Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Remigiusz Mróz  (Przeczytany 6592 razy)
Sullivan

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



This is Not an Exit

« : Stycznia 09, 2016, 17:10:12 »



Remigiusz Mróz (ur. 15 stycznia 1987 w Opolu) ? polski pisarz, autor powieści oraz cyklu publicystycznego "Kurs pisania". Ukończył z wyróżnieniem Akademię Leona Koźmińskiego w Warszawie, gdzie uzyskał stopień naukowy doktora nauk prawnych.
Absolwent I Liceum Ogólnokształcącego w Opolu, związany z Kolegium Prawa Akademii Leona Koźmińskiego, gdzie obronił rozprawę doktorską pt. "Cyfryzacja sfery władztwa publicznego". Jest autorem kilku artykułów naukowych oraz laureatem konkursu Krajowej Izby Gospodarczej "Polska Cyfrowa 2020+".

    Wieża milczenia, Wydawnictwo Damidos, Katowice 2013.
    Parabellum. Prędkość ucieczki, Instytut Wydawniczy Erica, Warszawa 2013.
    Parabellum. Horyzont zdarzeń, Instytut Wydawniczy Erica, Warszawa 2014.
    Turkusowe szale, Wydawnictwo Bellona, Warszawa 2014.
    Chór zapomnianych głosów, Wydawnictwo Genius Creations, Bydgoszcz 2014.
    Kasacja, Wydawnictwo Czwarta Strona, Poznań 2015.
    Ekspozycja, Wydawnictwo Filia, Poznań 2015.
    Zaginięcie, Wydawnictwo Czwarta Strona, Poznań 2015.
    Przewieszenie, Wydawnictwo Filia, Poznań 2015.

Czytaliście coś?
Dużo dobrego słyszałem o Kasacji.
Rok 2016 zaczynam od Ekspozycji (której ciekawy jestem głównie z powodu miejsca akcji).
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #1 : Stycznia 11, 2016, 12:32:16 »

Ja czytałem Wieżę milczenia w ostatnim tygodniu. Też zachęcony wielkim szumem wokół tego utalentowanego pisarza. Koleś jest ewenementem niewątpliwie. 29 lat, 9 książek wydanych w 3 lata, w kilku różnych wydawnictwach, kilkanaście ma w zanadrzu. Lada dzień kolejne 3 nowe będą. Pisze jak szalony i już ma w cholerę fanów, co jest rzadko spotykane na naszym runku.

Książka którą czytałem schematyczna i fabularnie nic nie wnosi, ale widać, że chłopak ma talent, bo to jego debiut, a nie czuć tego ani przez moment. Z chęcią zapoznam się z kolejnymi jego książkami, bo tej sobie nie wybierałem, tylko dostałem w prezencie. Teraz będę się zabierał albo za Kasację, albo pierwszy tom Parabellum. :)


Moja recenzja Wieży milczenia tutaj.
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Sullivan

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



This is Not an Exit

« Odpowiedz #2 : Stycznia 13, 2016, 11:05:32 »

W sumie nie wiem, czy temat nie powinien zostać przeniesiony do Literatura: pozostałe. Z thrillerem niestety niewiele ma wspólnego :)

Wysłuchałem EKSPOZYCJĘ autorstwa Mroza, jak to określają rozmaite reklamówki "odkrycia roku 2015". No i niestety, ale daleki jestem od zachwytów, jakie rozlewają się po sieci.
Skusił mnie intrygujący opis. Seryjny morderca na Podhalu, trup na Giewoncie, brzmiało fajnie. Niestety rzeczywistość okazała się rozczarowaniem na każdej z możliwych płaszczyzn.

Irytujący bohaterowie, którzy są tylko marnymi kliszami innych bohaterów (pseudo kobieciarz i dziennikarka, której jedyny narzędziem śledczym wydają się facebook i google). Intryga, która ze świetnie zapowiadającej się historii o seryjnym mordercy, szybko przeradza się w bezmyślną bieganinę i okropny bełkot. Jednorozdziałowe wycieczki po rozmaitych krajach (nie znalazłem żadnego logicznego uzasadnienia do opisów akcji w Stanach, Kazachstanie, czy Rosji). Pełne naiwności opisy kolejnych durnych akcji z udziałem bohaterów (ucieczka z więzienia, śledztwo dotyczące historii monet). Przeskoki i dziury w fabule.
Dawno nie czytałem czegoś tak słabego.
Na pociesze dostajemy styl autora, który jest dosyć obrazowy, ale przy tym w ogólnym rozrachunku jest co najwyżej średnim czytadłem.
Ostatnio wyszła druga część tego cyklu, ale ja chyba podziękuję.

Bardzo dziwią mnie pozytywy i oceny w sieci, jakie ta książka zbiera. Albo ktoś komuś płaci za recenzje ("daj mi książkę, dam ci du.." :)), albo coś niepokojącego dzieje się z wymaganiami współczesnego polskiego czytelnika.

Książkę słuchałem w wersji audio, czytał Krzysztof Gosztyła. O ile sprawdza się w opisach policyjnej rzeczywistości, wykazuje się niezła ekspresją i świetnie czyta sceny akcji, tak próby udawania kobiecego głosu redaktor Szrebskiej przyprawiały mnie o napady histerycznego śmiechu. Masakra :)

Ja czytałem Wieżę milczenia w ostatnim tygodniu. [...] Książka którą czytałem schematyczna i fabularnie nic nie wnosi, ale widać, że chłopak ma talent, bo to jego debiut, a nie czuć tego ani przez moment.

Znajomy z pracy bardzo zachwala KASACJĘ, ale nie ukrywam, że kredyt zaufania został mocno nadszarpnięty :).
Zapisane
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #3 : Stycznia 13, 2016, 13:31:34 »

W sumie nie wiem, czy temat nie powinien zostać przeniesiony do Literatura: pozostałe. Z thrillerem niestety niewiele ma wspólnego :)

Ma i z thrillerem, i z kryminałem. Ale też moim zdaniem powinien trafić do "Literatura: pozostałe", bo Mróz ogólnie nie siedzi w jednym gatunku.

"Wieża milczenia" i "Ekspozycja" to są te pozycje, o których się najmniej dobrego mówi, przynajmniej pod względem fabuły. Najwięcej pochwał i najlepszych ocen zbiera właśnie "Kasacja", "Turkusowe szale" i cykl Parabellum.

Generalnie facet moim zdaniem ma potencjał, bo w takim sztampowym kryminałku jak "Wieża" potrafił dobrze pisać i przekonać czytającego, żeby dotrwał do końca. To jest jedno z najgłośniejszych polskich nazwisk ostatnio, ale w sumie co tu się dziwić, jak człowiek pisze książki, jak szalony, wiele z nich jest "podobno" dobrych i ma  zajebisty PR.
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #4 : Stycznia 16, 2016, 14:56:00 »

Ja miałem w planach Kasację, ale ubiegłoroczny permanentny kryzys zweryfikował moje zamierzenia.
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
BrunoS.

*

Miejsce pobytu:
często ul. Cicha 6

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #5 : Stycznia 28, 2016, 16:21:03 »

Własnie skończyłem Kasację. Nie jest źle, ale jak dla mnie oceny i zachwyty nad ta ksiązką trochę zawyżone. Jeszcze raz sprawdziło się przekonanie, że nie ma się co sugerować, bo ile głów tyle opinii.
W historię wchodzimy niesamowicie płynnie. Młody prawnik, pierwsza kancelaria, no i w końcu pierwsza sprawa. Kilka kwestii, jak to bywa lekko naciąganych. Zwłaszcza jeśli chodzi o meandry na lini szef-apliknt w kancelarii prawniczej. Z drugiej strony nie wiem, nigdy nie byłem.
Książka bardzo przystępna w czytaniu, operująca prostym językiem. Kolejny plus czytania polskich książek. Jakoś super thrillerem prawniczym a'la Grisham bym Kasacji nie nazwał. Sam Mróz ma chyba też inną definicję na powieść prawniczą. Akcje na sali sądowej mało porywające i tak na dobra sprawę w samej powieści jest ich tyle ile nic. Zakończenie mało spektakularne, ale za to zadowalające. Na myśl od razu przyszedł mi...
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Ciekawie skrojeni bohaterowie, może lekko przerysowani. Na bank siegnę po "Zaginiecie".

X X X X X X - - - - /10
Zapisane

/R\
Magnis

*




« Odpowiedz #6 : Stycznia 28, 2016, 18:38:00 »

Wywiad z autorem :

http://ksiazki.onet.pl/remigiusz-mroz-lubimy-to-co-nas-niepokoi/x1mjx1

 :)
Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
BrunoS.

*

Miejsce pobytu:
często ul. Cicha 6

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #7 : Kwietnia 16, 2016, 12:59:28 »

Skończyłem własnie drugi tom cyklu prawniczego Mroza, czyli Zaginięcie. Po Kasacji, która rokowała na przyszłość, w 2 tomie liczyłem na większy dynamizm w prowadzeniu fabuły przez Mroza, a także więcej "potyczek" na sali sądowej, czego w Kasacji praktycznie nie było.
Powiedzmy, że po zakończeniu Zaginięcia Mróz spełnił połowę z tych założeń. Akcja nadal nie potrafi się rozkręcić do takiego tempa, żeby lecieć z nią na łeb na szyję bez względu na wszystko. Momentami było nawet sennie.
Ten brak dynamizmu rekompensuje natomiast znaczna poprawa w podejściu autora do owych "momentów" na sali sądowej.
Nie są to może jakieś spektakularne starcia a'la mistrzowie prawniczego thrillera, ale coś już jest tak!
Przeniesienie ciężaru tej powieści na salę sądową w moim odczuciu bardzo pomogło tej historii i jej bohaterom (mam tu na myśli pewną ciągłość w odniesieniu do 1 tomu).
Z bohaterami jak to zazwyczaj bywa w każdej serii zżywamy się mimochodem, czy tego chcemy czy nie. Niekiedy rażą strasznie sztuczne dialogi, co w przypadku "polskiej" książki jest wyłącznie winą autora. Rażą zwłaszcza nienaturalne kłótnie, gdzie artykułowane są jakieś niepoważne oszczerstwa czy inwektywy. Skoro to już polska książka to dowalić do pieca trza!

Końcowe strony jak to w przypadku 1 tomu satysfakcjonujące. Ale trzęsienia ziemi się proszę nie spodziewać. Bardzo zgrabne natomiast poprowadził Mróz ostatnie strony powieści, które zmuszają wręcz czytelnika do sięgnięcia po 3 tom.
I to wszystko o książce, którą napisał Mróz w jeden miesiąc. Jeśli nie nieźle, to na pewno całkiem przyzwoicie.


X X X X X X X - - - /10 (mały punkcik więcej od Kasacji)

Zapisane

/R\
czarnaJagoda

*

Miejsce pobytu:
Toruń




« Odpowiedz #8 : Czerwca 10, 2016, 11:53:08 »

Wysłuchałam "Chór zaginionych głosów". Całkiem niezły thriller... jak na rasowe SF.
Jak to zazwyczaj w fantastyce bywa - trudno przewidzieć zakończenie, bo rzeczywistość można zmieniać do woli.
Urzekł mnie duet głównych bohaterów: agnostyka Skandynawa i muzułmanina. I akurat dialogi pomiędzy nimi były dobre.
Zakończenie takoż. Na tyle, że wiem, że zechcę zapoznać się z drugą częścią, kiedy/jeśli ta już powstanie. I chyba zechce mi się zapoznać z innymi powieściami Mroza.


Zapisane
Repta

*

Miejsce pobytu:
Trzebnica

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #9 : Marca 07, 2017, 19:46:31 »

Dzisiaj skończyłem pierwszą książkę tego autora, a mianowicie "W cieniu prawa", historia umiejscowiona w XX wieku w Galicji zachęciła mnie do zabrania się właśnie za tą pozycję, nastawiałem się na solidną książkę i w sumie taką dostałem. Autor ma solidny warsztat, literacko jest to naprawdę na przyzwoitym poziomie ale... historia jest mocno średnia, jest raczej przewidywalna i niestety zupełnie nie zaskakująca. Ode mnie 6/10 ale myślę, że dam mu jeszcze szansę.
Zapisane

crusia
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #10 : Marca 10, 2017, 22:06:43 »

A co powiecie na ostatnie wieści? :D

http://remigiuszmroz.pl/ove-logmansbo/

Strasznie mi się to nie spodobało. Rozumiem tradycję pisania pod pseudonimem, ale King i Rowling nikogo nie oszukiwali, a Mróz i jego wydawca owszem -- jak chcę przeczytać autora z Wysp Owczych to niech nikt mi nie wciska Polaka, który nawet tam nie mieszka.
Zapisane
RandallFlagg

*




« Odpowiedz #11 : Marca 11, 2017, 01:32:53 »

Powierzchownie uważałem zabieg Pana Mróza za dość tani chwyt i próbę wykrojenia sobie kawałka tortu z sektora kryminałów skandynawskich autorów, który cieszy się w naszym kraju olbrzymią popularnością. Niemądre jest zasłanianie się Stephenem Kingiem i J.K. Rowling, którzy - owszem - posłużyli się podobnym trickiem, ale z zupełnie innych pobudek. Zarówno nazwisko Galbraith, jak Bachman nie niosą w sobie tak jasno się kojarzącego przekazu, jak Logmansbo (wybór nazwiska brzmiącego podobnie, jak Nesbo, chociażby, czy to, że okładki jego książek są stylizowane graficznie i pod względem doboru czcionki na charakterystyczne dla skandynawskich kryminałów). Przekaz jest oczywisty, a książki wydają się być pisane pod konkretny typ czytelnika, który teraz - czego nie można mu mieć za złe - może czuć się oszukany. Obawiam się, że cała ta "afera" (abstrahując od jakości prozy Pana Mróza) odbije się raczej negatywnie na jego popularności.

Jakkolwiek, widząc ile czasu i pracy włożył Pan Mróz w stworzenie cyklu powieści osadzonych na Wyspach Owczych i jak miłym i skromnym wydaje się być człowiekiem, mógłbym puścić tę maskaradę w niepamięć. Oczywiście, gdybym był wiernym czytelnikiem Pana Mróza i nawet gdybym czytał Pana Logmansbo. Ani jedno, ani drugie jednak szybko nie nastąpi :--)
« Ostatnia zmiana: Marca 11, 2017, 01:37:24 wysłane przez RandallFlagg » Zapisane

"...Pnie się w górę ścieżką kamienistą
Wśród upiorów, widm, bezgłowych ciał,
Ale nie przeraża go to wszystko
Bo nie takie bajki z domu znał..."
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #12 : Marca 13, 2017, 10:54:12 »

Ja uważam, że gorsze od tego byłoby, gdyby teraz się przyznał, że to jednak nie on tyle pisze, a kilka osób, które wydają pod jednym nazwiskiem. Jeśli natomiast faktycznie on, to co tu się dziwić, że próbuje ze wszelkich sił wprowadzić na rynek swoje książki? Faktem jest, że tego pełno i w krótkim czasie, ale kiedyś to wydać trzeba. :)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Repta

*

Miejsce pobytu:
Trzebnica

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #13 : Marca 13, 2017, 19:22:44 »

Jak dla mnie to raczej dość tani ruch... w dodatku z tego co czytałem to zaliczył jeszcze wpadkę w samej książce dotyczącej pukania do drzwi- ponoć na Wyspach Owczych nie robi się czegoś takiego :D
Generalnie sam autor wydaje strasznie dużo książek i zastanawiam się czy jest jakimś robotem czy te wszystkie książki miał już napisane a teraz korzysta z tego, że zrobiło się o nim dość głośno.
Zapisane

Magnis

*




« Odpowiedz #14 : Października 08, 2017, 14:06:44 »

Czarna Madonna

Do twórczości Remigiusza Mroza przymierzałem się niejednokrotnie, ale zawsze nie było mi po drodze z jego książkami. Gdy usłyszałem o nowej powieści Czarna Madonna zainteresowałem się nią ze względu na przynależność przynajmniej częściowo do horroru, który przyznaje uwielbiam czytać. Trochę się obawiałem, bo najczęściej pisuje powieści sensacyjne i thrillery. Byłem ciekawy powieści Czarna Madonna, która mogła się okazać całkiem dobrą lekturą lub mogłem się zawieść na całej linii po przeczytaniu.
Zaginiony Boeing 747 miał wylądować w Tel Awiwie, ale tam nie dotarł. Nagłe zniknięcie samolotu, gdzieś nad Morzem Śródziemnym wraz z pasażerami powoduje zaczęcie poszukiwań samolotu przez straż przybrzeżną. Na pokładzie pośród pasażerów znajdowała się narzeczona naszego bohatera lecąca na pielgrzymkę. Niestety nie natrafiono na żaden ślad wraku, ale od czasu do czasu odbierany jest sygnał z transpondera. Co stoi za zniknięciem samolotu, dziwnymi zdarzeniami i co wspólnego ma obraz Czarnej Madonny z tym wszystkim.
Podczas czytania w pierwszych rozdziałach rozpoczęcia przygody z książką rzuciło mi się w oczy właśnie wrzucenie czytelnika w sam środek akcji. Skutkował taki zabieg pewnym zagubieniem, nieraz podane informacje, nawet domysły lub odkrycia bohatera wypadały nie przekonująco. Szkoda po części, że wprowadzenie w historie nie było bardziej lepsze i przystępne. Zawiązanie akcji zyskało wtedy dużo więcej i wypadło znacznie ciekawie. Gdy już przyzwyczaiłem się do stylu pisania w jaki sposób będzie prowadzona akcja książki to coraz bardziej zagłębiałem się w fabułę z pewną dozą ciekawości. Później sama historia robi się intrygująca i wciągająca. Autor wprowadza nie tylko elementy nadprzyrodzone, dziwne, lecz niepokojące zdarzenia będące udziałem bohatera i wątki dotyczące opętania, ale również nie brakuje wielu odniesień do religii chrześcijańskiej. Motywy końca świata były poruszane niejednokrotnie na przykład w horrorze lub fantastyce. W zależności z różnym skutkiem. W poważnej odsłonie albo w formie humorystycznej. Remigiusz Mróz wykorzystuje rekwizyty znane z horrorów religijnych o przerażających wydarzeniach poprzedzających koniec świata, opętaniach lub niesamowitych zdarzeń i kreuje niepokojący oraz mroczny klimat. Podczas czytania w takich scenach dotyczących bohatera i w jego otoczeniu, gdzie dzieją się niepokojące wydarzenia można poczuć grozę sytuacji, bo zostało wszystko w obrazowy sposób przedstawione Wzbudzając dreszcz niepokoju podczas czytania. Drugą sprawą są wychodzące na światło dzienne tajemnice i różne rewelacje, które mają za zadanie jeszcze bardziej skomplikować fabułę, zagęścić klimat i stworzyć atmosferę osaczenia przez zło co się udaje autorowi przez większość czasu znakomicie. W drugiej części książki, może trochę później narastające poczucie grozy i klimat powoli słabnie, bo znajdziemy tylko kilka takich mocniejszych scen, a oczekiwałem ich więcej aż do wbijającego w fotel finału. W zamian dostajemy coś na kształt historii walki dobra ze złem, które przyznaje wypada ciekawie, ale nie wzbudziła już takich emocji jakich chciałem doświadczyć, bo nieraz w pewnych miejscach wydawała się mniej zaskakująca niż oczekiwałem.
Sporym atutem w takich historiach są ciekawe postacie, które można polubić. Niestety Remigiusz Mróz nie poświęcił za dużo uwagi postaciom, aby nakreślić w taki sposób, by wzbudzały zainteresowanie. Praktycznie wcale koncentrując się na toczących się wydarzeniach i mocniejszych scenach. To sprawia, ze tak naprawdę nie można za bardzo polubić żadnej z nich, zainteresować się lub zżyć się z nikim na tyle, aby ich przygody wzbudziły większe emocje, czego oczekiwałem podczas czytania. Jako postacie wypadają co najwyżej nieźle, bez szaleństwa i brakuje im większego pogłębienia sylwetki. Przyznaje, że bardziej byli mi obojętni niż sądziłem, chociaż przecież mogło być inaczej jakby autor się postarał bardziej w kreacji postaci byłoby wtedy lepiej dla historii i czytającego. Same relacje pomiędzy bohaterami brzmią poprawnie, lecz też bez szaleństwa. Dialogi wypadają nieźle i tylko tyle.
Ksiązka miała spory potencjał jeśli chodzi o historie i bohaterów, ale niestety nie został wykorzystany do końca. Remigiusz Mróz w książce poruszająca kontrowersyjne tematy dotyczące religii i wiary, różnych ich aspektów wchodząc na grząski grunt i w takim momencie łatwo przekroczyć pewna granicę. Jednak w tym przypadku udało się wyważyć elementy w taki sposób, aby nie przeszkadzały podczas czytania. Motywy religijne i dodatkowo dotyczące Czarnej Madonny w tym przypadku wplecione w fabule podobały mi się. Kolejną sprawą są mocniejsze sceny jakby wyjęte z filmów lub książek o tematyce opętania wzbudzające niepokojące wrażenie. Do tego dochodzi wątek o objawieniach, końca świata, którego wykorzystanie pokusił się autor. W jednej książce otrzymałem kilka znanych motywów jeśli chodzi o typ horroru religijnego. Jakby do jednego worka autor chciał wrzucić jak najwięcej i stworzyć coś lepszego niż wyszło. Niestety wymienione przeze mnie mankamenty dotyczące początku, nakreślenia bohaterów to nie jedyna wada powieści. Samo zakończenie mnie nie powaliło na kolana i oczekiwałem czegoś lepszego niż dostałem. Bardziej mrocznego i z mocniejszym akcentem niż dostałem. Nie brakuje nawiązań do innych dzieł i takiego nieraz ironicznego podejścia do poruszanych tematów występującego w historii przywodzące na myśl parodie. Czasami psuło dobrze zapowiadającą się trzymającą w napięciu scenę. Z drugiej strony widać po tym, że autor bawi się konwencją horroru religijnego tworząc rozrywkową lekturę.
Książka nastawiona na akcję, która toczy się wartko przez cały czas. Praktycznie biorąc wydarzenia lotem błyskawicy prą do przodu tylko czasami zwalniając przy opisach na przykład opętania lub dłuższych opisów, lecz są na tyle lekko napisane, że czyta się bez zgrzytów. Nie znajdziemy w tym przypadku nudy podczas czytania. Trzeba przyznać, że autor stawia na straszenie czytelnika i wykorzystanie znanych motywów horrorowych. W drugiej części niestety brakowało mi większej dawki mroku, chociaż nie można odmówić tutaj ciekawej fabuły. Uwielbiam horrory i dlatego książka Czarna Madonna trafiła na moja listę do przeczytania. Było to moje pierwsze spotkanie z pisarstwem autora. Nie miałem prawdę mówiąc praktycznie żadnych oczekiwań wobec właśnie tej książki, ale też nie zawiodłem się bardzo po lekturze. Otrzymałem historie mającą zadatki na coś więcej, gdyby autor postarał się bardziej. Może chciał stworzyć rozrywkową książkę w konwekcji grozy, w której znajdziemy nie tylko motywy o końcu świata, objawień, opętania lub dziwnych wydarzeń, ale zapewniającą dobrą nie zobowiązującą rozrywkę. Pomimo wymienionych mankamentów nie żałuje, ze sięgnąłem po nią. Napisana została przystępnym stylem i lekkim. Dlatego pochłania się w szybkim tempie i potrafiła mnie wciągnąć. Poświęcony czas na lekturę nie uważam za stracony, ale sama powieść nie ukrywam pozostawiła po sobie niedosyt. Czarna Madonna to pierwsze spotkanie z twórczością Remigiusza Mroza, lecz oceniam je na dobre bez rewelacji. Spodziewałem się więcej po znanym pisarzu, ale na pewno sięgnę po inne jego książki, żeby się przekonać czy może był to wypadek przy pracy. Czarną Madonnę oceniam na dobrą mającą zadatki na bycie czymś lepszym. Jeżeli ktoś lubi horrory i nie będzie za bardzo wymagający to książka może się spodobać. Potrafi przestraszyć i porusza ciekawą tematykę.

Ocena 6/10.
Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
J1923

*

Miejsce pobytu:
Sto(L)ica

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #15 : Czerwca 07, 2018, 08:21:11 »

Wysłuchałem EKSPOZYCJĘ autorstwa Mroza, jak to określają rozmaite reklamówki "odkrycia roku 2015". No i niestety, ale daleki jestem od zachwytów, jakie rozlewają się po sieci.
Skusił mnie intrygujący opis. Seryjny morderca na Podhalu, trup na Giewoncie, brzmiało fajnie. Niestety rzeczywistość okazała się rozczarowaniem na każdej z możliwych płaszczyzn.

Irytujący bohaterowie, którzy są tylko marnymi kliszami innych bohaterów (pseudo kobieciarz i dziennikarka, której jedyny narzędziem śledczym wydają się facebook i google). Intryga, która ze świetnie zapowiadającej się historii o seryjnym mordercy, szybko przeradza się w bezmyślną bieganinę i okropny bełkot. Jednorozdziałowe wycieczki po rozmaitych krajach (nie znalazłem żadnego logicznego uzasadnienia do opisów akcji w Stanach, Kazachstanie, czy Rosji). Pełne naiwności opisy kolejnych durnych akcji z udziałem bohaterów (ucieczka z więzienia, śledztwo dotyczące historii monet). Przeskoki i dziury w fabule.

I ja niedawno skończyłem Ekspozycję, niestety jest to bardzo średnia propozycja. Również do lektury przystąpiłem, bo niezwykle zaintrygowała mnie opis książki i zabójstwo na Giewoncie, szczególnie, że chwilę wcześniej akurat przebywałem w górach. Niestety, wątek kryminalny schodzi na drugi plan, albo jeszcze nawet dalszy. Na pierwszy się wybijają niewyobrażalnie głupie przygody głównego bohatera (i nawet ciężko wytypować co jest kulminacją głupoty). Postaci są szablonowe i durnie wymyślone. Napisane zupełnie bez polotu. Bardziej to przypomina karykatury. Akcja jest wartka, to trzeba przyznać, są zwroty akcji, zresztą ma się wrażenie, że autor spisuje opętańczo to co mu umysł w tej chwili przyniesie i nie zastanawia się nad sensem.
5/10 i to chyba naciągane. Straszny zawód.

Wcześniej przeczytałem całą trylogię Parabellum i ogólnie powtarzała się ta sama naiwność, a fabuła w żaden sposób nie miałaby szans powtórzyć się choćby w 1/10 w realnym życiu. Mi ta nieprawdopodobność wydarzeń przeszkadzała, aczkolwiek muszę stwierdzić, że czytało się to przyjemnie w autobusie i nie miałem poczucia straconego czasu.

Ogólnie przedmówcy zastanawiali się, czy Mróz ma coś wspólnego z horrorem, kryminałem, thrillerem. Ja go szufladkuję po lekturze czterech książek jako "czytadło autobusowe".
Zapisane

PIŁKA NOŻNA DLA BANDYTÓW!!! Gra jaki to film NOWA LISTA: https://docs.google.com/document/d/1j5W9T3ORWWTjePVR1hwrIwJWa1Yr09A4dkSc_fNJ3E0/edit
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: