autora.
Ocena bazująca na  trylogii "Domu na wyrębach" i pierwszej części "Czarnego Zagonu".
Tyle mi wystarczy, dziękuję i mimo wszystko życzę autorowi powodzenia  ;).
Zapisane

Tribes Of The Moon Embraced Me.
Strony: 1 [2]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: