Strony: 1 [2]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Michael Koryta  (Przeczytany 10331 razy)
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #20 : Marca 14, 2014, 10:15:51 »

Też im kiedyś pisałem, ale pytałem o dwóch autorów. O tamtym napisali, że kupili kolejne książki, a o Korycie nic :(
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
J.Xavier.B

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #21 : Marca 16, 2014, 16:23:24 »

Póki co, będąc na fali tego autora, zamówiłem sobie w atrakcyjnej cenie w sklepie internetowym wydawnictwa "Tajemnicę rzeki Lost River" oraz "Pod Cyprysami"; obie książki po 15 zł i tylko dyszka za dostawę  :faja:. A dzisiaj w Matrasie, Pani ekspedientka samą "Pod Cyprysami" chciała mi za 37 zł zaoferować!!!  :haha: :haha: :haha:

W każdym razie zwiastun "...rzeki" zaintrygował mnie bardzo mocno wspomagany jeszcze Waszymi chwalebnymi odczuciami z lektury :D. Także w najbliższym czasie festiwal książek Koryty będzie trwał Diabeł 9.
« Ostatnia zmiana: Marca 16, 2014, 19:51:42 wysłane przez J.Xavier.B » Zapisane
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #22 : Marca 16, 2014, 19:00:30 »

ohoho, jestem ciekaw czy też odnajdziesz w tych książkach cień Deana Koontza.
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
J.Xavier.B

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #23 : Marca 16, 2014, 19:37:45 »


Na to też liczę, bo jak sobie patrzę przez palce (coby za dużo sobie nie zaspoilerować przed lekturą ;)), to te dwa tytuły wydane pod banderą Sonii Dragi wpasowują się najwyraźniej pod kategorię supernatural thriller :rad2:.

Ale Koryta w wersji kryminalnej również mnie pochłonął bez reszty Diabeł 9; do finału "Ostatniego do widzenia" zostało mi raptem niecałe 60 stron i muszę w tym miejscu powiedzieć, że dawno nie czytałem takiej fajnej, ba! świetnej powieści stricte sensacyjnej  :roll: Duet Perry & Pritchard i sposób w jaki autor ukazuje ich zmagania śledcze jest bombowy!!  :] W tej książce wszystko gra jak należy, a przynajmniej do 190 strony ;) :D :D :D.

Jak na razie proza Mistera Korytko - jak o nim pieszczotliwie / żartobliwie mówię  :haha: - to odkrycie tego roku Diabeł 9. Z lekka spóźniony zapłon z mojej strony, bo autor pojawił się u nas już dobrych kilka lat temu, ale jak mówi powiedzenie, lepiej późno niż wcale  :faja:. W każdym razie autor na wielki plus i mam nadzieję, że po zakończeniu pierwszego cyklu o Lincolnie Perrym i Joe Pritchardzie, to stanowisko podtrzymam :).

I już zaczynam żałować - tak jak i Ty, Marczewku, że Amber nie pokusił się o wydanie czwartej części serii ;(
Zapisane
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #24 : Marca 16, 2014, 20:26:20 »

W sumie to Koryta w Amberze zadebiutował w czasie ich swoistego renesansu, gdy rozpoczęli trzy nowe serie: Kryminał z klasą, horrową i trochę nieformalną kryminalną gdzie debiutował np. Tim Weawer i właśnie Koryta czy też równie znakomity Stuart Macbride.
Niestety w latach '8/9 nastąpił swoisty boom na wampiry i wilkołaki, gdzie Amber znalazł swój nowy bastion.
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
J.Xavier.B

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #25 : Marca 19, 2014, 09:22:43 »

 
Za Macbride'a już nie raz chciałem się zabrać, wszak sam nawet wątek o nim założyłem na starym forum!! :P Także myślę, że jeszcze sięgnę po jego twórczość :).

Tymczasem przedwczoraj skończyłem lekturę "Ostatniego do widzenia" i walę prosto z mostu, że jest to kapitalny kryminał mający swój klimat, świetne postacie i rewelacyjne zakończenie, którym autor kompletnie mnie zaskoczył i spowodował szerokie rozdziawienie ust :D :D :D. Naprawdę przednia powieść i bardzo się cieszę, że po nią sięgnąłem, a tym samym rozpocząłem swoją czytelniczą przygodę z twórczością Michaela Koryty :rad2:.

Swoje ogólne wrażenia z lektury machnąłem już na Lubimy czytać, ale nie zaszkodzi i tutaj wrzucić dla potomności  ;):



Totalnie spóźniony zapłon. Tymi słowami mogę określić fakt, iż dopiero teraz zabrałem się za twórczość Michaela Koryty, skoro jego książki dostępne są na polskim rynku już od kilku dobrych lat. Ale jak mówi powiedzenie, lepiej późno niż wcale!

Co prawda za mną dopiero pierwsze spotkanie z prozą rzeczonego autora, ale już teraz mogę powiedzieć, iż Koryta, to jak na razie moje czytelnicze odkrycie roku :).

"Ostatnie do widzenia" jest książką, która urzekła mnie od pierwszej do ostatniej strony. Fabuła może i nie jest zbyt skomplikowana i zawiła, ale jest w niej ta fascynująca tajemniczość i znakomita plejada bohaterów, a te wyznaczniki w literaturze kryminalnej wręcz uwielbiam!

Historia śledcza opowiedziana przez Korytę przyciąga niczym magnes realizmem, dynamiczną akcją, zaskakującymi sytuacjami i świetnymi, prześmiewczymi dialogami idealnie oddającymi atmosferę zawartą na kartach tejże książki. Towarzysząc duetowi prywatnych detektywów - młodszemu, wysportowanemu przystojniakowi Lincolnowi Perry'emu i sędziwszemu z nich, Joemu Pritchardowi - ma się poczucie tego specyficznego klimatu dobranego partnerstwa, gdzie każdy z nich uzupełnia tego drugiego, zarówno w ironicznej wymianie zdań, jak i we wnikliwej procedurze śledczej ;). Perry & Pritchard po części przywodzą mi na myśl parę Lowrey & Burnett z filmowego, sensacyjnego przeboju "Bad Boys", ale w znacznym stopniu są oryginalni na swój specyficzny sposób. U książkowych bohaterów może nie ma takiego przełożenia na wybuchowe fajerwerki, ale za to jest wspaniały realizm przedstawionych zdarzeń :]. W tej książce wszystko pasuje; wiarygodnie zaprezentowany (i odkrywany stopniowo przez bohaterów) ciąg przyczynowo - skutkowy, rzutuje bardzo pozytywnie na odbiór owego kryminału jako całości :). Poza tym nie ma tu miejsca na naiwne, niewiarygodne wręcz i wyssane z palca sytuacje, dlatego też historia ta świetnie broni się przed negatywną krytyką :D.

W świetle powyższego, podpisuję się pod notką zamieszczoną na okładce: "Tak dziś by pisał Chandler", wszak są tu typowe dla klasycznego amerykańskiego kryminału i humor i intryga, a do tego jeszcze oczywiście rzeczowość i kapitalne, nie burzące opowiedzianej historii, nieco cierpkie zakończenie, którego w żaden sposób nie udało mi się przewidzieć i które przez dłuższy moment wprawiło mnie w oszołomienie!!

Zatem słowem podsumowania, wielkie brawa dla Michaela Koryty, autora młodego pokolenia, ale piszącego z polotem starego wyjadacza branży!! :)


:faja:.


« Ostatnia zmiana: Marca 31, 2014, 19:11:24 wysłane przez J.Xavier.B » Zapisane
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #26 : Marca 19, 2014, 16:09:48 »

O kurde, bardzo podobały mi się te kryminały, ale dopiero Tajemnica... mnie pozamiatała.
W takim wypadku nie wiem czy przeżyjesz Xavierze dalszą przygodę z tym pisarzem, bo jego forma rośnie :D
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
J.Xavier.B

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #27 : Marca 19, 2014, 19:13:58 »


Mam nadzieję, że serducho mi nie wysiądzie z wrażenia przy następnych spotkaniach z twórczością tego pisarza ;).

W każdym razie przebieram już nóżkami Cthulhu, bo wczoraj przyszła do mnie paczka z dwoma Korytami od Sonii Dragi!!  :haha: Diabeł 9 Ale najpierw muszę potowarzyszyć Jeffery'emu Deaverowi oraz duetowi Rhyme & Sachs w ich 10-tej, niezwykle wciągającej odsłonie śledczej :faja:
Zapisane
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #28 : Marca 30, 2014, 16:19:05 »

O, widzę że Tajemnica już na tapecie.
Jestem niemal przekonany że książka Cię wgniecie w fotel :)
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
« Ostatnia zmiana: Marca 30, 2014, 16:21:37 wysłane przez marczewek » Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
J.Xavier.B

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #29 : Marca 30, 2014, 18:00:27 »


Na razie nie zaglądam do Twojego spoilera, żeby mnie nie trafiła cholera!! :haha:

Książkę zacząłem wczoraj do snu i na razie zbliżam się do setki ;). Co prawda akcja nie ma zawrotnego tempa, ale już po kilku rozdziałach widać, że to klimatyczny nastrój będzie tutaj odgrywał pierwsze skrzypce, a mówiąc dokładniej ów specyficzny niepokój, tajemniczość oraz przedziwne zdarzenia wokół Erica Shawa, które towarzyszą i jemu i mi w rzeczonej lekturze już od początkowych stron  Diabeł 9.

Oby nie zapeszyć, ale jak na razie jest znakomicie :faja:.
Zapisane
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #30 : Marca 30, 2014, 21:57:53 »

Spoiler to taki żart :D
A co do książki, to ona taka senna prawie cały czas.
Tym większe brawa dla autora za niesamowitą zmianę w stosunku do serii z detektywami.
O czym już wspominałem zresztą :P
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
J.Xavier.B

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #31 : Marca 31, 2014, 19:08:41 »


No dobra, odważyłem się przeczytać ten spoiler :D :D :D. Ja również ciesze się z tego faktu, o którym w nim wspomniałeś  :haha:.

Faktycznie niesamowicie odmienny stylowo ten Koryta; jeden pisarz, a dwie jakże inne książki z którymi mam do czynienia :faja:. Za wcześnie by już piać z zachwytu nad "Tajemnicą...", ale owa niby senna atmosfera stanowi esencję tej książki wraz z kolejnymi dziwacznościami napotykanymi przez bohatera!! :o ;).
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

:faja:.
Zapisane
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #32 : Kwietnia 10, 2014, 11:00:32 »

Może Xavierze zdradzisz jakieś kolejne przemyślenia względem książki?
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
J.Xavier.B

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #33 : Kwietnia 15, 2014, 09:10:53 »

Zdradzę może jeszcze przed świętami, albo tuż po nich ;). Książka świetna, ale czytam ją z przerwami, bo w międzyczasie tchnęła mnie wena i sam coś próbuję sklecić twórczo, reaktywując i poprawiając swoją starą historię z szuflady (tę, której część wrzuciłem w 2007 na GWKC) :haha:.

Także z jeszcze forum nie zwiałem i niebawem będzie słów kilka o Ericu Shaw i jego przygodzie z wodą Pluton Diabeł 9.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 15, 2014, 09:12:45 wysłane przez J.Xavier.B » Zapisane
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #34 : Kwietnia 15, 2014, 09:29:40 »

Fakt, książka jest w sam raz na delektowanie się nią. Ale trzeba mieć do tego też mocną psychikę, mi by nie dało :D.
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
J.Xavier.B

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #35 : Kwietnia 30, 2014, 08:17:59 »

"Tajemnica rzeki Lost River" za mną  :rad2:  Diabeł 9

Bardzo dobra książka łącząca w sobie kilka gatunków: dramat obyczajowy, kryminał, powieść katastroficzną, a wszystko to z niemałą domieszką wątków nadprzyrodzonych =). W tej odsłonie twórczej, Michael Koryta stylowo jawi się jako taki rozwlekły gawędziarz z miasteczka, stopniowo i mozolnie dawkujący napięcie w obrębie małej społeczności. Pewnie dlatego też na okładce książki czytamy rekomendację Dennisa Lehane o porównaniu "Tajemnicy rzeki Lost River" z twórczością Kinga i Strauba, może nieco przejaskrawionym, ale dającym do zrozumienia, iż w Korycie drzemie potencjał do opowiadania takich historii.

Mnie osobiście książka spodobała się, aczkolwiek przyzwyczajony do ulubionych thrillerów i kryminałów z dynamiczną akcją, musiałem nieco dłużej przyzwyczajać się do sennej atmosfery powieści Koryty. Niemniej jednak autor bardzo klimatycznie zaprezentował zjawiska towarzyszące głównemu bohaterowi Ericowi Shaw, a i niepokojący i pełen niesamowitości problem rzeczonej postaci również naświetlił z wielkim rozmachem. Cała otoczka to także świetna rzemieślnicza robota; Michael Koryta, choć w powolnym tempie - zgoła innym niż w swoich wcześniejszych dokonaniach literackich - wiedzie czytelnika przez świat tajemnic, strachu i szaleństwa, wzbogacając to wszystko budzącymi grozę motywami z pogranicza rzeczywistości. Ponadto w powieści tej mamy do czynienia z ciekawym kalejdoskopem postaci drugoplanowych, z której każda ma istotny wpływ na rozgrywające się tamże wydarzenia. Dzięki temu otrzymujemy do rąk opasłą, wielowątkową i intrygująca opowieść, gdzie wkomponowane w treść przeplatają się ze sobą przeszłość z teraźniejszością oraz zjawiska świata realnego ze sferą nadprzyrodzoną.

Uważam więc, iż Michael Koryta "Tajemnicą rzeki Lost River" zaserwował nam kawał porządnej, oryginalnej literatury w nieco fantastycznej oprawie, ale napisanej zgrabnym, przykuwającym uwagę językiem i zawierającej smakowitą esencję tajemniczej historii z dreszczykiem, a takie przecież lubi wielu z nas :). Polecam!!  :]
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 30, 2014, 08:20:18 wysłane przez J.Xavier.B » Zapisane
Magnis

*




« Odpowiedz #36 : Kwietnia 30, 2014, 16:09:38 »

Cieszy mnie taka pozytywna opinia Xavier :). Rzeczywiście tempo akcji jest powolne, ale bardzo mi się podobał budowany klimat właśnie z tego powodu. Szkoda, że na razie cisza co do wydania innych książek Koryty.
Nie wiem czy weźmiesz się w najbliższym czasie za Pod Cyprysami, ale dla mnie jest to książka zawierająca elementy prozy kryminalnej z dodatkiem grozy. Coś pomiędzy pisanymi wcześniej kryminałami, a czytana przez Ciebie powieścią grozy :) (Tajemnica rzeki Lost River).
Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #37 : Maja 01, 2014, 12:38:50 »

Mhmm, wyczuwam tu lekki zawód :d. Bo detektywistyczne książki lepiej ocenione.
Ale i tak nie jest źle. Póki co jest 3:0 i jak się wydaje JXB jest nadal pod wrażeniem Majkiego.
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
J.Xavier.B

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #38 : Maja 03, 2014, 15:14:04 »


Może nie tyle zawód, co niedosyt  ;). Przyznam, że spodziewałem się więcej konfrontacji Shawa ze światem
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
. Ale mimo wszystko oryginalny pomysł, klimat powieści i splot wszystkich zdarzeń zaowocował tym, iż książka bardzo mi się spodobała, ale do rewelacji, czyli ósemki w skali Lubimy czytać nieco jest zbrakło :faja:. W każdym razie mam jeszcze dwie powieści Koryty w domowej biblioteczce ("Martwy trop" oraz "Pod cyprysami") po które z wielką ochotą sięgnę pewnie jeszcze tego lata :rad2:.
Zapisane
J.Xavier.B

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #39 : Lipca 06, 2015, 18:58:09 »

Ohoho :D. Minął dobry rok, odkąd tutaj byłem i aż sam sobie się dziwię, dlaczego zrobiłem taką lukę czasową :P.

Właśnie skończyłem kolejną kapitalną powieść Koryty :):



Trochę po północy, w bezksiężycową październikową noc zamordowano człowieka, którego nie znosiłem. Policja zaczęła szukać podejrzanych ? ludzi, którzy mieli zatarg z Jeffersonem. Na szczycie tej listy znalazłem się ja.Prywatny detektyw Lincoln Perry był wschodzącą gwiazdą policji w Cleveland, ale jego kariera skończyła się, kiedy pobił szanowanego prawnika. Miał powód: Alex Jefferson odbił mu narzeczoną. Teraz jednak Jefferson został bestialsko zamordowany, a wdowa dzwoni do Perry?ego z rozpaczliwą prośbą. Detektyw wie, że nie powinien się zgadzać, ale nie może odmówić kobiecie, którą kiedyś kochał. Szybko odkrywa, jak wielki popełnił błąd...

A teraz do rzeczy  Diabeł 9.

"Martwy trop" to trzeci chronologicznie tom zmagań śledczych z duetem prywatnych detektywów, młodym nieco narwanym Lincolnem Perry'm i sędziwym, stonowanym w porywczych akcjach Joe'm Pritchardem :). Dla mnie jednak to dopiero drugie - po "Ostatnim do widzenia" - spotkanie z tą jakże sympatyczną parą bohaterów :].

We wspomnianej powieści znowu mamy do czynienia z zawiłą i zagadkową fabułą, ale tak zgrabnie i realistycznie poprowadzoną, że aż ma się wrażenie, jakby ta historia mogła rozegrać się w prawdziwym świecie :faja:. To cieszy najbardziej w literaturze kryminalnej, bo nieraz pisarze w obrębie tego gatunku potrafią zbombardować mrowiem niby fajnych twistów fabularnych, ale takie historie zdarzają się... no właśnie gdzie? Otóż wyłącznie w książkach :].

Także pod tym względem proza Michaela Koryty fascynuje mnie znacznie bardziej aniżeli chociażby twórczość uwielbianego niegdyś przeze mnie Harlana Cobena, u którego postacie wydają się być mniej dopracowane, bez fajnych i rzeczowych przemyśleń, z banalnymi nieraz dialogami, gdzie intryga stworzona jest w głównej mierze na potrzeby większej widowiskowości ;).

Koryta snuje kryminalną historię w taki sposób, że aż palce lizać :). Poczucie osaczenia, podrzucanie obwiniających bohatera dowodów, zaplątana historia sprzed lat, niedomówienia, mylne wskazówki, pochopne wnioski, a wszystko to okraszone kapitalnym poczuciem humoru głównych bohaterów, oraz ich wzajemną, serdecznie przyjacielską więzią :). I smaczku całej fabule dodają jeszcze upierdliwi, uparci w swoich dążeniach gliniarze, oraz ukryci w cieniu wrogowie, którzy czyhają na odpowiedni moment, by skorzystać na kłopotliwej, ba, dramatycznej sytuacji Lincolna Perry, w którą zostaje wplątany już od pierwszych stron powieści Diabeł 9. "Martwy trop" obnaża również bagno ludzkiej chciwości oraz ukazuje matactwa jakie towarzyszą ratowaniu karierowiczostwa nowobogackich, ratowania za wszelką cenę... nawet za cenę życia i wolności innych ludzi :o

W powieści pojawia się również lekki wątek miłosny, ale nie razi on bynajmniej po oczach, a wręcz przeciwnie, zostaje zręcznie wpleciony w finalną akcję kryminalną, przez co zakończenie wzbudza w czytelniku jeszcze więcej emocji =).

Naprawdę wyśmienity kryminał i aż szkoda, że Amber nie pokusił się o wydanie u nas czwartego, ostatniego tomu serii o detektywach z Cleveland :faja:. Dodam jeszcze, że pod koniec lektury zakręciła mi się nawet łezka poruszenia w oku, bo tak mnie chwyciła historia opisana przez Korytę! :P

I cieszę się jeszcze na myśl, że drugi tom z Perry'm i Pritchardem, "Hymn smutku" mam jeszcze ciągle przed sobą  :rad1:. Oj, będzie się działo :].

 
« Ostatnia zmiana: Lipca 06, 2015, 19:15:29 wysłane przez J.Xavier.B » Zapisane
Strony: 1 [2]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: