Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Ninni Shulman  (Przeczytany 825 razy)
Magnis

*




« : Sierpnia 31, 2016, 15:42:45 »



Urodzona 2 sierpnia 1972 w Lesjöfors, Szwecja. Szwedzka dzienikarka i pisarka kryminałów. Od 1995 roku pracowała jako dziennikarka i redaktorka lokalnej Hagfors Värmland Folkblad. Zadebiutowała jako autor w 2010 roku powieścią Dziewczyna ze śniegiem we włosach.

Wydane po polsku :

Cykl : Magdalenę Hanssen
Dziewczyna ze śniegiem we włosach (tom 1)
Mężczyzna, który przestał płakać (tom 2)
Odpowiedz, jeśli mnie słyszysz (tom 3)
Nasza słodka tajemnica (tom 4)



Sięgnąłem po Dziewczyna ze śniegiem we włosach z ciekawości, bo wydawała mi się interesującą lekturą jak tylko przeczytałem opis z tyłu książki. Przyznaje lubię szwedzkie kryminały, więc z pewnymi obawami, ale również z nadzieją zacząłem czytać. Opowieść zaczyna się, gdy Magdalena powraca do miasta, gdzie wcześniej mieszkała z synem. Zaczyna pracę, jako dziennikarka i trafia na niesamowity temat, ale prawda może się okazać śmiertelnie niebezpieczna. Śledzimy też poczynienia policjantów, którzy chcą rozwiązać zagadkę morderstwa.
W kryminałach skandynawskich często autor kładzie nacisk na nakreślenie obyczajowego tła. Tak samo jest tutaj. Większość czasu śledzimy poszczególne postacie, ich losy, przemyślenia, a nawet relacje. Poznajemy miedzy innymi dylematy Magdaleny, problemy Petry i Christera. Naprawdę sporo tego jest i przypomina książka bardziej powieść obyczajową. Nie sprawiło mi to żadnych różnicy, ponieważ liczyłem się z tym, ze tak może być. Motywem przewodnim oprócz morderstwa nastolatki jest handel ludźmi i niebezpieczeństwo z nim związane. Wszystko dzieje się w małym miasteczku, gdzie każdy zna się ze sobą. Nie brakuje jak zwykle w takich historiach skrywanych tajemnic, które nie powinny ujrzeć światła dziennego. Niektóre są groźne, inne mniej, ale również mają wpływ na życie mieszkańców. W tym wszystkim, gdzieś pośrodku znajduje się dziennikarka węsząca dobry materiał na artykuły i policjantka pragnąca rozwiązać sprawę.
Wątek śledztwa poprowadzono dobrze, ale miałem wrażenie jakby zajmował drugoplanową rolę przez dłuższy czas kosztem właśnie nakreślonego tła obyczajowego. Policjanci prowadzący sprawę nie mają praktycznie żadnych tropów i dojście do sprawcy jest nawet utrudnione. Autorka wprowadza fałszywe tropy i kilku podejrzanych, ale trudno stwierdzić, kto jest sprawcą. Pomału jednak węszą poszlakę, która prowadzi do różnych wniosków. Pod tym względem pomysł na zagadkę wypada świetnie. Nie sposób zgadnąć, kto za tym stoi i samemu dowiedziałem się dopiero pod koniec powieści, choć typowałem zawsze kogoś z podsuniętych postaci przez autorkę.
Główną bohaterką autorka zrobiła Magdalenę Hanssen. Wraca po rozwodzie do miasteczka i podejmuje pracę w lokalnej gazecie. Opiekuje się synem Nilsem, ale będzie musiała dać radę sobie nie tylko z nim, lecz ze wszystkim. Z opieką i pracą, jako dziennikarka. Jej sylwetkę nakreślone znakomicie pod względem psychologicznym i na pewno nie jest jednowymiarowa. Przeszkadzało mi jednak czasami zachowanie jak u zakochanej nastolatki na widok Pettera. Jednych może irytować takie wstawki innym nie. Zależy od czytelnika.
Kolejną osobą, która zrobiła na mnie wrażenie jest Petra Wilander. Początkowo jakoś nie zwróciła mojej uwagi, bo wyglądała na standardową postać policjantki, ale później jej postać ewoluowała w świetnym kierunku. Zrobiła się obok Magdy postacią wnoszącą wiele dobrego do powieści, a może nawet była jeszcze lepsza. Mająca swoje kłopoty w domu, lecz jako policjantka wypełnia swoje obowiązki należycie. Stara być się twarda, nieustępliwa i gotowa na wszystko. Z drugiej strony otwarta, przyjazna i miła. Zrobiła na mnie wspaniałe wrażenie i stała się sympatyczną postacią, którą trudno nie polubić.
Początkowo Christer Berglund wydawał się interesującą postacią. Zaprzepaścił jednak wszystko swoim zachowaniem, jako policjant. Nie chcę zdradzać za dużo, więc powiem tylko, że nie podobało mi się to, co zrobił. Postacie są świetnie nakreślone pod względem psychologicznym i tutaj nie mogę się do niczego przyczepić. Każda posiada swoje własne cechy charakteru, ale również zachowanie. Interakcje pomiędzy nimi nie irytują, ale dialogi czasami mogłyby być trochę lepsze.
Książka w dużej mierze obyczajowa z dodanym wątkiem kryminalnym. Mnie brakowało czasami rozbudowy właśnie kryminalnego śledztwa do pewnego momentu, bo wszystko zostało odsunięte na drugi plan. Później zrobiło się lepiej pod tym względem i w drugiej części książki wątek kryminalny prowadzony został równolegle do obyczajowego. Zakończenie krótkie i wyjaśniające wszystko nawet mi się podobało. Może nie wybitne, ale wyjaśnienie, kim był sprawca było zaskakujące. Akcję powieści poprowadziła autorka pomału, co nieraz może nawet nudzić, jeżeli ktoś liczył na dynamiczną akcję. Mnie akurat nie przeszkadzało w żadnym razie i się nie nudziłem, ale przyznaje lubię takie powieści z wolnym tempem akcji, jeśli nie ma za dużo opisów tak jak jest tutaj. Sama historia jest interesująca, chociaż mogłoby być więcej zwrotów akcji. Czytało mi się bez problemów i nie żałuje lektury. Nie powiem, że nie ma żadnych mankamentów, lecz nie są na tyle uciążliwe żeby psuć lekturę. Miałem pewne obawy przyznaje, ale autorka dała radę i dostałem bardzo dobrą książkę. Ocena 7/10.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 31, 2016, 15:47:08 wysłane przez Magnis » Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: