Strony: 1 2 3 [4] 5 6 ... 15   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Douglas Preston & Lincoln Child  (Przeczytany 125692 razy)
kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #60 : Grudnia 28, 2012, 15:53:58 »

No cóż, "Gabinet osobliwości" już za mną. :roll: Niestety powrót do cyklu o tajemniczym agencie FBI nie wywołał już na mnie tak piorunującego wrażenia jak "Relikt" czy "Relikwiarz". :] A choć to bardzo dobra powieść i zarazem nostalgiczny powrót do wątków okołomuzealnych, to jednak wolę odrębne dokonania duetu z wielką przygodą w tle. Diabeł 9
Cytuj
Nie ulega wątpliwości, że kolejna pozycja duetu Preston i Child jest naprawdę bardzo dobra. Tylko znów zabrakło mi tutaj tego "czegoś", co nie pozwalało oderwać się od Reliktu.
Całkowicie zgadzam się w tym miejscu z Filippo gdyż to coś o którym pisze jest bardzo ciężkie do określenia. Wydaje mi się, że "Gabinet osobliwości" jest po prostu za bardzo przegadany, za dużo tu roboty detektywistycznej a za mało akcji. W poprzednich tomach było to jakoś bardziej zrównoważone. :]
Groza bijąca z kart tej powieści wywołana jest głównie za sprawą mrocznych lokalizacji i ciekawie poprowadzonej fabuły. Natomiast sam czarny charakter przez większość książki nie wydawał mi się adekwatnym zagrożeniem dla kogoś takiego jak Pendergast i nie wywoływał swoją osobą większych emocji. Na szczęście później uległo to zmianie. :haha:
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Największym plusem tej książki są oczywiście sami bohaterowie, a w głównej mierze sam Pendergast. Wszak to on jest w końcu pierwszoplanową postacią w tej historii. Jednak niemniej ważną rolę odgrywa tu znowu Bill Smithback, po którego autorzy sięgają w swych powieściach częściej aniżeli po tajemniczego agenta FBI. :haha:
Zaskakujące w tej powieści jest też to, że tajemniczość spowijająca osobę Pendergasta została wyraźnie nadszarpnięta, gdyż wreszcie dowiadujemy się co nieco o jego rodzinnych korzeniach. :roll: O dziwo te fakty jeszcze bardziej komplikują sprawę i wprowadzają niemałe zamieszanie w jego dotychczasowym wizerunku. :rad1:
Poniższy cytat z Xaviera w pełni oddaje moje odczucia względem Pendergasta dotyczące treści "Gabinetu osobliwości".
Cytuj
Nie inaczej rzecz się ma w przypadku "Granic szaleństwa", ale co ciekawe, czytelnik otrzymuje do tego jeszcze zupełnie nowatorskie oblicze samego Pendergasta.  Dotychczas opanowany, wspaniale maskujący swoje emocje, o niezmąconych myślach i jasno poukładanym planie działania, tutaj boryka się ze sprawą, która momentami przygniata go na tyle, że nieomal go przerasta . Widzimy tu agenta w prywatnej krucjacie, który pomimo szokujących go tajemnic z przeszłości, brnie dalej w mroczną historię w jaką uwikłana była przed laty jego małżonka...   . Pendergast jest w tym tomie bardzo kontrastowy; nieraz głęboko zadumany, innym razem dosyć arogancki w swej porywczości  . Świetna postać, która ma w sobie swoistą moc, magnetyzm przyciągania uwagi czytelnika - i jak pisałem przy okazji lektury "Miecza Gideona", w osobie tamtejszego bohatera ma nowego konkurenta - postać, która cały czas ewoluuje i ma się dobrze
Jednakże Jarek w swej wypowiedzi odnosi się do "Granic szaleństwa". :o O co kaman, zatem się pytam, Xavier gdzie jest te nowatorstwo o którym piszesz? ;)
Mimo wszystko lektura tej książki wcale mi się nie dłużyła, a podłoże historyczne dotyczące dawnych muzeów, czyli tytułowych Gabinetów osobliwości, było nad wyraz ciekawe. Jak widać sam Nowy Jork w rękach Prestona i Childa wydaje się być niekończącą kopalnią wiedzy i pomysłów na kolejne książki.
Na koniec dodam jeszcze pewną ciekawostkę. W treści książki możemy doczytać się, że znana nam z "Reliktu/Relikwiarza" dr Margo Green, pracuje aktualnie w korporacji GeneDyne w Bostonie. A jak wiadomo w jednym z laboratoriów tego koncernu toczy się akcja "Laboratorium". ;)
Także podsumowując nie było źle, a nawet bardzo dobrze. :haha: Po prostu w odniesieniu do pozostałych książek duetu odnotowałem wraz z "Gabinetem..." lekką zniżkę formy. W każdym bądź razie polecam gorąco ten tytuł fanom kryminałów i szybciutko zabieram się za lekturę "Martwej natury z krukami". Do następnego. :)
« Ostatnia zmiana: Grudnia 28, 2012, 15:57:38 wysłane przez kujot666 » Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
J.Xavier.B

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #61 : Grudnia 28, 2012, 22:54:43 »

No cóż, "Gabinet osobliwości" już za mną. :roll: Niestety powrót do cyklu o tajemniczym agencie FBI nie wywołał już na mnie tak piorunującego wrażenia jak "Relikt" czy "Relikwiarz". :] A choć to bardzo dobra powieść i zarazem nostalgiczny powrót do wątków okołomuzealnych, to jednak wolę odrębne dokonania duetu z wielką przygodą w tle. Diabeł 9

A to tu mnie zaskoczyłeś nieco, aczkolwiek z drugiej strony rozumiem, że ów utwór nie powalił Cię tak mocno jak poprzednie z serii :D. Mój początek z Prestonem & Childem to był właśnie "Gabinet osobliwości" i z kolei późniejsza lektura tomów 1 i 2 z cyklu, choć świetna, to jednak nie dorównała pierwszemu, kapitalnemu spotkaniu  :haha:.

Wracając do odrębnych dokonań pisarzy, to jednak zbyt wiele ich nie ma, i prędzej czy później Rafale zostaniesz zalany niemalże wyłącznie przygodami agenta FBI, chyba, że równolegle autorzy dadzą z kopyta z dalszymi losami Gideona Crew, na które z resztą ja osobiście czekam z wielkim utęsknieniem  :P Diabeł 9.

Całkowicie zgadzam się w tym miejscu z Filippo gdyż to coś o którym pisze jest bardzo ciężkie do określenia. Wydaje mi się, że "Gabinet osobliwości" jest po prostu za bardzo przegadany, za dużo tu roboty detektywistycznej a za mało akcji. W poprzednich tomach było to jakoś bardziej zrównoważone. :]
Groza bijąca z kart tej powieści wywołana jest głównie za sprawą mrocznych lokalizacji i ciekawie poprowadzonej fabuły. Natomiast sam czarny charakter przez większość książki nie wydawał mi się adekwatnym zagrożeniem dla kogoś takiego jak Pendergast i nie wywoływał swoją osobą większych emocji.

Ja zaś chłonąłem tą powieść z wytrzeszczonymi oczyma, a ostatnie 150 stron wręcz połknąłem - pamiętam, że czytałem ów utwór w podróży w pociągu i tak wniknąłem w świat "Gabinetu...", że nawet nie pamiętam, czy jechałem sam w przedziale, czy ktoś się dosiadał w trakcie tych kilku godzin spędzonych na torach... totalny odlot za sprawą książki  :o :haha:.

Odnośnie motywów detektywistycznych, to dla mnie one nie przeszkadzały, osobiście bardzo lubię takie śledcze smaczki :]. Natomiast w sprawie czarnego charakteru, to już sama otoczka jego domu i owe osobliwości wystarczająco rozbudziły moją wyobraźnię  Diabeł 9. Wielu szczegółów już nie pamiętam zbyt dobrze, by wejść teraz w żywiołową polemikę o fabule i całej akcji, bo książkę czytałem coś około 2005-06 roku, ale z całą pewnością nadejdzie taka pora, by sięgnąć po nią ponownie celem niwelacji wspomnianej sklerozy  :faja:.

Jednak niemniej ważną rolę odgrywa tu znowu Bill Smithback, po którego autorzy sięgają w swych powieściach częściej aniżeli po tajemniczego agenta FBI. :haha:

Istotnie Smithback zaskarbił sobie sporo miejsca w kilku utworach duetu i jego losy wiązać się będą także z dużym zaskoczeniem kilka powieści później ;).

Zaskakujące w tej powieści jest też to, że tajemniczość spowijająca osobę Pendergasta została wyraźnie nadszarpnięta, gdyż wreszcie dowiadujemy się co nieco o jego rodzinnych korzeniach. :roll: O dziwo te fakty jeszcze bardziej komplikują sprawę i wprowadzają niemałe zamieszanie w jego dotychczasowym wizerunku. :rad1:

Pomimo, że nadszarpnięta, cały czas jest on postacią niezwykle tajemniczą, a na dodatek w następnych częściach autorzy dokładają kolejne zagadkowe motywy z jego intrygującego, nietuzinkowego życia oraz otoczenia i to jest w tym wszystkim najlepsze!! :rad2:.

Poniższy cytat z Xaviera w pełni oddaje moje odczucia względem Pendergasta dotyczące treści "Gabinetu osobliwości".
Cytuj
Nie inaczej rzecz się ma w przypadku "Granic szaleństwa", ale co ciekawe, czytelnik otrzymuje do tego jeszcze zupełnie nowatorskie oblicze samego Pendergasta.  Dotychczas opanowany, wspaniale maskujący swoje emocje, o niezmąconych myślach i jasno poukładanym planie działania, tutaj boryka się ze sprawą, która momentami przygniata go na tyle, że nieomal go przerasta . Widzimy tu agenta w prywatnej krucjacie, który pomimo szokujących go tajemnic z przeszłości, brnie dalej w mroczną historię w jaką uwikłana była przed laty jego małżonka...   . Pendergast jest w tym tomie bardzo kontrastowy; nieraz głęboko zadumany, innym razem dosyć arogancki w swej porywczości  . Świetna postać, która ma w sobie swoistą moc, magnetyzm przyciągania uwagi czytelnika - i jak pisałem przy okazji lektury "Miecza Gideona", w osobie tamtejszego bohatera ma nowego konkurenta - postać, która cały czas ewoluuje i ma się dobrze
Jednakże Jarek w swej wypowiedzi odnosi się do "Granic szaleństwa". :o O co kaman, zatem się pytam, Xavier gdzie jest te nowatorstwo o którym piszesz? ;)

Ano oto kaman, że jak się już sięgnie po rzeczony tom serii, to wraz z rozwojem wydarzeń, ewidentnie wyczuwa się to nowe oblicze Pendergasta, to poruszenie jego wrażliwej struny, emocjonalności skrywanej dotychczas za maską niewzruszenia... zdezorientowanego agenta nie spotkaliśmy wszak wcześniej, prawda?? (a przynajmniej nie w takim stopniu ;)) :D Przewartościowanie przezeń pewnych zamierzchłych zdarzeń na nowo, wyraźnie nadszarpnie jego niezmąconą naturą, ale więcej nie będę się rozpisywał, bo i tak sporo zdradziłem w tym akapicie :D  :haha:

W gruncie rzeczy to dalej ten sam Pendergast, ale w obliczu pewnych dramatycznych zdarzeń jego twarda skorupa nieco się rozszczelnia i zdradza nieznane dotąd modele zachowań tegoż bohatera  :P Diabeł 9. Mnie w każdym bądź razie bardzo się to spodobało i zaliczam to na wielki plus dla tej postaci; widać wówczas pewną ewolucję, czy też zmienność osobowości pod wpływem zaskakujących bodźców zewnętrznych  :faja:.

« Ostatnia zmiana: Grudnia 28, 2012, 22:58:03 wysłane przez J.Xavier.B » Zapisane
kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #62 : Grudnia 31, 2012, 14:22:08 »

Cytuj
Ano oto kaman, że jak się już sięgnie po rzeczony tom serii, to wraz z rozwojem wydarzeń, ewidentnie wyczuwa się to nowe oblicze Pendergasta, to poruszenie jego wrażliwej struny, emocjonalności skrywanej dotychczas za maską niewzruszenia... zdezorientowanego agenta nie spotkaliśmy wszak wcześniej, prawda?? (a przynajmniej nie w takim stopniu )  Przewartościowanie przezeń pewnych zamierzchłych zdarzeń na nowo, wyraźnie nadszarpnie jego niezmąconą naturą, ale więcej nie będę się rozpisywał, bo i tak sporo zdradziłem w tym akapicie  
A ja głupi myślałem, że to w "Gabinecie osobliwości" nastąpiło już to rozmiękczenie Pendergasta. No ale skoro to jeszcze nie teraz, to poczytamy - zobaczymy. :haha:

"Martwa natura z krukami" już za mną, chyba wreszcie dopędziłem Filippa jeśli chodzi o nasz przesympatyczny duecik.
Według mnie jest ciekawiej niż w poprzednim tomie, a to głównie za sprawą niecodziennego przeciwnika z jakim przyjdzie tym razem zmierzyć się agentowi FBI.
Bardzo spodobał mi się zabieg przeniesienia akcji tej powieści do galaktycznego zadupia jakim niezaprzeczalnie jest Medicine Creek. Małomiasteczkowy klimat w połączeniu z żarem lejącym się z nieba i wszędobylską kukurydzą robi całkiem sympatyczne wrażenie. A kiedy dołożymy do tego makabryczne zbrodnie, które wydają się wybiegać poza jakiekolwiek rozumowanie, oraz miejscowe legendy dotyczące indian, otrzymamy pełny obraz tej nietuzinkowej historii. Diabeł 9
Oczywiście najjaśniejszym punktem tej opowieści jest jak zwykle sam Pendergast. Trzeba przyznać, że występujący pomiędzy jego osobą a otoczeniem kontrast jest bardzo wymowny. Tym bardziej, że spędza on w Medicine Creek rzekomo swój urlop. :D To co najbardziej uwielbiam w tej postaci to łatwość z jaką zjednuje sobie przyjaciół i zyskuje wrogów. Jego umiejętność manipulowania ludzką psychiką jest wręcz niesamowita. :haha:
Oczywiście pozostali bohaterowie są nie mniej ciekawi, ich portrety psychologiczne dopracowane w najdrobniejszych szczegółach. Diabeł 9 O dziwo oprócz Pendergasta nie pojawiło się żadne znane nazwisko z poprzednich części cyklu, pojawiły się raptem dwie wzmianki o Wrenie i Mimie. Pierwszy to bibliotekarz nowojorskiego muzeum, a drugi to tajemniczy haker występujący w "Laboratorium".
"Martwa natura..." to naprawdę nietuzinkowe czytadło. Pomimo tego, że na początku może wkradać się nuda i lekkie znużenie detektywistyczną pracą stróżów prawa, to dalsza część książki rekompensuje nam to z nawiązką. Natomiast sam klimat i nie opuszczający nas nawet na chwilę stan zagrożenia to prawdziwy majstersztyk.
Finał jest świetny, a epilog wręcz wyśmienity. Diabeł 9 Spore emocje i niezwykłe wyjaśnienie najdrobniejszych szczegółów popełnianych morderstw! :o
Kolejny tom wypożyczony, także można zabierać się za lekturę. :haha:
Ostatnimi czasy ceny "Siarki" na allegro osiągają ceny rzędu 80 złotych, może wydawnictwo pokusiłoby się o wydanie dodruku tej powieści? Wszak tylko jej brakuje mi do kompletu, może ma ktoś do odsprzedania? ;)
« Ostatnia zmiana: Stycznia 20, 2013, 08:50:58 wysłane przez kujot666 » Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
J.Xavier.B

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #63 : Stycznia 01, 2013, 23:32:30 »


Hehe, Rafał idziesz jak burza w tańcu (śmierci  :haha: Diabeł 9) z duetem :]. Przy takim tempie, pod koniec miesiąca będziesz już na bieżąco z całym cyklem i ze stoickim spokojem sięgniesz po "Bez litości"  :faja:.

A finalna, dłuuuga akcja i ostateczne zwieńczenie fabularne "Martwej natury z krukami" w rzeczy samej rewelacyjne, klaustrofobiczny klimacik w nietuzinkowej scenerii - o czym kiedyś już wspominałem przy okazji swoich wrażeń z lektury tej książki - wprawia w niesamowity dreszczyk emocji  :haha: Diabeł 9. Powieść sama w sobie świetna - jak zdecydowana większość napisana pod banderą Preston & Child - i chociaż brak w niej prócz Pendergasta innych, znanych nam dobrze drugoplanowych postaci, to jednak jest bardzo oryginalna i mroczna jeśli chodzi o scenerię, a przez to porywająca od pierwszej do ostatniej strony  :).

"Siarka", z którą obecnie się mierzysz, to kolejna niezwykła lokacja przygód agenta i nowe, bardzo interesujące wątki, którym prędko nie będzie końca  :]. Także miłej lektury, książkowy sprinterze  :D :haha:.

Zapisane
kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #64 : Stycznia 06, 2013, 00:18:20 »

Cytuj
Hehe, Rafał idziesz jak burza w tańcu (śmierci) z duetem.
W prawdziwym "Tańcu śmierci" zagłębiony jestem aktualnie. ;) Niestety lektura "Siarki" to według mnie kolejna, delikatna zniżka formy duetu. :]
Największym zarzutem jaki mogę wystosować względem "Siarki" jest przewidywalność. Zastanawiam się zatem, czy wina zaistniałego stanu rzeczy nie leży w czytaniu tego cyklu jednym ciągiem? Jakby nie było autorzy opierają przygody Pendergasta na pewnym schemacie, a w każdym, kolejnym epizodzie, pewnych rzeczy można domyślić się już na samym początku. :haha:
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Pomimo tego, że nie jestem szczególnym fanem typowych kryminałów, domyśliłem się całkiem sporo. Do samego końca niewiadomą pozostawało tylko to, kim jest zabójca i jaki był jego motyw. :rad1:
A jeśli już mowa o schematach, jakże mogłoby zabraknąć na kartach "Siarki" wątku dziennikarskiego, którego głównym bohaterem jest tym razem Bryce Harriman :o - odwieczny rywal Williama Smithbacka, którego znamy z trzech pierwszych tomów cyklu (no cóż, zasłużony miesiąc miodowy :haha:). Nawet wiejska przygoda z Medicine Creek miała swego pismaka, niejakiego Smita Ludwiga piszącego dla miejscowego Cry County Couriera.
Bardzo ucieszył mnie natomiast fakt pojawienia się dwójki starych znajomych, a mianowicie sierżanta Vincenta D'Agosty i kapitan Laury Hayward. Uwielbiam kiedy w cyklicznych powieściach pojawiają się dawni bohaterowie! To także trzecia powieść, w której pojawia się tajemnicza podopieczna Pendergasta - Constance Green. Coś czuję, że odegra ona jeszcze kluczową rolę w tym cyklu, podobnie jak przewijający się gdzieś w między wierszami geniusz komputerowy o ksywce Mim. :roll:
Prawdziwym zaskoczeniem jest jednak przeniesienie akcji "Siarki" na stary kontynent. :o Na pewno bliżej też "Siarce" pod względem fabularnym do "Reliktu/Relikwiarza", aniżeli do "Gabinetu.../Martwej natury...". Całkiem sporo tu strzelania i pościgów, których ewidentnie brakowało mi już od jakiegoś czasu. Diabeł 9
Najbardziej zadziwiające okazało się znów samo zakończenie. :o Totalnie zaskoczył mnie motyw działania głównego antagonisty jak i sam sposób rozstania się z Pendergastem. :haha:
Także gorąco polecam ten tytuł i mimo wszystko radzę zachować chronologię podczas czytania tego cyklu. :)
"Taniec śmierci" zapowiada się nad wyraz obiecująco, znowu rodzinne koneksje, nowi-starzy znajomi, po prostu palce lizać! Diabeł 9
« Ostatnia zmiana: Stycznia 06, 2013, 12:11:28 wysłane przez kujot666 » Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
Filippo

*




« Odpowiedz #65 : Stycznia 06, 2013, 00:43:16 »

Kurde, Kujot666!
To ja specjalnie rzuciłem inne lektury i zacząłem Siarkę, żebyś za bardzo mnie nie przegonił, a Ty już przede mną! :D Trochę tej Siary mi zostało, ale zgadzam się, że jest nieco gorzej. Czasem mi to Bonda przypomina niż historię Pendergasta. Ale wypowiem się dopiero, kiedy skończę :)
Zapisane
J.Xavier.B

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #66 : Stycznia 06, 2013, 08:49:02 »


Pamiętam, że moje pierwsze wrażenia po lekturze "Siarki" też były nieco przygaszone, ale później uświadomiłem sobie, że to jest taki specyficzny - można by rzec, przejściowy tom cyklu - rozkręcający niezwykle zawiłą intrygę, która nabierze rozmachu w "Tańcu śmierci", a apogeum sięgnie w "Księdze umarłych" :). Początkowo ciężko także było mi przywyknąć do włoskiej scenerii, ale im dalej w las, tym śródziemnomorskie klimaty bardziej weszły mi w krew  Diabeł 9. Generalnie książka bardzo interesująca, ale dwa kolejne tomy należące do wspólnej wewnętrznej mini-serii są jeszcze, a nawet znacznie lepsze!!  :rad1: Także nie poddawać się, Panowie  ;) (co ja gadam, o tym nawet nie ma mowy, widząc wasze zaangażowanie w ów cykl :D :D :D). Zwyżka formy Prestona & Childa powróci z całą pewnością  :faja: Diabeł 9.
Zapisane
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #67 : Stycznia 06, 2013, 20:35:14 »

   * Trzecie wrota (2011) - w zapowiedziach Albatrosa

Książka nie znalazła się w zapowiedziach na 2013 rok. Wg. fejsa plan na ten rok jest zamknięty.
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #68 : Stycznia 15, 2013, 21:36:35 »

No cóż, aktualnie jestem w trakcie czytania "Kręgu ciemności", a nie skrobnąłem jeszcze nawet kilku zdań o "Tańcu śmierci" i "Księdze umarłych". W każdym bądź razie nastąpiła wraz z nimi ewidentna zwyżka formy duetu, o której wspominał zresztą już wcześniej Xavier. ;)
Te dwie powieści są ściśle ze sobą powiązane i tworzą jedną, wielką całość. Zresztą to nie pierwszy taki przypadek, gdzie autorzy rozbili na dwie powieści to co powinno znaleźć się w jednej książce. Ci co czytali "Relikt" i "Relikwiarza" będą wiedzieli o co chodzi i mogą się spodziewać przysłowiowej powtórki z rozrywki. :haha:
Jednakże podobieństwa na tym się nie kończą. :roll: Rozgrywka z Diogenesem to nie tylko dwa tomy niesamowitej zabawy, ale także powrót do nowojorskiego Muzeum Historii Naturalnej w najbardziej doborowym towarzystwie. Diabeł 9 Praktycznie są tu wszystkie najważniejsze postacie wykreowane na potrzeby tego cyklu (Pendergast, D'agosta, Hayward, M.Green, N.Kelly, Smithback, C.Green). Powiem nawet więcej, autorzy sięgnęli nawet po jednego z głównych bohaterów "Granicy lodu" - niejakiego Eli Glinna! :o A choć okazało się to dla mnie niemałym zaskoczeniem
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
(pomimo tego, że wcześniej o tym wiedziałem :rad1:), jest to według mnie ruch na miarę literackiego Nobla. :haha: Mam nadzieję, że w przyszłości dojdzie jeszcze do współpracy pomiędzy Pendergastem i Glinnem, ci panowie są siebie warci. Diabeł 9
Mógłbym co prawda rozbić moje achy i ochy na poszczególne tytuły, ale tego nie zrobię, gdyż "Taniec śmierci/Księga umarłych" są dla mnie jednością i basta. Fabuła jest arcyciekawa, uknuta przez autorów intryga dosłownie poraża swym zasięgiem, a zaskakujące zwroty akcji z łatwością wywołują niedowierzanie i niekontrolowany opad szczeny. :D
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
I wszystko byłoby pięknie i wogóle gdyby nie finał całej tej rozgrywki. O ile pierwsza runda była ciekawa od początku do końca, to zakończenie drugiej wydało mi się dziwne i frapujące. :pff2: Z jednej strony jestem trochę zawiedziony, a z drugiej doszukuję się w nim jakiegoś ukrytego haczyka, na który prędzej czy później złapie sie jednak ryba. No nic, czas i kolejne tomy cyklu pokażą czy w tych moich domysłach tkwi jednak ziarno prawdy. :haha:
Także czytajcie ludzie Prestona i Childa bo naprawdę warto! Diabeł 9
A ty Filippo kończ jak najszybciej "Siarkę" i bierz się za naukę "Tańca...". Gwarantuję, że nie pożałujesz. ;)


Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
J.Xavier.B

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #69 : Stycznia 17, 2013, 09:29:00 »


Gdy czytałem te dwa tomy - będące nietuzinkową potyczką z Diogenesem - wywarły na mnie cholernie mocne wrażenie i później miałem przeogromną ochotę na natychmiastową lekturę kolejnego, ale wówczas G + J coś przystopowało z wydawaniem prozy duetu, a Albatros pokusił się o "Krąg ciemności" dopiero po ponad trzech latach przerwy!!  :o ;) Także wyobraź sobie Kujocie moją mękę oczekiwania na następną historię o losach Pendergasta!!!  :D :D :D Cierpiałem wręcz nieziemskie katusze  :haha:.

W każdym razie wspomniane przez Ciebie tytuły, to istotnie proza Prestona & Childa na wielkim poziomie, świetna intryga, wspaniali bohaterowie i nieustannie towarzysząca czytelnikowi adrenalina  :rad2:. Nie chcę robić kalki z Twojego wpisu, ale moje odczucia są bardzo porównywalne do Twoich, a z takich interesujących ciekawostek fabularnych, to oprócz wymienionych przez Ciebie smaczków, to przypomina mi się jeszcze niesamowite
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Jak widzę, chcesz w miarę na bieżąco dopaść "Bez litości", której to powieści premiera już za 6 dni  :faja:. Ach, będzie się działo  :].
Zapisane
kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #70 : Stycznia 18, 2013, 18:06:23 »

Cytuj
Gdy czytałem te dwa tomy - będące nietuzinkową potyczką z Diogenesem - wywarły na mnie cholernie mocne wrażenie i później miałem przeogromną ochotę na natychmiastową lekturę kolejnego, ale wówczas G + J coś przystopowało z wydawaniem prozy duetu, a Albatros pokusił się o "Krąg ciemności" dopiero po ponad trzech latach przerwy!!    Także wyobraź sobie Kujocie moją mękę oczekiwania na następną historię o losach Pendergasta!!!     Cierpiałem wręcz nieziemskie katusze  .
No to miałeś Jarek sytuację nie do pozazdroszczenia. ;) Ja mam o tyle luksus, że wszystkie stoją na półeczce i czekają na swoją kolej, nic tylko sięgnąć ręką i zagłębić się w lekturze. O dziwo "Siarki" jak dotychczas nie dorwałem i musiałem posiłkować się biblioteką.

Cytuj
Jak widzę, chcesz w miarę na bieżąco dopaść "Bez litości", której to powieści premiera już za 6 dni  . Ach, będzie się działo. 
Przede mną jeszcze "Kult" i "Granice szaleństwa", ale myślę, że zanim dotrze do mnie rzekoma nowość będę już na bieżąco. :rad1:

Xavier, a co sądzisz o Eli Glinnie, wszak czytałeś "Granicę lodu"? Według mnie to najbardziej charyzmatyczna postać stworzona przez Prestona i Childa, zaraz po samym Pendergaście. Mam nadzieję, że ich drogi jeszcze się kiedyś przetną i rozwiążą jakąś ciekawą sprawę razem. Diabeł 9
Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #71 : Stycznia 24, 2013, 19:45:46 »

Niedługo przeczytam sobie pierwszą książkę duetu. Nabyłem Laboratorium za 4.99  ;)
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
J.Xavier.B

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #72 : Stycznia 24, 2013, 23:01:50 »

Xavier, a co sądzisz o Eli Glinnie, wszak czytałeś "Granicę lodu"? Według mnie to najbardziej charyzmatyczna postać stworzona przez Prestona i Childa, zaraz po samym Pendergaście. Mam nadzieję, że ich drogi jeszcze się kiedyś przetną i rozwiążą jakąś ciekawą sprawę razem. Diabeł 9

Dokładnie, Eli Glinn to postać, która uosabia sobą całą masę charyzmy, budzi respekt i szacunek, nawet gdy czasami któryś z bohaterów może nie do końca popierać jego odważne pomysły  :]. Oryginalna osobowość, której poczynania i sposób reagowania w kryzysowych sytuacjach zawsze intrygują  Diabeł 9.

Pytasz Kujocie, czy będziemy mieć jeszcze do czynienia z Glinnem??  :rad2: Ano będziemy, ale nie zdradzę Ci w jakiej powieści - powiem tylko, iż będzie to kolejne niezwykle interesujące spotkanie, które ja osobiście śledziłem z wypiekami na twarzy  :roll:.
Zapisane
kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #73 : Stycznia 26, 2013, 13:37:44 »

Cytuj
Pytasz Kujocie, czy będziemy mieć jeszcze do czynienia z Glinnem??   Ano będziemy, ale nie zdradzę Ci w jakiej powieści - powiem tylko, iż będzie to kolejne niezwykle interesujące spotkanie, które ja osobiście śledziłem z wypiekami na twarzy.
Jak dla mnie genialna wiadomość, podziękował! ;)

Cytuj
Niedługo przeczytam sobie pierwszą książkę duetu. Nabyłem Laboratorium za 4.99
Marczewku, powiem ci szczerze, że chyba nie warto zaczynać od "Laboratorium", wszak to jedna ze słabszych powieści duetu, aczkolwiek i tak całkiem niezła. :roll: Z chronologicznego punktu widzenia to prawie idealny wybór, ponieważ tak właśnie powinno się czytać książki Prestona i Childa, jednakże ja polecam zacząć od "Reliktu/Relikwiarza". Diabeł 9

A u mnie aktualnie na ukończeniu "Kult", czas więc zatem na kilka spóźnionych słów na temat "Kręgu ciemności".
Muszę powiedzieć, że dzięki Xavierowi podchodziłem do tego epizodu jak do jeża, wszak niezbyt przychylnie wypowiadał się on o tym dalekomorskim rejsie agenta FBI. :haha: Jednakże ku mojemu wielkiemu zdziwieniu lektura tej książki okazała się bardzo satysfakcjonująca! Diabeł 9 Według mnie to najbardziej zaskakująca część cyklu o Pendergaście. :haha:
Fabuła "Kręgu ciemności" poświęcona jest w głównej mierze Constance Green i Pendergastowi, którzy na zlecenie tybetańskich mnichów prowadzą śledztwo na pokładzie najwspanialszego liniowca w dziejach ludzkości, odbywającego swój dziewiczy rejs. To chyba pierwsza powieść cyklu, w której akcja toczy się ewidentnie w dwóch płaszczyznach. Oprócz detektywistycznej roboty Aloysiusa i jego podopiecznej dostajemy w swoje ręce namiastkę wielkiej przygody, znanej nam z odrębnych dokonań Prestona i Childa. Czytając tą powieść miałem ciągle przed oczami sceny z filmu "Speed 2". :haha:
"Krąg ciemności" spełnia dwie ważne role, jest jednocześnie udaną kontynuacją wątku zawartego w "Tańcu śmierci/Księdze umarłych", oraz genialnym zalążkiem nowych pomysłów na kontynuację tego cyklu. :o :roll: Diabeł 9
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Największym zaskoczeniem okazał się jednak dla mnie nadprzyrodzony aspekt tej powieści. :o Jak dotychczas tylko otwierający cykl "Relikt" i jego kontynuacja w postaci "Relikwiarza", miały w sobie pewien procent metafizyki. W kolejnych częściach przygód Pendergasta, pomimo ciągle używanej zasłony dymnej, ciężko było doszukać się jakiejkolwiek ingerencji sił nadprzyrodzonych. To właśnie dzięki temu zabiegowi zarzuciłem autorom pewną schematyczność i dość łatwo wykluczałem pewne rozwiązania fabularne. Za sprawą "Kręgu ciemności" musiałem jednak zweryfikować swój pogląd, z czego akurat bardzo się cieszę. :rad1:
Na koniec dodam tylko, że z każdą, kolejną książką coraz bardziej wsiąkam w świat Pendergasta. Diabeł 9 W przeciwieństwie do Jarka nie uważam tego epizodu za zniżkę formy duetu i gorąco polecam potencjalnym czytelnikom. ;)
Początek "Kultu" to coś zupełnie nowego i zaskakującego, ale o tym wkrótce! :o :haha:
« Ostatnia zmiana: Stycznia 26, 2013, 13:40:56 wysłane przez kujot666 » Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #74 : Stycznia 28, 2013, 23:31:40 »

No to jedziemy dalej! ;)

Następny w kolejce był wyśmienity i jakże zaskakujący "Kult". Diabeł 9 Mega początek, po którym dość długo nie mogłem dojść do siebie :o,
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
oraz świetnie wykorzystany wątek voodoo/obeah. Jak widać metafizyczny wątek zawarty w "Kręgu ciemności" spełnił swoje zadanie, bo dość skutecznie ukierunkował mój tok myślenia w stronę zaświatów. Diabeł 9
Intryga uknuta na potrzeby tego epizodu znów powala swoją złożonością i niesamowitą pomysłowością autorów. Kiedy dołożymy jeszcze do tego mroczny klimat i sceny żywcem wyjęte z horroru, otrzymamy namiastkę tego co ma nam do zaoferowania ta książka. :roll:
A już najlepsze z tego wszystkiego jest to, że znowu otaczamy się starymi znajomymi z poprzednich części cyklu. Dodatkowego smaczku dodaje to, że śledztwo prowadzone w sprawie tajemniczego kultu w samym sercu Nowego Jorku podszyte jest osobistą vendettą głównych bohaterów.
"Kult" jest w pewnym sensie kamieniem milowym tej sagi, wydawało mi się, że po tym epizodzie już nic mnie nie zdziwi. I oczywiście tak było, ale tylko do czasu kiedy przeczytałem kolejny tom. :haha:

"Granice szaleństwa" to prawdziwie piekielny majstersztyk!!! Diabeł 9 Jak już wspominał wcześniej Xavier jest to pierwszy tom wewnętrznej trylogii o Helen Pendergast. Najpierw był brat, teraz przyszła kolej na żonę Aloysiusa. :rad1: Przeszłość Pendergasta wydaje się być niewyczerpanym źródłem, a każdy, kolejny pomysł autorów wydaje się być lepszy od poprzedniego.
Cytuj
Ano oto kaman, że jak się już sięgnie po rzeczony tom serii, to wraz z rozwojem wydarzeń, ewidentnie wyczuwa się to nowe oblicze Pendergasta...
Teraz już wiem co miał na myśli Jarek pisząc te słowa, w przypadku Pendergasta vendetta jest dość mało znaczącym słowem. Diabeł 9 Według mnie Aloysius był od zawsze bardzo emocjonalnym człowiekiem, szkopuł w tym, że uzewnętrznił się w końcu wobec jednego ze swych przyjaciół. Z innymi natomiast zaczyna coraz bardziej iskrzyć. :haha:
O tej książce mógłbym bardzo długo, ale ograniczę się jednak do ogólników żeby was nie zanudzić. ;)
Zakręcona fabuła na miarę potyczki z Diogenesem, zmienne i przejmujące lokalizacje (Nowy Jork, Nowy Orlean, Luizjana, a nawet Afryka), cudowni bohaterowie, rewelacyjne retrospekcje na wstępie i genialne zakończenie będące wstępem do czegoś większego. :roll: Sama rozgrywka na bagnach Luizjany palce lizać!!! Diabeł 9
W międzyczasie przewija się też cały czas wątek Constance Green, który o dziwo przybrał całkiem nieoczekiwany obrót. :o
Dziwne jest też to, że całkowicie zanikł systematycznie wykorzystywany wątek dziennikarski, który był niczym innym jak oddzielnym śledztwem. O ile w "Kulcie" pojawiła się przez chwilę dziennikarka "West Sidera", niejaka Caitlyn Kidd, to w "Granicach szaleństwa" próżno już szukać jakiegokolwiek innego pismaka.
Dawno nie było tak, że dosłownie nie mogłem oderwać się od książki. Jak usiadłem do niej wczoraj rano, to z przerwami na posiłki i drobne czynności skończyłem ją tego samego dnia wieczorem. Nawet nie wiecie jak bardzo chciałbym mieć już w swoich rękach "Bez litości". :haha:
Podsumowując - A B S O L U T N A   R E W E L A C J A!!! Diabeł 9

Jeszcze raz namawiam do sięgnięcia po książki duetu bo naprawdę warto. :)


 
 
Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
J.Xavier.B

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #75 : Stycznia 30, 2013, 01:09:52 »

Kolejny esej i to podwójny do encklopedii Prestona & Childa gotowy, jak widzę!!!  :haha: Diabeł 9

Następny w kolejce był wyśmienity i jakże zaskakujący "Kult". Diabeł 9 Mega początek, po którym dość długo nie mogłem dojść do siebie :o,
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
oraz świetnie wykorzystany wątek voodoo/obeah. Jak widać metafizyczny wątek zawarty w "Kręgu ciemności" spełnił swoje zadanie, bo dość skutecznie ukierunkował mój tok myślenia w stronę zaświatów. Diabeł 9

Mnie również zaskoczyło to nadzwyczaj mocne, początkowe uderzenie autorów, bo takiego obrotu spraw nigdy bym się nie spodziewał  :o. Sądziłem wręcz, iż
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Intryga uknuta na potrzeby tego epizodu znów powala swoją złożonością i niesamowitą pomysłowością autorów. Kiedy dołożymy jeszcze do tego mroczny klimat i sceny żywcem wyjęte z horroru, otrzymamy namiastkę tego co ma nam do zaoferowania ta książka. :roll:

Motywów grozy rzeczywiście było sporo, a już na pewno bardzo mroczny klimat bił od osady Ville i panujących tam obrzędów  Diabeł 9. Dodam, że gdy czytałem tę powieść - a nie było to jakoś dawno temu - towarzyszył mi szczegółowy plan Nowego Jorku i śledziłem za jakiego pomocą przebieg fabuły podążając ulicami i zaułkami wraz z bohaterami, a okolice parku przylegającego do owej tajemnej osady przeglądałem sobie nawet na google maps  :D Diabeł 9. Cóż, jedną z moich pasji, jest wielkie zaciekawienie największym i najbardziej intrygującym miastem Stanów, a proza Prestona & Childa dostarcza w tym zakresie wielu interesujących niuansów  :faja:

"Granice szaleństwa" to prawdziwie piekielny majstersztyk!!! Diabeł 9 Jak już wspominał wcześniej Xavier jest to pierwszy tom wewnętrznej trylogii o Helen Pendergast. Najpierw był brat, teraz przyszła kolej na żonę Aloysiusa. :rad1: Przeszłość Pendergasta wydaje się być niewyczerpanym źródłem, a każdy, kolejny pomysł autorów wydaje się być lepszy od poprzedniego.
Cytuj
Ano oto kaman, że jak się już sięgnie po rzeczony tom serii, to wraz z rozwojem wydarzeń, ewidentnie wyczuwa się to nowe oblicze Pendergasta...
Teraz już wiem co miał na myśli Jarek pisząc te słowa, w przypadku Pendergasta vendetta jest dość mało znaczącym słowem. Diabeł 9 Według mnie Aloysius był od zawsze bardzo emocjonalnym człowiekiem, szkopuł w tym, że uzewnętrznił się w końcu wobec jednego ze swych przyjaciół. Z innymi natomiast zaczyna coraz bardziej iskrzyć. :haha:
O tej książce mógłbym bardzo długo, ale ograniczę się jednak do ogólników żeby was nie zanudzić. ;)
Zakręcona fabuła na miarę potyczki z Diogenesem, zmienne i przejmujące lokalizacje (Nowy Jork, Nowy Orlean, Luizjana, a nawet Afryka), cudowni bohaterowie, rewelacyjne retrospekcje na wstępie i genialne zakończenie będące wstępem do czegoś większego. :roll: Sama rozgrywka na bagnach Luizjany palce lizać!!! Diabeł 9
W międzyczasie przewija się też cały czas wątek Constance Green, który o dziwo przybrał całkiem nieoczekiwany obrót. :o
Dziwne jest też to, że całkowicie zanikł systematycznie wykorzystywany wątek dziennikarski, który był niczym innym jak oddzielnym śledztwem. O ile w "Kulcie" pojawiła się przez chwilę dziennikarka "West Sidera", niejaka Caitlyn Kidd, to w "Granicach szaleństwa" próżno już szukać jakiegokolwiek innego pismaka.
Dawno nie było tak, że dosłownie nie mogłem oderwać się od książki. Jak usiadłem do niej wczoraj rano, to z przerwami na posiłki i drobne czynności skończyłem ją tego samego dnia wieczorem. Nawet nie wiecie jak bardzo chciałbym mieć już w swoich rękach "Bez litości". :haha:
Podsumowując - A B S O L U T N A   R E W E L A C J A!!! Diabeł 9

Jeszcze raz namawiam do sięgnięcia po książki duetu bo naprawdę warto. :)

I jak widać poszedłeś na maxa z całym cyklem Rafale, a szybkości z jaką pochłonąłeś ostatni dotychczas tom owej serii, wcale Ci się nie dziwię, bo to naprawdę wspaniała powieść, o czym sam niedawno się rozpisywałem w podobnych ochach i achach  :haha: Diabeł 9. Ta książka daje wszystko, co powinno być w pasjonującej literaturze przygodowo-kryminalnej: emocje, adrenalinę, zżerającą ciekawość, dramaturgię, nieoczekiwane zwroty akcji, tajemnicę, intrygę i wiele więcej  :faja:.

I ja mam wielką nadzieję, że przyjdzie taki czas, iż twórczością Prestona & Childa zarażą się kolejni bywalcy naszego forum  :rad2:.

Lada moment zaś nowe emocje przed nami - mój egzemplarz "Bez litości" czeka już na mnie, bym go jutro wyszarpał  :D... znaczy się odebrał z Empiku, co jak na złość uczynię dopiero wieczorem po powrocie z pracy  :haha:  :haha: :haha:. A wówczas ku szkockiej przygodzie z Pendergastem!!  :faja: Diabeł 9


  
 
« Ostatnia zmiana: Stycznia 30, 2013, 01:11:51 wysłane przez J.Xavier.B » Zapisane
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #76 : Stycznia 30, 2013, 09:48:28 »

Ja tymczasem skończyłem Laboratorium. Taj jak czytam te eseje waszej dwójki, to jakoś aż tracę zapał do napisania czegokolwiek  :D, bo zaburzę tą wspaniałą dyskusję.
W każdym bądź razie jestem trochę w kropce, książka określana jako słaba, strasznie mi się podobała. A jeśli tacy znawcy jak mistrz Kujot nie polecają jej na początek, to nie jestem sobie w stanie wyobrazić co będzie później  :o.

Duszna atmosfera w lab, niesamowita postać Nya, nowinki techniczne, badania.
Niejednokrotnie naukowe książki, są tak przesycone nauką, że nie jestem w stanie nic zrozumieć  Diabeł 9. A tu wszystko ładnie doprawione i dopracowane. Rewelacja.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 30, 2013, 09:52:54 wysłane przez marczewek » Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #77 : Stycznia 30, 2013, 20:29:37 »

Cytuj
W każdym bądź razie jestem trochę w kropce, książka określana jako słaba, strasznie mi się podobała. A jeśli tacy znawcy jak mistrz Kujot nie polecają jej na początek, to nie jestem sobie w stanie wyobrazić co będzie później.
Z tym określeniem słaba to może trochę przesadziłem ;), w sumie używamy w tym temacie łagodniejszego zwrotu - lekka obniżka formy. :haha: "Laboratorium" nie jest wcale złą książką, po prostu inne są jeszcze lepsze. Diabeł 9 Także skoro pierwszy kontakt z prozą duetu uważasz za udany to zacytuję w tym miejscu Xaviera: "Zatem przed Tobą marczewku jeszcze kilka tysięcy stron adrenaliny. Diabeł 9"

Cytuj
Niejednokrotnie naukowe książki, są tak przesycone nauką, że nie jestem w stanie nic zrozumieć  . A tu wszystko ładnie doprawione i dopracowane. Rewelacja.
Z powyższym stwierdzeniem trudno się nie zgodzić, naukowy bełkot w wydaniu Prestona i Childa jest bardzo przystępny. Pomimo tego, że jest tego całkiem sporo, czyta się to z ogromnym zainteresowaniem i wypiekami na twarzy. :rad1:
Także atakuj kolejne pozycje duetu i zapodawaj spostrzeżenia marczewku. :)





Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
J.Xavier.B

*

Miejsce pobytu:
Białystok




WWW
« Odpowiedz #78 : Stycznia 30, 2013, 22:09:49 »


Dołączę do rekomendacji kolegi powyżej  :faja:.

Marczewek, wal jak w dym  :haha:. Na twórczości duetu możesz tylko (albo aż, zależy jak na to patrzeć :D) zyskać  :rad2: Ich proza wciąga lepiej niż chodzenie po bagnach  :P  Diabeł 9

Z takich szlagierów - to oprócz cyklu Pendergasta (poza cyklem nie czytałem zbyt wiele, ale jeszcze nic straconego ;)) - warto sięgnąć także po nie mniej smakowity i całkiem nowy kąsek, jakim jest najnowszy cykl pisarzy -> Gideon Crew  :faja:. Pierwszy tom, "Miecz Gideona" czytałem jakbym miał mrówki pod siedzeniem  :D :D :D. Druga część podobno jeszcze w tym roku u nas, także pozostało ostrzyć apetyty  :].
Zapisane
kujot666

*

Miejsce pobytu:
Działdowo

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #79 : Stycznia 31, 2013, 18:29:59 »

Właśnie przed chwilą odebrałem "Bez litości" i już za momencik zagłębiam się w jej lekturę! Diabeł 9
Wewnątrz książki wspaniałe informacje ze stajni G+J! :o Za ich sprawą już w maju tego roku trafi w nasze ręce "Trup Gideona" (drugi tom cyklu o Gideonie Crew), a w październiku "Dwa groby" - 12-ty tom przygód Pendergasta. Jak widać można być na bieżąco z nowościami i nie robić ludziom wody z mózgu, co niektóre wydawnictwa niech biorą przykład i uczą się od G+J. :haha:

A tak a propo, nie ma ktoś do odsprzedania "Siarki"? ;)
« Ostatnia zmiana: Stycznia 31, 2013, 18:36:38 wysłane przez kujot666 » Zapisane

Graham, Dean & Stephen rules!!! ;-) Preston & Child kicks like a mule!:-D
Strony: 1 2 3 [4] 5 6 ... 15   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: