Strony: 1 [2] 3 4 ... 6   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: John D. MacDonald  (Przeczytany 30305 razy)
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #20 : Września 08, 2013, 20:06:26 »

A ja podziwiając stare okładki prozy MacDonalda (nie powiem, niektóre na poziomie Albatrosa ;)), zdałam sobie sprawę, że już miałam z jego twórczością do czynienia. Mianowicie patrząc na facjatę Roberta De Niro, wspomniałam sobie, że oglądałam parę lat temu PRZYLĄDEK STRACHU. Świetny film, trzymający w napięciu do ostatniej chwili, a De Niro po mistrzowsku zagrał czarny charakter, po prostu miodzio :)! Jeśli więc film choć w drobnym stopniu obrazuje styl tego pisarza, to już zacieram rączki :haha: :)!
Zapisane

It is just the beginning of the end
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #21 : Września 09, 2013, 06:12:30 »

Faktycznie wcześniejsze okładki też nie są jakiejś porażającej jakości, ale to też inne czasy były.

Jeszcze jedna myśl mnie naszła. Skoro mają w planach całość, to zejdzie to jakieś 5-7 lat.
A licząc te nagminne zmiany stylu, ciekawe jak będzie wyglądała cała seria.
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
J.Xavier.B

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #22 : Września 09, 2013, 19:43:48 »


A ja podziwiając stare okładki prozy MacDonalda (nie powiem, niektóre na poziomie Albatrosa ;)), zdałam sobie sprawę, że już miałam z jego twórczością do czynienia. Mianowicie patrząc na facjatę Roberta De Niro, wspomniałam sobie, że oglądałam parę lat temu PRZYLĄDEK STRACHU. Świetny film, trzymający w napięciu do ostatniej chwili, a De Niro po mistrzowsku zagrał czarny charakter, po prostu miodzio :)! Jeśli więc film choć w drobnym stopniu obrazuje styl tego pisarza, to już zacieram rączki :haha: :)!

Mnie również podobał się ów film w reżyserii Scorsese :). De Niro kapitalny w swojej roli :D. I Jessica Lange jeszcze nie taka stara  ;). I dopiero wiosną tego roku odkryłem, że to John D. MacDonald rzucił pomysłem reżyserowi :D. Ciekawostką jest jeszcze to, iż rzeczona adaptacja filmowa to remake obrazu z 1962 roku z Gregorym Peckiem i Robertem Mitchumem w rolach głównych (z resztą obaj zagrali gościnnie także w tej późniejszej, kolorowej wersji  :faja:).

<a href="http://www.youtube.com/watch?v=WsvPdgpskvg" target="_blank">http://www.youtube.com/watch?v=WsvPdgpskvg</a>

Marczewku, prawdopodobnie każda powieść traktuje o osobnej sprawie śledczej prowadzonej przez McGee, choć kto wie, czy w późniejszych powieściach nie przewijają się jakieś wcześniej poruszone wątki, czy bohaterowie z początku cyklu ??. A cała seria istotnie może zejść Albatrosowi gdzieś mniej więcej do 2020 roku przy założeniu 3 - 4 części na rok  :D.


Zapisane
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #23 : Września 11, 2013, 22:43:43 »

Nabyłem drogą wypożyczenia Koszmar na różowo i Przylądek strachu. Pierwszej części niema, a jest jeszcze Puste miedziane morze i Cynamonowa skóra.
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
Shen

*




« Odpowiedz #24 : Września 12, 2013, 21:31:44 »

50 stron Niebieskiego pożegnania zrobiłem i czuję że chyba faktycznie Lee Child wzorował się na tej serii. Wiem już że kupię wszystkie 21  :)
Zapisane

Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #25 : Września 12, 2013, 22:32:29 »

Jestem teraz na 61 stronie :D! Już żałuję, że tych książek jest tylko 21 :(! Kupiłabym dużo więcej :D! Czemu ja se nie zamówiłam od razu KOSZMARU NA RÓŻOWO?? Czy byłoby to praktyczne i zabawne, gdybym walnęła teraz głową w ściane ;) :D ?
Zapisane

It is just the beginning of the end
J.Xavier.B

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #26 : Września 13, 2013, 08:37:56 »


Na razie za mną raptem 60 stron, ale kolejne pękną w mgnieniu oka (...) Może jeszcze za wcześnie na takie deklaracje, ale coś mi podpowiada, że o ile Albatros pociągnie ten cykl, o tyle będzie to dla mnie w najbliższych latach jedna z wiodących literackich serii kryminalnych :roll:.

50 stron Niebieskiego pożegnania zrobiłem i czuję że chyba faktycznie Lee Child wzorował się na tej serii. Wiem już że kupię wszystkie 21  :)

Jestem teraz na 61 stronie :D! Już żałuję, że tych książek jest tylko 21 :(! Kupiłabym dużo więcej :D! Czemu ja se nie zamówiłam od razu KOSZMARU NA RÓŻOWO?? Czy byłoby to praktyczne i zabawne, gdybym walnęła teraz głową w ściane ;) :D ?

Hehe, widzę, ze mamy w zasadzie bliźniacze odczucia i to już na tym samym etapie lektury!!  Diabeł 9 Ale przyznacie, powieść ma w sobie coś specyficznego, jakiś taki ulotny klimat, który aż chce się chłonąć  :faja:  :].

Jeśli o mnie chodzi, to jeszcze trzy tygodnie oczekiwania (mam nadzieję, że wytrzymam bez ogryzienia wszystkich paznokci łącznie z raciczkami dolnymi  :haha: :haha: :haha:) i biorę się za drugą część rzeczonego cyklu  :faja:.
Zapisane
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #27 : Września 14, 2013, 13:57:42 »

Ja na pierwszy ogień biorę Przylądek strachu, swoją drogą ciekawe, że tylu autorów się napolecałem a tu taki MacDonald od Xaviera już drugą stronę ma  :haha:
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
J.Xavier.B

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #28 : Września 14, 2013, 17:54:40 »

Może mam po prostu nosa do bestsellerowych autorów??  ;) :D Inna sprawa, że chyba nie mam serca, by ciekawić się setką pisarzy na raz  Diabeł 9.

Mówiąc zaś na poważnie z Johnem D. MacDonaldem w naszym kraju rzecz się miała dotychczas tak samo jak do niedawna z Jackiem Ketchumem  :faja:. I jeden i drugi w swojej ojczyźnie znani i uznani od dawna, a w Polsce kompletna cisza w temacie ich twórczości  :o. Ketchum, tak jak to było do przewidzenia przyjął się u nas bardzo silnie i idę o zakład, że analogiczna sytuacja będzie wkrótce będzie miała miejsce w odniesieniu do prozy MacDonalda :]. Wystarczy tylko spojrzeć ile wydań / wznowień i pozytywnych rekomendacji ma za oceanem cykl o Travisie McGee  :rad2: Tam to już postać kultowa / ikona literatury detektywistycznej, a jak jeszcze na duży ekran wejdzie ekranizacja z DiCaprio w roli Travisa, to już w ogóle będzie szał  :D :D :D.

U nas co prawda tego autora już wydawano - jak wiemy, były to trzy powieści z rzeczonego cyklu (w latach 1991-93) oraz "Przylądek strachu" (rok 1999 albo 2000), ale poza tym krótkim, mało widocznym romansem z książkami MacDonalda, nikt inny z wydawców przez kolejnych naście lat nie garnął się, by rozruszać tegoż pisarza w Polsce  ;(. Aż dopiero w tym roku nasze ulubione wydawnictwo podjęło rękawicę w tym temacie  :haha:. I myślę, że wyjdą z tą inicjatywą wyłącznie na plus, tak dla siebie jak i rzeszy czytelników  :roll:.

Ja w zasadzie tego pisarza kojarzę od pierwszej połowy lat 90-tych, gdy jeszcze jako nastolatek kupowałem na ulicznych straganach pierwsze powieści Koontza i Mastertona, a między rzeczonymi amberowskimi edycjami często dostrzec można było dwie powieści MacDonalda z logo bodaj nieistniejącego już dziś wydawnictwa Da Capo  :). Inna sprawa, że Travis McGee był mi w pewien sposób znany z książek Koontza - dla przykładu w "Złym miejscu" jeden z detektywów pracujących w agencji Dakota & Dakota czytał sobie jedną z przygód z Travisem McGee w roli głównej  Diabeł 9 Ponadto Dean - wielki fan twórczości MacDonalda - hołduje jego bohaterowi nadając jego personalia swoim postaciom; dla przykładu w "Opiekunach" główny bohater nosi jego imię, natomiast w "Pieczarze gromów" jedna z czołowych postaci nosi nazwisko McGee  :]. Można więc powiedzieć, że dzięki Koontzowi zaraziłem się MacDonaldem, a gdy już wiem, że Albatros chce wydać cały cykl, to już jestem kupiony na maxa przez tego twórcę  Anioł.
 
« Ostatnia zmiana: Września 14, 2013, 18:02:24 wysłane przez J.Xavier.B » Zapisane
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #29 : Września 14, 2013, 20:11:52 »

Ja serce możebym i miała, gorzej z kasą i czasem ;)! Więc muszę kierować się ostrą selekcją przy wyborze lektur, a nie powiem, eseje Xaviera są dla mnie wielce pomocne i zachęcające :)!  Z MacDonalda jestem bardzo zadowolona, czytam sobie pomalutku i stwierdzam, że Trevor to chyba protoplasta Myrona :D! Jego przemyślenia i komentarze do otaczającej go rzeczywistości wywołują u mnie niekontrolowane napady wesołości :D! Nie tylko Koontz i Child wzorowali się na McGee, Coben też coś niecoś uszczknął dla siebie ;):D! To tylko pokazuje z jak dobrą literaturą mamy do czynienia ;). Pełną natchnienia dla innych twórców ;)!
Zapisane

It is just the beginning of the end
J.Xavier.B

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #30 : Września 14, 2013, 22:11:42 »

Więc muszę kierować się ostrą selekcją przy wyborze lektur, a nie powiem, eseje Xaviera są dla mnie wielce pomocne i zachęcające :)!

Wielki dzięx za docenienie moich wypocin, Cobenko  :D. W większości przypadków przeczytane przeze mnie książki dostarczają mi ogromnych pokładów satysfakcji, stąd i ochota ma rozbudowane wnioski i spostrzeżenia z mojej strony ;). O dobrych powieściach aż chce się mówić, a wówczas uwidacznia się moja słabość, co jest równoznaczne z tym, że czytelnicza gęba mi się nie zamyka :D :D :D. A to z kolei prowadzi do wylewu moich myśli właśnie tu, w kryminalnym pamiętniku Gotham Cafe  :faja:.

Trevor to chyba protoplasta Myrona :D! Jego przemyślenia i komentarze do otaczającej go rzeczywistości wywołują u mnie niekontrolowane napady wesołości :D!

Travis, Trav czy Trevor, jak zwał, tak zwał  :haha: :haha: :haha:. W każdym razie z genezą imienia tej postaci związana jest ciekawa historia  :rad2:. Otóż ów bohater pierwotnie miał mieć na imię Dallas, ale wówczas McGee niekoniecznie miło kojarzyłby się światu (a zwłaszcza Amerykanom) w świetle zabójstwa Kennedy'ego na ulicach Dallas raptem kilka miesięcy przed opublikowaniem "Niebieskiego pożegnania"  :o Ostatecznie padło na imię Travis - za namową przyjaciela, John D. MacDonald szukał inspiracji w nazwach amerykańskich baz sił powietrznych rozlokowanych w Kalifornii i imię dla McGee zostało zapożyczone od Travis Air Force Base w Fairfield  :faja:.

Natomiast co do odzywek tej postaci i skojarzeń z Myronem Bolitarem, to faktycznie, czuć tożsamy klimat  :P. Samo określanie przez Trava swoich tymczasowych funkcji - opiekunka McGee, mama McGee  Diabeł 9 - przywodzi na myśl słowotok najbardziej rozpoznawalnej postaci w twórczości Cobena  :rad2:.
« Ostatnia zmiana: Września 14, 2013, 22:14:22 wysłane przez J.Xavier.B » Zapisane
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #31 : Września 15, 2013, 10:32:07 »

Wróciłem wczoraj z pracy, trzy godziny i... Przylądek strachu można zaliczyć do zakończonych dokonań czytelniczych 2013  :haha:
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
Shen

*




« Odpowiedz #32 : Września 15, 2013, 12:41:53 »

50 stron Niebieskiego pożegnania zrobiłem i czuję że chyba faktycznie Lee Child wzorował się na tej serii. Wiem już że kupię wszystkie 21  :)
Skończyłem. Travis to ciekawa postać, liczę że w kolejnych książkach dowiemy się więcej o jego przeszłości. Zawiodła mnie trochę finałowa konfrontacja, jakoś za mało o tym Juniorze się dowiedziałem. Do końca roku pewnie przerobię całą serię, bardzo szybko się to czyta. Nie mam zamiaru czekać kilku lat aż albatros wszystko wyda.

Ktoś wie ile lat ma Travis? Bo chyba nie było tej informacji w pierwszej książce.
Zapisane

J.Xavier.B

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #33 : Września 15, 2013, 13:54:08 »


Wróciłem wczoraj z pracy, trzy godziny i... Przylądek strachu można zaliczyć do zakończonych dokonań czytelniczych 2013  :haha:

I jak wrażenia z lektury Mr M:rad2:

Skończyłem. Travis to ciekawa postać, liczę że w kolejnych książkach dowiemy się więcej o jego przeszłości.

Na anglojęzycznej Wikipedii wyczytałem, że w kolejnych tomach autor raczy czytelnika co nieco różnymi smaczkami z przeszłości Travisa, także pewnikiem im dalej, tym otrzymamy bogatszą charakterystykę tej wielce ciekawej postaci  :).

Ktoś wie ile lat ma Travis? Bo chyba nie było tej informacji w pierwszej książce.

Najprawdopodobniej trzydzieści z hakiem, może lekko pod czterdziestkę; znalazłem wzmiankę, że urodził się w okolicach 1930 roku, a naście lat przed rozpoczęciem akcji "Niebieskiego pożegnania" odbył służbę wojskową i uczestniczył w wojnie w Korei  ;).
Zapisane
Shen

*




« Odpowiedz #34 : Września 15, 2013, 14:05:16 »

Dzięki. Mam nadzieję że dowiemy się o nim więcej niż trochę, bo autor zmarł i cykl nie ma podobno żadnego konkretnego zakończenia.

Zapisane

Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #35 : Września 15, 2013, 14:36:13 »

Xavier sypiesz nam tymi ciekawostkami, specjalista z Ciebie do spraw Travisa McGee  :D!
Cykl rzeczywiście nie ma zakończenia, King przecież chciał się wykazać i napisać  :D. Ale mu nie dali  :D!

Jestem na 244 stronie, aż mi szkoda kończyć, zwłaszcza że nie mam jeszcze zakupionego KOSZMARU NA RÓŻOWO  ;(.
Bardzo liczę na te smaczki z przeszłości, bo czuję że historia Travisa jest w nie bogata  ;) !

marczewek mamy Cię za język ciągnąć  ;) ?? Zdradźże co  :D Diabeł 9! Jestem ogromnie ciekawa tej książki, bo film bardzo mi się podobał, nawet po kilku latach pamiętam go bardzo dobrze, a to już coś, dla mnie   :haha: :D.
Zapisane

It is just the beginning of the end
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #36 : Września 15, 2013, 17:15:04 »

Może jutro coś machnę o Przylądku, bo właśnie konsumuję Koszmar na różowo.
Już na początku dostajemy wskazówkę co do wieku bohatera. A przynajmniej pierwszej cywerki oznaczającej ilość dziesiątek wiosen.
Pierwszej części nie czytałem, ale chyba miałem rację, że kolejność ma drugorzędne znaczenie.
Jest dobrze.
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
Shen

*




« Odpowiedz #37 : Września 15, 2013, 19:46:00 »

Koszmar zaczynam jutro w drodze do pracy a później to już ebooki po angielsku, czekają na czytniku na swoją kolej.
Zapisane

Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #38 : Września 15, 2013, 19:54:05 »

Ja właśnie zakończyłam  POŻEGNANIE, książka rewelacja! Końcówka mnie nie rozczarowała, bo nie chcę więcej o tym czubku, Juniorze słyszeć.
Bardzo podobały mi się finałowe sceny, pełne napięcia, gotowy scenariusz na film, szok że dopiero teraz wpadli na pomysł ekranizacji!
Książka to dla mnie popis jednego aktora, sławetnego McGee :D! Jego charyzma, dowcip plus masa ciekawych i celnych życiowych przemyśleń sprawia, że nie można oderwać się od lektury!
Ostatnie strony mogą zasmucić i zdają się wyznaczać przyszłość Travisa, wiecznego wędrowcy i poszukiwacza przygód ;)! Bo powieść mimo kolorowej, błekitnej otoczki oraz rajskich widoków jest mroczna i melancholijna w swoim przekazie. Muszę przyznać, że zaskoczyła mnie swoją głębią, nie spodziewałabym się tego po kryminale z lat 60 ;)!
Mały minusik - kobiety ukazane jako istoty słabe i potulne, to jakieś zaszłości z czasów wojny secesyjnej, gdy chodowano takie twory na pęczki ;)! Mam nadzieję, że Trav spotka jeszcze kobitkę, którą to on będzie prosił o pomoc ;) :D!
Zapisane

It is just the beginning of the end
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #39 : Września 16, 2013, 12:12:46 »

Wrażenia po przeczytaniu Przylądka są takie sobie. Książka nadgryziona zębem czasu i sporą liczbą przeczytanych już pozycji nie robi jakiegoś niesamowitego wrażenia.
Jest to typowy kryminał noir oszczędnie pisany, bez jakiejś wielkiej mocy opisowej. Historia prosta, niezagmatwana, dialogi miejscami słabe, a czasem bardzo słabe.

Max Cady dość nieoczekiwanie wychodzi z więzienia po trzynastu latach. Został skazany za próbę gwałtu na nieletniej. Sam Bowden, główny świadek oskarżenia i ten który gwałt udaremnił jest teraz prawnikiem, mężem i ojcem.
Bohaterowie dość płytcy, główny bohater i jego rodzina nudni, nie wzbudzili mojej sympatii jakoś strasznie. Gdyby zginęli to bym nie płakał. czarny charakter też jakiś taki "inwalidzki".

Nie oglądałem chyba filmów, ale oceny mają całkiem niezłe. Wcale bym się nie zdziwił jeśli są lepsze od książki.



« Ostatnia zmiana: Września 16, 2013, 12:18:38 wysłane przez marczewek » Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
Strony: 1 [2] 3 4 ... 6   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: