Strony: 1 [2]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Jest legendą  (Przeczytany 10733 razy)
Pavel
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Kraków




Out of my mind. Back in five minutes.

WWW
« Odpowiedz #20 : Października 15, 2011, 17:47:47 »

A ja książkę już mam u siebie w domu od paru dni! Bardzo fajnie wyszło, okładka czadowa - z tłoczeniem i lakierem, pasuje bardzo do tej grafiki. Ogólnie świetne wydanie jest, i kropka ;)

Zaczęliśmy już sprzedaż książki przez powiązaną z nami księgarnię internetową: www.LaManita.pl, jeżeli ktoś się zarejestruje, to niech uderza do mnie na PRIVA, dodam dodatkowy rabat na książkę tylko dla użytkowników GothamCafe!
Zapisane

"Nie wydają mi się bowiem kochać książek ci,
którzy zachowują je nietknięte i ukryte w skrzyniach,
lecz ci, którzy dotykając ich zarówno w nocy,
jak w ciągu dnia brudzą je,
 marszczą i niszczą (...)".

Erazm z Rotterdamu
lorddemon1991

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




WWW
« Odpowiedz #21 : Października 20, 2011, 16:29:47 »

No więc tak. Jestem tak już po kilku opowiadaniach i muszę przyznać, że nawet nie znając twórczości Mathesona bawiłem się przy niektórych całkiem nieźle i tak pokrótce opisze:

Gaz do dechy - no głównie na to czekałem i się nie zawiodłem. Może nie jest to coś super, ale bardzo fajnie się to czytało. Nie trzeba w ogóle znać opowiadania, ani filmu, żeby przyjąć ten tekst i go zrozumieć w całości, chociaż pewnie są tu jakieś smaczki :)

Wezwany - no pomysł na jaki wpadł Matheson jest wręcz wspaniały - jak wkurzyć sąsiadów :D Wykonanie trochę słabe jest - przynajmniej warsztatowo, ale pomysł jest dalej pociągnięty całkiem przyjemnie i wiele jest do wytłumaczenia tak naprawdę: jest to wytłumaczone w tekście Mathesona co i jak?

Ja również jestem legendą - i tutaj moje zaskoczenie. Reżyser, który pisze i to pisze całkiem ciekawie. Nie jest to jakiś zawrotny tekst, ale do zjedzenia. I nawet językiem dość przyjemnym  napisane.

Sprawa Peggy Ann Lister - to dość niezrozumiałe dla mnie krótkie opowiadanie, ani jakiegoś fajnego czegoś nie posiadał, ani  jakoś specjalnie super to nie było. Ot taki krótki tekst i może dobrze, że nie dłuższy.

Powrót do Zachry - opis przed książką do czego nawiązuje te opowiadanie zniszczył cały suspens tego tekstu, ale w sumie i tak dużo się nie traci. Po prostu przyjemne czytadełko z makabrycznym końcem.

No i jak na razie najlepszy tekst z tego co przeczytałem - Piękno odebrane ci w tym życiu istnieje wiecznie - no tekst mega. Zawsze lubiłem wszelaką formę listowną w tekstach, to tutaj jest w nim wszystko, i psychologiczne zacięcie i dobre przesłanie główne, no i tak końcówka. Byłem cholernie zaskoczony i nawet wyszeptałem sobie: o w mordę jak się skończyło.

Jak na razie bardzo na plus :)
Zapisane

"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies
But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
Beaver

*

Miejsce pobytu:
Jaworzno




Morte z Planescape: Torment

« Odpowiedz #22 : Października 20, 2011, 16:49:11 »

Tak myślałem, że "Piekno..." będzie robiło największą furorę ;) I faktycznie, jest to bardzo dobry tekst. Przed Tobą już tylko ta lepsza połowa, z moją przeukochaną "Zdobyczą" :D :D

A czytałeś już "Dwa strzały..."? Też jeden z moich faworytów :)
Zapisane
lorddemon1991

*

Miejsce pobytu:
Warszawa




WWW
« Odpowiedz #23 : Października 20, 2011, 16:51:33 »

akurat zatrzymałem się przed "Dwa strzały..." i leciałem z krótkimi tekstami tak nie po kolei. To są wszystkie teksty jakie mam za sobą.
Zapisane

"In ancient days, in an ancient world, the Sibyls sung their melodies
But the song is lost, and no one hear when Sibyls speak the words of gods the world is deaf" - Therion
ingo

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #24 : Października 24, 2011, 16:00:38 »

Skoro mamy tu wydawców tej książki, to napiszę parę rzeczy odnośnie samego jej wydania.

Szczerze powiedziawszy to mam spore zastrzeżenia techniczne. Przede wszystkim rozłożenie tekstu na stronie. Trudno mi uwierzyć by tu nie było jakiegoś błędu, ale wypada wspomnieć na wszelki wypadek, że tekst ma fatalne marginesy. Tak jakby był przygotowany do zupełnie innego formatu książki. Nawet gdyby go trochę odsunąć od środka, by nie było trzeba aż tak rozwierać książki, to i tak nadal miałbym wrażenie jakby format tekstu nie pasował do wielkości książki. Kolejną rzeczą, która mi się bardzo nie podoba to papier. Nie znam się na jakości papieru, ale tu mam wrażenie jakbym miał do czynienia z czymś najtańszym. Strasznie cienki jest i zbyt biały jak na moje gusta. Gorzej mi się czyta z takich bialuteńkich kartek. Przyczepiłbym się jeszcze do wymiarów okładki (do samego jej projektu nie mam zastrzeżeń, świetny moim zdaniem). Powinna ona wychodzić parę milimetrów dalej, poza szerokość samych stron książki. A tak to same strony minimalnie nawet są szersze. Przez to skrzydełka też źle wypadają.

Ale przynajmniej treść jest zadowalająca. Po czterech opowiadaniach jestem i tylko Mick Garris odstaje od bardzo dobrego poziomu. Choć i tutaj nie jest źle :)
Zapisane
crusia
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #25 : Października 24, 2011, 16:42:54 »

I powinno być Flya, a nie Fly'a :D U mnie było :P
Zapisane
Mando

*




King, Star Wars i oddychanie... w tej kolejności

WWW
« Odpowiedz #26 : Października 24, 2011, 17:35:21 »

I powinno być nazwisko tłumacza/czki przy każdym opowiadaniu! :D

A w składzie jest po prostu błąd. Szeroki margines poszedł na zewnątrz a wąski wewnątrz książki. Da się czytać, ale błąd dość widoczny i upierdliwy :D
Zapisane
kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #27 : Października 26, 2011, 08:52:39 »

Wczoraj kupiłem wreszcie w miejscowej księgarni ten zbiorek, ale sprawa tych marginesów to normalnie porażka! :o
Czy w drukarni nie ma kontroli jakości, jak można tak wydrukowaną książkę wypuścić do sprzedaży! :pff4:
Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
Mircea

*



« Odpowiedz #28 : Października 26, 2011, 12:02:40 »

Polecam "Ostatniego człowieka na Ziemi" z Vincentem Pricem (podobno w kilku tłumaczeniach zmieniono nazwisko dra Roberta Neville'a na Robert Morgan, zachowując tytuł naukowy) - ekranizację "Jestem legendą".
Zapisane
kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #29 : Listopada 04, 2011, 18:32:50 »

Właśnie skończyłem czytać zbiór opowiadań poświęcony twórczości Richarda Mathesona zatytułowany "Jest Legendą". Muszę przyznać, że poza jedynym kontaktem w postaci filmu "Jestem legendą" z Will'em Smith'em w roli głównej, nie znałem jego twórczości praktycznie wcale. Być może traci się przez to na atrakcyjności lektury, ale nie przeszkadza to zupełnie w zapoznaniu się z tą antologią.
Zbiór ten otwiera notka redakcyjna i refleksje Ramseya Campbella, dzięki którym mamy jako taki pogląd na przebieg twórczości Richarda Mathesona. Bardzo przydatne są też krótkie wstępy poprzedzające każdy tekst, pomagają trochę w interpretacji poszczególnych utworów.

Na pierwszy ogień dostajemy opowiadanie "Gaz do dechy" duetu Stephen King/Joe Hill. Jest to bardzo ciekawa historia, w której fabuła to jedna wielka potyczka na drodze. Jakże do bólu amerykańskie jest to opowiadanie, czytając ten utwór ma się przed oczami te wszystkie filmy drogi z rozległymi plenerami w tle. "Gaz do dechy" to naprawdę przednia zabawa i bardzo dobre otwarcie tego zbioru. :haha:

"Wezwany" F.Paula Wilsona to jedna wielka intryga knuta przez Theodora Gordona, nowego mieszkańca osiedla Pine View Estates w Wolverton, którego przyjazd staje się zalążkiem niezgody w zgranej i zżytej ze sobą społeczności. Prawdopodobnie ma w tym jakiś cel, ale jego podłoże wydaje się mieć drugie dno. :roll:
Tematyką przypomina mi to trochę "Sklepik z marzeniami" Stefana.
W każdym bądź razie czyta się to świetnie, a Wilson już któryś raz z rzędu utwierdza mnie w przekonaniu, że trzeba bliżej przyjrzeć się jego twórczości.

Mick Garris w "Ja również jestem legendą" nie pokazał nic ciekawego. :( Pomimo tego, że uwielbiam temat wampirów było za krótko, chaotycznie i nieciekawie. Zamiast wyjaśnić okoliczności zaistniałe w "Jestem legendą", wprowadził jeszcze więcej niewiadomych. :pff2:

"Dwa strzały z Fotogalerii Fly'a" to niecodzienna wizja podróży w czasie z prawdziwym dramatem społecznym w tle. John Shirley w genialny sposób połączył w tym opowiadaniu wątek fantastyczny z brutalną codziennością ludzkiej egzystencji, doprawiając to jeszcze światem  klasycznego westernu (Tombstone, bracia Earp itp.) :o. Genialny miks gatunkowy z zaskakującym zakończeniem, które daje nam wolną rękę do interpretacji. Diabeł 9
Czytając ten utwór miałem przed oczami trzecią część "Powrotu do przyszłości".

Kolejna nowelka to "Pamiętnik Louise Carey" Thomasa F.Monteleone. Mało przekonywujący pomysł i forma niezbyt szczegółowego pamiętnika, nie wpłynęły dobrze na mój odbiór tego opowiadania. To raczej jedno z tych przeczytać-zapomnieć. :D

Michael A.Arnzen swoją króciutką nowelką "Skrzeczy jak ja" działa nieźle na wyobraźnię. Specyficzny język autora jeszcze bardziej potęguje groteskowość głównych bohaterów tej powiastki. Szkoda tylko, że zawartość tego utworu jest taka enigmatyczna, praktycznie cały ten tekst to jedna wielka niewiadoma. :rad1:

"Piękno odebrane ci w tym życiu istnieje wiecznie" Gary'ego A.Braunbecka to chyba jak na razie najciekawsze, krótkie opowiadanie tego zbioru. Główna bohaterka tej nowelki staje przed wydawałoby się jednoznacznym wyborem, poważna sumka pieniędzy czy ludzkie życie. Wybór może okazać się zaskakujący! Diabeł 9
Niesamowite wrażenie zrobiła na mnie scena z trzyletnim dzieciaczkiem, którego rodzice skakali sobie do gardeł. :haha:

John Maclay i jego "Sprawa Peggy Ann Lister" to według mnie kolejna, niezbyt ciekawa historia. Opowiada ona o emerytowanym policjancie Chucku Masonie, który próbuje poznać prawdziwe motywy morderstw popełnionych przez tytułową Peggy Ann Lister. Ot taki sobie kryminałek w mega skróconej wersji, z obleśną sceną erotyczną w finale. ;(

"Powrót do Zachry" Williama F.Nolana to jakże modny temat filmowy ostatnich lat. Scenariusz jest zawsze ten sam, przypadkowi ludzie trafiają do jakiejś zapadłej dziury na samym końcu świata, w którym stają się ofiarami mutantów, socjopatów, potworów, kanibali, czy jakiegoś innego badziewia. Standardowy schemacik. :haha:

"Nawrót" Eda Gormana to bardzo życiowa historia trójki przyjaciół, którzy grali kiedyś w jednym zespole rockowym i rozstali się w nie najlepszych stosunkach. Po pewnym czasie dochodzi jednak do ponownej konfrontacji rzekomej trójki, podczas której okazuje się, że dla bogactwa i sławy często rzucamy słowa na wiatr i postępujemy wbrew swoim zasadom. Całkiem fajna historia. :rad1:

Kolejne opowiadanie to "Samoistna wyspa" Barry'ego Hoffmana. Jest to historia znanego dziennikarza CNN - Dona Woodsona, o którym pewnego, niefartownego dnia, zapomniał cały świat. Wygląda na to, że fotograf o takim nazwisku nigdy nie istniał, ale kto wyczyścił jego życiorys i w jakim celu?
Finał tej intrygi jest niezwykle zaskakujący! Bardzo ciekawy tekst. ;)

"Venturi" Richarda Christiana Mathesona to paranoidalny stan umysłu człowieka, który cudem uszedł z życiem z groźnego pożaru. To chyba najkrótszy i zarazem najdziwniejszy tekst tego zbioru, przypomina trochę nowelkę pt. "Skrzeczy jak ja".
  
Joe R.Lansdale i jego "Zdobycz", to przebieg śmiertelnej potyczki głównego bohatera z tajemniczą laleczką Zuni. Historia trochę banalna, ale dzięki jej ekspresyjności czyta się ją lekko i przyjemnie.
 
"Powrót do Piekielnego Domu" Nancy A.Collins, to jedna z wielu historii o nawiedzonym domu. Jest wręcz bliźniaczo podobna do oglądanej przeze mnie ostatnio "Czerwonej Róży". Z tą tylko różnicą, że opowiadanie Nancy Collins jest wręcz przesiąknięte seksem. Czyta się to całkiem nieźle, aczkolwiek finał trochę mnie rozczarował.

Zamykający ten zbiór "Podniebny dżokej" Whitleya Striebera, to typowe sci-fi z namiastką superbohaterów w tle. Pomysł na to opowiadanie jest niezły, niestety sama fabuła wydaje się być mało logiczna i trąca absurdalnymi posunięciami. Ten temat sprawdziłby się dużo lepiej jako powieść, w tak krótkiej formie (jedno z najdłuższych opowiadań w tej antologii) wydaje się być trochę głupie. :pff2:

"Jest Legendą" to całkiem przyjemna lektura, która potrafi zaszczepić w czytelniku ciekawość względem twórczości Richarda Mathesona. Jeśli uda mi się w przyszłości natrafić na jego książki, to na pewno nie omieszkam ich przeczytać. :haha:
Gdybym miał wskazać faworytów tej antologii, to byłyby to te dłuższe teksty, między innymi "Gaz do dechy/Wezwany/Dwa strzały z Fotogalerii Fly'a". Z tych krótszych największe wrażenie zrobiły na mnie "Piękno odebrane.../Nawrót". Diabeł 9
Według mnie najsłabsze dwa teksty to "Venturi/Skrzeczy jak ja". :)

« Ostatnia zmiana: Listopada 04, 2011, 18:51:27 wysłane przez kujot666 » Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #30 : Czerwca 25, 2013, 11:43:51 »

Richard Matheson nie żyje. Żegnamy kultową postać amerykańskiego horroru



Richard Matheson, scenarzysta amerykańskich horrorów i pisarz, zmarł 23 czerwca 2013 roku po długiej walce z chorobą. Miał 87 lat. Wiadomość o jego śmierci poinformowała jego córka słowami: Mój ukochany ojciec zmarł wczoraj w domu w otoczeniu ludzi i rzeczy, które kochał? Był zabawnym, błyskotliwym, kochającym, miłym, kreatywnym, najwspanialszym ze wszystkich ojców. Tęsknię za tobą i kochać cię będę na zawsze tatko i wiem, że jesteś teraz szczęśliwy i zdrowy w pięknym miejscu, pełnym miłości i radości, gdzie zawsze wiedziałeś, że trafisz. W Polsce Matheson znany jest przede wszystkim jako twórca fenomenalnej i niejednokrotnie adaptowanej powieści pt. ?Jestem legendą?.
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
Magnis

*




« Odpowiedz #31 : Czerwca 25, 2013, 14:24:50 »

Jaka szkoda. Oglądałem kiedyś jak puszczali serial Strefę mroku gdzie był jednym ze scenarzystów. Świetny serial. Bardzo lubię również powieść Jestem legendą :(.
« Ostatnia zmiana: Czerwca 25, 2013, 14:26:38 wysłane przez Magnis » Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
Strony: 1 [2]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: