Magnis
|
|
« Odpowiedz #60 : Czerwca 13, 2013, 20:11:34 » |
|
Moim zdaniem zakończenie w "Ocalonym" jest zaskakujące, a już na pewno było w latach 70. Obecnie, w dobie takich filmów, jak , może wydawać się nieco oczywiste, ale w tamtych latach... Tutaj się z Tobą zgodzę . W tamtych latach na pewno było zaskakujące i teraz też robią wrażenie. Zakończenie w Ocalonym i Jonaszu uważam za dobre. Widać, że są przemyślane. W niektórych pod koniec książki stosuje niedopowiedzenia na przykład w Jonaszu ostatnie strona gdzie wszystko jakby jasne, ale pewne nie dopowiedzenie zostaje co z dziewczyną. Teraz czytam książkę Księżyc, która kojarzy mi się bardzo pozytywnie. Już po kilku stronach czytania wciąga i chce się wracać do lektury .
|
|
« Ostatnia zmiana: Czerwca 14, 2013, 15:36:26 wysłane przez Magnis »
|
Zapisane
|
Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński. Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
|
|
|
Król Artur
| SPONSOR FORUM |
Let's tango bitch!
|
|
« Odpowiedz #61 : Czerwca 16, 2013, 00:31:37 » |
|
"Rok 1984" bardzo mnie także ciekawi ze względu na połączenie horroru z tematyką wojenną.
Primo, cyferki w tytule Ci się przestawiły. Tu chodzi o '48, nie jak u Orwella. Secundo, to wcale nie jest połączenie horroru z tematyką wojenną To postapokaliptyczne sci-fi w duchu filmów w stylu "Mad Max II: Wojownik szos" i "Ucieczki z Nowego Jorku". Obok "Księżyca", to dla mnie najlepsza książka Herberta. Czyta się ją jednym tchem! Co do roku 1948 to w książce można znaleźć tematykę II wś. tylko, że jest to historia alternatywna owej wojny. Zaś jeżeli dotykamy kwesti postapokalipsy to zdecydowanie bliżej tej książce jest do Jestem legendą Mathesona. Uważny czytelnik znajdzie pewne podobieństwa między tymi książkami.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ciacho
Miejsce pobytu: Bytom | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #62 : Czerwca 16, 2013, 11:03:40 » |
|
Nie stawiałbym Smitha koło Herberta. Temu drugiemu brakowało czasami po prostu fajnej fabuły, ale ambicje jakieś miał, zaś pod względem warsztatu przewyższał nie tylko Smitha, ale i większość kolegów z horrorowego fachu. Być może. Ja od Herberta czytałem tylko "Ocalonego", który średnio mi przypadł do gustu. Też to taki raczej horror klasy B, jak nie C. Mam co prawda jeszcze "Włócznię" , "Jonasza" i "Fuksa", ale niespecjalnie mnie do nich ciągnie. Stoją sobie i czekają na odpowiedni, odległy w czasie, moment. Interesują mnie po opisach tytuły "Mgła" i "Ciemność", ale oceny na serwisach nie są zadowalające i się ciągle wstrzymuję od zakupu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Magnis
|
|
« Odpowiedz #63 : Czerwca 16, 2013, 12:53:20 » |
|
Ciacho nie patrz na oceny na portalach bo samemu trzeba się przekonać jak się sprawa ma . Ja ukończyłem Księżyc, który za czasów młodości mi się podobał, a teraz również dobrze mi się czytało. James Herbert potrafi napisać wciągającą książkę i tak jest w tym przypadku. Poznajemy naszego bohatera, który po pewnych kłopotach zaszywa się w małym miasteczku. Na pewno należy się pochwała za postacie naszych bohaterów - Jona i Amy - bo są interesujące. Z przyjemnością śledzi się ich losy. Podobało mi się miejsce akcji oraz tajemnicze i mroczne zdarzenia. Nie zabrakło oczywiście makabry. Historia od początku wciąga aż do dobrego zakończenia. Dobrych kilka lat temu jak czytałem to zrobiła na mnie jak najbardziej pozytywne wrażenie i także obecnie nie mogę nic jej zarzucić. Może brakowało mi trochę jak u Koontza w Przełęczy śmierci dokładniejszych opisów wizji bohatera. . Ocena 7.5/10
|
|
|
Zapisane
|
Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński. Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #64 : Czerwca 17, 2013, 08:42:12 » |
|
Mi się akurat "Ocalony" bardzo podobał. Dodatkowo książkę zacząłem czytać "tego" 10. kwietnia, więc opis katastrofy lotniczej mocno wrył mi się w pamięć. Ale zauważyłem, że wywołuje ona dość różne reakcje. Nie sądzę przy tym, by spodobała Ci się odrobinę toporna "Włócznia" i fatalny "Fuks" "Jonasz" mi akurat przypadł do gustu, ale na biblionetce to bodaj najniżej oceniana książka Herberta, więc sam już nie wiem "Mgła" drugim "Bastionem" też raczej nie jest, choć Stefek ewidentnie książkę lubił (poświęcił jej sporo miejsca w "Danse Macabre"), a niektóre rzeczy sobie chyba nawet zapożyczył (konkretnie w "Komórce"). Co do ocen na portalach - w przypadku horrorów nie ma sensu na nie spoglądać. A jeśli nawet - to tylko w skali względnej, czyli jak się ma ocena danej książki do innej tego autora. Bo wielu czytelników horrorów to osoby przypadkowe, które za samą przynależność gatunkową mogą dać jedynkę. Najlepszym dowodem niech będzie to, iż najwyżej ocenione książki Stefka Króla na biblionetce nie są horrorami.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ciacho
Miejsce pobytu: Bytom | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #65 : Czerwca 17, 2013, 11:00:46 » |
|
Mi się akurat "Ocalony" bardzo podobał. Dodatkowo książkę zacząłem czytać "tego" 10. kwietnia, więc opis katastrofy lotniczej mocno wrył mi się w pamięć. Ale zauważyłem, że wywołuje ona dość różne reakcje. Ja z tej książki to pamiętam właściwie tylko wstęp. Tam przy okazji tej katastrofy lotniczej nie było, aby jakiejś "pozaziemskiej formy życia"? Zdaje się, że tak i nie bardzo mnie ona przekonywała. Nie sądzę przy tym, by spodobała Ci się odrobinę toporna "Włócznia" i fatalny "Fuks" "Jonasz" mi akurat przypadł do gustu, ale na biblionetce to bodaj najniżej oceniana książka Herberta, więc sam już nie wiem Ja te wszystkie cztery książki kupiłem w jednym czasie bez zapoznania się jeszcze z Herbertem, więc po prostu brałem, co było. "Mgła" drugim "Bastionem" też raczej nie jest, choć Stefek ewidentnie książkę lubił (poświęcił jej sporo miejsca w "Danse Macabre"), a niektóre rzeczy sobie chyba nawet zapożyczył (konkretnie w "Komórce"). No właśnie ja patrzałem na tę "Mgłę" przez pryzmat Kinga oraz osobnego filmu ale pod angielską nazwą "The Fog" i miałem nadzieję na coś dobrego. Co do ocen na portalach - w przypadku horrorów nie ma sensu na nie spoglądać. A jeśli nawet - to tylko w skali względnej, czyli jak się ma ocena danej książki do innej tego autora. No domyślam się, ale nie ma nawet jakichś fajnych recenzji, abym mógł zweryfikować poziom tych książek. A co powiesz mi na przykład o "Ciemności" i "Nawiedzonym"? Warto?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #66 : Czerwca 17, 2013, 11:30:42 » |
|
Nic nie powiem, bo jeszcze nie czytałem Na "Ciemność" swego czasu trochę się napalałem (przeszło mi z czasem), no a "Nawiedzony", jako ghost story, prawie na pewno przypadnie mi do gustu
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Wilson
Miejsce pobytu: Katakumby | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #67 : Czerwca 17, 2013, 14:09:21 » |
|
Się podłączę do rozmowy W "Ciemności" Herbert za dużo wody leje, podobna nieco fabularnie "Mgła" bardziej przypadła mi do gustu. Autor bardziej treściwie tam pisze. A "Nawiedzony" to obok "Innych" najlepsza pozycja Herberta jaką czytałem. Naprawdę przyjemne ghost story
|
|
|
Zapisane
|
"Piękno często uwodzi nas na drodze do prawdy."
"Mówienie ludziom, że umierają, pozwala zobaczyć, co jest dla nich najważniejsze. Dowiadujecie się, na czym im zależy. Za co gotowi są umrzeć, za co kłamać."
|
|
|
Magnis
|
|
« Odpowiedz #68 : Czerwca 17, 2013, 14:15:33 » |
|
E tam . Ciemność pod względem jest trochę lepsza od Mgły z tego co pamiętam. Ukazanie szaleństwa ludzi jest bardziej dokładne i jest kilka naprawdę niezłych scen. Jeżeli mógłbym się przyczepić to zakończenie jest tym razem takie sobie. A co Nawiedzonego to Ciacho jak lubisz klasyczne opowieści o duchach gdzie stawia się na klimat to będziesz zadowolony .
|
|
|
Zapisane
|
Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński. Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
|
|
|
Król Artur
| SPONSOR FORUM |
Let's tango bitch!
|
|
« Odpowiedz #69 : Czerwca 17, 2013, 17:29:59 » |
|
Ciacho czytaj nie masz nic do stracenia "Nawiedzony" to jedna z lepszych książek Herberta, tak jak wspomniał Magnis jest to klasyczne ghost story. Warto też zwrócić uwagę na osobę głównego bohatera David Ash, to jeden z bardziej lubianych bohaterów powieściowych Herberta. Można się skusić o takie porównanie, że dla fanów Herberta David Ash jest tak fajny jak Harry Erskine dla fanów Mastertona.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Wilson
Miejsce pobytu: Katakumby | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #70 : Czerwca 17, 2013, 18:27:15 » |
|
E tam . Ciemność pod względem jest trochę lepsza od Mgły z tego co pamiętam. Ukazanie szaleństwa ludzi jest bardziej dokładne i jest kilka naprawdę niezłych scen. Jeżeli mógłbym się przyczepić to zakończenie jest tym razem takie sobie. Ja bym się kłócił Herbert trochę przesadza w "Ciemności" z tymi opisami w jego stylu, książka mogłaby być o 100 stron krótsza i by było ok. Warto też zwrócić uwagę na osobę głównego bohatera David Ash, to jeden z bardziej lubianych bohaterów powieściowych Herberta. Można się skusić o takie porównanie, że dla fanów Herberta David Ash jest tak fajny jak Harry Erskine dla fanów Mastertona. Chyba trochę przesadzasz Arturze, ale to twoje zdanie Ash pojawił się tylko w dwóch u nas wydanych książkach. A kontynuacja "Nawiedzonego" niestety nie jest tak dobra moim zdaniem jak pierwowzór. Jeśli maiłbym coś dobrego polecić dla Ciacha to tylko "Innych". A to dlatego że ta powieść jest zdecydowanie inna od wszystkich książek Herberta. Z nietypowym bohaterem i naprawdę wciągającą historią
|
|
|
Zapisane
|
"Piękno często uwodzi nas na drodze do prawdy."
"Mówienie ludziom, że umierają, pozwala zobaczyć, co jest dla nich najważniejsze. Dowiadujecie się, na czym im zależy. Za co gotowi są umrzeć, za co kłamać."
|
|
|
Król Artur
| SPONSOR FORUM |
Let's tango bitch!
|
|
« Odpowiedz #71 : Czerwca 17, 2013, 18:41:23 » |
|
A co tam przesadzać też można fakt faktem, że to każdy sam sobie oceni . Z "Innymi" może być problem z dostępnością albo biblioteka albo antykwariat. Na allegro nie jest tak łatwo dostępna jak inne powieści. Swoją kilka lat temu sprzedałem gdy potrzebna mi była kasa i teraz sobie pluje w brode za to.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ciacho
Miejsce pobytu: Bytom | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #72 : Czerwca 17, 2013, 20:44:17 » |
|
W "Ciemności" Herbert za dużo wody leje, podobna nieco fabularnie "Mgła" bardziej przypadła mi do gustu. Autor bardziej treściwie tam pisze. E tam . Ciemność pod względem jest trochę lepsza od Mgły z tego co pamiętam. Ukazanie szaleństwa ludzi jest bardziej dokładne i jest kilka naprawdę niezłych scen. Jeżeli mógłbym się przyczepić to zakończenie jest tym razem takie sobie. Hehe, no to mamy dwie rozbieżności. Spoko, zastanowię nad obiema. A co Nawiedzonego to Ciacho jak lubisz klasyczne opowieści o duchach gdzie stawia się na klimat to będziesz zadowolony . Lubię, więc może się spodobać. Jeśli maiłbym coś dobrego polecić dla Ciacha to tylko "Innych". A to dlatego że ta powieść jest zdecydowanie inna od wszystkich książek Herberta. Z nietypowym bohaterem i naprawdę wciągającą historią Będę miał na względzie. Dzięki Wam za rekomendacje.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Magnis
|
|
« Odpowiedz #73 : Czerwca 22, 2013, 14:57:18 » |
|
I temat padł . Ostatnio powróciłem jak wcześniej do przeczytania ponownie Włóczni i Mgły obecnego autora . Włócznia to powieść nierówna, ponieważ w pierwszej połowie jest klimat oraz niesamowite wydarzenia. Ale niestety w drugiej połowie jakoś siada klimat i już nie robi takiego wrażenia. Jak zwykle u Herberta mamy silnego bohatera, który wraz z dziewczyną próbuje wyjaśnić zagadkowe zdarzenia na przykład czołg co sam jeżdzi Obie postacie zarysowane są dobrze i nawet nie mogę się przyczepić o czarny charakter bo też robi wrażenie. Historia jest niezła z szybką akcją, ale zabrakło mi właśnie ciekawej drugiej połowy bo sądzę, że lepiej by wypadła gdyby ją wcześniej trochę zakończyć miałem takie wrażenie gdy nasz bohater trafia pierwszy raz, że zaraz będzie koniec. Lecz Herbert jakby chciał przedłużyć i napisał taką końcówkę jaką nam zaserwował czyli rozwlekłą. Ogólnie powieść czyta się dobrze, ale pozostawia pewien niedosyt po sobie. Ocena 6/10. Następną powieścią była Mgła . Obraz katastrofy jaki maluje Herbert jest przerażający i makabryczny. Wizja zagłady ludzi robi niesamowite wrażenie. Naszym bohaterem jest Holman, który jest postacią ciekawą. Wraz z kilkoma osobami próbuje powstrzymać katastrofę. Historia jest spójna i samo wyjaśnienie jak do tego doszło racjonalne. Nie powiem bo trzyma w napięciu i posiada wiele zwrotów akcji, a nawet zakończenie mi się podobało. Można by się tylko trochę przyczepić o samotne wyprawy bohatera bo przecież jest on najważniejszy. Ogólnie jest to dobra powieść z wizją katastrofy. Ocena 7/10. Jak się wam podobały obie powieści i jakie sceny zapadły w pamięć .
|
|
« Ostatnia zmiana: Czerwca 22, 2013, 15:03:02 wysłane przez Magnis »
|
Zapisane
|
Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński. Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #74 : Czerwca 22, 2013, 17:55:03 » |
|
Powiem Ci, Magnis, że poniekąd ucieszyła mnie Twoja opinia nt. "Włóczni", bo moje odczucia są identyczne. Świetna pierwsza połówka, rozwlekła druga. A nie wydaje Ci się, że trochę za mało włóczni w tej "Włóczni"? Dla mnie końcowa scena jest nieco idiotyczna - bohater zwiewa przed zjawą Himmlera, dzierżąc w łapie tak podobno potężne narzędzie . W zasadzie książka mogłaby się zupełnie inaczej nazywać. Więcej nie napiszę, bo niedawno machnąłem recenzję, ale na razie to wersja wczesna beta
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Magnis
|
|
« Odpowiedz #75 : Czerwca 23, 2013, 12:56:41 » |
|
A nie wydaje Ci się, że trochę za mało włóczni w tej "Włóczni"? Dla mnie jest jej za mało. Sama włócznia pojawia się prawie pod koniec książki i to jest minus bo ciekawie by było gdyby nasz bohater walczył o zdobycie jej z tajną organizacją. Żeby jej pojawienie było dużo wcześniejsze niż jest . Dla mnie końcowa scena jest nieco idiotyczna - bohater zwiewa przed zjawą Himmlera, dzierżąc w łapie tak podobno potężne narzędzie . I tutaj Herbert właśnie przez swą rozciągniętym zakończeniem to sprawił. Duży spojler : Przecież gdy Grant w raz innymi zaczynali spotkanie to już myślałem, że będzie koniec. Ale zamiast zakończyć to jeszcze pociągną do spotkania się w katakumbach z zezwłokiem Himmlera. Moim zdaniem niepotrzebnie . Jeśli chodzi o włócznie w rękach bohatera to mnie zdziwiło, że jednak Herbert nie zdobył się aby zakończenie było bardziej widowiskowe. Mógł przecież sprawić by nasz bohater pokonał go włócznią, która dawała siłę Himmlerowi na przykład, że odbiera siłę zjawie Himmlera. A tak wyszło idiotyczne zakończenie. Powieść gdyby nie rozwlekła druga połowa i średnie zakończenie mogłaby być naprawdę dobra. Herbert za wcześnie po prostu wykłada karty już w opowieści o stowarzyszeniu jak się to wszystko stało i jak do tego doszło .
|
|
|
Zapisane
|
Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński. Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
|
|
|
p.a.
Administrator
Miejsce pobytu: Katowice | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #76 : Czerwca 23, 2013, 14:10:59 » |
|
Masz rację. Wszystko jest super do momentu wizyty bohatera w domu Gantza. Dwuznaczna rozgrywka między Steadmanem a głównym antagonistą trwa za krótko. O ile jeszcze ucieczka bohatera z posiadłości trzyma w napięciu, o tyle od tego momentu powieść nie oferuje już zbyt wielu zaskoczeń i tylko czeka się, aż wreszcie nastąpi finał. A ten też rozczarowuje. Co do tego "podwójnego" zakończenia - wydaje mi się, iż Herbert nie oparł się szkodliwej pokusie, by pokazać coś na kształt zombie Himmlera. Tyle, że sam miałem odczucie przesytu. No bo jak to - z jednej strony w wyniku czegoś na kształt seansu spirytystycznego duch Himmlera wnika w ciało tego staruszka (nie pamiętam teraz nazwiska), a z drugiej - jego korpus też jakiś taki żywotny? Przecież ta/ten hermafrodyta była niejako przygotowywana do przejęcia roli po staruszku, więc motyw ze gnijącym ciałem Himmlera był tu efekciarski i kompletnie od czapy. Do tego dochodzi kwestia włóczni, o czym już pisałem
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Magnis
|
|
« Odpowiedz #77 : Czerwca 27, 2013, 20:09:54 » |
|
Masz rację. Wszystko jest super do momentu wizyty bohatera w domu Gantza. Dwuznaczna rozgrywka między Steadmanem a głównym antagonistą trwa za krótko. Potyczka Granta z Steadmanem rzeczywiście za krótko trwa aż by się chciało by była dłuższa. Zresztą sama postać Granta to naprawdę czarny charakter. Pod postacią biznesmena ukrywa się członek partii nazistowskiej, który wraz z Himmlerem uciekł z Niemiec gdy wojna była dla nich skończona. A ten też rozczarowuje. Co do tego "podwójnego" zakończenia - wydaje mi się, iż Herbert nie oparł się szkodliwej pokusie, by pokazać coś na kształt zombie Himmlera. Tyle, że sam miałem odczucie przesytu. No bo jak to - z jednej strony w wyniku czegoś na kształt seansu spirytystycznego duch Himmlera wnika w ciało tego staruszka (nie pamiętam teraz nazwiska), a z drugiej - jego korpus też jakiś taki żywotny? Przecież ta/ten hermafrodyta była niejako przygotowywana do przejęcia roli po staruszku, więc motyw ze gnijącym ciałem Himmlera był tu efekciarski i kompletnie od czapy. Do tego dochodzi kwestia włóczni, o czym już pisałem Po prostu przedobrzył. Sam się zastanawiałem gdy Steadman był już w tych katakumbach i zobaczył Katrinę to myślałem, że będzie powtórka z przywołaniem jak wcześniej i będzie walczył z opętaną przez Himmlera hermafrodyta. To mogło już być najlepsze wyjście i by przynajmniej wtedy byłoby do uwierzenia. Niestety zgniły Himmler powstał i zaczął gonić bohatera co wyglądało idiotycznie bo zamiast się bronić uciekał. Zresztą myslę, że Herbert albo za bardzo nie wiedział jak zakończyć albo chciał zrobić zaskakujące zakończenie, a wyszło słabo.
|
|
|
Zapisane
|
Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński. Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
|
|
|
Wilson
Miejsce pobytu: Katakumby | SPONSOR FORUM |
|
|
« Odpowiedz #78 : Lipca 02, 2013, 19:21:02 » |
|
Niedawno skończyłem lekturę książki "Księżyc" Herberta. I mam nieco mieszane uczucia wobec niej. Czytało mi się ją naprawdę szybko i w sumie dość przyjemnie. Akcja sunie gładko i bez zbędnych opisów jak to czasami bywa u tego autora. Jednak moim zdaniem za mało w niej horroru, Herbert bardziej skupia się na wątkach obyczajowych niż na tworzeniu gęstej atmosfery grozy. Pomysł naprawdę dobry ale niestety nie w pełni wykorzystany. Przydało by się naszpikować książkę wierzeniami dotyczącymi księżyca no i przybliżyć bardziej główny czarny charakter. Bo tak naprawdę niewiele się o nim dowiadujemy a same motywacje do przestępstw też takie nieprzekonywujące są. Mimo wszystko nie żałuję czasu spędzonego z ta książką. Jest to solidna średnia Herbertowska pozycja
|
|
|
Zapisane
|
"Piękno często uwodzi nas na drodze do prawdy."
"Mówienie ludziom, że umierają, pozwala zobaczyć, co jest dla nich najważniejsze. Dowiadujecie się, na czym im zależy. Za co gotowi są umrzeć, za co kłamać."
|
|
|
perperuna
Miejsce pobytu: lubelskie
|
|
« Odpowiedz #79 : Marca 23, 2014, 12:50:50 » |
|
Ja ostatnio przeczytałam "Włócznię" i "Ciemność". Nie robiłam sobie wielkich nadziei jeśli chodzi o tą pierwszą. Uchodzi ona za przeciętną. Interesuje mnie tematyka III Rzeszy więc ze względu na nawiązania do tego tematu zaryzykowałam. Książka nie jest zła, czyta się dobrze. Więcej jednak jest tu sensacji niż horroru. Brakuje mrocznego nastroju. Himmler pojawia się dopiero na końcu A najbardziej brakuje mi podania źródła cytatów z początku rozdziałów. Skąd mam wiedzieć czy Herbert tego sobie nie wymyślił albo zaczerpnął z wątpliwego źródła . "Ciemność" to już klasyczny horror. Szybka akcja i tony mordowanych ofiar . Z innych - "Ocalony" podobał mi się najbardziej - to pierwsza książka Herberta, którą czytałam. "Święte miejsce" też jest niezłe z mrocznym klimatem
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|