Po upływie kilku dni od lektury
Na progu robi na mnie wrażenie nadal i kilka scen z końcówką zapada w pamięć
. Narrację autor prowadzi w pierwszej osobie, a naszym narratorem jest starszy lekarz szpitala psychiatrycznego. Bohaterowie wzbudzają sympatie już od początku, ponieważ ich sylwetki są znakomicie zarysowane. Polubiłem zrzędzącego doktora i sceptyka oraz jego młodszą koleżankę po fachu. Śledztwo prowadzone przez nich prowadzi do odkrycia szokującej prawdy
każda znaleziona wskazówka przybliża nas do odkrycia prawdy. Kim jest pisarz oraz co się z jego osobą wiąże i dlaczego pojawiał się zawsze kiedy gdzieś były wypadki.
.
Senecal sprawnie poprowadził opowieść z wieloma zaskakującymi zwrotami akcji i zrobił to w świetny sposób. Historia jest ciekawa i przerażająca zarazem. Znajdziemy tutaj znakomicie wykreowany klimat i sporą ilość makabry.
Autor posiada oszczędny i zwięzły styl pisania. Powoduje to, ze w kilku zdaniach potrafi znakomicie nakreślić sylwetkę postaci czy też wydarzenia i nie potrzebuje do tego dużej ilości opisów. Po przeczytaniu mogę stwierdzić, że z Kinga (bo jest taka adnotacja z tyłu książki) praktycznie nie ma nic. Bliżej tutaj do klimatów prezentowanych przez Lee czy Ketchuma czyli bezpośrednie i nie owijanie w bawełnę opisy makabryczne, ale co muszę przyznać książka posiada również niesamowity oraz niepokojący klimat..
Powieść trzyma w napięciu cały czas i nie sposób się od niej oderwać, a zakończenie jest bardzo zaskakujące. Ze swej strony polecam i niedługo zmierzę się z kolejną zakupioną przez ze mnie książką autorstwa Senecala. Ocena 8.5/10.