Belinda Bauer - dziennikarka i wielokrotnie nagradzana scenarzystka, autorka powieści i opowiadań. Dorastała w Anglii i Afryce Płd., obecnie mieszka w Walii.
Szczątki to jej debiutancka powieść uhonorowana w roku 2010 prestiżową nagrodą CWA Gold Dagger dla najlepszego kryminału - najstarszym literackim wyróżnieniem w Wielkiej Brytanii.
Do tej pory ukazała się jedynie jej debiutancka powieść
Blacklands (w polskim tłumaczeniu
Szczątki). Jest to świetna lektura - określana jako thriller w rzeczywistości bardziej skłania się ku dramatowi, powieści psychologicznej. Niby nic nowego, ale to po prostu rewelacyjny kawał literatury. Niebanalny, świeży. Trudno mówić mi o jakichkolwiek minusach tej powieści - może finał nie zachwycił, jak by mógł - ale wcale zły nie był. Fantastyczny jest styl pisarki - mimo iż to debiut - świetnie wyszło jej opisywanie świata dzieciaków - a trudno tutaj o bezpretensjonalność. Wreszcie sama część kryminalna jest co najmniej bardzo dobra. Nie będę jednak o tym się rozpisywał, niech przemówi zapowiedź:
Dwunastoletni Steven Lamb kopie doły na terenie Parku Narodowego Exmoor. Szuka ciała. Dzień w dzień po szkole i w weekendy także. Chce przywrócić spokój duszy wujka, którego nie dane mu było poznać. Zmarły zniknął mając jedenaście lat. Przyjęto, że padł ofiarą seryjnego mordercy, Arnolda Avery'ego.
Babka Stevena nie uwierzyła w śmierć syna, stale czeka na jego powrót, wbrew rozsądkowi, wbrew opinii rodziny. Steven pragnie ratować sytuację. A skoro w tym celu musi pokazać babce kości zamordowanego dziecka... cóż. Działa logicznie. Pisze starannie przemyślany list do zamkniętego w więzieniu Arnolda Avery'ego. W ten sposób rozpoczyna się niebezpieczna gra w kotka i myszkę między zdesperowanym dzieckiem a znudzonym seryjnym mordercą...
Ja nie mogłem się oderwać od świetnie poprowadzonej fabuły - opisywany świat mnie oczarował. Jeśliby tak wyglądały thrillery, sięgałbym po nie częściej i chętniej.