Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Sean Slater  (Przeczytany 1087 razy)
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« : Września 29, 2012, 15:17:27 »



Sean Slater to pseudonim literacki oficera policji w Vancouver ? Seana Sommerville?a. Jako oficer Sommerville pracuje w najbiedniejszych dzielnicach miasta ? pełnych przestępczości, chorób, narkotyków, prostytucji i opanowanych przez wojujące gangi. Zdarzało mu się przesłuchiwać drobnych oszustów, badać sprawy finansowych wyłudzeń, ale także bestialskich morderstw. Kiedy Sommerville nie zajmuje się akurat patrolowaniem przedmieść, ciężko pracuje nad kolejną powieścią w serii o Jacobie Strikerze. ?Ocalony? to jego debiut literacki i zarazem pierwsza część tego cyklu.

Jacob Striker
1. Ocalony (The Survivor, 2011)
2. Snakes & Ladders (2012)
3. Dust & Bones (2013)



-------

Kawał dobrej historii, czytam ją właśnie i nie mogę się oderwać.
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #1 : Października 01, 2012, 09:52:42 »

W tamtym roku Prószyński wydał sporo debiutanckich książek, ale jakoś nie kwapi się ich kontynuować. Ocalonego można właśnie do tej serii zaliczyć. Została napisana przez kanadyjskiego gliniarza, i najwidoczniej znalazła uznanie, bo w przyszłym roku będzie już trzeci tom.
Jacob Striker wraca do pracy po półrocznym urlopie, i już pierwszego dnia trafia w sam środek masakry. Na szkołę jego nastoletniej córki napada trzech zamaskowanych i uzbrojonych napastników i otwiera ogień do uczniów.
Detektyw wkracza do akcji, dwóch napastników zabija, lecz trzeci ucieka.
Striker przystępuje do śledztwa, które od początku wydaje się mieć drugie dno, w które wierzy tylko on. Niedługo odkrywa kolejne zwłoki, a w końcu i ciało trzeciego napastnika. Ale czy to rzeczywiście on?
W gruncie rzeczy książka jest dość schematyczna, niemal idealny policjant, potakująca mu partnerka. Znajomości w każdej formacji, od laboratorium po firmy telekomunikacyjne. Tak żeby policjanci nie musieli kręcić się w kółko. I wnerwiający zastępca komendanta, rzucający kłody pod nogi, żeby nie było tak pięknie.
Na duży plus książki zaliczyć można znajomość policyjnych procedur, w końcu autor jest policjantem, a na początku książki są podziękowania kierowane do wielu policyjnych przyjaciół udzielających fachowej pomocy przy pisaniu.
W gruncie rzeczy to kawał dobrej lektury, który może się podobać. Aż trudno uwierzyć że to debiut. Książka cały czas trzyma w napięciu, z pozoru banalna historia w wiarygodny sposób zostaje rozbudowywana. Trup ściele się gęsto, a detektyw stopniowo dochodzi do szokującej prawdy. Zakończenie nie jest pisane na kolanie, jak to czasem określam, ale stanowi wiarygodne dopełnienie całej historii.
Warto.

« Ostatnia zmiana: Października 01, 2012, 09:55:54 wysłane przez marczewek » Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: