Czytałam całą trylogię. Gdyby skończyła się na pierwszym tomie, byłoby dobrze. Każdy kolejny - bardziej przekombinowany. Ci wiarygodni psychologicznie bohaterowie... każdy tom to miłość od pierwszego wejrzenia i z gatunku tych, co na całe życie. W pierwszym kilka trafnych, choć może niekoniecznie oryginalnych spostrzeżeń, jak choćby to, że na kalekę nikt nie zwraca uwagi, nikt nie patrzy na jego twarz. No i to rozróżnienie między kochaniem się a pieprzeniem jak norki ;-)
Powieści należy czytać po kolei, bo wprawdzie trudno powiedzieć, że tworzą jedną całość, gdyż są to trzy odrębne śledztwa w dodatku prowadzone przez trzy odrębne pary detektywów (pojęcie szerokie, bo wśród prowadzących śledztwa mamy archeologżkę, prokuratorkę, policjanta i niepamiętamkogojeszcze). Jednak każda kolejna powieść zazębia się z poprzednimi.
Ogólnie - pierwszy tom polecam, dwa pozostałe można sobie darować.