Harrisa znam z Milczenia..., Hannibala i Czerwonego smoka.
No to znasz 60% jego twórczości. Jeszcze dwie i będzie 100%.
Książki - klasyk. Filmy również bardzo dobre. O ile Czerwony smok i Milczenie owiec to oryginalne powieści, to odnośnie Hannibala
Filmy są świetne. Mi najmniej się podobał Hannibal, nawet mniej niż prequel. I podejrzewam, że wszystkie będą na równym poziomie z książkami. Zamierzam to sprawdzić w najbliższym czasie. Bardzo chętnie obejrzę od nowa kanibala Hopkinsa, bo to kapitalna rola i kapitalny aktor.
Po drugiej stronie maski spotkałem się z opiniami, że jest to klasyczne zarabianie na sprawdzonej marce. Widać, że nie są to filmy (czy książki - prequela nie czytałem) tej klasy, co poprzednie części, trochę można im zarzucić.
Zacząłem od tej książki, jak pojawiła się w poketowa wersja w Biedronie. W pewnym sensie jest to odcinanie kuponów, ale książka całkiem przyzwoita, czytało mi się dobrze i nie miałem większych zastrzeżeń.
Generalnie ucieszyłem się ze wznowień, ale - jak stwierdził dampf - gdyby nie te filmowe okładki (konkretnie do
Hannibala i
Hannibala. Początku... No, ale to Ptak
Nie ważne co wartego uwagi zrobi (coś wznowi, wypuści premierę), to zawsze jest coś, co musi spieprzyć...
Serial całkiem fajny, ale te okładki rozpierniczają mi umysł.
Ciastek, nom tylko tę jedną książkę. Jakoś na więcej thrillerów nie mam póki co ochoty
Może kiedyś jednak skusisz się na
"Czerwonego smoka" (tak jak ja na "Listy" Tolkiena
). Nie wiem czy jest równie dobry, lepszy czy gorszy od
"Milczenia" - powiem, jak przeczytam - ale to bez wątpienia kawał porządnego mięcha.