Mistrzowie krajowej i zagranicznej sceny horroru w najlepszej formie!
Piętnaście opowiadań, które pochłaniają bez reszty. Są jak żywy organizm, infekujący strachem i trwogą.
Ten jedyny w swoim rodzaju zbiór zawiera nigdy wcześniej niepublikowane w Polsce teksty największych sław literackiej grozy, wśród których znalazły się te filmowane i nagradzane najbardziej prestiżowymi nagrodami.
Zróżnicowane tematycznie, długo wyczekiwane, szargające nerwy- po lekturze tych tekstów wyobraźnia długo będzie się zabliźniać..."15 blizn" - Polska kontra reszta świata, runda 2, zaczynamy!
Pierwsze w zestawieniu jest opowiadanie Dawida Kaina pt. "Pokój z widokiem na koniec". Główny bohater tej opowiastki, programista komputerowy Rafał, wydaje się być szczęśliwym i spełnionym zawodowo człowiekiem. Ma wspaniałą rodzinę i jest bogaty. Jednak od jakiegoś czasu nic go nie cieszy, a jego mottem życiowym mogłoby być powiedzenie - pieniądze szczęścia nie dają.
Ta nowelka pokazuje w jaki sposób psychika sfrustrowanego człowieka przeradza się w szaleństwo. To taki krótki obraz stanu świadomości głównego bohatera.
Czyta się to szybko i przyjemnie, opowiadanie Kaina to bardzo dobre otwarcie zbioru.
"Tuż za tobą" Ramseya Campbella to typowe ghost story. Opowiada o pewnym przyjęciu urodzinowym odbywającym się na terenie szkoły, Jednym z gości na tym przyjęciu jest Paul Francis, który w dzieciństwie był świadkiem tragicznych wydarzeń na podobnej imprezie. Tak więc wspomnienia powracają, a wraz z nimi coś jeszcze, coś co może przekreślić jego dotychczas szczęśliwe życie.
Przeczytać jak najbardziej można, jednak fajerwerków nie ma się co spodziewać, bardzo przeciętna historia.
Pierwsze, rodzime opowiadanie to "Czym jest jasnookie dziecko?" Pawła Palińskiego. Jest to opowiastka z rodzaju znalazł się w nieodpowiednim miejscu, w nieodpowiednim czasie. Chociaż dla takich ludzi jak Monroe każde miejsce i czas wydają się być odpowiednie.
Mając w pamięci niezbyt przychylną opinię o opowiadaniach polskich autorów ze zbioru "11 cięć", obawiałem się czegoś podobnego i tutaj. No i się nie myliłem, utwór Pawła tylko to potwierdza.
Najbardziej rzuciła mi się w oczy beznadziejna narracja, ta historia wygląda jak wypluta przez karabin maszynowy. Zero emocji ubrane w piękne słowa, czyli nic innego jak przerost formy nad treścią. Nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Postacie zachowują się dziwnie (np. pracownik stacji), a próba wplecenia wątku nadprzyrodzonego do fabuły tego utworu wydaje mi się całkowicie nie na miejscu. Wydaje mi się, że pomysł nie jest aż taki zły, jednak wykonanie jest bardzo kiepskie. Radziłbym się wziąć autorowi za pisanie poezji a nie literatury grozy.
Kolejny utwór to "Opowieść z Owczej Łąki" Jacka Ketchuma. W tym utworze pokładałem spore nadzieje gdyż dużo dobrego wyczytałem o tym autorze na forum. Spodziewałem się czegoś zupełnie innego, jednak nie mogę powiedzieć, że jestem rozczarowany, raczej zaskoczony.
Tak naprawdę najlepszy w tym utworze jest początek i koniec. Cała reszta to trzy dni wycięte z życia Stroupa, które są w pewnym sensie gwoździem do jego trumny. W sumie nic ciekawego, ale napisane tak fajnie, że śmiałem się na głos podczas lektury tego opowiadania.
Pomimo niezbyt wyszukanej fabuły czyta się to z wielką przyjemnością, ubaw po pachy.
"Zasiedlenie" Roberta Cichowlasa to jak na razie jedyna nowela poruszająca tematykę s-f. Akcja osadzona jest w rejsowym Airbusie lecącym do Tunezji. Dla ludzi znajdujących się na pokładzie tego samolotu, wśród których jest młode małżeństwo i pisarz zajmujący się zagadnieniem UFO, będzie to bardzo pechowy lot.
Wydaje mi się, że pomysł na to opowiadanie lepiej by się sprawdził w znacznie obszerniejszej wersji. Całkiem sympatyczne czytadełko.
Kolejnym utworem jest "Korzeń wszelkiego zła" Grahama Mastertona. Co prawda znałem to opowiadanie już wcześniej, ale z wielką przyjemnością przeczytałem je sobie jeszcze raz.
Jak dla mnie bomba, uwielbiam taką tematykę w twórczości Mastiego! Jest demon, rytuał, oraz legendy i przypowieści, a to wszystko zawarte raptem na osiemnastu stronach. Można to nazwać skondensowanym pięknem!
"Spójrz na to z drugiej strony" Stefana Dardy to jak na razie najlepsza nowela tego zbioru. Wreszcie doczekałem się świetnego tekstu napisanego przez rodaka.
Ta historia jest kompletna, są tu ciekawe postacie, interesująca fabuła, zaskakujące zwroty akcji i subtelny, aczkolwiek niespodziewany wątek metafizyczny. Zakończenie jest ekstra!
Twórczości tego pana trzeba będzie przyjrzeć się bliżej.
Edward Lee uraczył nas opowiadaniem zatytułowanym "Matka". Pomysł na tą historię przypomina mi trochę historie o żywych trupach, aczkolwiek z domieszką sci-fi okraszoną sporą dawką erotyki. Wydaje mi się, że pod względem seksu jest tu ostrzej jak u Mastertona.
Bardzo fajny tekst z otwartym zakończeniem. Można przy nim nieźle popuścić wodze wyobraźni i dopowiedzieć sobie dalszy ciąg tej historii.
Poza tym rzuciło mi się w oczy to, że Lee pisze bardzo podobnie do Ketchuma.
"Amator" Kazimierza Kyrcza Jr. to w sumie okrojona wersja opowiadania Dardy z dodatkiem głównego bohatera z utworu Palińskiego, dlatego wydało mi się trochę wtórne.
Nie podoba mi się zupełnie postać Mariki, zresztą Olgierd też jest mało przekonujący. Tak więc utwór opierający się w głównej mierze o dwie nieciekawe postacie nie może być udany.
Mort Castle prezentuje się tym razem bardzo symboliczną nowelką, zatytułowaną "Terapeuta". Jest to bardzo krótki i zarazem ciekawy utwór, opowiadający o sile ludzkiego sumienia i poczuciu winy, z którym psychika człowieka przegrywa nad wyraz często. Tytułowy terapeuta jest tu przedstawiony jako świecki symbol spowiednika, którym może być tak naprawdę każdy z nas.
No i nadszedł czas na pierwszy w mojej czytelniczej przygodzie utwór spod ręki kobiety, czyli "Ostatnie kuszenie Ewy Betulew" Aleksandry Zielińskiej. Szkoda tylko, że tytuł tego opowiadania tak wyraźnie daje do zrozumienia o czym ono jest.
Na świetny klimat tego utworu składają się niesamowite lokalizacje i otaczająca je aura tajemniczości, gdzie nazwiska głównych bohaterów wydają się mieć swoistą symbolikę.
Nie bardzo mogłem się odnaleźć w tej historii jeśli chodzi o czas, ale czy to ważne. Tematyka tego opowiadania jak najbardziej trafia w moje gusta.
"Menage a Trois" F.Paula Wilsona to kolejna bardzo ciekawa nowelka tego zbioru. Ogromny staroświecki budynek, ekscentryczna Lady Gati i dwoje młodych ludzi opiekujących się jej posiadłością. Jednak to nie wykonywana przez nich praca zapewniła im zatrudnienie, kryje się za tym coś więcej! Fajny pomysł, przystępnie napisany, jednym słowem świetna rozrywka.
Każdy kolejny utwór tego pana utwierdza mnie w przekonaniu, że warto zapoznać się dogłębniej z jego twórczością.
"Koniec miasta" Jacka Rostockiego to kontynuacja "Wyboru Lucy". Opowiada o odwiecznej walce dobra ze złem, która tak naprawdę nigdy nie ma końca. "Wybór Lucy" bardzo przypadł mi do gustu, także kiedy okazało się, że to kontynuacja tego opowiadania byłem przeszczęśliwy. Mamy tu niecodzienne wkomponowanie świata nadprzyrodzonego w codzienne miejskie życie.
Krótkie ale genialne, coś mi się wydaje, że jeszcze usłyszymy o Sicku i Lucy!
Opowiadanie Joe Hilla totalnie mnie zaskoczyło. Jak mówi sam tytuł - "Twitterowanie z Cyrku Umarłych", cały tekst jest zlepkiem wiadomości wysyłanych z Tweetie. Jednak w miarę rozwoju zdarzeń właśnie taki sposób przekazywania informacji okazuje się być bardzo trafny, dodaje dramaturgii i wywołuje przerażenie.
Z początku ciężko mi było przełknąć główną bohaterkę tej nowelki, ponieważ nie trawię ludzi, którzy nie potrafią obejść się bez komórki przez kilka minut. Właśnie z taką osobą mamy doczynienia w tej opowiastce.
Pomimo takiej a nie innej formy ten tekst naprawdę robi wrażenie.
Łukasz Śmigiel ze swoim "Mścicielem krwi" zupełnie nie trafił w moje gusta. Opowiadanie rodem z Sherlocka Holmsa, którego akcja toczy się w jakimś dziwnym świecie. Rządzą tu dziwne prawa, postacie to jakieś dziwne pokraki, a całość bardziej przypomina jakiś sen aniżeli rzeczywistość. Poza tym ma się wrażenie, że to mały wycinek czegoś dużo większego. Także opowiadanie kończące ten zbiór to zupełnie nie moja liga.
Podsumowując, kontynuacja "11 cięć" jest trochę lepszym zestawieniem.
Nie tylko ze względu na większą ilość opowiadań, ale też na ich jakość. Znowu lepsi byli autorzy zagraniczni, ale za najlepsze uważam opowiadanie Stefana Dardy
, tuż za nim są Lee, Ketchum, Wilson, Rostocki i Hill (Masti oczywiście poza konkurencją
). Jak dla mnie najsłabsze teksty to Paliński i Śmigiel.
Nie pozostaje nic innego jak czekać na trzecią rundę!