Strony: 1 ... 5 6 [7] 8   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Bernard Minier  (Przeczytany 59022 razy)
BrunoS.

*

Miejsce pobytu:
często ul. Cicha 6

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #120 : Października 17, 2015, 16:38:15 »

Marczewek czytałem trzy razy Twoją "reckę" i do teraz nie wiem czy Ci się ta książka w końcu podobała czy nie? :)

Co do końcówki to zwiastujesz kolejne części?
Zapisane

/R\
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #121 : Października 17, 2015, 17:03:35 »

Heh, tajemniczo się wyraziłem :-P
Może nie poziom BOŚ, ale jak dla mnie lepsza od kręgu. Minier nie daje się zaszufladkować, to wręcz przeciwieństwo Cobena.

Co do kontynuacji.
Czy będą? Myślisz że nie? Moim zdaniem to pewne, pewnie nawet nasza milusia stażystka wróci. W końcu gdzieś leciała, pewnie też do USA.

A mało napisałem, bo z telefonu piszem.
« Ostatnia zmiana: Października 17, 2015, 17:05:15 wysłane przez marczewek » Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #122 : Października 17, 2015, 17:07:19 »

Dobra, nikt nie skomentował, więc zedytuję mój niezwykle wartościowy post

Miałam Ci wczoraj pogratulować, że w końcu się z tym uporałeś, ale potem mi wyleciało z głowy :D :D
Zapisane

It is just the beginning of the end
Stebbins

*

Miejsce pobytu:
Dorne




WAR is NOT the ANSWER

« Odpowiedz #123 : Października 18, 2015, 00:14:02 »

Jako ze Minier to ostatnio chodliwy tu temat to wrzuce opinie sprzedtygodnia ;)

Cytuj
Przez 25 lat pracował jako urzędnik celny, pisząc jedynie ?do szuflady?, dziś, zaledwie 4 lata od wydania pierwszej powieści, nazywany jest "nowym królem francuskiego kryminału". Bernard Minier, bo o nim mowa, sławę zyskał dzięki wydanemu w 2011 roku "Bielszemu odcieniowi śmierci"; nie osiadł jednak na laurach, wręcz przeciwnie ? zarówno "Krąg" (kontynuacja pierwszej powieści) jak i kolejne Nie gaś światła, spotkały się z równie entuzjastycznym odbiorem wśród publiczności. Rok od wydania ostatniego z wymienionych tytułów Minier powraca? i zaskakuje! Akcja wszystkich trzech pierwszych powieści rozgrywa się we Francji, spaja je także główny bohater ? komendant Martin Servaz, tym razem jednak pisarz przenosi czytelnika w najmroczniejszy obszar Stanów Zjednoczonych. Nie znajdziemy w "Paskudnej historii" popularnego komendanta, a Francja (France) występuje jedynie jako imię jednej z bohaterek. Przyznam się bez bicia ? nie było mi dane zapoznać się z żadną z trzech pierwszych lektur, nie dało się jednak o nazwisku Minier nie słyszeć, dlatego też sięgnąłem po najnowsze dzieło zachwalanego autora, jest to więc moje pierwsze spotkanie z twórczością francuskiego speca od mrocznych historii, z całą jednak pewnością nie ostatnie ? facet naprawdę zna się na rzeczy.

Miejsce akcji? Glass Island, porośnięta lasami wyspa niedaleko Seattle, będąca tylko jedną z wielu w całym archipelagu, gdzieś na północno-zachodnim wybrzeżu Pacyfiku. Jeśli wierzyć słowom szesnastoletniego Henry?ego ? głównego bohatera, pogoda nie rozpieszcza mieszkańców, a przedłużeniem przytulonych do urwisk, przerzuconych nad ujściami rzek i cieśninami dróg, są promy. I to właśnie na promie poznajemy Henry?ego, jego dziewczynę Naomi, najlepszego przyjaciela ? Charliego oraz resztę paczki ? Johny?ego i Kaylę. Cała piątka zna wyspę jak własną kieszeń, choć w zasadzie zna ją każdy członek niewielkiej wspólnoty Glass Island; tutaj każdy zna swojego sąsiada i nikt poza sezonem letnim (w tym czasie przybywają tłumy turystów by podziwiać największą atrakcję ? przepiękne i niebezpieczne orki) nie zamyka drzwi na klucz, bo i po co? Jakże wielkim więc szokiem dla całej społeczności okazuje się fakt, gdy pewnego dnia (dokładnie dzień po tym gdy poznajemy paczkę przyjaciół na promie) policja odkrywa na plaży owinięte rybacką siecią zwłoki Naomi. Pierwszy podejrzany? Rzec jasna ? nasz główny bohater, który od tego momentu, z pomocą najbliższych będzie się starał rozwikłać zagadkę tajemniczego zniknięcia i śmierci swojej dziewczyny. Tak właśnie rozpoczyna się pełna napięcia i zaskakujących zwrotów akcji historia. Paskudna historia.

Czego w tej powieści nie ma! Od dwóch matek lesbijek, przez wyjaśnienia jak potężnymi i groźnymi drapieżnikami są orki, terroryzującego mieszkańców wyspy szantażystę aż po kandydującego na gubernatora w Waszyngtonie miliardera, którego firma jest w stanie szpiegować i kontrolować prawie że wszystkich ludzi na świecie, no przynajmniej tych, którzy korzystają z dobrodziejstw techniki, takich jak telefony komórkowe czy Internet. I tu tylko na moment pozwolę sobie odejść od głównego wątku i pogratulować autorowi tego w jak prosty, a zarazem sprawny i wywołujący gęsią skórkę sposób, przedstawił temat Internetu, podsłuchów i szpiegowania. Minier niezwykle celnie wypunktował i zadrwił z faktu, jak w obecnych czasach wszyscy, na własne życzenie, odkrywamy się przed światem, przed obcymi i z jaką łatwością można to wykorzystać. Brawo panie Minier! Wracając jednak do samej treści książki, muszę przyznać, że Paskudna historia urzekła mnie i to z kilku powodów. Pierwszym jest narracja, gdzie rozdziały podzielone są na takie, w których poznajemy wyspę oraz kolejnych bohaterów oczami Henry?ego, oraz takie, które opisywane są z perspektywy ?wszechwiedzącego? narratora. Kolejną zaletą najnowszego dzieła francuskiego pisarza jest styl, który po prostu uwielbiam, styl niezwykle podobny do tego, jaki prezentuje jedna z moich idolek ? Gillian Flynn. Tak jak u rudzielca z Kansas, tak i u Miniera, akcja rozgrywa się w małej, zamkniętej społeczności, gdzie wszyscy wszystko o sobie wiedzą, a przynajmniej tak się wydaje, gdyż tak samo jak chociażby w Mrocznym zakątku czy Ostrych przedmiotach, tak i tutaj, w miarę rozwijania się historii na jaw wychodzą kolejne kłamstwa i kolejne mroczne sekrety bohaterów. Niezwykle podobna u obojga autorów jest również odpychająca aura unosząca się nad samym miejscem akcji; wszystko ? od pogody po postaci, z którymi nie do końca chce się sympatyzować ? paradoksalnie jeszcze bardziej przyciąga czytelnika do lektury i nie pozwala się oderwać. Być może wysuwam pochopne wnioski i mogę się mylić, biorąc pod uwagę to, że o ile (krótką) bibliografię Flynn znam w całości, o tyle, jak wspomniałem, Paskudna historia to moja pierwsza przygoda z Minierem, jednak podobieństw, przynajmniej w przypadku tego dzieła Francuza, nie da się nie zauważyć. Kolejne zalety omawianej powieści, takie jak zaskakujące twisty fabularnie, umiejętnie knuta intryga i satysfakcjonujące (przynajmniej mnie) zakończenie, można by wymieniać i wymieniać, nie ma to jednak większego sensu, bo rozumie się to chyba ?samo przez się?. No ale dobrze, muszę jeszcze wspomnieć o Jay?u ? prawej ręce wspomnianego miliardera oraz prywatnym detektywie Noah. Są to dwie drugoplanowe postaci, których kreacja zdecydowanie zasługuje na wyróżnienie, to oni w wielu momentach popychają akcję do przodu.

Pomimo wszystkich tych zachwytów powyżej, nie jest oczywiście tak, że "Paskudna historia" to powieść bez wad. Oczywiście zdarzają się pewne uproszczenia, a i samo rozwiązanie zagadki nie wszystkim musi się spodobać, jednak ja to kupuję! Kupuję to za sam styl, za klimat, za pomysł, za to, że świetnie mi się tę książkę czytało. Nie zbawi ona świata, nie będzie nigdy wymieniana wśród dziesięciu czy nawet trzydziestu najlepszych czy najważniejszych powieści w historii literatury ? to nie "Mistrz i Małgorzata", to nie "Myszy i ludzie", to nie "Rok 1984" ? jednak ta historia naprawdę jest paskudna, a takie właśnie podobają mi się najbardziej.

Recenzja pierwotnie ukazała się na portalu Głos Kultury

Pisalem to na goraco i po uplywie ilus dni, nadal jestem tego samego zdania. Nie jest to jakies wybitne, ale to ja lubie taki styl, mi sie bardzo podobalo, juz jakis czas zadna ksiazka mnie nie wciagnela. Nie jestem specem od kryminalu i zdaje sobie sprawe ze sa lepsi ale to sie po prostu dobrze czyta,a czy nie o to wlasnie chodzi? Odkladajac ksiazke mialem w glowie "ciekawe co bedzie dalej" a to chyba najlepsza rekomendacja.
« Ostatnia zmiana: Października 19, 2015, 10:53:14 wysłane przez Mandriell » Zapisane

"Podróż donikąd też zaczyna sie od pierwszego kroku."

(Ch. Palahniuk 'Rozbitek')
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #124 : Października 22, 2015, 11:52:10 »

Ja też przeczytałem Paskudną historię. :)

W skrócie na + :
- małomiasteczkowy klimat
- różnorodność postaci, ich kreacje i mroczne historie
- intryga i fabuła

Na -:
- niektóre czyny Herny'ego, które były nieprawdopodobne w podjęciu przez nastolatka

Minier bardzo fajnie przedstawił aktualny problem, który dotyczy rozpowszechniania danych, wszystkie facebooku, instagramy, selfie itp. Trójka z bohaterów to homoseksualiści. Nie wiem, czy to przypadek, czy autor też chciał coś tym udowodnić, ale na ogół nie spotykam się z taką ilością bohaterów o takiej orientacji.  Ogólnie bardzo fajnie pisze. Chattam to nie jest, ale to dopiero pierwsza książka i oceniana przeze mnie bardzo dobrze, więc zobaczymy, co dalej. :) Myślę, że jest to b. dobra alternatywa do niego i do innych pisarzy kryminałów,thrillerów.


Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #125 : Października 30, 2015, 19:54:32 »

I za mną PASKUDNA HISTORIA, książka rewelka :)!
Minierowi fantastycznie udało się wykreować klimat wyspy. Ta mroczna atmosfera i tajemnica od pierwszej chwili przywodziła mi na myśl Miasteczko Twin Peaks, bo tak samo jak w serialu mamy tu przedstawioną cała galerię ciekawych postaci, mieszkańców małej społeczności, którzy pozornie wiedzą o sobie wszystko, jednak każdy chowa przed światem swój mroczny sekret, a przynajmniej tak mu się wydaje, bo jak się okazuje - w dobie wszechobecnego internetu o sekrety coraz trudniej - Wielki Brat patrzy Diabeł 9...
Kolejnym elementem przywodzącym na myśl skojarzenie z serialem Lyncha, jest motyw śledztwa prowadzonego przez grupę młodych ludzi, którym to dochodzenie idzie sprawniej niż miejscowej policji ;) 
Książka to takie trochę Twin Peaks XXI wieku, bo lektura naszpikowana jest odniesieniami do najnowszych zdobyczy technologii, które towarzyszą bohaterom na każdym kroku. Co jest zarówno pomocne, ale przede wszystkim niesie za sobą wielkie ryzyko. Minier snuje przed nami apokaliptyczną wizję najbliższej przyszłości, w której prywatność będzie luksusem.
Książka trzyma w napięciu do końca. Minier po raz kolejny nie zawiódł, czyta się PASKUDNĄ HISTORIĘ wyśmienicie. Obrazowy język, wyraziści bohaterowie to już standard i znak rozpoznawczy jego powieści. Polecam lekturę każdemu :D!
Przy okazji pragnę się pochwalić tym, iż udało mi się zdobyć autograf Miniera :D Naprawdę miłe przeżycie to było, choć muszę przyznać, że się tak tym nie emocjonowałam jak spotkaniem z Chattamem :D ;) Zdjęcie autografu dodałam do mojej galerii sław ;) Jak ktoś chętny zobaczyć charakter Minierowego pisma, a także jego "zdolności" plastyczne (każdemu rysował Glass Island :D :D :D sporo czasu zajęło mi rozszyfrowanie co to takiego ) to niech klika na mój profil ;)
Zapisane

It is just the beginning of the end
BrunoS.

*

Miejsce pobytu:
często ul. Cicha 6

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



« Odpowiedz #126 : Grudnia 13, 2015, 21:17:27 »

I ja nadrobiłem tyły związane z Minierem i przeczytałem Paskudną historię. Nie będę się rozpisywał co do fabuły powieści. Wszyscy zainteresowani wiedzą o co chodzi, a niezaznajomieni mogą zerknąć na wcześniejsze posty.
Napiszę tylko, że jak dla mnie to Minier "wrócił". Hehe... wrócił z dalekiej podróży w nieznane, na którą wybrał się pisząc ostatnią, nieudaną niestety powieść "Nie gaś światła".
W "Paskudnej historii" znów francuz wybija znany mu rytm. Jest mrocznie, tajemniczo i przede wszystkim (co było mantrą NGŚ) nie wplata na siłę co rozdział nowych, niepotrzebnych i przekolorowanych wątków. Skupił się na tej jednej (paskudnej) historii i z gorszym lub (nawet bardziej) lepszym skutkiem dobija do końcowych stron powieści. I własnie końcówka tej książki to moim zdaniem najsilniejszy punkt opowieści. Smutna, dołująca ale i niepozbawiona morału (choć niestety bardzo gorzkiego). I tu mi się też skojarzyła Stebb Gillian Flynn, ale z "Zaginioną dziewczyną" i jej strasznie smutnym i depreryjnym wręcz finałem.

Oczywiście mam też i pejoratywne skojarzenia. Jak choćby z pewną trylogią, pewnego znakomitego (niegdyś) pisarza amerykańskiego, który "porzucił" swego czasu swoją kultową postać, na rzecz jego bratanka, który w wieku 15 lat trzęsie całym miastem.
Niestety dobór przez Miniera bohatera na tą powieść nie był zbyt fortunny. Dla mnie nie było to wiarygodne. Nawet mimo końcowych stron powieści, które...
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Mam też mały niedosyt co do podania czytelnikowi przez autora rozwiązania tajemnicy jako takiej. Brak tu zaskoczenia, które w takich chwilach powinno towarzyszyć czytaniu. Dostajemy to podane jakby z drugiej ręki, w (z tego co pamiętam) niezbyt emocjonujący sposób.

Ale spoko. Minier w tym przypadku u mnie na plus. Jest postęp i to cieszy.
Zapisane

/R\
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #127 : Grudnia 14, 2015, 11:50:24 »

Widzę, ziom, że dalej ten gust podobny, bo zarzut masz podobny co ja, i też do Ciebie nie przemawia super-inteligencja. :) Ale Minier mi się bardzo spodobał. Jeśli twierdzisz, że "wrócił", znaczy się, że w tomach 1-2 pisze na podobnym poziomie, a jako że tamte to kryminały, a nie thriller (jak ten), znaczy że będzie bardzo dobrze. Łyknę oba tomy niedługo w nowym roku. :)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Magnis

*




« Odpowiedz #128 : Kwietnia 21, 2016, 16:46:53 »

Paskudna historia to najnowsza książka przeczytana przez ze mnie i muszę stwierdzić, że jak kto to jednak Minier umie snuć opowieść. Historia opowiedziana przez bohatera bardzo mi się podobała. Jeżeli już myśleliście, ze autor wyłożył karty i niczym nie zaskoczy to po kilku stronach robi znów zwrot akcji i wprowadza nowe informacje. Powoduje to znów dociekanie co się zdarzy i kto stoi za tym wszystkim. Takich zwrotów jest dość sporo co mi się podobało.
Drugim ciekawym wątkiem jest wprowadzenie motywu ingerencji i śledzenia za pomocą elektronicznych zabawek typu dron oraz internetu.Autor znakomicie przedstawia jak może wyglądać takie śledzenie i do czego może doprowadzić. Następnie motyw śledztwa, który poprowadzono bardzo dobrze i jego zwrotów akcji co powoduje, ze nie sposób się oderwać od czytania Reading . Postacie są wyraziste, dobrze nakreślone i ciekawe.  Sama historia potrafi bardzo wciągnąć i trzyma w napięciu od początku do samego końca. Choć zakończenie mogłoby być lepsze i nieprzewidywalne niestety, bo podane zostaje na tacy co psuje trochę efekt.
Nie jest to kolejna książka z Servazem, ale osobna opowieść, gdzie znajdziemy wszystko co lubimy w Minierze czyli opowieść, postacie i ciekawą historię. Czekam z niecierpliwością na kolejną książkę Miniera, a tą polecam bardzo :D. Ocena 7.5/10.
Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #129 : Września 14, 2017, 12:29:00 »

Czwarty tom z Servazem się szykuje ;)



Tytuł: Noc
Tytuł oryginalny: Nuit
Data wydania: 7 listopada 2017
Przekład: Monika Szewc-Osiecka
Wydawca: Rebis
Cykl: Martin Servaz
Format: 440s.
Cena: 39,90 zł

"Kirsten Nigaard, inspektor norweskiej policji, prowadzi śledztwo w sprawie morderstwa kobiety zatrudnionej na platformie wiertniczej na Morzu Północnym. Na zbiórce personelu brakuje jednego mężczyzny. W jego kabinie Kirsten trafia na plik zdjęć. Kilka dni później odwiedza Martina Servaza w jego biurze w Tuluzie. Nieobecny pracownik nazywa się Julian Hirtmann, tak samo jak nieuchwytny psychopatyczny morderca, którego komendant ściga od kilku lat. Ku swemu zaskoczeniu na zdjęciach Servaz rozpoznaje siebie. Norweska policjantka pokazuje mu jeszcze inną fotografię. Przedstawia ona dziecko, a na odwrocie widnieje imię: Gustav.
Dla dwójki policjantów oznacza to początek mrożącej krew w żyłach podróży. U jej celu, w mrokach nocy, czeka na nich bezlitosny wróg, który zamierza zmienić ich życie w piekło."
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #130 : Września 14, 2017, 12:47:48 »

No nareszcie!!! :D Dzięki Ciacho za cynk :D
Zapisane

It is just the beginning of the end
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #131 : Września 14, 2017, 12:59:34 »

Spoko. :) A ja dalej nic z tej serii nie poznałem. Tylko "Paskudną historię". Ech... Ale za to Chattama sobie w tym roku sprawdziłem. :)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #132 : Września 14, 2017, 18:28:00 »

Dla Miniera i jego Martina też koniecznie znajdź chwilkę ;)
Zapisane

It is just the beginning of the end
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #133 : Września 15, 2017, 14:11:24 »

W przyszłym roku na pewno. :) I dla Cobena, Chattama, Deavera. :)
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
Yave

*

Miejsce pobytu:
Warszawa

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



Kaizoku Ou Ni Ore Wa Naru

« Odpowiedz #134 : Września 16, 2017, 01:06:15 »

Ech, no skoro już wyciągneliście temat Miniera na wierzch, no to chyba trzeba... może napisać, a może się przyznać...

Cytuj
Ech, ta francuska literatura to jednak nie dla mnie jest... ostatnim autorem, który tak bardzo by mnie wymęczył, jednocześnie ciekawiąc był Maxime Chattam. I moja ocena obu panów jest niemal identyczna, te same cechy, czasem momenty jakby pisane przez tego drugiego. No ale co do Miniera - wydaje się fajnym gościem, serio, intrygę stworzył sobie też bardzo oryginalną i (na początku) wciągającą, przedstawił bardzo w porządku bohatera, szybko zdobywającego sympatię (w ogóle bohaterowie są spoko, odrobinę gorzej sprawa ma się z bohaterkami, ale świat kryminału zdążył mnie już do tego przyzwyczaić), klimat na piątkę z plusem, a jednak... nie wiem, ale to jakieś takie jest... napuszone trochę, przesadzone mocno. Mam wrażenie, jakby to jakiś poeta-filozof pisał, jakby Minier chciał, żeby każdy fragment, każde zdanie można było zacytować, chcąc zabrzmieć jak inteligencja. To jest tak cholernie męczące, że aż nie chciało mi się wracać do książki. A z fabułą to też tak pięknie nie jest - fajny jest pomysł, fajne są przesłuchania i fajne są opisy (oczywiście międzybohaterskich relacji), ale Chryste Panie jak to się wlecze wszystko! Na poziomie 150 strony śledztwo nie idzie do przodu ani o centymetr, tak jak i życie Servaza i wątek Diane... nudaaaaa. Tyle że to nie jest taka nuda, jak w pierwszym Nesbo na przykład. Tu boli to o wiele bardziej, bo widać i talent i pomysł i chęci, a jakoś nie gra. Szkoda mocno, bo napaliłem się bardzo i jestem pewien, że jakbym to wymęczył, to rozwiązania fabularne zapewne by mi się spodobały i to mocno, ale niestety, 200 stron to mój limit. Przegrałem. Bez oceny, bo to przecież nawet pół książki nie jest.

Może. Kiedyś. Chciałbym.

Aha, Minier wygrał nagrodę najbardziej niepotrzebnego i najnudniejszego rozdziału w historii literatury, za rozdział pierwszy, w którym przez osiem stron bohaterka jedzie samochodem. Gratuluję.

Zapisane
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #135 : Listopada 08, 2017, 21:56:55 »

Czwarty tom z Servazem się szykuje ;)

Data wydania: 7 listopada 2017

Ciacho, naobiecywałeś, naobiecywałeś, i co? I jajco :D ;) Rebis przełożył premierę na styczeń...
Zapisane

It is just the beginning of the end
Ciacho

*

Miejsce pobytu:
Bytom

sponsor forum
SPONSOR
FORUM



WWW
« Odpowiedz #136 : Listopada 09, 2017, 13:40:44 »

A na to już niestety wpływu nie mam. ;) Nie wiedziałem nawet, że przełożyli. :(
Zapisane

"W głębi duszy zdajemy sobie sprawę z własnej głupoty, a poświęcamy zbyt wiele czasu albo na ukrywanie tego, albo na udowadnianie, głównie sobie, że tak nie jest"-Jonathan Carroll

http://swiat-bibliofila.blogspot.com
www.facebook.com/swiat.bibliofila
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #137 : Stycznia 30, 2018, 16:28:29 »

Ktoś wiedział? O serialu na podstawie Bielszego odcienia? https://www.netflix.com/pl/title/80186459
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
Cobenka666

*




Gryffindor

« Odpowiedz #138 : Stycznia 30, 2018, 19:55:06 »

Coś mi się obiło o uszy, ale jeszcze tego nie sprawdzałam, na FW trochę jęczą, że nudne, a książka lepsza :D

A dziś w księgarniach premiera czwartego tomu o Martinie Servazie! :D U mnie już nastała NOC
Zapisane

It is just the beginning of the end
marczewek

*

Miejsce pobytu:
była stolica byłego województwa




mój nik wzion sie od mojego imienia

« Odpowiedz #139 : Stycznia 30, 2018, 20:05:19 »

nastała NOC

W domu.   Diabeł 9
Zapisane

- Klasyka to książki, które ludzie cenią i których nie czytają.
Mark Twain
Strony: 1 ... 5 6 [7] 8   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: