Mircea
|
 |
« Odpowiedz #80 : Listopada 15, 2011, 11:57:50 » |
|
"Opóźnienie wyniknęło, po prostu, z prac nad tekstem. przygotowałem chyba 5 wersji, ostatnia, aktualna, z dramatem jako takim ma niewiele wspólnego. Umówmy się, że to "dziwna powieść", widowisko. widziałem okładkę, fantazyjne próby składu. Będzie bardzo ładna ksiażeczka. " No cóż, Panie Łukaszu... Pozostaje mi jedynie życzyć "niewyczerpanego zasobu pomysłów" ( lub czegoś w tym guście). Znając Pańską aktywność na polu literatury oraz publicystyki wiem, że nie pójdzie Panu tak łatwo, jak mogłoby się wydawać postronnym. Ciągle pamiętam, jak w jednym ze swoich felietonów porównywał Pan pracę nad pewnym opowiadaniem do "rycia studni własną szczęką". Nie wszystkie Pana teksty przypadły mi do gustu, ale wszystkie są przemyślane i dopracowane. Chwała Panu za to. Trzymam kciuki... 
|
|
« Ostatnia zmiana: Listopada 15, 2011, 12:08:52 wysłane przez Mircea »
|
Zapisane
|
|
|
|
p.a.
Administrator

Miejsce pobytu: Katowice  | SPONSOR FORUM |
|
 |
« Odpowiedz #81 : Grudnia 09, 2011, 10:58:21 » |
|
Na pokładzie melduje się nowy fan  Wreszcie sięgnąłem po polską grozę  Postawiłem właśnie na Łukasza Orbitowskiego, a konkretnie - na "Horror Show". Myślałem sobie, że jeśli nawet powieść do mnie nie trafi, to ostatecznie to na tyle krótka rzecz, że dużo czasu nie stracę. Czasu na pewno nie straciłem, nawet jeśli książka nie do końca przekonała mnie fabularnie. W ogóle to dziwnie się pisze w wątku, w którym ewentualnie zarzuty może odeprzeć sam autor  Generalnie - powieść zachwyciła mnie swoją świeżością. Niby z niektórymi wątkami tu i ówdzie się już zetknąłem, ale jako całość - przynajmniej dla mnie - książka wydała mi się niezwykle oryginalna. Jestem pod wrażeniem stylu i języka, niezwykłego wyczucia na wszelaki slang. Powieść dzięki temu jest żywa i jakaś taka... bliska. Przynajmniej nam, Polakom  Porównań do Kinga nie rozumiem. Podpisuję się natomiast pod tym, co napisała Crusia na pierwszej stronie wątku, a propos obserwacji społecznych. Fabuła z kolei do zachwycała do pewnego momentu, by później...no właśnie. Jeszcze to wszystko trawię, ale chyba czegoś mi zabrakło. Z rzeczy mniej istotnych - cały wątek Szpada poprowadzony nazbyt szybko Wpierw śmierć jego dziecka, później on sam morduje żonę, by chwilę potem zginąć w bójce z Giełdziarzem - trochę za dużo tego . Brakowało mi też kilku odpowiedzi z kategorii "co i dlaczego". Dlaczego Wuj i Brandon nie zaznali spokoju można zrozumieć, podobnie - dlaczego Wuj szukał Brandona. Ale np. dlaczego Brandon wrócił w postaci ludzkiej - i to w formie tak intelektualnie rozwiniętej? Kiedy on tego Kisielewskiego zdążył przeczytać? Co się stało z Brandonem-chłopcem? Rozumiem, że Wuj jakoś go złapał, bo potem słuch o nim zaginął. Jednocześnie w jednej z ostatnich scen Wuj mówi: "Mój kociak. Niczego tak nie pragnę, jak tylko go odnaleźć". No to znalazł go, czy nie? Jeśli nie - co się stało z chłopcem-Brandonem? Jeśli tak - to czy Brandon przyjął z powrotem kocią postać, by zostać ponownie przez Wuja pożarty? Sama postać Wuja również budzi moje wątpliwości. Był w końcu raczej duchem czy raczej czymś na kształt zombie? Przez całą powieść myślałem, że bliżej mu do ducha - pojawiał się gdzie tylko chciał, miał dużą moc i tak dalej. Ale w końcówce z kolei czytam, iż "wydawało się, iż ekshumacja i jazda przez Polskę nie zrobiły na Wuju wrażenia". Skoro Wuj z pierwszych rozdziałów książki i jego doczesne szczątki to jedno, to dlaczego wrócił do grobu? Dlaczego nie powstrzymał Giełdziarza przed ekshumacją, skoro wcześniej robił w zasadzie, co chciał? No i co z układanką? Wuj chciał ją odzyskać tylko dlatego, iż była jego własnością, czy też jest tu jakiś powód, powiedzmy, metafizyczny? . Generalnie przez dużą część książki miałem też skojarzenia z... "Mistrzem i Małgorzatą". Nie jestem pewien, dlaczego. Może po prostu sama postać Wuja kojarzyła mi się nieco z Wolandem? Chociażby w kwestii wątku z Arturem. Wuj, zostawiając go w śniegu, powiedział coś w stylu - pozostawiam cię miłosierdziu ludzkiemu. Takie "testowanie" ludzkości -nawet jeśli wynikało w linii prostej z doświadczeń Wuja - jakoś skojarzyło mi się właśnie z postacią stworzoną przez Bułhakowa) Wreszcie, sama postać Giełdziarza. Nie wiem, czy lubię takie zmyślone postaci - ten wątek znam z dwóch innych książek, w obu przypadkach miałem pewne wątpliwości. Ale czy jest jakiś powód, dla którego Brandon znalazł Giełdziarza? Bo jeśli nawet i Wuj, i Brandon znali tajemnicę tożsamości Giełdziarza, to... jaką to dla nich stanowiło różnicę, iż jest on postacią zmyśloną? Pomimo wątpliwości i wielu pytań, absolutnie nie żałuję lektury "Horror Show". I z pewnością wkrótce sięgnę po "Święty Wrocław" 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
crusia
Moderator Globalny

Miejsce pobytu: Poznań
|
 |
« Odpowiedz #82 : Grudnia 13, 2011, 00:37:55 » |
|
Jedź chronologicznie, Orbitowski się w ciekawy sposób zmienia z książki na książkę. Jak już zacząłeś od "Horror show" to nie przeskakuj od razu na "Święty Wrocław" tylko sięgnij po "Tracę ciepło".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lorddemon1991

Miejsce pobytu: Warszawa
|
 |
« Odpowiedz #83 : Marca 19, 2012, 21:28:57 » |
|
Czytam sobie właśnie "Nadchodzi" i jestem już po 3 pierwszych opowiadaniach i jest naprawdę świetnie. Choć nie tak mistycznie i metafizycznie jak w "Świętym Wrocławiu", który będę musiał sobie znów przeczytać, bo jednak będę się kajał i powiem, że ŚW nie jest bardzo dobry, a świetny. "Nadchodzi" jest minimalnie gorsze. Pierwsze opowiadanie jak na razie najlepsze, nie przewidywalne, czasami dla mnie chyba nie zrozumiała metafora, postać Popiela tajemnicza i nie do końca przeze mnie rozpoznana: nie wiem czy dobrze zrozumiałem, że jego osoba, zmienia się tak, jak zmieniała się Polska - w końcu zmienia on imiona, tak jak zmieniali się królowie - ale nie wiem czy nie siedzi coś więcej w tym, jeżeli tak to może ktoś mi wytłumaczy Drugie i trzecie opowiadanie już troszkę bardziej przewidywalne, ale dalej niezwykle bogate. I znów nie wiem czy niezbyt bawię się nadinterpretacje tekstu, ale chyba nie do końca zrozumiałem "Strzeż się gwiazd...", a dokładniej miejsca jakim był szpital, oraz postaci doktorów. Za to "Cichy dom" jak na razie najgorszym tytułem, ale dalej do przodu przed innymi tekstami polskich autorów. Świetne dialogi, choć przewidywalna strasznie fabuła, to i tak bawiłem się świetnie. Smutna, wstrząsająca historia. Tajemnica, jakaś dziwna mroczna, wewnętrzna przemiana człowieka siedzi w tym tekście. Ogólnie czuje, że jeszcze najlepsze przede mną, bo najdłuższe tytułowe opowiadanie. A jakoś mi się wydaje, że im dłuższy Orbit tym troszeczkę lepszy 
|
|
|
Zapisane
|
"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
|
|
|
lorddemon1991

Miejsce pobytu: Warszawa
|
 |
« Odpowiedz #84 : Marca 20, 2012, 20:12:05 » |
|
Piękne ceny do 22 marca na 2 książki Orbitowskiego: Nadchodzi: http://www.wydawnictwoliterackie.pl/ksiazka/852/1-nadchodzi?symfony=e2034c51748d4e4801fc7277ecbc51e9oraz Święty Wrocław:http://www.wydawnictwoliterackie.pl/ksiazka/851/1-swiety-wroclaw?symfony=e2034c51748d4e4801fc7277ecbc51e9 razem za obie książki 20 zł wyjdzie. Kupujcie jak ktoś nie ma!
|
|
|
Zapisane
|
"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
|
|
|
burial

Miejsce pobytu: Warszawa
|
 |
« Odpowiedz #85 : Marca 28, 2012, 11:35:23 » |
|
byłem wczoraj na spotkaniu z okazji premiery "Widm"... byłem i zdrowie wypiłem 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tathagatha
Moderator

Miejsce pobytu: Lublin
|
 |
« Odpowiedz #86 : Marca 29, 2012, 06:27:24 » |
|
K....urczę! Przegapiłam :/ byłem wczoraj na spotkaniu z okazji premiery "Widm"... byłem i zdrowie wypiłem  Opowiedz coś.
|
|
|
Zapisane
|
Za każdym razem gdy stawiasz czoło trudnościom, masz znakomitą okazję by zademonstrować bogactwo swojego wnętrza.
|
|
|
lorddemon1991

Miejsce pobytu: Warszawa
|
 |
« Odpowiedz #87 : Sierpnia 04, 2012, 23:21:33 » |
|
Jestem około 100 strony Widm i jak na razie jest jakoś dziwnie. Akcja dosyć powoli się rozkręca, jakoś tak nie na siłę. Niezwykle ciekawe tajemnice i dużo pytań, tylko tyle mamy. Specyficznie dość podani bohaterowie, ale zawsze psychologia postaci u Orbita była dość inna niż u reszty pisarzy jakich znam. Ogólnie wciąga, jak zwykle zresztą.
Ktoś ma już za sobą, może czyta właśnie?
|
|
|
Zapisane
|
"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
|
|
|
dampf

Miejsce pobytu: Trójmiasto
|
 |
« Odpowiedz #88 : Sierpnia 05, 2012, 09:00:59 » |
|
Przeczytałem już ponad połowę książki i im dalej tym lepiej. Jestem coraz bardziej zadowolony z lektury.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lorddemon1991

Miejsce pobytu: Warszawa
|
 |
« Odpowiedz #89 : Sierpnia 21, 2012, 17:43:38 » |
|
Przeczytałem "Widma" ale jakoś nie jestem skłonny oceniać tej powieści. Z jednej strony czuję, że mogłaby mi się podobać jakbym czytał ją w trochę innym momencie życia niż jestem teraz, może zabrał się za nią trochę później, sam nie wiem. Czuję, że Widma mają potencjał, ale momentami są przegadane. Czasami nie wiem jak ją rozumieć i czy przez przypadek nie są zbiorem scenek które łączą się fabularnie, bo trochę by można wyciąć z tej książki stron. Najgorsze jest to, że książka zaczęła mi się "podobać" dopiero ok. 400 strony - nie wiem, jakoś lepiej się wtedy czytało, w końcu dostajemy jakieś odpowiedzi, nawet relacje między bohaterami są ciekawsze i bardziej realistyczne. Bardzo podobało mi się zakończenie, acz kurde chyba jestem głupi, bo nie skumałem wielu rzeczy - przez co najprawdopodobniej sięgnę po książkę kiedyś jeszcze raz. Może ktoś kto przeczytał i zrozumiał odpowie mi na kilka pytań: Kim do cholery był Janek? Po co w ogóle w powieści pojawiła się ta osoba? Po co została wysłana przez Poderwornego w "przyszłość" - przynajmniej tak mi się wydawało - aby zabić Króla? Kim był Poderworny? I kim w końcu okazał się Wiktor? I czym była ostatnia scena płynących ciał? Kurde patrzę, czytam i nie kumam nic, może ktoś pomoże, dampf]/b] Czytało się to jak zwykle świetnie - język Łukasza to miód dla mózgu  chociaż bardziej podobał mi się przygnębiający ton w Świętym Wrocławiu. Jestem na ''tak'' jeżeli chodzi o Widma, acz z pewnym dystansem.
|
|
|
Zapisane
|
"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
|
|
|
dampf

Miejsce pobytu: Trójmiasto
|
 |
« Odpowiedz #90 : Sierpnia 21, 2012, 20:21:14 » |
|
Ja skończyłem "Widma" parę dni temu i niestety demonie nie umiem Ci odpowiedzieć na pytania, które zawarte są w spoilerze  Za to dodam jedno ode mnie: Czy cała akcja książki to sen? Bo ja tak rozumiem zakończenie, że Hania budzi się ze snu, który został jej "zesłany" jako jedna z możliwych losów Polski. I że ma to być przestroga, że należy docenić to co się ma i nie snuć wizji o alternatywnych dziejach, gdyż one zawsze (vide liczba pudełek) doprowadzą do gorszego rozwiązania nich prawdziwa historia. Ja tak to staram się interpretować, ale mogę się grubo mylić. To jest moja wizja zakończenia, ale jak już pisałem na fejsie: potrzebuję konsultacji  Jedyne co w drugiej części książki wydawało mi się lekko podejrzane, to łatwość z jaką bohaterowi spotykali się i wpadali na nowe tropy/wątki. Coś takie liniowe to było. Ale ogółem książkę oceniam BARDZO pozytywnie. Obecnie czytam sobie "Amerykański horror" z "11 cięć" i tekst jest rewelacyjny!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lorddemon1991

Miejsce pobytu: Warszawa
|
 |
« Odpowiedz #91 : Sierpnia 21, 2012, 21:29:12 » |
|
Amerykański horror jest genialny. Jeżeli chodzi o Twój spoiler - to mogę się z Tobą zgodzić co do niego, ale dodatkowo wkurzył mnie on. Niby zgadza się coś tam układa się w głowie dzięki Twojemu spostrzeżeniu, ale naprawdę SEN? Czytałem 600 stron, żeby dowiedzieć się, że Widma to moralizatorski sen? To tani chwyt i mam nadzieję, że po prostu jedna z możliwych interpretacji ale nie dokładnie to co autor miał na myśli. Czasami Łukasz pojawia się tutaj i komentuje co nieco, mam nadzieję, że pojawi się i wytłumaczy co nie co bo inaczej będę go musiał pytać na Polconie  i pewnie się wygłupić 
|
|
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 21, 2012, 21:32:39 wysłane przez lorddemon1991 »
|
Zapisane
|
"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
|
|
|
dampf

Miejsce pobytu: Trójmiasto
|
 |
« Odpowiedz #92 : Sierpnia 21, 2012, 21:31:43 » |
|
Didi walnij spoilera w poście, bo kurde możesz niektórych wkurzyć  No mnie niestety na Polconie nie będzie, ale fajnie by było jakbyś się popytał o to zakończenie, bo mnie to dręczy 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
lorddemon1991

Miejsce pobytu: Warszawa
|
 |
« Odpowiedz #93 : Sierpnia 21, 2012, 21:34:23 » |
|
Kurde nie zwróciłem uwagi, miałem zaznaczyć na końcu i w końcu wysłałem wiadomość  Dzięki za zwrócenie uwagi. No chyba spytam go na osobności, będzie bezpieczniej
|
|
|
Zapisane
|
"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
|
|
|
dampf

Miejsce pobytu: Trójmiasto
|
 |
« Odpowiedz #94 : Sierpnia 22, 2012, 12:33:04 » |
|
Dobra przemyślałem sobie trochę kwestię "Widm" i parę uwag ode mnie, może któreś będą trafne: Jak dla mnie Janek płynący Wisłą w połowie utworu oraz wszyscy których obserwujemy płynących w zakończeniu, to osoby które wydostały się z pudełka. Tylko nie umiem tego osadzić w całości dalej... Bo Janek widzi zawsze prawdziwy obraz Polski (zarówno zniszczenia Warszawy w 1944 jak i współczesność), ale kurde dlaczego akurat on? Nie wiem. Dalej: Wiktor, Poderworny i Król. Tego nie umiem rozgryźć. Obstawiałem, że Poderworny i Król to jakieś przeciwieństwa, takie yin i yang, ale też co w takim razie robi tutaj Wiktor? To Wiktor jest prawdziwym Królem? I co z Krzysiem? On przecież też widzi i czuję wydarzenia z 1944 roku. Gdyby założyć, że w pudełku, które dostała Basia są figurki wszystkich głównych bohaterów książki, to wtedy ich płynięcie rzeką ma sens. Hania widzi ich i tylko ich, bo to oni byli w pudełku jako figurki i ich losy miała poznać. I wtedy znowu pojawia się proponowany przeze mnie motyw snu/wizji zesłanej Hani. Która dodatkowo w ostatnim rozdziale widzi różne sceny przechodząc przez kolejne drzwi. To też jest ciekawe. Jak dla mnie może to oznaczać wydarzenia kluczowe z prawdziwej historii, którą mogą na nią w przyszłości czekać. Chociaż z drugiej strony Krzyś przecież nie przeżyje wojny i wtedy to brzmi jak historia alternatywna dalej, a nie rzeczywistość. Chyba tyle ode mnie, ciekawe czy trafiłem z jakąkolwiek myślą w sedno 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Magnis
|
 |
« Odpowiedz #95 : Kwietnia 27, 2013, 21:29:59 » |
|
 Opis : Wstąp do polskiego Twin Peaks? Piewca tematyki osiedlowej powraca do korzeni. Tym razem w blokach nie zagnieździły się diabły ani duchy, a drugie osiedle. Urzeczeni mieszkańcy porzucają dotychczasowe życie, by oddać się demolowaniu własnych mieszkań ? pod warstwą tynku i cegieł kryje się gorąca, czarna powierzchnia. Z każdym dniem na niezwykłym osiedlu przepada coraz więcej ludzi, mnożą się gapie, wyznawcy i badacze, szaleństwo ogarnia administrację i media. ?Święty Wrocław? to horror-ballada o Polsce proroków, pielgrzymów i wariatów, o mieście pierwszych miłości, o wiośnie dziewięciu cudów, o zbliżającej się katastrofie. Święty Wrocławiu, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami? Tytuł Święty Wrocław Data wydania 6 czerwca 2013 Autor Łukasz Orbitowski Wydawca Wydawnictwo Literackie ISBN 978-83-08-05135-1 Format 300s. 145×205mm Cena 39,99 Gatunek groza / horror  Opis : Kryminalna intryga w oparach grozy i magii! Kuba i Konrad ? kumple z podstawówki przy Wąskiej, na krakowskim Kazimierzu ? próbują rozwiązać zagadkę śmierci szkolnego woźnego. Dookoła mnożą się jednak dziwne, mrożące krew w żyłach zdarzenia. Duchy umarłych przechadzają się wśród żywych. Tajemnicza sekta i jej prorok rosną w siłę, by upaść z łoskotem. A w świecie, który znamy, rządzą mieszkańcy tajemniczej krainy jezior? Naszych bohaterów ocalić może jedynie dar widzenia i możliwość udziału w zdarzeniach dla innych niedostępnych. Historia chłopięcej i męskiej przyjaźni, która narodziła się początkowej wrogości. Przypowieść na temat polskiej szkoły i przemian Roku Zerowego (1989). Trzymająca w napięciu opowieść grozy z odrobiną fantastyki w tle. Niepokojący przewodnik po zakamarkach krakowskiego Kazimierza, z czasów kiedy nie był on jeszcze dzielnicą restauracji, hoteli i pubów? Tytuł Tracę ciepło Data wydania 6 czerwca 2013 Autor Łukasz Orbitowski Wydawca Wydawnictwo Literackie ISBN 978-83-08-05136-8 Format 492s. 145×205mm Cena 44,90 Gatunek groza / horror 
|
|
|
Zapisane
|
Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński. Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
|
|
|
|
Pegaz

Miejsce pobytu: Jarosław  | SPONSOR FORUM |
|
 |
« Odpowiedz #97 : Maja 22, 2014, 17:04:44 » |
|
Orbita nominowali do Nike. Nigdy tak nie liczyłem że mój typ wygra jakąś nagrodę. Nie chodzi o to, że groza nominowana jest do prestiżowej (chyba) nagrody literackiej. Jako człowiek (?) urodzony w 1980 nie mogę chyba myśleć inaczej. "Szczęśliwa ziemia" to najlepsza powieść o moim pokoleniu. Jedna z najlepszych rzeczy jakie w życiu czytałem ? o na pewno najbardziej mnie ruszająca, bo o mnie, o moich rówieśnikach. Czytając "Szczęśliwą ziemię" czasem łapałem się na tym, jak pytałem sam siebie, skąd do jasnej cholery Orbit mnie zna, miasto gdzie się chowałem, prze paskudną dziurę i ludzi których znałem. Tak, bo ja sam osobiście znam Wilczura (tylko ksywę ma inną), pamiętam jak wyjechał do Niemiec, jak wrócił, miałem kumpla, które licealnej cichodajce dziecko zrobił, i nocami w weekendy w Quaka grałem.
|
|
|
Zapisane
|
Szczęście dla wszystkich za darmo! I niech nikt nie odejdzie skrzywdzony!
|
|
|
Autumn

Miejsce pobytu: Reykjavík
|
 |
« Odpowiedz #98 : Maja 28, 2014, 20:57:20 » |
|
Przeczytałam ostatnio " Nim przyjdą słonie". I chociaż jest to tekst dla dzieci to ja jestem nim zachwycona. To jest magia, stworzyć tak dobry tekst, który zainteresuje, poruszy i coś wytłumaczy. I pomoże przy okazji nauczyć się czytać. Nie wiem, czy wiecie, ale ten tytuł został wydany w świetnej serii "Czytam sobie". Mam nadzieję, że uda mi się zainteresować nim dzieciaki na zajęciach 
|
|
|
Zapisane
|
Obudziłam się nagle. Była trzecia, pora duchów, samobójców i złodziei.
|
|
|
Magnis
|
 |
« Odpowiedz #99 : Czerwca 03, 2014, 17:50:17 » |
|
 Opis : rbitowski odczarował Kraków z deszczu na Brackiej, złotych nut spadających na Rynek, kawiarenek, słodkiego do obrzydliwości ?klimaciku? i wszelkiej cepelii. Rozwalił dekoracje, które przysłaniają rzeczywistość i krępują wyobraźnię. To paradoks, że Krowodrza, Prądnik Biały, legendarna giełda na Balickiej doczekały się najbardziej realistycznego (i w gruncie rzeczy jedynego) portretu w fantastycznym kostiumie. Jan Bińczycki Wydawca :Korporacja Hakart Oprawa broszurowa Rok wydania 2014 Język polski
|
|
« Ostatnia zmiana: Czerwca 03, 2014, 17:52:41 wysłane przez Magnis »
|
Zapisane
|
Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński. Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
|
|
|
|