Całkiem niedawno, dzięki forumowej promocji, stałem się szczęśliwym posiadaczem niniejszej antologii. Co prawda zadobyłem ją głównie dla opowiadania F.P.Wilsona, ale jako że czytam książki od deski do deski, nie omieszkałem przekartkować także pozostałych opowiadań.
Zapewne większość czytelników zabierających się za lekturę "Cieni spoza czasu" miało na celu odniesienie ich do oryginalnych tekstów samego mistrza. Niestety w moim przypadku wygląda to jednak trochę inaczej, gdyż to właśnie współcześni autorzy, którzy od lat czerpią inspiracje od H.P.Lovecrafta, są dla mnie furtką do jego twórczości.
Lektura "Cieni spoza czasu" szału na mnie nie zrobiła, a choć większość tekstów jest całkiem niezła to dość szybko odchodzą w zapomnienie. Przynajmniej mam jako taki obraz tego co kryje się pod terminem mitologia Chtulhu.
Bezapelacyjnym numerem jeden tego zbioru są "Pustkowia" F.P.Wilsona, co zreztą bardzo mnie cieszy.
Do tych ciekawszych zaliczyłbym jeszcze "Pierwiastek zła" Edwarda Lee (operator koparki to swój chłop, słuchał dokładnie tych samych kapel co ja
), "Sekret noszony w sercu" Morta Castle'a (genialna argumentacja ojca głównego bohatera
), oraz "W labiryncie Cthulhu" Iana Watsona.
Całkowitą pomyłką jest "Iran political fiction"
ze stajni Pana Tomasza, który ma do zaoferowania głównie polityczny bełkot.
Pozostałe historyjki to takie typowe jednorazówki, które skutecznie wylatują z głowy po przeczytaniu ostatniego zdania.
Także zachwytu nie ma, ale przeczytać warto.
Wszak co niektórzy dzięki tej książce sięgną być może po oryginalne teksty H.P.Lovecrafta. Tylko czy po ich przeczytaniu wizerunek "Cieni spoza czasu" nie ulegnie drastycznemu pogorszeniu?