Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: M. J. Arlidge  (Przeczytany 1469 razy)
Magnis

*




« : Listopada 05, 2016, 15:33:29 »



Mathew Arlidge urodził się w 1974 roku w Londynie. Angielski autor powieści kryminalnych z detektywem w roli głównej Helen Grace.

Bibliografia :
Eeny Meeny     2014r.    (Polskie wydanie : Ene, due, śmierć)
Pop Goes The Weasel     2014r. (Polskie wydanie : Powiedz panno, gdzie Ty śpisz)
The Doll's House     2015r.    
Liar Liar     2015r.    
Little Boy Blue     2016r.    

Fabuła rozpoczyna się, kiedy odnaleziona została tylko dziewczyna, a policja badając sprawę otrzymuje niesamowitą opowieść od ofiary. Do sprawy zostaje przydzielona Helen Grace, której zadanie polega na jak najszybszym rozwiązaniu sprawy. Nie jest to wcale takie łatwe. Nie posiadając punktów zaczepienia i żadnych śladów policja mozolnie próbuje odkryć pomału prawdę. Obserwujemy zmagania policji i wyścig z czasem, aby schwytać sprawcę chorej gry, jaka prowadzi z policją. Następnym wątkiem są porwania dwóch osób i danie im wyboru. Zostawieni samym sobie, trzymani w ciężkich warunkach i mający cień szansy na uwolnienie zostają wciągnięci w okrutną grę, w której tylko jedna osoba ma szansę przeżyć. Przez sytuacje, w jakiej się znaleźli zostają pozbawieni ludzkich odruchów i przejmuje nad nimi instynkt przetrwania, którym zaczynają się posługiwać. Wybory, jakie dokonują zostawiają ślad w psychice i powodują wyrzuty sumienia dotyczące tych wydarzeń. Podczas czytania skojarzenia same mi się nasunęły ze znaną serią horrorów, gdzie psychopatyczny morderca prowadzi ze swoimi ofiarami makabryczną grę. Nie wiem czy autor z tej serii nie czerpał inspiracji do scen morderstw. Nie przeszkadza to jednak w niczym, bo same położenie ofiar i ich losy robią przerażające wrażenie.
Bohaterem książki zrobił autor Helen Grace. Zasłużona policjantka skrywająca sporo tajemnic próbująca odkryć sprawcę. Jej postać jest pełna różnych kontrastów, świetnie wykreowana, przy której nie można przejść obok. Mająca głębię i swoje cechy charakteru. Nie ukrywam, że jest jedną z ciekawszych bohaterek thrillerów.
Pozostałe postacie drugoplanowe też zostały dobrze nakreślone i nie sposób do czegoś się przyczepić. Niektóre mają do odegrania konkretną rolę w całej historii i ich obecność prowadzi do popchnięcia do przodu samej opowieści. Inne pojawiają się i znikają szybko. Mogę wyróżnić Charlie, która jest policjantką i gdy się tylko pojawia wzbudza sympatię. Interakcje pomiędzy bohaterami książki zostały dobrze przedstawione i nie wzbudzają irytacji. Tak samo nie można się doczepić do dialogów, które nie wypadają sztucznie tylko są takie, jakie powinny.
Akcję poprowadzono szybko i sporo się dzieje na kartkach powieści. Na pewno nudzić się nie można w żadnym razie. Wątek śledztwa autor poprowadził świetnie i nie tylko skupił się na poszukiwaniu sprawcy, ale również pokusił się na przedstawienie pełną niebezpieczeństw służbę, jaką pełnią, rozgrywki wewnętrzne pomiędzy nimi i relacje nieraz napięte lub koleżeńskie w policji. Wracając do śledztwa to policja robi wszystko, aby najszybciej złapać psychopatę, ale droga będzie daleka. Tutaj autor próbuje zmylić czytającego podsuwając fałszywe tropy i potencjalnych sprawców chorej gry, jaką prowadzi psychopata. Udaje się to znakomicie, bo odgadnąć, kto za wszystkim stoi jest trudno i nie udało mi się, chociaż przy samym końcu sprawił autor mi lekką niespodziankę pod tym względem. Nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy i może, dlatego tak wyszło.
Jeżeli chodzi o losy dwójki ofiar to zabrakło mi mocniejszego akcentu, lepszego ukazania powolnej degradacji i pozbawienie człowieczeństwa, gdzie najważniejsze jest przeżycie ponad wszystko. Czasami nawet makabry, aby uwiarygodnić położenie ofiar. Otrzymujemy bardziej grzecznościową wersję tych wydarzeń, gdzie autor nakreśla pobieżnie położenie nieszczęśników, którzy znaleźli się w takiej sytuacji. Może wybrał autor takie wyjście ze względu, że książka stałaby się bardzo krwawym thrillerem nie dla wszystkich. Nie przeszkadzało mi to w żadnym razie, ale pewien jednak niedosyt pod tym względem został.
Książka jest bardzo dobrym thrillerem trzymającym w napięciu przez cały czas. Do tego dostałem postać głównej bohaterki z krwi i kości, która zrobiła na mnie pozytywne wrażenia. Sama historia zapowiadała się intrygująco i taka pozostała. Finał książki przypadł mi do gustu i nie ukrywam nawet zaskoczył w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Dostałem to, na co liczyłem i czas spędzony podczas na przeczytaniu nie uważam za stracony. Książkę czyta się szybko, wsiąknąłem w historie i same strony przewracały mi się w zastraszającym tempie. Z chęcią zaznajomię się z kolejnymi częściami przygód z Helen Grace jak kolejne tomy wpadną mi w ręce. Ocena 7/10.
« Ostatnia zmiana: Listopada 05, 2016, 15:43:03 wysłane przez Magnis » Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
Magnis

*




« Odpowiedz #1 : Stycznia 08, 2017, 16:01:10 »

Powiedz panno gdzie Ty śpisz

Książka Ene, Due, śmierć M. J. Arlidge zaskoczyła mnie pozytywnie i świetnie się czytało. Ciekawa historia i postacie sprawiło, że mnie mocno wciagnęła. Dlatego chętnie sięnąłem po kontynuacje, gdy tylko zobaczyłem w bibliotece, że jest dostępna.

Helen Grace po poprzedniej sprawie dochodzi do siebie, ale również nie tylko w jej zyciu się coś zmieniło. W policji po porządkach stanowisko zostało objęte przez osobę, z którą główna bohaterka nie może się dogadać. Do tego dochodzi do makabrycznych zbrodni. Helen będzie musiała poradzić sobie ze swoimi demonami oraz rozwiązać sprawę morderstw.

Początek zapowiada się znakomicie. Tajemnicze i makabryczne morderstwo, którymi zajmuje się Helen jest zalążkiem kolejnej sprawy, gdzie policja nie posiada żadnych tropów ani śladów z miejsc zbrodni. Pomału mozolnie zbiera informacje, analizuje i wyciąga wnioski bohaterka, ale częściową zasługą jest to zespołu powołanego do zbadania sprawy. Drugim wątkiem jest relacje pomiędzy swoją przełożoną i Helen, które są dalekie od dobrych. Właściwie częściowo niepotrzebnie autor poszedł na pewną łatwiznę, bo takich wątków jest wszędzie pełno i wprowadził potyczki pomiędzy nimi kosztem rozwiązywaniem sprawy, co widać w połowie ksiązki. Zabrakło mi tutaj lepszego wywarzenia poszczególnych składników fabuły, ale cieszy mnie, że nie brakuje jednak mocniejszych scen.

Główna bohaterka Helen Grace musi poradzić sobie z traumą związaną z poprzednim sledztwem. Wszystko zaczyna się układać, ale relacje miedzy nią, a swoją szefową do udanych nie należą. Dostajemy postać świetnie skonstruowaną z bogatą przeszłością, którą mozna się zainteresować.
Kolejną osobą jest policjantka Charlie, której autor poświęca trochę więcej miejsca niż poprzednio. Może nie wysuwa się na pierwszy plan, ale zaraz po Helen jest to postać rozpoznawalna. Mająca swoje problemy i dylematy, ale sympatycznie wypada. Pod wzgledem psychologicznym i konstrukcji nie można jej nic zarzucić.
Pozostałe postacie jedne zostały bardzo dobrze nakreślone, inne mają do odegrania w książce role, jakie im przydzielił autor. Najciekawiej wypada czarny charakter, który robi niesamowite wrażenie. Relacje i dialogi nie rażą sztucznością i są poprawnie skonstruowane.

Akcję poprowadzono pomału nieraz z lekkim przyspieszeniem, ale dzieki wydarzeniom nie sposób się nudzić. Zawsze coś się po prostu dzieje i nie ma zbędnych opisów, które by przynudzały. Sama historia trochę nierówna, ale cóż się dziwić jesli autor poprzednią częścią podwyższył sobie poprzeczkę to też oczekiwania były większe.
W książce nie brakuje zwrotów akcji i podsuwania fałszywych tropów, które wprowadzają nowe fakty. Jeśli ktoś myśli, że wszystko jest jasne to zapewne będzie musiał po takim twiście ponownie spróbować ponownie odgadnąć zagadkę. Właśnie mi się takie rozwiązanie podobało bardzo i zaliczam je do plusów powieści. Zakończenie również zaskakujące, bo nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy jakie zaserwował mi autor.
Wątek śledztwa został poprowadzony prawidłowo i nie raz nie wszystko jest jasne, bo autor podsuwa informacje pomału bez zdradzenia za dużo żeby czytelnik za szybko wszystkiego nie odgadł.
Pomimo drobnych mankamentów jakich nie ustrzegł się autor to jednak bardzo dobry thriller z ciekawą fabułą i zaskakującym zakończeniem. Ocena 7/10.
Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: