Strony: 1 ... 3 4 [5] 6 7   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Guy N. Smith  (Przeczytany 49773 razy)
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #80 : Maja 06, 2014, 11:24:04 »

No nie kończy, ale nie wiem, czy np. zaprzestanie wydawania tytułów całkiem niezłego Jamesa Herberta ma jakikolwiek związek ze Smithem. Po prostu pewni autorzy się przyjęli,a a inni - mniej. Co też widać po ostatnich latach właśnie - Ketchum chyba się przyjął, a np. Bentley Little - chyba nie.
Zapisane
Pegaz

*

Miejsce pobytu:
Jarosław

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #81 : Maja 06, 2014, 11:56:14 »

No nie kończy, ale nie wiem, czy np. zaprzestanie wydawania tytułów całkiem niezłego Jamesa Herberta ma jakikolwiek związek ze Smithem. Po prostu pewni autorzy się przyjęli,a a inni - mniej. Co też widać po ostatnich latach właśnie - Ketchum chyba się przyjął, a np. Bentley Little - chyba nie.

Wiesz, ciężko mi uwodnić moją tezę odnosząc się do poszczególnych Autorów. Ja uogólniam, pisze o pewnym zjawisku, a nie o przypadkach szczegółowych. W dodatku to zjawisko ma charter historyczny - piszę o latach 90 - tych. Zresztą, to co pisze to nie tylko moja obserwacja. W moich czasach licealnych, czyli w drugiej połowie ostatniej dekady tamtego wieku (Jezu słodki, jak to brzmi) byłem aktywnym fanem fantastyki. Ze znajomymi jeździliśmy po konwentach, spotykaliśmy ludzi, rozmawialiśmy.  Lata 1997 i kilka późniejszych to był odwrót wydawców i dystrybutorów od literatury grozy. Zgadnij, z jakim nazwiskiem hurtownicy i księgarze, których pytaliśmy się o nowości, kojarzyli słowo "horror"? Oczywiście, teraz sytuacja jest być może inna. Pewni Autorzy się przyjmują, inni nie. To jest naturalne. Tylko żeby tak się działo potrzebny jest rynek wydawców i odbiorców. Taki rynek mógł się wytworzyć już kilkanaście lat temu, ale się nie wytworzył, bo hurtownicy nie chcieli zamawiać "tej tandety o morderczych krabach". Cytat dosłowny, i to nie o Kingu, nie o Herbercie, ani nie o Mastertonie.
Zapisane

Szczęście dla wszystkich za darmo! I niech nikt nie odejdzie skrzywdzony!
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #82 : Maja 06, 2014, 13:04:44 »

No to zaskoczyłeś mnie, tylko że czy to aby na pewno wina Smitha, czy też ww hurtowników, którzy traktowali ten gatunek tak bardzo po macoszemu, kojarząc go niesprawiedliwie z jednym z najbardziej kiczowatych autorów grozy? W połowie lat 90. czytałem sporo horrorów i mi się ten gatunek za cholerę ze Smithem nie kojarzył.
Zapisane
Wilson

*

Miejsce pobytu:
Katakumby

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #83 : Maja 06, 2014, 15:58:08 »

A mi właśnie horrory z połowy lat 90-tych kojarzą się właśnie ze Smithem, ale także z Barkerem, Mastertonem, Lumleyem czy Knightem. I absolutnie nie mam żalu do wydawców, że zalewali półki Smithem czy też gorszymi rzeczami bo takie tez sie ukazywały. W moim przypadku, dla nastoletniego kolesia który przerzuca się z komiksów Tm-Semic na książki, Guy był dobrym wyborem. Krótkie to było, treściwe pełne przemocy i seksu. Być może jakbym trafił na coś bardziej ambitnego może bym się zniechęcił, trudno mi teraz powiedzieć.
Moim zdaniem wydawanie Smitha jakiegoś fatalnego wpływu na nasz rynek literatury grozy nie miało. Co najwyżej wydawcy na pewien czas wycofali sie z tego  gatunku. No i nie rozumiem dlaczego niby do horrorów taka brzydka łatka została doczepiona, że to gnioty? Przecież obok Smitha wydawano sporo dobrych rzeczy King, Koontz, Masterton, Barker, Herbert (chociaż niektóre książki). 
Zapisane

"Piękno często uwodzi nas na drodze do prawdy."

"Mówienie ludziom, że umierają, pozwala zobaczyć, co jest dla nich najważniejsze. Dowiadujecie się, na czym im zależy. Za co gotowi są umrzeć, za co kłamać."
Pegaz

*

Miejsce pobytu:
Jarosław

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #84 : Maja 06, 2014, 16:42:41 »

Tak jasne, zgadzam się. King to pisarz wybitny, Barker ma oszałamiającą wyobraźnie, Herbert w późniejszym okresie potrafił być naprawdę inteligentny, a Masterton (za którym ja osobiście nie przepadam) naprawdę dobrze pisał (co przyznaje obiektywnie).

Ale nie oszukujmy się!!  Lata 1990 - 1994, okres w którym rynek kształtował  się, to czas ekspansji Phantom Press. Oczywiście, nawet to wydawnictwo potrafiło czasem wydać coś naprawdę dobrego (np. "Księgi krwi"  Barkera, czy mojego ulubieńca J. Farrisa) ale u nich królowała tandeta!! W stajni Amberu był King, F. P. Wilson, Herbert, Chryste, nawet ultra - posępny Mort Castle się u nich trafił. I co z tego? Jak to Phantom Press sprzedawał książki w dużo wyższym nakładzie nich ich stojąca kilka klas wyżej konkurencja? Więc nie ma co się dziwić, iż dystrybutorzy książek, w miażdżącej większości laicy kojarzyli prosto: horror = G. N. Smith = tandeta. King wtedy to była inna bajka - jak w Polsce przeszedł pierwszy boom na grozę, do której została przyczepiona łatka tandety, to King nie był wydawany w seriach kojarzonych z horrorami! Dlaczego??? Ano dlatego że kilka lat wcześniej na 10 horrorów 6 to były koszmarne gnioty. Ze Smithem na czele.

Oczywiście znawcy potrafili wybrać ziarno od plew, ale o tym co było wydawane wtedy nie decydowali znawcy - ale dystrybutorzy. Tak! Dokładnie! Wydawcy coś wydawali, ale jak to nie było zamawiane - to później już nie wydawali. Skutek: "Co najwyżej wydawcy na pewien czas wycofali się z tego gatunku". Taa, co najwyżej....

Zobaczcie, w tym roku mamy w Polsce nagrodę dla literatury grozy. Mamy kilka czasopism, mamy to forum ? no, coś się dzieje. Twierdzę, ze gdyby nie załamanie rynku, ta sytuacja była możliwa 15 lat wcześniej!! Owo załamanie rynku nie była winą Smitha - ale facet był jego swoistą ikoną.

Nie rozumiem czego tu nie rozumiecie.
Zapisane

Szczęście dla wszystkich za darmo! I niech nikt nie odejdzie skrzywdzony!
Wilson

*

Miejsce pobytu:
Katakumby

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #85 : Maja 06, 2014, 20:17:12 »

Chodzi tylko o to, że te wszystkie wydane już książki mogłyby być wydane wcześniej? A na jakie to wybitne pozycje musieliśmy czekać przez tą zapaść rynku? Ja jakoś tego nie ogarniam. Osobiście dla mnie to bez znaczenia bo i tak w tamtym czasie po Lovecrafta czy Poe raczej bym nie sięgną. Bo do tej literatury trzeba dojrzeć, no i wątpię abym docenił te teksty. Pamiętam że Poe próbowałem czytać w szkole średniej, strasznie się męczyłem chociaż mi się nawet podobało.

Czy chodzi o tą cała tak zwaną kulturę grozy która ostatnio się rozwinęła w naszym kraju? Ale to raczej jest spowodowane łatwym dostępem informacji,filmów, artykułów. I moim zdaniem nie ma tu żadnego związku z wydawaniem gniotów w latach 90-tych. Wtedy internet posiadali nieliczni a źródła czerpania informacji były znacznie ograniczone. A co za tym idzie wiedza co wartościowe czy tez rozwijanie zainteresowań było znacznie utrudnione.
Zapisane

"Piękno często uwodzi nas na drodze do prawdy."

"Mówienie ludziom, że umierają, pozwala zobaczyć, co jest dla nich najważniejsze. Dowiadujecie się, na czym im zależy. Za co gotowi są umrzeć, za co kłamać."
Pegaz

*

Miejsce pobytu:
Jarosław

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #86 : Maja 06, 2014, 20:47:04 »

Fandom, czyli ruch fanów SF rozwinął się w Polsce na dłuuuuugo przed eksplozją internetu. Dlaczego nie miałoby tak być z ruchem miłośników grozy? "A na jakie to wybitne pozycje musieliśmy czekać przez tą zapaść rynku" - a chociażby na wspomnianego Ketchuma (debiut na zachodzie w roku 1980 u nas  po 2001). Albo R. Campbella (do 1990 roku wydał chyba z 20 książek u nas w latach 90 - tych wydano tylko jedną książkę). Albo T. Ligottiego (debiut w połowie lat 80 ? tych u nas, z wyjątkiem trzech opowiadań nie znany).
Zapisane

Szczęście dla wszystkich za darmo! I niech nikt nie odejdzie skrzywdzony!
Wilson

*

Miejsce pobytu:
Katakumby

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #87 : Maja 07, 2014, 16:47:42 »

"Fandom, czyli ruch fanów SF rozwinął się w Polsce na dłuuuuugo przed eksplozją internetu. Dlaczego nie miałoby tak być z ruchem miłośników grozy?"
Trudno mi na to odpowiedzieć. Ale wątpię aby na to wpływ miały wydawane gnioty w latach 90-tych. Bo jak pisałem wydawano tez dobre rzeczy.

Nie sądzę żebyśmy byli w tamtym czasie gotowi na Ketchuma, taka proza po prostu by nie przeszła. Faktycznie  T. Ligotti  powinien już być dawno u nas wydany, nie wiem dlaczego wydawcy nie sa nim zainteresowani. Może po prostu trudno domagać się czegoś co jest nam nieznane i o czym słyszało/czytało niewiele osób. A zwłaszcza taka sytuacja istniała w latach 90-tych. Ja w tamtym czasie nie słyszałem o wspomnianych autorach i nie za bardzo miałem skąd ta wiedze czerpać. A fandomy to zbyt wąska grupa aby miała jakiś wpływ na zapotrzebowanie rynku.
Wydawcy wydawali to co jest sprawdzone i na pewno się sprzeda,zbytnio obawiali się nietrafionych tytułów, aby nie umoczyć kasy.
Zapisane

"Piękno często uwodzi nas na drodze do prawdy."

"Mówienie ludziom, że umierają, pozwala zobaczyć, co jest dla nich najważniejsze. Dowiadujecie się, na czym im zależy. Za co gotowi są umrzeć, za co kłamać."
Magnis

*




« Odpowiedz #88 : Lipca 27, 2016, 22:37:32 »

Recenzja Bestii Guy N. Smitha :

https://wielkibuk.com/2016/07/27/bezsenne-srody-bestia-guy-n-smith-recenzja/#more-5352

 :D :D
Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
Magnis

*




« Odpowiedz #89 : Lipca 30, 2016, 19:24:57 »

Wywiad z autorem :D :

http://okiem-na-horror.blogspot.com/2016/07/guy-n-smith-wywiad-dla-okolicy-strachu.html#more
Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #90 : Lipca 31, 2016, 08:00:24 »

Ciekawe, czy jego książki znów by się sprzedawały... Mam do niego sentyment, ale z drugiej strony - 3 lata temu zakupiłem na allegro kilkanaście jego książek (za jakieś 30zł) i do tej pory żadnej nie przeczytałem :D
Zapisane
Machno

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #91 : Lipca 31, 2016, 17:32:49 »

bo te książki są na jedno kopyto :) tylko przeciwnik się zmienia i jego ataki ;)

ale to miało to  jakiś smaczek swego czasu
Zapisane
Król Artur

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Let's tango bitch!

« Odpowiedz #92 : Września 02, 2016, 23:00:20 »

Mam za sobą swojego pierwszego Smitha! :D Fajerwerków się nie spodziewałem, wiadomo jakie są powszechne opinie na temat tego autora ale właśnie chciałem sam sprawdzić jak to z tym Panem wygląda. Kiedyś na kiermaszu zakupiłem "Szatański pierwiosnek" i za tą książkę się zabrałem. Styl bardzo prosty, krótkie zdania, postacie papierowe bez jakiejkolwiek głębi psychologicznej. Budowanie jakiegokolwiek napięcia grozy u mnie się nie sprawdziło. Opisy znośne ale do doskonałości im brakuje. Historia z "nawiedzonym" domem niczym nie zaskakuje, motywy hitlerowców nawet mi się podobały. Generalnie lubię historie z motywami nazistów etc. Ostatecznie czytało mi się dobrze, co nie znaczy że książka jest dobra :D. Tak naprawdę szczerze podobał mi się tylko (!) jeden rozdział tej książki. Czytając ów rozdział miałem nieodparte wrażenie jakby pisał to zupełnie ktoś inny. I gdyby wszystkie rozdziały były by pisane w ten sposób to książka mogłaby wiele zyskać. Czy wrócę kiedyś jeszcze do Smitha? Na pewno tak pomimo swej prostoty to nieźle się sprawdza jak człowiek ma różne rzeczy na głowie i nie chce się pakować w coś zajmującego.
Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #93 : Września 03, 2016, 11:59:45 »

Hehe, to Cię pocieszę, że "Szatański pierwiosnek" uchodzi za najlepszą książkę autora :D

Co do ostatniego zdania - racja. W poczekalniach u dentysty czy fryzjera, obok prasy kobiecej powinni wystawiać dzieła Smitha :D
Zapisane
Król Artur

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Let's tango bitch!

« Odpowiedz #94 : Września 04, 2016, 21:27:25 »

Miałem świadomość, że "Szatański pierwiosnek" uchodzi za jedną z lepszych książek autora dlatego też padł na nią wybór :D. Czy w poczekalni u dentysty powinny być takie książki? Ja bym się w każdym razie nie gniewał gdyby były  . Obecnie czytam "Tunel" Adama Knighta  :P coś mnie naszło na horrory klasy B (czy raczej C,D...) ;).
Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #95 : Września 05, 2016, 16:27:47 »

Harry Adam Knight pisał też zupełnie niezłe rzeczy. Np. "Gen" jest momentami bardzo dobry. No, z tym "pisał" to nie do końca tak, bo to pseudonim literacki; tak naprawdę większość książek podpisanych tym nazwiskiem to dzieło dwóch autorów (John Brosnan & Leroy Kettle). Zresztą żeby było śmieszniej Phantom Press chcąc chyba ułatwić sprawę, wydał pod tym nazwiskiem również książki, które na zachodzie ukazały się pod innym pseudonimem głównego autora :D (np. wspomniany "Tunel" napisał sam Brosnan pod pseudonimem Simon Ian Childer)

Zapisane
Król Artur

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Let's tango bitch!

« Odpowiedz #96 : Września 05, 2016, 17:26:11 »

Gen akurat czytałem swego czasu i książka była naprawdę przyzwoita. Tak myślę, że gdyby Smith miał lepszy styl to właśnie coś w deseń Knighta mogły by być te jego książki.
Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #97 : Września 05, 2016, 18:46:23 »

Tematycznie też się różnią. Harry Adam Knight lubił pisać o jakichś eksperymentach naukowych, które wymknęły się spod kontroli (nie tylko, ale to podstawowy motyw). A Smith, wiadomo... zmutowane kraby, zmutowani ludzie, potwory :D
Zapisane
Król Artur

*

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Let's tango bitch!

« Odpowiedz #98 : Września 05, 2016, 19:40:18 »

Chodziło mi bardziej o styl pisania a jeżeli o tematykę :)
Zapisane
p.a.
Administrator

*

Miejsce pobytu:
Katowice

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #99 : Września 05, 2016, 19:49:03 »

A to tak. Nie mam teraz tych książek pod ręką, ale zawsze zastanawiało mnie, na ile styl Smitha popsuli tłumacze - bo miejscami widać było, że przekład jest fatalny.
Zapisane
Strony: 1 ... 3 4 [5] 6 7   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: