Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Adam Zalewski  (Przeczytany 6304 razy)
Magnis

*




« : Września 17, 2010, 13:42:03 »



Adam Zalewski urodził się w grudniu 1951 roku w Kwidzynie.
W swoim rodzinnym mieście spędził większą część swojego dotychczasowego życia. W 2000 roku przeniósł się do Karpin ? miejscowości w sąsiedztwie Kwidzyna.
Wraz z żoną Ireną zamieszkują niewielką posiadłość na skraju lasów, porastających zbocza skarpy nadwiślańskiej.
Piękno okolicznej przyrody, dobra książka, muzyka i film, to jego fascynacje. Uwielbia leśne wędrówki i rowerowe wycieczki.

Biała wiedżma



Opis książki :
Cedar Peak, miasteczko na południowym zachodzie stanu Maine. Jak każda amerykańska dziura - ciche, spokojne, żyjące od lat swoim leniwym rytmem. Wszyscy się tu znają i wydaje im się, że wiedzą o sobie wszystko. Jednak do czasu... Gdy w barze u Erniego błyśnie siekiera, okaże się, że to miejsce skrywa niejedną tajemnicę. Wtedy przerażającej sile spróbują stawić czoła dwaj przeciętni ludzie: architekt na skraju załamania nerwowego i prowincjonalny szeryf. Czy znajdą w sobie dostatecznie dużo odwagi i determinacji? Czy zdążą uratować życie niewinnych ludzi i to, co w Cedar Peak najcenniejsze?

Rowerzysta



Opis książki :
Rowerzysta to historia chłopca skaleczonego przez życie, który w wyniku psychicznego urazu doznanego w dzieciństwie stał się człowiekiem obarczonym "podwójną tożsamością". Tak mówią o tym zjawisku psychiatrzy.
Jest to historia przyjaźni i nienawiści. Miłości i zemście. Historia pewnego "rowerzysty", który dla obrony swoich najbliższych nie cofnie się przed niczym.

Cień znad jeziora



Opis książki :
Cień znad jeziora to mroczna historia, stanowiąca kontynuację Białej Wiedźmy ? debiutu Adama Zalewskiego.

W tej typowej dla autora mieszance thrillera i horroru, spotkamy także bohatera innej książki Zalewskiego ? Jerry?ego Noonana ?Rowerzystę?.
Znani Czytelnikowi bohaterowie ponownie muszą stawić czoła duchom jeziora i własnej przeszłości. Życie niewinnych mieszkańców znów jest zagrożone, a przerażająca siła odradza się znacznie potężniejsza.

Sześć razy śmierć



Opis książki :
Sześć opowiadań polskiego mistrza grozy, Adama Zalewskiego, zawartych w tym tomie łączy jeden temat ? śmierć. To lektura dla ludzi, którzy nie boją się kontaktu z opisami cierpienia, szaleństwa, przemocy i autodestrukcji przekraczającymi intensywnością niemal wszystko, z czym dotąd mieliśmy do czynienia w literaturze. I dla tych, którzy przedkładają pragnienie poznania ludzkiej natury nad chęć ciągłego utwierdzania się w przekonaniu, że człowiek ?nie jest taki zły?. Autor udowadnia, że prawdziwy strach rodzi się, gdy uświadamiamy sobie, jakie piekło może skrywać się w ludzkim umyśle i psychice. By śmiertelnie przerazić, nie trzeba wcale pokazywać fantastycznych potworów ? wystarczy zająć się bestiami, które żyją wśród nas. I niech Was nie zmyli fakt, że Zalewski pisze o Ameryce.

Spis opowiadań :
- "Kilof"
- "Osiedla drwali"
- "Agnes"
- "Rzeżbiarz"
- "Krwawy ślad"
- "Nad rzeką węży"

Biała wiedżma

Jest to bardzo dobra książka, która opowiada o mordercach oraz o duchach.Pierwsze dwie części opowiadaja historie morderców, którzy się nie cofną przed niczym i sprawia im to radość.Sylwetki brata i siostry są znakomicie nakreślone, a przez to stają się osobami bez żadnych skrupułów, które lubią zabijać, ale każdy z nich na swój odmienny sposób.Kiedy czytałem miałem wrażenie, że autor świetnie potrzedł do tematu i przygotował się do stworzenia tych postaci, ponieważ są przykładem psychopatów, o których można przeczytać w różnych książkach o tematyce kryminalnej na faktach.Sceny kiedy zostaje zabity włąściciel baru oraz sceny w lesie są znakomicie przedstawione i opisane przez autora, mają pełną wiarygodność sytuacji, która sie zdarzyła
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
są znakomicie i plastycznie opisane.Mamy również nawiązanie do ulubionego zespołu autora czyli Nicka Cava między innymi
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)
Z drugiej strony mamy również interesująco i dobrze poprowadzony wątek obyczajowy, który przedstawia relacje pomiędzy przyjaciółmi i innymi osobami w miasteczku.Śledztwo, które ma wyjaśnić i wykryć sprawcę tych wydarzeń nie za bardzo idzie na przód, ale jednak póżniej udaje się wpaść na trop.
Autor ciekawie przedstawił opowieść o duchach w trzeciej części gdzie mamy zbudowany świetnie klimat opowieści o duchach i ich zemście.
Wszystko napisane jest przyjemnym, gawędziarskim stylem, który powoduje, że książkę przyjemnie się czyta i śledzi zainteresowaniem bohaterów.Postacie w książce są ciekawe i dobrze przedstawione, akcja powieści jest szybka, a fabuła interesująca i potrafiąca zainteresować.Książkę czytało mi się świetnie i okazała się bardzo fajną powieścią i lekturą.Ocena 8/10 :).

Rowerzysta
Powieść uważam również za bardzą dobrą, ponieważ świetnie jest oddany świat dzieci, które się bawią, ale niestety zdarza się coś okropnego co powoduje, że główny bohater, który jest w szoku postanawia sam wymierzyć karę.Staje się wyrachowanym i kalkulującym na zimno człowiekiem, który nie cofnie się przed niczym.Przeżycie, którego doświadczył odcisneło na nim swoje piętno i sprawiło, że nie może on już przejść koło kogoś kto cierpi i zawsze wymierza na swój sposób sprawiedliwość jak wtedy gdy zobaczył, że brat jego kolegi został pobity
Spoiler (kliknij, żeby zobaczyć)

Zakończenie powieści jest moim zdaniem bardzo dobre.Mamy w powieści kilka mocniejszych scen czyli krwawych, które są dla mnie świetnie opisane.I tym razem autor przygotował sie do napisania powieści widać w konstrukcji postaci, które są interesujące, mamy również interesujące tło wydarzeń i ciekawą fabułę.Książka jest napisana przystępnie, gawędziarskim stylem, którą czytało mi się przyjemnie.Na pewno jest warta przeczytania.Ocena 8/10 :).
« Ostatnia zmiana: Września 17, 2010, 15:07:18 wysłane przez crusia » Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
crusia
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #1 : Września 17, 2010, 14:10:05 »

Po pierwsze: Magnis oznaczaj spoilery!

Po drugie: jak czytam twoją wypowiedź to mam wrażenie, że twoje wymagania wobec książek są na niesamowicie niskim poziomie i chyba wiem, skąd się biorą wielbiciele Dardy, skoro twoim zdaniem Zalewski w czymkolwiek jest znakomity :P

Książka w pierwszej części jest w miarę ciekawa i zdarzyło się kilka scen, które trzymały w napięciu, ale druga część jest do kitu - nudna, sztampowa i wciśnięta na siłę. Bohaterowie? Wszyscy tacy sami, wszyscy myślący o tym samym - nieustannie o seksie, a prowadzone przez nich rozmowy są nudne i drewniane.

Zalewski próbował wzorować się na prozie Kinga, ale skończyło się na marnej podróbie... Nie polecam.

Na koniec coś, co pamiętam bardzo dobrze, mimo że książkę czytałam już dawno temu: bohaterowie do wyrzygania używają swoich imion, ich dialogi przypominają tego typu rozmowy - "Hej, John", "Jak się masz, James", "Byłeś wczoraj u Mary, John?", "Nie, nie byłem, James".
Zapisane
Magnis

*




« Odpowiedz #2 : Września 17, 2010, 14:36:41 »

A nie zaznaczyłem spojlerów  Anioł.

Dardy nie czytałem więc się nie wypowiem, ale o Zalewskim czytałem pochlebną opinie na portalu grozy ;).
Zapisane

Mistrzem grozy w Polsce jest Stefan Grabiński.
Wielcy Przedwieczni : Dagon, Cthulhu i Wielki Staruch.
crusia
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #3 : Września 17, 2010, 15:06:37 »

I na jej podstawie napisałeś swoją? ;) Dużo czytasz, powinieneś zauważyć, że Zalewski kiepsko pisze. Już nawet pomijając gusta to jego styl na pewno nie jest znakomity.

I edytując posta dodałeś kolejny spoiler, jeszcze większy :/ Uważaj albo dostaniesz ostrzeżenie.
Zapisane
czarnaJagoda

*

Miejsce pobytu:
Toruń




« Odpowiedz #4 : Września 22, 2010, 01:41:40 »

Nie powiedziałabym, że Zalewski kiepsko pisze, raczej - przeciętnie. Jeśli napisze coś, co się w naszych realiach będzie działo, chętnie przeczytam, jeśli nic takiego nie wyda - poprzestanę na Rowerzyście. Powieść mnie nie zachwyciła, bo właśnie - za mocno Kingiem trąci, tylko że: a) King jednak pisze lepiej, b) był pierwszy, c) umiejscawia powieści w "swoim" środowisku. Tymczasem - tak wiem, że krzywdzę takimi słowami autora, ale piszę o swoich prywatnych odczuciach a nie o domniemanych intencjach twórcy - powieść Zalewskiego sprawia wrażenie, jakby chciał zarobić pisząc powieść mniej więcej taką, jakie u nas dobrze się sprzedają.
Jeśli chodzi o wrażenia z lektury Rowerzysty: czyta się dobrze, nie tyle dzięki urodzie, co raczej dzięki prostocie języka. Nie zawsze uważam, że książka musi być arcydziełem jeśli idzie o styl, na lekturę do pociągu, albo tylko "na zły humor" proza Zalewskiego mi wystarczy. Gorzej z treścią - nie lubię bohaterów czarno-białych, a tutaj byli tylko dobrzy lub tylko źli, tak, że nie byłam w stanie polubić ani jednych ani drugich. Czemuś wolę nieco bardziej skomplikowane postaci. Drugi zarzut co do treści - od pewnego zwrotu akcji przewidywalna do bólu. I do tego dochodzi coś, czego nie trawię szczególnie: spojlery czynione przez samego autora, typu: "nie wiedział, że widzi ją po raz ostatni", "nie przypuszczał, że się jeszcze kiedyś spotkają". W dodatku jeden z takich spojlerów okazał się zmyłką, jakby autor w ostatniej chwili postanowił zmienić treść powieści.
Dobra, poznęcałam się nad Rowerzystą, to teraz trochę o autorze. Czytałam wywiad z nim w GP i urzekł mnie jego dystans do krytyki, szacunek do czytelników, bez względu na to, czy się zachwycają jego twórczością czy nie i wyjaśnienie dlaczego akcja w Ameryce a nie w Polsce - bo po prostu Ameryka go zawsze fascynowała i umiejscawiając tam akcję swoich książek daje wyraz tej fascynacji. I chociaż wolę jak fabuła polskich powieści grozy rozgrywa się w Polsce, to jednak szanuję Zalewskiego za to, że nie przenosi akcji swoich powieści do naszego kraju tylko dlatego, że czytelnicy by tak woleli. Miło, że są ludzie, których stać na luksus niepoddawania się vox populi.
Reasumując: o pisarzu mam dużo lepsze zdanie niż o jego twórczości  Diabeł 9
Zapisane
Varjus

*




W dzień ludzie śpią najczęściej z otwartymi oczami

« Odpowiedz #5 : Września 22, 2010, 03:47:54 »

Teraz już wiem, że z ogromną dozą prawdopodobieństwa nic Zalewskiego nie przeczytam.

CzarnaJagoda napisała:
Cytuj
"nie wiedział, że widzi ją po raz ostatni"
- Przegięcie. Totalne przegięcie.

Cytuj
[...]powieść Zalewskiego sprawia wrażenie, jakby chciał zarobić pisząc powieść mniej więcej taką, jakie u nas dobrze się sprzedają.


Cytuj
[...]szanuję Zalewskiego za to, że nie przenosi akcji swoich powieści do naszego kraju tylko dlatego, że czytelnicy by tak woleli. Miło, że są ludzie, których stać na luksus niepoddawania się vox populi.

Nie to żebym przypinał twojej wypowiedzi wewnętrzna sprzeczność, chyba że faktycznie tak w tym przypadku jest :P, ale trochę to zagmatwane. Facet pisze książkę, która może być odebrana jako, najzwyklejszy w świecie, pastisz, albo konkretna zrzynka z Kinga, bo takiego typu powieści się sprzedają. Jak już napisałem, to nie czytałem nic tego pisarza, ale jak wy to odbieracie? Bo jeżeli to zrzynka, to w porównaniu z tekstem o olewaniu (może to za mocne słowo) czytelnika zaczyna mi już śmierdzieć hipokryzją :D Ahhh, same mocne słowa cisną mnie się na usta o tej porze...

Spi****lam spać :D :D :D wykropkowany wulgaryzm to też wulgaryzm. przynajmniej na tym forum - crusia

Pozdro.
 

« Ostatnia zmiana: Września 22, 2010, 09:15:50 wysłane przez crusia » Zapisane

"Podstawowym narzędziem służącym do manipulowania rzeczywistością są słowa. Jeśli jesteś w stanie kontrolować znaczenie słów, możesz również przejąć kontrolę nad ludźmi, którzy słów tych używają".

Philip K. Dick
crusia
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #6 : Września 22, 2010, 09:25:02 »

Ja zawsze zwracam uwagę na język, bo jeśli już nie piękny, to przynajmniej powinien być transparentny. Moim zdaniem to podstawa i mogę wybaczyć pewne uchybienia w tym względzie tylko wtedy, gdy pisarz rekompensuje mi to dobrymi rozwiązaniami fabularnymi, a tego u Zalewskiego na pewno nie uświadczysz...

A zrzynka z Kinga jest perfidna, czego dowodem są przytoczone przez Jagodę spojlery - to już nie jest kwestia inspiracji czy "podążania śladem", ale właśnie zrzynka. Gdyby to było raz czy dwa to można uznać, że to takie puszczanie oka do czytelnika, nawiązanie. Ale niestety jak do tego dochodzą też inne rzeczy...

Ale ciekawa sprawa, że teraz za default uważa się polską grozę w polskich realiach. Jeszcze parę lat temu, przed Orbitowskim, było inaczej. Nawet pamiętam recenzję jakiejś książki, gdzie pisarz dostał wielkiego plusa za pisanie w naszych realiach "bo to rzadkie" :D
Zapisane
czarnaJagoda

*

Miejsce pobytu:
Toruń




« Odpowiedz #7 : Września 22, 2010, 21:51:04 »


CzarnaJagoda napisała:
Cytuj
[...]powieść Zalewskiego sprawia wrażenie, jakby chciał zarobić pisząc powieść mniej więcej taką, jakie u nas dobrze się sprzedają.


Cytuj
[...]szanuję Zalewskiego za to, że nie przenosi akcji swoich powieści do naszego kraju tylko dlatego, że czytelnicy by tak woleli. Miło, że są ludzie, których stać na luksus niepoddawania się vox populi.

Nie to żebym przypinał twojej wypowiedzi wewnętrzna sprzeczność, chyba że faktycznie tak w tym przypadku jest :P, ale trochę to zagmatwane.
To są właśnie uroki wyrywania zdań z całości wypowiedzi. Pierwszy cytat - co zauważy każdy, kto przeczyta cały mój post od początku do końca - odnosi się do moich wrażeń z lektury. I zdaję się przypisywać w nim autorowi intencje, które nim kierowały, gdy podejmował decyzję o pisaniu powieści. I - jak zaznaczyłam - to są moje subiektywne odczucia, a nie próby przypisania Zalewskiemu takiej motywacji.
Drugi cytat tyczy wywiadu, w którym autor ustosunkowywał się do zarzutów dotyczących powieści już napisanej. I gdyby powiedział, że skoro publika chce, żeby akcję swoich powieści umiejscawiał w Polsce, to OK, następna będzie się rozgrywać w rodzimych realiach, to uznałabym za prawdziwe intencje, które przypisywałam mu po przeczytaniu Rowerzysty. Tymczasem on konsekwentnie kroczy drogą którą obrał, jako pisarz i pisze o tym, co go kręci, wychodząc ze słusznego chyba założenia, że jak komuś to nie leży, to nie musi czytać jego prozy. I za to go cenię.
Trudno natomiast cenić mi ludzi, którzy wyrywają z kontekstu dłuższej wypowiedzi pojedyncze zdania, żeby przyczepić się niekonsekwencji, której ja w swojej wypowiedzi nie widzę.
« Ostatnia zmiana: Września 22, 2010, 21:54:37 wysłane przez czarnaJagoda » Zapisane
Willpower

*




a sun that never sets

« Odpowiedz #8 : Września 22, 2010, 22:44:16 »

I chociaż wolę jak fabuła polskich powieści grozy rozgrywa się w Polsce, to jednak szanuję Zalewskiego za to, że nie przenosi akcji swoich powieści do naszego kraju tylko dlatego, że czytelnicy by tak woleli. Miło, że są ludzie, których stać na luksus niepoddawania się vox populi.

Raczej tyle się naczytał Kinga i tak stara się go kopiować, że nie potrafił umieścić akcji w innym miejscu niż stan Maine.
Zapisane
Paweł Mateja

*




« Odpowiedz #9 : Marca 14, 2011, 11:22:43 »

Przeczytałem ostatnią powieść Zalewskiego - Grizzly. Spodziewałem się czegoś o lasach i twardych gościach, takiego Wielkiego Lasu w wersji pop - nie wiem dlaczego. Powieść z misiami i lasami ma wspólnego niewiele. W sumie głupi byłem, tak się nastawiając, skoro nawet zapowiedź wydawnictwa klaruje, że słowo Grizzly określa - nie wiem: charakter, filozofię? :D - głównego bohatera.

Gatunek to mniej więcej thriller, sensacja czy coś w ten deseń. Powieść o twardzielu i jego zemście. Gość jest byłym gliną, buja się na koniach i wozami dla twardzieli, pije whisky i tequilę, je mięso dla twardzieli, dyma jedną rudą, strzela i mści się ze zmarszczonymi brwiami. No bajka, tysiąc razy to już było na różne sposoby.

O ile pod względem merytorycznym Zalewski stara się być rzetelny i jest to ok, tu już jego styl jest przeciętny. Spora część powieście mnie męczyła - w momentach, gdzie porywała akcja było super, resztę trzeba było przełknąć. Najlepszy był w sumie epizod w duchu Dziewczyny z sąsiedztwa/Dzieci kukurydzy - czyli tortury, dziwna wiara, trzymanie ludzi w piwnicach itp. Gdyby całą powieść na tym pociągnął, byłoby fajnie. A jest przeciętnie. Dobre czytadło, ale rewelacji żadnej.
« Ostatnia zmiana: Czerwca 21, 2011, 13:55:43 wysłane przez Paweł Mateja » Zapisane
crusia
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #10 : Marca 19, 2011, 16:07:11 »

A na CN recenzja "Grizzly'ego": klik

Powiem ci Paweł, że miałam podobne odczucia przy lekturze "Białej wiedźmy". Niby styl czasami aż boli, a lektura czasami ostro się dłuży, a czasami nawet irytuje, ale jednak pisarstwo Zalewskiego coś w sobie ma, co potrafi miejscami przykuć uwagę. Czasami wymyśli bardzo dobrą scenę albo nawet cały wątek, np. staroindiańska opowieść z "Białej wiedźmy" była naprawdę świetna, ale szkoda, że Zalewski zmarnował jej potencjał.
Zapisane
Avo_lusion

*



« Odpowiedz #11 : Czerwca 21, 2011, 13:46:33 »

Trochę jestem zaskoczona próbą płytkiego porównywania pisarza z Kingiem... Zalewski to Polak, który pisze fantastycznie i jestem pod wrażeniem jego indywidualizmu i własnego, charakterystycznego stylu. Będę go bronić, bo zrobił na mnie duże wrażenie i jest ewenementem w naszej rodzimej literaturze. Nie wiem też, skąd pomysł, że Zalewski pisze książki grozy... Jego pisarstwo można przypisać do kilku gatunków, ale groza mi tu w ogóle nie pasuje  :o

Zapisane
Paweł Mateja

*




« Odpowiedz #12 : Czerwca 21, 2011, 13:54:57 »

Co w takim razie pasuje?

Różne rzeczy mógłbym powiedzieć o Zalewskim, ale na pewno nie to, że pisze fantastycznie. Ma dobre momenty, ale w większości wypada bardzo drętwo i zachowawczo. Zaznaczam, że czytałem tylko "Grizzly" i do niego tylko się odnoszę.

Odnośnie do porównywania do Kinga, pozwolę sobie zacytować tekst reklamowy:
Cytuj
Z "Białej wiedźmy":
Wybuchowa mieszanka Stephena Kinga, Murder Ballads Nicka Cave'a i indiańskich legend. Ta książka zaskoczy cię i przerazi!
Z "Cienia":
Cień znad jeziora to mroczna historia, stanowiąca kontynuację Białej Wiedźmy - debiutu Adama Zalewskiego.
W tej typowej dla autora mieszance thrillera i horroru, spotkamy także bohatera innej książki Zalewskiego - Jerry'ego Noonana "Rowerzystę".

Zdaję sobie sprawę, że nie zawsze takie teksty pokrywają się z prawdą, niemniej jeśli wydawnictwo coś takiego ładuje na okładkę, chyba do czegoś się jednak odnosi?
Zapisane
crusia
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #13 : Czerwca 21, 2011, 15:15:45 »

Pal sześć "Grizzly", ale czym według ciebie jest opowieść o indiańskim duchu jak nie horrorem? Powieścią obyczajową? A może to realizm magiczny? ;)

Czytałam tylko "Białą wiedźmę", ale charakterystycznego stylu to ja tam nie widziałam. Poza zrzynką z Kinga. I uwierz mi, ale to nie jest płytkie porównanie - a przynajmniej nie w tym sensie, o jakim zdaje się piszesz. Zalewski bardzo mocno inspirował się Kingiem, wręcz kopiował jego rozwiązania narracyjne.

Nawet znalazłam swojego posta na starym forum:

Nie do końca wiem, gdzie to napisać, ale pomyślałam, że takich maniaków pewnie to zainteresuje  Otóż właśnie skończyłam czytać "Białą wiedźmę" Zalewskiego (info na stronie RedHorse). Książka oczywiście jest reklamowana nazwiskiem Kinga... i nie przypadkowo  Cała powieść jest pisana w stylu będącym po prostu kopią stylu Kinga. Jest wszystko, od wyprzedzania akcji (nagminne), poprzez powtarzanie skojarzeń bohaterów w nawiasach (marnie wyszło), po podobne rozwiązania fabularne: małe senne miasteczko w stanie Maine, bohaterowie żywcem wyjęci z powieści Kinga (choć pozbawieni głębi; najbliższe skojarzenia [dla mnie] to "Sklepik z marzeniami"), częste obszerne przemyślenia bohaterów, często wędrujące w tematy niewiele mające wspólnego z aktualnymi wydarzeniami... Brakuje chyba tylko typowego dla Kinga tworzenia skomplikowanych określeń z użyciem myślników, ale w naszym języku trudno wpleść je w zdanie.

 Wy, jako fani, pewnie jeszcze więcej byście tych nawiązań znaleźli, ale skoro nawet ja znalazłam ich aż tyle...
Zapisane
crusia
Moderator Globalny

*

Miejsce pobytu:
Poznań




WWW
« Odpowiedz #14 : Grudnia 14, 2011, 12:02:31 »

W związku z wiadomością od pana Adama Zalewskiego chciałam zauważyć, że pisząc o "zrzynaniu" stylu Stephena Kinga de facto nie miałam na myśli plagiatu. Negatywne określenia z mojej strony nie wychodziły poza sferę zbyt wyraźnych i częstych nawiązań, które składają się na niską ocenę książki, ale nie było moim celem sugerowanie, że to plagiat.
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: