Bernard Minier

(1/31) > >>

marczewek:


Bernard Minier - dorastał u podnóża Pirenejów, a następnie studiował w Tarbes i Tuluzie, mieszkał w Hiszpanii. Obecnie mieszka w Paryżu. Opublikował swoją pierwszą powieść, Bielszy odcień śmierci w 2011. oprócz tego autor jest laureatem wielu konkursów na opowiadania.
Książka błyskawicznie zdobyła uznanie we Francji i okazała się wielkim sukcesem. Została przetłumaczona na kilkanaście języków, w tym na angielski. Taki sam sukces odnosi w wielu krajach Europy.
Bielszy odcień śmierci to podróż do najgłębszych zakamarków ludzkiego umysłu, i zniewolenia człowieka.
Jego druga powieść, Le Cercle , opublikowana w październiku 2012 roku, to ciąg dalszy losów głównego bohatera debiutenckiej powieści.
Obie powieści podkreślają opresyjną atmosferę, pełną emocjonalnych i skomplikowanych znaków, i realistycznie przedstawiony naturalny krajobraz.

1. Bielszy odcień śmierci (Glacé, 2011)
2. Krąg (Le Cercle, 2012)
3.  Nie gaś światła (N'éteins pas la lumi're, 2014)
4. Une putain d?histoire
------------

Na Bielszy odcień śmierci trafiłem trochę przypadkiem, bo spodobała mi się okładka  ;). Do tego z tyłu niewiele mówiący opis (tak inny od albatrosa  :haha:), że mnie zaciekawiło. Wszystko było pięknie do momentu otworzenia tylnego skrzydełka, tam taka rekomendacja "...książka przyciągnie fanów skandynawskiego kryminału, jak i ceniących francuskie wyrafinowanie". To mnie trochę zbiło z tropu, bo z nielicznymi wyjątkami, do fanów skandynawskiej myśli pisarskiej nie należę. Na całe szczęście cenię sobie francuskie wyrafinowanie (Chattam, Covin, Grange), co uratowało tę powieść w moich oczach  :D.
Bielszy odcień śmierci jak na debiut wygląda całkiem nieźle, ponad 500 stron małą czcionką, do tego wciągająca intryga i niebanalni bohaterowie. czego chcieć więcej?
Wszystko zaczyna się w małej mieścinie w Pirenejach, gdzie pracownicy elektrowni znajdują zmasakrowane ciało konia. Tego samego dnia do pobliskiego szpitala psychiatrycznego przybywa do pracy młoda Szwajcarka. Tak się składa że nie jest to zwyczajny szpital. Zakwaterowani są tam najbardziej zdeprawowani pacjenci, których nie chcą inne szpitale i więzienia.
Koń też nie jest zwykły, jego właścicielem jest jeden z najbogatszych Francuzów.
Do tego niedługo potem zaczynają ginąć ludzie. A cała sprawa zaczyna być coraz bardziej dziwna, i wydaje się mieć powiązania z daleką przeszłością.
Dochodzenie prowadzi komendant Martin Servaz, czterdziestoletni policjant z Tuluzy. Do pomocy ma swój cudaczy zespół śledczy, i oficer żandarmerii kapitan Irene Ziegler. Do tego jeszcze pojawiają się sędzia śledczy i prokurator. Istna mieszanka wybuchowa.
Akcja nie rozwija się jakoś fenomenalnie szybko - to chyba jest to skandynawskie coś  :diab9:, ale mimo wszystko książkę czyta się dość dobrze.
Akcja biegnie dwutorowo - raz z perspektywy Sarvasa, czasem tej młodej psycholożki. Dużym plusem są też poboczne wątki, których jest sporo. Oprócz tego wiarygodne kreacje bohaterów.
Wszystko potem splata się w decydującym momencie i... tu jest właśnie zonk. Samo zakończenie jest trochę pisane na kolanie, jakby już autor nie chciał robić kolejnych stu stron. I wygląda to jak wygląda. W sumie to jest materiał na kolejną część.
Mimo wszystko książkę polecam, bo jak na debiut jest to porządna pozycja, a i oferuje coś w zamian.

svj:
zgadzam się z tą opinią w 99%.
faktycznie koniec pisany trochę na szybko, a trochę jakby "mieć to już z głowy".
mimo to kryminał bardzo dobry.

napisałem o niej krótką recenzję, gdyby ktoś chciał:
http://strefagrozy.blogspot.com/2012/04/bielszy-odcien-smierci-bernard-minier.html

fajna rzecz, miło się czyta, wciągająca. klimat troszkę jak z Purpurowych rzek (góry, zmasakrowane zwłoki itp)

już się nie mogę doczekać kolejnej jego książki ;)

Cobenka666:
W końcu temat o Minierze, tak podejrzewałam, że marczewek go założy  ;)!

Czytałam jakiś czas temu BIELSZY ODCIEŃ ŚMIERCI. Też właśnie okładka mnie zainteresowała, bo na tle tych wszystkich ponurych szarości i czerni, niebiesko-biały kolor dawał po oczach  :D! A jak zobaczyłam, że to najlepszy thriller 2011 roku we Francji, to od razu o Chattamie <3 pomyślałam i dorwałam tę książkę, nie czytając nawet opisu  :D. I miałam nosa, bo bardzo ciekawa powieść to jest, chociaż momentami ma coś ze skandynawskiego przynudzania  ;).  Ale bohaterowie są na tyle ciekawi, że można skupić się na ich problemach i nie wiadomo kiedy, książka przeczytana. Zakończenie mi się podobało, chociaż ewidentnie zostało trochę okrojone, pewnie wydawca kazał to skrócić  :haha:. Jestem bardzo zadowolona z tej książki i cieszę się, że ją kupiłam :)! Mam nadzieję, że Minier napisze ciąg dalszy, bo bardzo mnie interesuje co będzie z Martinem i z żoną tego pedałka  :D! I mam nadzieję, że to zostanie wydane w Polsce! Bo żeby nie było jak z moją Chelsea Cain, gdzie Prószyński wydał dwie części serii o Wirtuozie zbrodni, a kolejnych już nie, bo im się nie opłacało :pff4:

svj czytałam twoją reckę i muszę Cię ostrzec, że jak masz zamiar się za Cobena zabrać, to wiedz, że u niego ciągle padają pełne nazwy produktów :D :D :D

svj:
Cytat: Cobenka666 on Maja 08, 2012, 12:04:45

W końcu temat o Minierze, tak podejrzewałam, że marczewek go założy  ;)!

svj czytałam twoją reckę i muszę Cię ostrzec, że jak masz zamiar się za Cobena zabrać, to wiedz, że u niego ciągle padają pełne nazwy produktów :D :D :D


tak, wiem, już coś czytałem Cobena, ale jakoś akurat w tej książce którą czytałem nie dostrzegłem tych reklam... albo wtedy jeszcze nie zwracałem na to uwagi, bo to było parę lat temu ;)

a do reklam już mnie dość mocno przyzwyczaił Dan Brown, zwłaszcza w ostatniej książce.. strasznie to mnie wnerwia. wiem, że niektórzy potrafią się na to uodpornić, ale ja nie. wiesz, gdyby padło tylko raz iPhone, to w porządku. ale jeżeli autor nie potrafi zamienić tego w jakiś synonim, to zaczynam się denerwować.
ale... o tym można by pisać długo.
w każdym razie (poza tym) literatura naprawdę dobra :)

marczewek:
Cytat: svj on Maja 07, 2012, 20:51:55

fajna rzecz, miło się czyta, wciągająca. klimat troszkę jak z Purpurowych rzek (góry, zmasakrowane zwłoki itp)


Fakt, chyba Grange jest do niego najbardziej podobny.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona